Dwie tak różne prezentacje, dwie tak różne drużyny [Trójmiejska Ekstraklasa]

Cześć!

Za kilka dni rusza nowy sezon w Polskiej Lidze Koszykówki (w tym sezonie: Orlen Basket Liga). Postanowiłem przy okazji tych rozgrywek zaangażować się nieco bardziej w pisanie o naszym rodzimym podwórku. A będąc bardziej konkretnym: o moich lokalnym podwórko, czyli o drużynach z Trójmiasta (Treflu Sopot i Suzuki Arce Gdyni), na których spotkania uzyskałem w tym sezonie akredytacje. Oczywiście przy okazji ich meczów z rywalami z całej Polski pojawią się analizy czy przemyślenia na temat innych drużyn, jednak będzie się to koncentrowało na ekipach z Sopotu i Gdyni.

Nie będę raczej pisał klasycznych relacji, gdyż te można przeczytać na wielu innych portalach albo samemu zajrzeć w statystyki, żeby dowiedzieć się nieco o „cyferkach” i przebiegu starcia. Postaram się podsumowywać co jakiś czas dotychczasowe zmagania, skupiając się na taktyce, zagrywkach i ogólnych wrażeniach z oglądania. Czyli planuję zająć się tematami, które mogą umknąć w relacji czy przy patrzeniu przeglądaniu statystyk. Wpisy nie będą się raczej pojawiały regularnie co tydzień, gdyż nie zawsze będę obecny na meczach (to jednak hobby, a nie praca). Jednak mam nadzieję, że co najmniej raz na dwa tygodnie będzie pojawiał się nowy tekst.

Skoro to sobie wyjaśniliśmy, to, aby dobrze zacząć tę formułę, podsumuję prezentację obydwu zespołów (które miały miejsce tego samego dnia – 16 września) i przyjrzę się nieco składom obu ekip.

fot. Krzysztof Polaczyk

Zacznijmy chronologicznie – Trefl Sopot swoją prezentacją zorganizował na godzinę 12 na… sopockiej plaży (zaczęło się w sumie 12:20 z powodu opóźnienia). Pogoda dopisała, a sam pomysł był, jak dla mnie, jak najbardziej trafiony. W końcu to Sopot, czyż nie? Najpierw został ogłoszony kapitan zespołu (Jarosław Zyskowski), potem, przy muzyce, zaprezentowano sztab szkoleniowy i zawodników (dosłownie po dwa-trzy zdania opisu). Następnie był moment na zadawanie pytań, a w kolejnym kroku miały miejsce aktywności sportowe. Główną atrakcją była koszykówka plażowa (bez kozłowania), gdzie w krótkich meczach mierzyły się ekipy złożone z dwóch kibiców i jednej osoby z Trefla. Z kolei przeplatane to było konkursami z nagrodami, nawiązującymi do tego, że byliśmy na plaży: w jednym trzeba było na piankowej dłoni przenosić piasek do wiaderka, w drugim napełniać wiaderko wodą z morza za pomocą szklanki. Nagrody zapewniał Trefl, także były to planszówki i puzzle. Po zakończeniu zmagań był jeszcze luźny czas na porozmawianie z zawodnikami. Całość przyjęła bardzo luźną formę, która, przez swoje atrakcje, sprawia wrażenie skierowanej mocno dla dzieci, a może bardziej rodzin kibiców z dziećmi.

Prezentacja drużyny Trefl Sopot
fot. Piotr Żagiell / Trojmiasto.pl
fot. Grzesiekjfoto (https://www.facebook.com/grzesiekjfoto)

Z kolei w Gdyni prezentacja odbyła się z pompą i splendorem. Miała miejsce w Polsat Plus Arena Gdynia, odpowiednio zaaranżowanej. Była gra świateł, była muzyka, były dymiarki. Całość naprawdę robiła wrażenie – aż przypomniały się najlepsze czasy ekipy Asseco/Asseco Prokomu. Na początku na parkiet wybiegli zawodnicy AMW Flota Gdynia, czyli „zespołu rezerw” (także oni mieli całą „oprawę”), a potem już „seniorzy” z Suzuki Arki, na czele z nowym kapitanem, którym został (bez zaskoczenia) Adam Hrycaniuk. Również tu do każdego zawodnika były po dwa-trzy zdania opisu. Jednak, z powodu m.in dodatkowych kotar na części trybun, szwankowało nagłośnienie, w związku z czym czasem ciężko było rozróżnić, o czym jest mowa. Prezentacje ubogacały chearleaderki (występowały także pomiędzy punktami programu), zaś po ich zakończeniu swoją prezentację mieli także kibice, którzy zgłosili się do meczu, w którym trenerami byli Adam Hrycaniuk i Przemysław Żołnierewicz. W przerwiespotkanie (2×15 minut, także trochę trzeba było się nabiegać) odbył się jeszcze konkurs z kozłowaniem i rzucaniem do kosza, zaś samo starcie fanów było komentowane przez charakterystycznego spikera, Pana Mariusza Machnikowskiego. Nagrody dla uczestników (za udział w konkursie i w meczu) były nieco skromniejsze niż te na plaży – były to głównie gadżety klubowe. Po zakończeniu koszykarskich zmagań była jeszcze okazja, żeby podejść do zawodników Suzuki Arki Gdynia i chwilę z nimi porozmawiać czy zebrać autograf.

