Gortat: Chcę zostać prezydentem, by coś zmienić, a nie by się wzbogacić

Marcin Gortat udzielił Washington Post bardzo ciekawego wywiadu. Joe Heim w swojej serii „Just Asking”, zadał kilka ciekawych pytań naszemu jedynakowi na parkietach NBA. Zapraszamy do czytania przetłumaczonego wywiadu.

– Gdy podpisałeś wart 60 mln kontrakt, jaka była pierwsza rzecz jaką kupiłeś?

Kupiłem rybę do mojego akwarium. Kosztowną, bo za 150 dolarów. Nazywa się Pterois (znana pod angielską nazwą Lionfish – przyp. Kubosław). To zabawne, bo wiele osób mówiło mi, że zdechnie za max 2 miesiące, a ciągle żyje.

– Był taki moment, w którym pomyślałeś: „O mój Boże. 60 mln to tak dużo pieniędzy”?

Tak. To jest mnóstwo pieniędzy i patrzę na to jak na wisienkę na torcie. Bycie w NBA, moje osiem sezonów jakie rozegrałem, daje mi dużo satysfakcji. W moim życiu jest dużo ważniejszych wartości niż pieniądze. Posiadanie wielu wspaniałych przyjaciół i wspomnienia z potyczek na parkiecie, to wszystko jest dla mnie naprawdę ważne. I nie będę kłamał. Martwię się o to jak wiele osób teraz przylegać do mnie, by dobrać się do tych pieniędzy.

– A właśnie miałem Cię zapytać o 50 dolarów.

Aktualnie nie mam tyle przy sobie. Jedynie jedynki i piątki.

– Który z Twoich kolegów z druzyny miałby największą radość z wizyty w Polsce?

Każdy z nich miałby z tego dużą radość, ponieważ wszyscy są młodymi ludźmi i wszyscy oni wiedzą, że europejskie kobiety są najlepsze. Mamy najpiękniejsze kobiety na świecie. I stwierdzę to bez żadnego strachu: Polki są najlepsze. Jednak jest jeden gość, który prawdopodobnie najlepiej czułby się jadąć do Polski to Gary Temple. Jest wyedukowany i błyskotliwy. Jeśli pojedzie do Polski to znajdzie dla siebie dużo ciekawostek. O historii mojego kraju, a także wiele innych ciekawostek. Myślę, że Andre Miller też byłby zadowolony z wycieczki do Polski.

– Są jakieś specyficzne, kulturowe zachowania wśród Amerykanów, które wciąż wydają Ci się dziwne, lub ich nie rozumiesz?

Tak, jest sporo takich małych rzeczy. Np. w restauracji. Mówię, że nie chcę do picia wody, a oni i tak stawiają obok mnie szklankę z wodą. Nie rozumiem tego.

– Powiedziałeś, że pewnego dnia chciałbyś zostać prezydentem Polski. Dlaczego ludzie powinni na Ciebie głosować?

W polityce jest bardzo dużo ludzi, ponieważ chcą stać się bogaci. Nie ma w polityce żadnego sponsora, reklam czy biznesu, który sprawiłby, że dostałbym większe pieniądze niż daje mi NBA. Więc nie chcę tego, by być bogatym. Chcę tego, by zmienić pewne rzeczy. Musimy zmienić naszą mentalność i kulturę. Musimy podnieść ekonomię.

– Co sprawiłoby Ci większą radość, mistrzostwo z Wizards czy zostanie prezydentem?

Wygranie mistrzostwa NBA. Chodzi tylko oto. To moje marzenie.

Komentarze do wpisu: “Gortat: Chcę zostać prezydentem, by coś zmienić, a nie by się wzbogacić

    1. Tym bardziej że chce zmienić Polską kulturę. Może na arabską?

Comments are closed.