Wrzuta dnia : Garnett „starł się” z Howardem

Do zajścia doszło podczas wygranego przez Rockets spotkania z Nets na Brooklynie.

Kevin Garnett został uznany winnym całego zajścia i nie dokończył spotkania. Dwight Howard dostał tylko przewinienie techniczne.

Komentarze do wpisu: “Wrzuta dnia : Garnett „starł się” z Howardem

  1. Za to lubie KG, to głownie był ale jeszcze jak widać jest walczak :) Howard nigdy nie będzie nawet do pięt dorastał takim graczą jak Shaq czy A.Morning. Takie warunki a taki soft…

    1. Ty za to jesteś twardy jak korund :) Walczak, walczakiem, ot zwykłe wyładowanie frustracji genialnego koszykarza, który nie potrafi godnie się zestarzeć i rozmienia się za ruskie dolary :)

    2. Jasne że teraz KG to już cień samego siebie, i taki wyskok jak dzisiaj to tylko ostatnie podrygi gracza który pewnie wyląduje w galerii chwał. Ale różnica między nim z DH12 jest taka że on już nic nie musi udowadniać:) A to że jest postacią barwniejszą to nie ulega wątpliwości. I to głowie tacy gracze tworzą magie NBA:) ps. sasoo, o Twojej twardości nie będę się wypowiadał :-) :P

  2. Mam podobne zdanie jak sasso.
    O ile kiedyś takie zachowanie Garnetta było przejawem pewności siebie, nadwyżki testosteronu i olbrzymiej klasy, o tyle teraz jest chyba ostatnim podrygiem wielkości KG, a szkoda ponieważ w defensywie wciąż jest wielki i na tym powinien się skupić.

    1. Dokładnie, kiedyś mógł być arogancki, butny, ba nawet wulgarny. Ponad te wszystkie cechy wyrastały bowiem jego wyniki. Dzisiaj to już tylko dogorywanie. Szkoda

  3. kiedyś to kolega rzucał się głównie na mniejszych…

    1. Dokładnie o tym samym pomyślałem… Teraz to już faktycznie frustracja i to tak silna, że nawet nie mierzy sił na zamiary. Taki wolny klaps Howarda i tak go sięgnął… I gdyby ten soft Howard chciał go lutnąć i huknął mocniej to KG nawet by nie wiedział kiedy dostał… ot… The Big Ticket zostałby skasowany…

  4. @lordam
    Ze Garnett ma jaja to sie zgodze (w koncu stawia sie Howardowi), ale ze ma klase?
    https://www.youtube.com/watch?v=2wsSvIj9jes
    Zwroc uwage, ze nie bylo na tym filmie zadnych przeprosin (jesli za bardzo sie wczul w walke) a proba udawania, ze on nic nie zrobil. Chyba, ze chodzi Ci o kllase umiejetnosci koszykarskich, to wtedy ok.
    Aczkolwiek za moich czasow slowo klasa (bez dodatku) odnosilo sie do charakteru czlowieka.
    pozdrawiam

  5. komu to imponuje, sam zaczepia, prowokuje, odciagaja go a ten dalej tylko do zwarcia dązy. Walczak walczakiem ale to było raczej zachowanie idioty

  6. Jakby Howard nie był taki „soft”, jak mu niektórzy zarzucają, to by dostał karę meczu, osłabiając w ten sposób zespół.

  7. Poza tym wcale nie chciał uderzyć KG w twarz, ewidentnie pocelował mukę w obojczyk. Jakby tym prostym trafił w paszczękę, toby Garnett zwinął się jak roleta. Nie chciał mu krzywdy zrobić po prostu.
    Taki jest mój punkt widzenia całej sytuacji

  8. Howard soft, a ustawiał Garnetta jak dziecko i stad ta frustracja

  9. Howard cała kariere był i być może jest nadal mentalnie dużym dzieckiem, ale mówienie o nim soft to nieporozumienie. Zgadzam się Amon z Tobą że Howard jakby chciał to by Garnetem zamiotł parkiet, Na pewno nie wyglądało na to, że spierdzielał i chował sie za kolegami

  10. To jest NBA a nie NHL gdzię sie mogą bić a lepiej dla drużyny jest odpuścić niż wdawać się w bójki bo tylko można osłabić drużynę

  11. Czym wy się podniecacie ludzie, KG to klasa, Howard to pipsztyn który twardości nie ma tyle co KG, jeśli chodzi o styl gry i o ta situations, KG ulicznik typowy, DH to inny styl co widać na każdym meczu, gdzie ta walka pod koszami z zaciśniętymi zębami na pełnej k. To ze obecni gracze na tej pozycji są ciency w porównaniu do starej szkoły to nie ma o czym gadać. Wystarczy przypomnieć sobie stare mecze i pojedynki N.Y z Chicago czy Bad Boysów i popatrzeć ze takie przepychanki w walce o pozycje czy piłkę były na porządku dziennym a tutaj to jakaś parodia jest. Dlatego doczekaliśmy takich czasów że dzisiaj NBA poszło w złą stronę bo nie ma już słynnych walk o każdy centymetr boiska, czy to większy czy mniejszy gracz, bardziej zbudowany czy mniej, juz tego nie ma niestety,a mamy to co mamy, in my opinion rzecz jasna.