Prezentacja drużyna Suzuki Arka Gdynia
fot. Maciej Czerniak / Trojmiasto.pl

Bardzo ciekawe jest zestawienie tych dwóch prezentacji. Pierwsza była przeprowadzona w bardzo luźnej formie i miała typowy charakter relaksu i zabawy. Druga była bardzo podniosła i było w niej więcej rywalizacji. Chociaż w Gdyni też pojawiały się atrakcje dla dzieci (kącik zabaw, wata cukrowa), to jednak odniosłem wrażenie, że tamto wydarzenie bardziej było skierowane do dorosłych. Zarówno oprawą, jak i samym meczem. Natomiast która prezentacja podobała mi się bardziej? Ciężko mi wskazać, gdyż były one naprawdę zupełnie różne. Jednak, gdybym miał wybierać, postawiłbym na Suzuki Arkę Gdynia. Oprawa została naprawdę profesjonalnie przygotowana, zaczęła się punktualnie i była dużo bardziej atrakcyjna dla dorosłych, przy czym nie ustępowała mocno w atrakcyjności dla dzieci. Trefl nie miał problemów z nagłośnieniem i miał lepsze nagrody dla uczestników konkursów, całościowo była to udana „luźna” prezentacja. Jednak, gdybym musiał głosować, zagłosowałbym na Arkę.

 

Co ciekawe, to Trefl, który do prezentacji podszedł luźno, wydaje się mieć większy potencjał w tym sezonie. Z kolei Suzuki Arka, która zaprezentowała się jak za najlepszych lat, a jest przez niektórych oceniana jako kandydat do walki o utrzymanie. W ten sposób płynnie przechodzimy do składów…

 

TREFL SOPOT

PG – Benedek Varadi / Aaron Best / Miłosz Toczek
SG –  Paul Scruggs / Jakub Musiał / Wiktor Jaszczerski
SF – Auston Barnes / Błażej Kulikowski
PF – Andy Van Vliet / Jarosław Zyskowski / Filip Gurtatowski
C – Mikołaj Witliński / Szymon Tomczak

 

OUT – Jean Salumu, Michała Kolenda, Garrett Nevels, Wesley Gordon, Ivica Radić, Rolands Freimanis, Strahinja Jovanović, Andrzej Pluta, Darious Moten, Jan Malesa, Jakub Urbaniak
STAY – Jarosław Zyskowski, Błażej Kulikowski, Miłosz Toczek, Wiktor Jaszczerski, Filip Gurtatowski
IN – Benedek Varadi, Paul Scruggs, Aaron Best, Jakub Musiał, Auston Barnes, Andy Van Vliet, Mikołaj Witliński, Szymon Tomczak

 

W Sopocie doszło do małej rewolucji. Z liczących się zawodników pozostali jedynie Jarosław Zyskowski i Błażej Kulikowski. Sprowadzony za to ciekawy zestaw zawodników. Na obwodzie brylować będą zagraniczni zawodnicy (plus Jakub Musiał), pod koszem zaś Polacy (plus Van Vliet). Z sześciu rozegranych sparingów Sopocianie przegrali dwa pierwsze, a następnie wygrali cztery kolejne. Na liderów, patrząc po statystykach, należałoby typować Aarona Besta, Jarosława Zyskowskiego i Andy’ego van Vlieta. Niewykluczone jednak, że dużą rolę odgrywali będą także Varadi i Witliński, a swoje niezła momenty mieli też byli zawodnicy ze Słupska – Musiał czy Witliński. Wydaje mi się, że skład jest na tyle głęboki (odliczając zbierających doświadczenie Toczka, Jaszczerskiego i Gurtatowskiego, dodając zaś obecnie kontuzjowanego Tomczaka jest 10 zawodników do regularnej gry), że trener Tabak będzie mógł rotować składem, dostosowując go do rywala. Na prezentacji mówił, że budowano drużynę pod kątem młodości i fizyczności. Ciekawie będzie zatem oglądać zwłaszcza zaangażowanie Trefla w obronie. Mecz z Czarnymi pokazał, że stać ich na solidną, agresywną defensywę. Jeżeli tylko zadbano o kondycję, to Trefl może zamieszać w tym sezonie. Oczywiście, jak to w PLK bywa, w przypadku zawodników nowych w Lidze zawsze jest to pewna niewiadoma, bo statystyki gdzie indziej swoje, a weryfikacja tego swoje. Natomiast, całościowo, Trefl wygląda na drużynę, która powinna dawać radę. Ważna będzie na pewno kwestia polskiej rotacji. Pewniacy to Zyskowski i Witliński oraz zadaniowcy Kulikowski i Musiał. Podobnie wyglądało to rok temu: Zyskowski, Pluta, Kolenda, Kulikowski. Jeżeli unikną kontuzji, to nie będzie z tą kwestią problemu.

