Telegram z Enbiej – 24/11/14 – strzeleckie popisy Hardena, Sloana i Valanciunasa

HORNETS (4-11) – CLIPPERS (8-5) 92:113 (23:31, 30:25, 17:22, 22:35)

Kryzys ekipy Steve’a Clifforda trwa…tym razem drużyna z Charlotte została znokautowana (już nie w ostatniej sekundzie meczu), ale w drugiej połowie potyczki z Clippers. Wówczas to ekipa Doca Riversa odjechała rywalom na 20 punktów i w szeregach Hornets trudno było znaleźć wolę walki o poprawę wyniku. Zawiódł po raz kolejny duet strzelców Lance Stephenson (1/8 z gry, trzy punkty!) i Gerald Henderson (3/11 z gry, 8pkt) a przy okazji pozwolił – Blake’owi Griffinowi – przy swoich niecelnych rzutach, na rekordową w sezonie liczbę zbiórek – 16. Chris Paul również urządził małą lekcję gry Kembie Walkerowi (4-11 z gry i 6as) odnośnie dyrygowania poczynaniami kolegów, notując dublet z 22pkt i 15as. Dzięki dużej liczbie podań CP-3 przesunął się na 25 miejsce, przed Jerry’ego Westa, w ilości asyst w całej karierze. Griffinowi zabrakło jednego „passa” do triple – double. Uwaga, Hornets trafili 2 z 20 trójek!

Najlepsi strzelcy: Zeller 17, Jefferson 16, Walker 15 oraz Griffin 22+16zb, Paul 22+15as, Crawford 21, Redick 17

CAVS (6-7) – MAGIC (6-10) 106:74 (26:16, 30:22, 25:20, 25:16)

18 punktów przewagi Kawalerii do przerwy załatwiło sprawę rywalizacji w konfrontacji z Magią. O dziwo dopiero po tym meczu Cavs mają taką samą liczbę zwycięstw co niżej notowani Magic. Bolączką ekipy z Florydy była niska skuteczność, na poziomie 36% z gry. Nawet najlepiej punktujący i jedyni powyżej 50% z gry (+Luke Ridnour 2/2) , Nik Vucević (kolejne DD z 18pkt i 13zb) oraz Victor Oladipo (22pkt) nie byli w stanie zatrzymać blowoutu…LeBron James okazał się najlepszym graczem Cavs z dubletem (29pkt i 11as oraz przy skuteczności 9/17 z gry).

Najlepsi strzelcy: James 29+11as, Varejao 14, Love 12, Irving 12 oraz Oladipo 22, Vucevic 18+13zb

SIXERS (0-14) – BLAZERS (11-3) 104:114 (20:24, 32:26 28:39, 24:25)

Trzy akcje Sixers znajdziecie w TOP10 i są lepsze od zagrania Brona Jamesa. Mimo wszystko ani Michael-Carter Williams , a tym bardziej Tony Wroten, nie byli odpowiedzialni za krycie LaMarcusa Aldridge’a (33pkt). Właściwie Brett Brown został po spotkaniu, na swoim krześle przy linii bocznej i ponoć szukał w głowie odpowiedzi , kto miał kryć L-Traina? Czy tuż przed samym meczem zapomniał go uzwględnić w swojej obronie, podczas scoutingu. Niewykluczone, bowiem Sixers stracili 39 oczek w trzeciej odsłonie, a LMA zdobył w niej 15 punktów. Zaserwowali gospodarzom też run 28-10…Sixers są o krok od swojego najgorszego bilansu w historii 0-15 , a jeśli nie przerwą niechlubnego runu to będą zmierzać w stronę najgorszego wyniku Nets i 0-18… Statystyka zbiórek w tym meczu to 52-29 dla PTB.

