Koniec serii zwycięstw, już wiemy, kto wychodzi z naszej grupy (EuroBasket 2025 – Katowice, Dzień 4)

Czwarty już dzień rywalizacji w Katowicach – dzisiaj wyjaśniło się ostatecznie, kto z naszej grupy awansuje dalej. Niepewna jednak pozostaje ostateczna kolejność. Polska odniosła pierwszą porażkę na tym turnieju – ale jeżeli wygra ostatni mecz, to będzie minimum druga. Zapraszam na podsumowanie!

fot. FIBA

Belgia – Izrael 89-92

  • niewielka różnica w końcowym wyniku nie do końca dobrze oddaje przebieg i „zaciętość” tego meczu,
  • Belgia miała pojedyncze dobre fragmenty w pierwszych trzech odsłonach oraz zagrała świetną czwartą kwartę (wygraną 35-21), natomiast przez większość spotkania była zespołem wyraźnie słabszym,
  • gracze z Izraela niemal bez problemów dostawali się w tym meczu w strefę podkoszową rywali i pewnie stamtąd punktowali,
  • zawodnicy z Bliskiego Wschodu potrafili prowadzić dziś nawet różnicą 21 oczek (zanotowali też w pewnym momencie run 14-0); w końcówce jednak zabrakło im koncentracji i niemal pozwolili się Belgom dogonić,
  • niemal, bo ekipa z Europy w żadnym momencie czwartej kwarty nie miała piłki gdy strata wynosiła jedno posiadanie – zwycięstwo Izraela nie było zatem zagrożone aż tak, jak sugerowałby końcowy wynik; Belgia pokazała charakter, walcząc do końca, ale wypracowana wcześniej przewaga ich rywali okazała się zbyt duża,
  • Deni Avdija zdobył dla zwycięzców 22 punkty, 18 dołożył Roman Sorkin; po drugiej stronie 15 zaliczył Emmanuel Lecomte, a po 14 Hans Vanwijn Loic Schwartz,
  • co rzadko się zdarza, obie drużyny dosyć szybko (przed rozpoczęciem ostatnich dwóch minut meczu) wykorzystały wszystkie swoje przerwy na żądanie, także crunch time ostatecznie nie trwał aż tak długo.

Islandia – Słowenia 79-87

  • mecz, który od początku miał w sobie pewną dramaturgię i dużo emocji – już w pierwszej kwarcie aż 3 faule zanotował Luka Doncić, co usadziło go na ławce na dłuższy czas,
  • pierwsza połowa była bardzo zacięta – żadna z drużyn nie wysforowała się na więcej niż 5 oczek przewagi; dopiero w trzeciej odsłonie Słoweńcy zdołali odskoczyć i zbudować największą przewagę w meczu – 14 punktów,
  • czwarta kwarta to z kolei pogoń Islandczyków, którzy, niesieni przez swoich kibiców, kilkakrotnie zmniejszali straty do tylko 5 oczek; nie potrafili się jednak zbliżyć bardziej – pod koniec mieli też problemy z faulami (za 5 przewinień z boiska przed czasem zszedł Tryggvi Hlinason, który zdołał do tego momentu zanotować 11 punktów i zebrać 14 piłek),
  • kolejnym liderem pokonanych był Martin Hermannsson, który z piętnastoma oczkami przewodził swojemu zespołowi,
  • w ekipie Słowenii bez zaskoczenia – 26 punktów miał Luka Doncić, do tego 17 dołożył Aleksej Nikolic, zaś 8 oczek i aż 13 zbiórek (z czego 6 w ataku) dodał Alen Omic,
  • ten oraz poprzedni wynik sprawiły, że już przed meczem Kosz Kadry było wiadome, iż Belgia i Islandia żegnają się z turniejem po fazie grupowej, a Francja, Izrael i Słowenia dołączają do Polski w gronie pewnych gry w 1/16 w Rydze.

