Pre-season 2014: LeBron wrócił do formy, Lou załatwił Celtów

Za nami spotkanie w Chinach, konfrontacja amerykańsko-izraelska czy amerykańsko-brazylijska i kolejne 6 spotkań pre-season 2014.

NETS – KINGS 129:117 (32:21, 16:36, 34:28, 30:27, d1. 17:5)

Drugie ze spotkań z drużynami Siatek i Królów odbyło się w Pekinie, w południowych godzinach (dla nas). Co ciekawe tym razem przez połowę spotkania o wiele bliżej do wygranej było ekipie Mike’a Malone’a i za sprawą dobrej gry Bena McLemore’a (22) i Rudy’ego Gay’a (21). Lionell Hollins znalazł swoje atuty w osobach Mirzy Teletovica (22) oraz Milesa Plumlee (18). Bohaterem końcówki okazał się Omri Casspi, który przy stanie 109-112 wyrównał wynik, celną trójką na 40 sek do końca, doprowadzając do dogrywki.
W chińskie kosze nie mógł wstrzelić się Joe Johnson, który zakończył mecz z 2pkt (1/6 z gry). Trener Nets postanowił też nie korzystać z usług Kevina Garnetta. Natomiast dla Kings nie zagrał DeMarcus Cousins.
W dogrywce po stronie Nets dominował Mason Plumlee, autor 8 pierwszych punktów w trzech minutach. Pięć dodatkowych minut okrasił końcowymi 7 punktami Sergey Karasev. Obaj ograli Kings 15-7!

Strzelcy: Teletovic 22, Plumlee 18, Lopez 16 oraz McLemore 22, Gay 21, Collison 18
———-

HORNETS – PISTONS 84:104 (13:26, 30:30, 18:28, 23:20)

Obejrzyjcie w skrócie koniecznie akcję Andre Drummonda

Pistons i Stan wygrywają po raz trzeci! Wczesna pora – jak na polskie warunki – sprzyjała gościom z Detroit. W Północnej Karolinie zbalansowany atak teamu Van Gundy’ego przyniósł efekt już w pierwszej kwarcie (+13). Większe chęci do gry i przede wszystkim skuteczny powrót do obrony szybko opłaciły się the Stones. Momentum spotkania to trzecia kwarta, w niej goście postawili kropkę nad ‘i’ powiększając przewagę do 23pkt.
Ciekawostka SVG wrócił do gry tercetem Drummond-Monroe-Smith w S5. Podkoszowa dominacja tej trójki przyniosła wygraną deskę aż 58-36. Na usprawiedliwienie Szerszenii trzeba dodać absencję Kemby Walkera (uraz kolana i poważne stłuczenie). Pistons lepiej rzucali z obwodu na 47% (do 34%), natomiast Hornets mieli tylko 34%. Nawet 1/7 z gry Jenningsa nie zahamowało ataku Tłoków. Po stronie przegranych nieskutecznie grał Stephenson (2/10). Team Steve’a Clifforda zanotował tylko 3 celne rzuty zza łuku przy 22 próbach.

Strzelcy: Neal 20, Jefferson 10, Roberts 10, Hairston 10 oraz Augustin 16, Drummond 15, Smith 14
———–

WIZARDS – Maccabi Hajfa 101:95 (29:25, 25:30, 20:17, 27:23)

Marcin Gortat rozegrał najsłabsze spotkanie trwającego pre-season i podczas 19 minut z izraelskim rywalem, zanotował 1 trafienie z gry przy 5 próbach. Znacznie lepiej od Polaka prezentował się Kevin Seraphin, który wykorzystał swoją szansę zaliczając dublet z 18pkt i 12zb.
To miało być jednostronne widowisko, a skończyło się na zaciętym spotkaniu, w którym Wizards nie byli w stanie wypracować sobie wyższej przewagi. Być może na ten fakt wpływ miała absencja Paula Pierce’a lub Nene? Na pewno dominacja na deskach (50-35) nie dawała wielkiej przewagi drużynie z Waszyngtonu.
Jednak Maccabi Haifa zaskoczyło stołeczny team skutecznością rzutów zza łuku (57%). 7 z 8 rzutów tego typu trafił Yivzori czym kompletnie zaskawiwał wakacyjną obronę Wizards. Końcówka w wykonaniu pary Kevin Serpahin- Damion James zapewniła wygraną teamowi Wittmana.

Strzelcy: Porter 19, Seraphin 18, Silas 13 oraz Yivzori 23, Shoutvin 16, Angley 11, Allen 11
———–

MAGIC – Rio de Janeiro Flamengo 106:88 (34:23, 21:26, 29:23, 22:16)

Łatwiejszego z egzotycznych przeciwników mieli podopieczni Jacquesa Vaughna i znów wygrali w pre-season. 11-punktów z pierwszej kwarty i 5-oczek z drugiej wystarczyło na dowiezienie prowadzenia do ostatniej minuty meczu. Atutem Magików była agresywna gra podkoszowych z których czterech zanotowało co najmniej double-figures *Harris,A. Gordon, Vucević (11zb), Nicholson. Przewaga fizyczyna, atetyzm graczy okazały się znaczące. Magia zwyciężyła na tablicach 50-31 i nawet 23 straty nie zdołały odebrać im końcowej, kolejnej wygranej w sparingach. Warto obejrzeć skrót dla akcji Arona Gordona czy Tobiasa Harrisa;-)

Strzelcy: Vucevic 20, Gordon 15, Harris 14 oraz Machado 20, Laprovittola 15, Meyinss 13
———-

CAVS – PACERS 98:93 (24:23, 23:23, 29:17, 22:30)

LeBron James w końcu zagrał jak na Króla przystało. W konfrontacji z Pacers i przy urazie szyi Kevina Love’a (1/6 z gry w 17min) to King wziął na siebie ciężar zdobywania punktów, przy ciągle trwającej przerwie w grze Kyriego Irvinga. LBJ zdobył 10 z 26 punktów podczas trzeciej kwarty, wygranej przez Kawalerię 12-punktami. Słabiej wypadł Dion Waiters (4/14) a David Blatt postanowił dać odpocząć Andersonowi Varajo. Pacers zagrali tylko na 40% z gry i trafili 5 trójek z 18 wykonywanych (Cavs mieli 8/22).

Strzelcy: James 26, Dellavedova 14, Price 14 oraz Copeland 16, West 15, Hill 11
———-

CELTICS – RAPTORS 89:92 (19:23, 24:20, 13:25, 33:24)

To już czwarta wygrana w pre-season teamu z Kanady. Tym razem dzięki ostatniemu rzutowi Lou Williamsa ograł on Celtów. Williams (15) wraz z Jordanem Hamiltonem (16) prowadzili atak Raps, a ponadto mieli ułatwione zadanie dzięki marnej postawie podkoszowych rywala. Celtics bowiem nie mogli liczyć na skuteczne akcje Greene’a (3/12) czy Sullingera (2/11). Nawet dzień przerwy DeMara DeRozana nie wybił z rytmu podopiecznych Dwyane’a Casey.

Strzelcy: Thornton 17, Bradley 13, Zeller 13, Smart 11, Turner 11 oraz Hamilton 16, Williams 15, Ross 12, Patterson 12

Komentarze do wpisu: “Pre-season 2014: LeBron wrócił do formy, Lou załatwił Celtów

  1. Ale Drummond jest bestią… 2-3 sezony i będzie to najlepszy center w NBA.

Comments are closed.