Najlepsi strzelcy: Carter-Williams 24, Sims 22, Wroten 20 oraz Aldridge 33+11zb, Matthews 17, Lillard 16

RAPTORS (12-2) – SUNS (9-6) 104:100 (29:26, 25:22, 27:18, 23:34)

Jonas Valanciunas (10/11 z gry) rozegrał najlepszy mecz w karierze na zawodowych parkietach, notując strzelecki rekord 27 pkt i dokładając do dubletu 11 zb. Litwin dzielił i rządził w pomalowanym , trafiając z bliższego dystansu, pakując piłkę do kosza czy nawet popisując się rzutem-hakiem. Dzięki swojemu olbrzymowi Raptors wygrali pojedynek bliżej kosza (52:36) , ale to dystansowe trafienia pozwoliły Słońcom wrócić do gry podczas finałowej odsłony. W niej aż 7-krotnie Suns trafili zza łuku i wrócili do gry o zwycięstwo, mimo wcześniejszych dwucyfrowych strat do rywala. Najpierw trójka Isaiaha Thomasa (4x3pkt) zbiżyła gości na jeden punkt różnicy, a następnie najskuteczniejszy wśród gości Eric Bledsoe (25pkt; trafił z rzutów wolnych na 30 sek przed końcem) dał przyjezdnym drugie w tym meczu prowadzenie. Następnie DeMar DeRozan i Terence Ross wytrzymali próbę nerwów na linii rzutów wolnych i przy stracie Geralda Greena zapewnili miejscowym 9 domową wygraną. Uwaga, Raptors wygrali wszystkie 4 mecze przeciwko drużynom konferencji zachodniej! Raps wygrali mimo, że spudłowali 13 z 17 rzutów zza łuku. Natomiast bolączką Suns było 20 strat, przy 12 rywala.

Najlepsi strzelcy: Valanciunas 27+11zb, DeRozan 23, Williams 17 oraz Bledsoe 25, Markieff Morris 17, Thomas 16

ROCKETS (11-3) – KNICKS (4-11) 91:86 (27:26, 24:20, 18:23, 22:17)

No Beverley, no Howard, NO PROBLEM! James Harden przejął absolutną kontrolę nad końcówką spotkania przeciwko Knicks i zdobył w ostatnich 5 minutach aż 12 oczek. Brodacz w całym meczu nie miał sobie równych, bowiem kontuzji pleców nabawił się Carmelo Anthony i był zmuszony opuścić parkiet po 18 minutach *14pkt i 6/11 z gry. Harden natomiast pozostawał w swoim transie i trafiał 7 z 12 trójek, w tym te kluczowe w ostatnich minutach meczu. Brodacz nie robił sobie nic specjalnego z obecności Imana Shumperta (rzekomo najlepszego obwodowego defensora Knicks, który przy okazji spudłował 8 z 10 rzutów) i pakował piłkę , wchodził na kosz wymuszając faule rywala (7/7 z wolnych) czy w końcu trafiał przez ręce , zza łuku. Atak Knicks znów wyglądał jak „pasztet kaliski-> uformowany w trójkąt” bo tylko jeden gracz (zgadnijcie kto?) przekroczył barierę 10 oczek. W sumie Knicks trafiali na 42% z gry…Donatas Motiejunas pozdrowił polską część publiczności (zwłaszcza tą z Gdyni) i drugi mecz z rzędu zagrał jako czołowy strzelec i zbierający Rockets z 13pkt i 8zb. (wcześniej miał 14/12 przeciwko Mavs).

Najlepsi strzelcy: Harden 36, Motiejunas 13, Ariza 10 oraz Anthony 14, Calderon 9, Wear 9

MAVS (10-5) – PACERS (6-8) 100:111 (24:25, 26:30, 28:30, 22:26)

Zespół Franka Vogela powoli wyrasta do rangi rewelacji sezonu i nie zamierza rezygnować z walki o play offs mimo widocznych braków kadrowych. Nadający tempo w grze Indiany rezerwowi George’a Hilla, Davida Westa oraz Paula George’a znów zaskoczyli swoich wyżej notowanych przeciwników, a najbardziej Donald Sloan (dodajmy też ,że w ostatnim meczu Pacers wypadł ze skręconą kostką Roy Hibbert). Sloan trafił 10 z 14 rzutów z gry i imponował w starciu z Jameerem Nelsonem (4/11) oraz Montą Ellisem (9/19). Pacers zaskoczyli miejscowych przede wszystkim swoim dystansowym graniem, trafiając 13 z 26 prób zza łuku. Sloan i Chris Copeland trafili po trzy takie próby. Z kolei Monta Ellis (1/5) czy Jameer Nelson (2/8) wyraźnie zawodzili na dystansie. Pacers zwyciężyli w każdej z kwart, powiększając prowadzenie w każdych następnych 12 minutach oraz lepiej spisywali się na tablicach (44-37).