    1. Niczym sie nie podniecamy. To że przebrzmiała legenda zachwuje się jak dureń nie ma zbyt wiele wspólnego z klasą. Nigdzie też nie widać „miękkości” Howarda. Fakt, że dzisiejsza NBA pod względem twardości gry nie przypomina tej z czasów lat 80-tych i 90-tych nie ma tutaj nic do rzeczy. Komentujmy zachowanie Kevina a nie dzisiejsze gwizdki, flopy itp.

    2. Przepisy się trochę (a nawet trochę bardziej niż trochę) w międzyczasie zmieniły, nie zauważyłeś?

  12. Jedno z czym się nie zgodzę to z tym, że Garnett rozmienia się za ruskie dolary bo obecny kontrakt podpisał jeszcze w Bostonie i wtedy był jeszcze tyle wart za ile gra teraz. Ogólnie problemem takich graczy jak Garnett czy Amare jest nie tyle taka sobie gra(oczywiście każdy z różnych powodów), a wysokość kontraktu której z jednej strony ciężko jest zrezygnować a z drugiej to przez ten kontrakt muszą grać w słabszych drużynach bo nikt inny teraz ich nie weźmie a tylko u contenderów tacy gracze jak Garnett byliby odpowiednio docenieni

  13. Skitour-własnie od tego momentu(link twój) nie lubię Garnetta to zwykły prostak i burak.

  14. W tym temacie juz chyba wszytsko zostalo napisane. Ja lubię KG za jego twardosc, talent, barwnosc. Ktos powie, ze teraz to cien gracza i dlatego jest sfrustrowany. A moze zawsze taki byl? To nie jego pierwszy „wybryk”, on jest zawsze cholernie wczuty, impulsywny, nie szuka na parkiecie kolegow. Jak dla mnie to logiczne, trashtalk to tez czesc tej gry, jesli nie jestes w stanie fizycznie kogos zagiac, zrob to psychicznie – on zawsze to robil. I jesli to ma pomoc Twojej druzynie wygrac to jest dla mnie zrozumiale. Po liceum poszedl do NBA, gra 20 lat w ta gre, czyli ponad polowe swojego zycia. Czy on musi cos udowadniac? Nie. Czy nagle stal sie wybuchowy (przepychanki etc)? Nie, zawsze taki byl. A to, ze sie wkur** bardziej niz zwykle to tez jest do przyjecia, kazdy tak ma :D Kiedys bylo tak, ze gral pierwsze skrzypce i jego statystyki troche przycmiewaly trashtalk i przepychanki, proby wyprowadzenia przeciwnika z rownowagi. A teraz grajac po parenascie minut w meczu, kazdy zauwaza tylko to drugie. Taki gosc to doskonaly czlowiek w zespole, ktory moze wiele nauczyc mlode koty, nie tylko defensywy, gry, ale zachowania, nieustepliwosci, twardosci. Mozna go nie lubic za to co robi, ale ja lubie, bo robi wszytsko aby jego zespol wygral.
    PS. Wiecie, ze KG to ulubiony gracz nastoletniego DH? :D

    1. „Favorite players are Michael Jordan and Kevin Garnett” – cytat prost z nba.com :D

    2. I tylko dlatego KG dostał jedynie klapsa, a nie dobrą bułę… ;)

    3. chyba kolega nie wie co to znaczy w cudzysłowiu trashtalk,jego zachowanie to zwykle nie panowanie nad swoimi nerwami które czesto doprowadza do przepychanek z których notabene bardziej na nerwie wychodzi on,a nie przeciwnik,mówiac inaczej typowy prostak i burak z niego

    4. Nie wiem jaka jest srednia wieku czytających, ale w latach 90, kiedy on zaczynal, takie cos bylo normą. I bylo kolorowo. Widac niektorzy od prawdziwej meskiej gry, wolą klepanie sie po dupach i flopy.

  15. Znakomita część z nas pamięta lata 90 doskonale, jednak wtedy była powszechna ostra gra, ale również gra brutalna, która (ta druga) już wcale nie była czymś godnym pochwały, wszak ten sport to koszykówka, a nie mordobicie jakieś… Wielu z nas zachwycało się męską grą, ale nie koniecznie pochwalało bandyckie zachowania rodem z Mo-Town. Tak czy inaczej, moim zdaniem są dwie ważne rzeczy na które powinieneś zwrócić uwagę:
    1. To co zrobił KG to już tylko żałosna próba bandyterki rodem z ’90, ale z pewnością nie ostra gra.
    2. Przepisy tak się zmieniły, że wymuszają na zawodnikach odpuszczanie, czy jak niektórzy mówią bycie soft. Nie wiem czy kojarzysz np. sytuację (chyba) z Sandersem, który dostał techniczne za uniesieni kciuka w górę.
    Podsumowując, czy się nam to podoba czy też nie przepisy się zmieniły i wymusiły na zawodnikach odpuszczenie względem mocnej gry. I teraz albo jesteś mądry i odpuszczasz nie osłabiając zespołu, albo jesteś Garnettem.

Comments are closed.