fot. Krzysztof Polaczyk

SUZUKI ARKA GDYNIA

PG – Andrzej Pluta / Kacper Gordon / Szymon Kołakowski
SG – Przemysław Żołnierewicz / Kacper Marchewka
SF – Grzegorz Kamiński / Maksymilian Wilczek / Nikodem Czoska
PF – Stefan Kenić / Jakub Szumert
C – Adrian Bogucki / Adam Hrycaniuk / Maciej Nagel

 

OUT – James Florence, Novak Musić, Bartłomiej Wołoszyn, Trey Wade, Dominik Wilczek, D.J. Fenner, Wiktor Sewioł, Michał Samsonowicz, Adrian Pajkert, Aleksy Janiec, Michał Lis, Iwo Olender, Szymon Ćwikliński
STAY – Adrian Bogucki, Adam Hrycaniuk, Kacper Marchewka
IN – Przemysław Żołnierewicz, Grzegorz Kamiński Andrzej Pluta, Stefan Kenić, Kacper Gordon, Maksymilian Wilczek, Szymon Kołakowski, Nikodem Czoska, Jakub Szumert, Maciej Nagel

 

W Gdyni podobnie jak w Treflu, również doszło do całkowitej przebudowy. Z poprzedniego składu ostali się środkowi Bogucki i Hrycaniuk oraz daleki rezerwowy Marchewka. Chociaż tak naprawdę trzeba przyznać, że z gdyńskiego zespołu płynęły bardzo różne komunikaty. Kontakt przedłużyć miał Samsonowicz, ważną umowę miał Bartłomiej Wołoszyn, zakontraktowany był chociażby Tomas Pacesas Jr. Jednak nie pojawili się oni na prezentacji, zatem, na ten moment, za skład uznaję trzynastkę wymienioną powyżej (niestety, na stronie Suzuki Arki nie uzupełniono jeszcze listy zawodników). Jak opisać tę drużynę? Wrażenie robi na pewno rotacja rodzimych zadowników: Żołnierz i Pluta to reprezentanci Polski, Kamiński udowodnił swoją wartość w Legii, zaś pod koszem młodość i doświadczenie, czyli Bogucki i Hrycaniuk. Do tego Kenić, który nieźle radził sobie w poprzednim sezonie w Toruniu (jedyny obcokrajowiec, więc tu nie będzie na pewno problemów z „minimum jednym Polakiem na boisku”). Jednak, poza tą szóstką, drużyna Suzuki Arki nie wydaje się na ten moment przedstawiać realnej siły. Dobrze, jeszcze Kacper Gordon, który w poprzednim sezonie, jako rezerwowy rozgrywający w Twardych Piernikach, nie radził sobie najgorzej. Ale pozostali zawodnicy w innych drużynach byliby raczej dalekim uzupełnieniem składu. A tutaj będą łapali się na solidne minuty. Jasne, będą się rozwijali, zdobywali doświadczenie, może niektórzy wejdą do „poważnej” koszykówki z przytupem. Jednak sparingi pokazywały, że przede wszystkim gra wspomniana wcześniej szóstka (Gordon dopiero wraca do gry po kontuzji). Jeżeli dodamy do tego fakt, iż Pluta i Żołnierz mają kontrakty w dużym skrócie umożliwiające ich rozwiązanie w przypadku pojawienia się dobrych ofert np. zza granicy, to maluje się nieciekawy scenariusz dla zespołu z Gdyni. Warto też wspomnieć o zmianach na ławce trenerskiej. Krzysztofa Szubargę zastąpił Wojciech Bychawski, zaś do grona asystentów dołączył Krzysztof Roszyk (dotychczas w Treflu – kolejne przenosiny z Sopotu do Gdyni). Powiem tak: jeżeli wszystko zaskoczy, młodzi będą zostawiali serce na parkiecie, a liderzy pociągną drużynę, to może być ciekawie. Wiele zależy od formy Adriana Boguckiego, który, mimo świetnych warunków fizycznych, ciągle wydaje się na parkiecie dosyć nieporadny, czym frustruje gdyńskich kibiców. Jeżeli wykona kolejny krok w koszykarskim rozwoju… Natomiast pamiętajmy, że im lepiej będą sobie radzili Żołnierz i Pluta, tym teoretycznie wyższe szanse na ich odejście. I weź tu bądź mądry.

fot. Suzuki Arka Gdynia

To tyle moich przemyśleń odnośnie trójmiejskich drużyn. To dosyć ogólne opinie: mam nadzieję, że więcej będę mógł powiedzieć po samych spotkaniach. Przypominam, że już za 3 dni mecz o Superpuchar Polski, w którym Mistrz King Szczecin zmierzy się ze zdobywcą Pucharu Treflem Sopot. Zaś dzień później pierwsze starcie ligowe, w którym GTK Gliwice podejmą Suzuki Arkę Gdynię. Pierwsze dwa spotkania i od razu można obejrzeć obie ekipy z Trójmiasta. Zachęcam do komentowania, oceniania prezentacji i samych składów oraz typowania wyników naszej Ligi – i do następnego.