Najlepsi strzelcy: Ellis 24, Nowitzki 22+11zb, Parsons 16 oraz Sloan 29, Scola 14+11zb, Stuckey 12, Hill 12

JAZZ (5-10) – BULLS (9-5) 95:97 (14:30, 27:26 36:22, 18:19)

Mimo świetnego startu Byków i pierwszej odsłony wygranej przez gości 30-14 (9 punktów miał Butler a 8 zdobył Gasol) Jazz-meni byli w stanie wrócić do gry za sprawą Derricka Favorsa (21pkt/15zb), Enesa Kantera (19pkt/8zb) i Trey’a Burke’a (18pkt/10as). Bulls z kolei byli prowadzeni przez duet graczy wracających po kontuzjach – Derricka Rose’a (18pkt i 5as) oraz Paua Gasola (23pkt i 9zb). Z najlepszej strony zaprezentował się Jimmy Butler, autor 25 pkt. Jego wejście na kosz, zablokowane przez rywali, a następnie dobitka spod kosza Mike’a Dunleavy’ego (jedyne punkty w meczu) okazały się najważniejszą akcją spotkania, decydującą o 7 wyjazdowej wygranej zespołu z Chicago. Wcześniej zespół gospodarzy zagrał bardzo dobrą trzecią kwartę – bodajże najlepszą w sezonie – i głównie za sprawą podkoszowych nie tylko zniwelował deficyt z II odsłony, ale również przejął prowadzenie po 36 minutach. W końcówce jednak zbyt wielka liczba strat i kilka z rzędu akcji bez zdobyczy punktowych wydajnie pomogło gościom w odniesieniu 9 zwycięstwa w rozgrywkach.

Gordon Hayward mimo słabej skuteczności, 2/10 z gry, został 9 w historii Jazz-menów graczem z co najmniej 300 celnymi rzutami zza łuku. Ważnym elementem gry okazały się trójki, bowiem Bulls trafili 9 z 20, natomiast Jazz tylko 3 z 9.

Najlepsi strzelcy: Favors 21+15zb, Kanter 19, Burke 18+10as oraz Butler 25, Gasol 23, Rose 18

Komentarze do wpisu: “Telegram z Enbiej – 24/11/14 – strzeleckie popisy Hardena, Sloana i Valanciunasa

  1. Co z tymi Hornetsami?! Czyżby zmiana nazwy źle im zrobiła? :p

  2. może Lancelot…ogólnie też widzę stratę McRobertsa , gdyż to inny typ gracza aniżeli Marvin Williams. Czasami można przedobrzyć i wydaje się, że Clifford na razie nie ogarnia towarzystwa. Forma rzutowa Walkera też jest daleka od ideału…

  3. Ja myślę, że to wina Clifforda. Na konferencjach mówi, że Biyombo bez formy i dlatego nie gra(2 tyg. temu), ten wchodzi i nawala czapy na lewo i prawo, jest nie do przejścia. Walker gra chaos, ani z niego playmaker ani shooter. Ostatnio często dochodzę do wniosku, że Kemba Walker to ślepa uliczka w Hornets. Ze swoim „potencjałem” powinien być tam gdzie Lillard w sezonie debiutanckim. Uważam, że drużyna jest źle ustawiona, nie rozgarnięta taktycznie a rotacja jest nieprzemyślana.

    1. Nic dodać, nic ująć.
      Walker ciągle się rozwija, potem się rozwija, następnie się rozwija… i ciągle gra to samo, poniżej 0,40%FG (często grubo poniżej), na mniej niż <6 asystach.
      Poniżej 0,50 TS%. U kogoś innego, częściej wąchałby ręcznik, niż parkiet.
      DRtg i ORtg nigdy nie powalało. Nie mam pojęcia, co on im może dać, w perspektywie czasu.

      Ps. Rozumiem, że "potencjał" jest użyty jako cudzysłów, z uwagi na ironię.