POLSKA – FRANCJA 76-83

  • spotkanie zaczęło się świetnym alley-oppem Ponitki do Balcerowskiego – Francja jednak odpowiedziała zdecydowanie i było widać, że ten mecz na pewno do łatwych nie będzie należał; było sporo walki fizycznej, ale i więcej bardzo ładnych podań, (chociażby asysta Łączki do Dominika pomiędzy nogami)
  • rewelacyjną zmianę w pierwszej połowie dał Kamil Łączyński, który miał w ogóle z powodu zatrucia nie zagrać w tym meczu, a ostatecznie był do przerwy jednym z najjaśniejszych punktów Kosz Kadry; po zmianie stron jednak nieco przygasł i zaczął chociażby częściej tracić piłkę – zaś w ostatniej kwarcie znowu odżył; całościowo był to jednak jego naprawdę dobry występ,
  • Polacy wręcz dusili się w ataku, kiedy na parkiecie nie było ani Lloyda, ani Ponitki, ani Łączyńskiego; z kolei pod koszem Olek Balcerowski miał duże problemy zarówno z powstrzymywaniem Francuzów w ataku, jak i punktowaniem przeciwko nim; ponadto, niemal jak zwykle, Kosz Kadra słabo zbierała pod niecelnych rzutach rywali, co kończyło się podwojeniami i celnymi dobitkami (dzisiaj w całym meczu w tym aspekcie było naprawdę źle – Francja zebrała w ataku 23 (!!!) piłki, więcej niż Polska w obronie),
  • pierwszą połowę, w dużej mierze dzięki postawie trio Loyd-Ponitka-Łączyński, ale też m.in 8 punktom Michała Sokołowskiego i 6 Dominika Olejniczaka, Polska zakończyła prowadzeniem 44-41,
  • w trzeciej kwarcie jeszcze się trzymaliśmy (chociaż nasza niemoc wobec Guerschona Yabusele była wręcz zatrważająca – punktował z dystansu, gdzie był odpuszczany przez naszych wysokich albo wbijał się pod kosz, gdzie również był skuteczny) – ale na początku ostatniej odsłony Francja zapunktowała nas niemal jak chciała (8-0 na start Q4); Yabusele przekroczył 30 punktów i wydawało się, że nie ma zamiaru się zatrzymywać; finalnie skończył z 36 punktami (oczywiście został MVP meczu),
  • w samej końcówce Polacy dalej walczyli – bardzo ważny przechwyt zanotowali Łączka i Sokół, po którym ten drugi trafił w kontrze z faulem, zmniejszając straty do 4 oczek; mieliśmy potem piłkę i Sokół rzucał z 3, ale nie trafił; za chwilę faulowany Luwawu-Cabarrot pomylił się na linii dwa razy (być może pod wpływem głośnych gwizdków kibiców), dobitka Yabusele (tak, znowu nie zebraliśmy) była niecelna, ale potem MVP meczu wybronił akcję Loyda – i na 30 sekund do końca rywale mieli piłkę, prowadząc czterema punktami,
  • w tym momencie Polacy przekalkulowali sytuację w tabeli i nie faulowali, tylko pozwolili rywalom grać długo; Francuzi trafili za 3 i zrobiło się +7; był to wynik, który nas urządzał, bo przy wygranej z Belgią w ostatnim meczu będziemy minimum na drugim miejscu; z tego powodu ostatni rzut Loyd oddał niemal równo z końcową syreną – przegrywamy i najpewniej tracimy pierwsze miejsce w grupie, natomiast mamy nadal duże szanse na drugą lokatę,
  • liderami naszego zespołu byli Jordan Loyd (18 pkt), Mateusz Ponitka (16 pkt) i Michał Sokołowski (15 pkt), świetnie grał Kamil Łączyński (6 pkt, aż 8 asyst),
  • Olek Balcerowski niby miał 8 punktów i 5 zbiórek przy 100% skuteczności z gry (2/2), ale to nie był dobry występ naszego środkowego; zbyt często był zagubiony czy to w ataku, czy w obronie, a do tego łapał niepotrzebne faule; bardzo zastanawiające było dlaczego w czewartej kwarcie w ogóle nie zagrał Dominik Olejniczak, który wydawał się tego dnia pewniejszy (mecz skończył z 8 punktami, choć tylko 1 zbiórką),
  • jeżeli wygramy z Belgią w ostatnim meczu, to będziemy minimum na drugim miejscu (a przy mało prawdopodobnej przegranej Francji z Islandią nawet na pierwszym); przy porażce z Belgami… powiedzmy w skrócie, że jest kilka opcji, ale nie będę ich teraz rozpisywał,
  • a, i jeszcze jedno: na meczu Polski pojawili się gracze reprezentacji Polski w siatkówkę i w piłkę nożną, z Robertem Lewandowskim na czele; Robert brał udział we wsadach „Grabo” w przerwie meczu (konkretnie „Grabo” dunkował, przeskakując Lewego), a po meczu piłkarze zbijali piątki z koszykarzami i stanęli do wspólnego zdjęcia; bardzo przyjemna promocja – szkoda tylko braku wygranej w tym meczu.

Za dwa dni ostatni dzień zmagań w Katowicach. Potem Kosz Kadrę czeka faza pucharowa w Rydze. Ale dokładnie z kim zagramy – jeszcze nie wiemy. Do usłyszenia za dwa dni!

Co o tym myślisz?