    2. Zgadza się. Uważam, że potencjał to ma Anthony Davis. Zawodnik po 3 pełnym sezonie ma grać a nie być talentem. Derrick Williams, Beasley, Oden, Wesley Johnson – to też takie potencjały, co się będą rozwijać 10 lat o ile (Beasley, Oden) znajdą chętnych na swoje usługi.
      Wg mnie na dziś Kemba Walker to gość do instant offense z ławki. Drugi (nomen omen produkt Bobcats) DJ Augustin. Jak powinien grać dziś Kemba Walker?
      Odpowiedź:
      Isaiah Thomas, Bledsoe
      lub chociaż Darren Collison

  4. Ciekawi mnie to czy Philadelfia wygra w tym sezonie jakiś mecz i czy pobija rekord cavs w ilości przegranych z rzędu ten zespół to kpina. Cavs wygrywa z Orlando co się dziwić muszą się zgrać. NY eh ten rok będzie beznadzieja i na wakacje można coś myśleć nad zmianami Melo ma to co chciał czyli hajs

  5. Butler gra świetnie od początku sezonu,może będzie faworytem do MIP.W tym meczu nie dość że zdobył 25pkt to jeszcze zatrzymał Gordona na 2/10.

  6. Mnie ciekawi natomiast co zrobią Mavs po tym sezonie. Jeżeli wszyscy gracze użyją swoich opcji to będą oni mieli w salary 45 mln, jednak możliwe jest, że Monta się wyoptuje w poszukiwaniu większych pieniędzy co daje już bardzo ciekawe 36mln w salary. Z taką kasą można szaleć na rynku wolnych agentów(Rondo, Lebron, znowu :P, Monroe, Gasol, Dragic).

    1. Lebron akurat w Dallas moim zdaniem bankowo nie wyląduje. Za to że go ograli w finałach. Zresztą nie ujmując mu wydaję mi sie że woli spokojnie grać na wschodzie gdzie jest duzo latwiej

  7. Odnośnie Hornets to już pisałem kilkukrotnie, że gubi ich small ball i granie Williamsem na 4. O ile w luźnych momentach meczu kiedy idzie sobie pohasać ten wariant się sprawdza, o tyle kiedy przychodzi do najważniejszych momentów meczu ich defensywa jest dziurawa, że aż żal patrzeć. Rok temu byli obok Miśków i Bulls taktyczni najlepiej ustawioną defensywą w lidze w głównej mierze dzięki Biyombo, a w tym sezonie gra bodajże od 7 spotkań i spisuje się naprawdę dobrze! Mówię Wam, że Bismack jest kluczem do gry Hornets tak jak to było rok temu. Jest ich zdecydowanie najlepszym defensorem, a w porównaniu z Williamsem wypada jak The Dream przy Czarku Trybańskim..
    Druga sprawa to gra Lancelota i Walkera. Nie rozumiem czemu po raz kolejny w decydujących momentach Clifford nie może rozpisać akcji na Jeffersona? Gość trafia irracjonalne punkty, a przed te prawie 10 wyrównanych meczów nie miał okazji do zamknięcia spotkania swoją akcją (nie liczę dobitek), to nie jest normalne. Lancelot gra bardzo dobrze, ale niestety jego rzut jest tragiczny. Naprawdę fajnie rozgrywa, świetnie zbiera i broni, ale nie można mu dawać piłki jako spot up shooterowi. Walker za to naprawdę się cofa, o ile w poprzednim sezonie broniły go wyniki tak w tym nie potrafię znaleźć pozytywów w jego grze. Nie współpracuje z Jeffersonem, z którym dużo lepiej gra Lance, dodatkowo słabo rozrzuca do kolegów, a i w obronie nie jest tak skuteczny jak w zeszłych sezonach. Generalnie Clifford musi ogarnąć ten zespół bo chłopaki mają olbrzymi potencjał, niestety stracili stabilność w defensywie, a przez to ich transition offence funkcjonuje gorzej. Nie mają oni graczy, którzy w akcjach indywidualnych potrafią zdobyć punkty nie licząc Big Ala, a i on mecz w mecz nie będzie grał na poziomie 25-12, przy 55% skuteczności.

Comments are closed.