Miniona noc to dwa mecze. Oba spotkania były trzecim starciem w serii Warriors – Pelicans oraz Rockets – Jazz. Pels wyrwali mecz u siebie i przegrywają już tylko 2:1. Rakiety natomiast odzyskały to co straciły ostatnio. Bez problemów ograły ekipę z SLC na wyjeździe i objęły prowadzenie 2:1 w serii.
Świetny mecz w wykonaniu gospodarzy. Pelicans ograli Warriors w game 3 pokazując kawał dobrej koszykówki, chociażby takiej jaką zaprezentowali nam w serii z Blazers. Byli lepsi od mistrzów NBA w prawie każdym aspekcie gry. Lepiej zbierali, skuteczniej rzucali ale przede wszystkim zanotowali więcej asyst. 36-22, pogrom. Sam Rajon Rondo zanotował tylko jedną(!) asystę mniej niż cały zespół rywali, tak, serio. Gość jest niesamowity jak przychodzi czas playoffs. 4 punkty, 21 asyst, 10 zbiórek – typowy Rajon. Według mnie obecnie najlepszy rozgrywający typu pass first oraz jeden z najlepszych w historii tej dyscypliny. Do tego dodaj charakter przywódczy i od razu przekłada się to na dyspozycję całej drużyny. Podpowiada, ustawia, motywuje, do tego jeszcze obsługuje partnerów. Wiecie kto ostatnim razem rozdał 20 asyst w playoffs? No Rondo oczywiście, 7 lat temu. Swoje „trzy grosze” dorzucił oczywiście Anthony Davis (33pts, 18reb, 4stl). Przebudzenie Holidaya (21pts) oraz Miroticia (16pts) również jest dobrym prognostykiem dla tej drużyny w dalszej walce w serii. Warto również odnotować świetny występ byłego zawodnika Warriors – Iana Clarka, który w 22 minuty spędzone na parkiecie zdobył 18 punktów. Jeśli chodzi o GSW – coraz bardziej zaczyna mnie irytować to odpuszczanie Greena przy trójkach mniej uzdolnionych dystansowców Pelicans. Draymond otarł się o kolejne triple-double (11pts, 12reb, 9ast) ale zaliczył także 7 strat z 12 zespołu. Mało skuteczny Curry (19pts, 6-19fg), niewiele lepiej Thompson (26pts, 9-22fg, 20 punktów zdobył w samej drugiej kwarcie). No i ten Durant, który półdystans ma zabójczy ale od jakiegoś czasu jeśli chodzi o rzuty zza łuku to cegli niemiłosiernie (dziś 1-6fg3). „KD” w tym postseason rzuca na zaledwie 28% skuteczności jeśli chodzi o trójki.
70-40 do przerwy. Wtedy było już wiadome, że taka drużyna jak Houston Rockets nie zmarnuje takiej przewagi. Drugą połowę zagrali na spokojnie i pewnie dowieźli zwycięstwo. Mecz był podobny do game 1, z takim samym skutkiem, z tym, że Rakietom teraz trójki niespecjalnie siedziały (11-36fg3) a mimo to pokazały moc i nie dały rywalom żadnych szans. Dublet Jamesa Hardena (25pts, 12ast), 25 „oczek” z ławki Erica Gordona oraz +40 na liczniku Trevora Arizy w 28 minut. Donovan Mitchell tym razem słabiej. Zaledwie 4-16 z gry oraz 10 punktów na koncie młodego. Nieskuteczny Ingles (2-10fg, 2-7fg3), rozczarowujący Crowder (7pts, 1-6fg, 25min). Słabszy dzień Jazzmanów czy może świetna defensywa gości? Najlepszym punktującym w ekipie gospodarzy tym razem był inny debiutant – Royce O’Neale (17pts). Mecz numer 4 będzie kluczowy dla tej rywalizacji. Jeżeli znowu wygrają Rockets to będzie już 3-1 i następny mecz w Toyota Center czyli po zabawie, natomiast jeśli to Jazz okażą się lepsi to będziemy mieli 2-2 no i wtedy może już być różnie w kolejnych starciach. Aha, złą wiadomością dla fanów ekipy Snydera jest na pewno informacja, że Derrick Favors zagrał tylko 13 minut dzisiaj. To efekt urazu kostki, którego doznał. Najpierw Rubio, teraz Favors. Oby to nie było nic poważnego. Szkoda by było jakby losy tej rywalizacji miały rozstrzygnąć w dużym stopniu kontuzje.
Golden State Warriors(58-24) 
New Orleans Pelicans (48-34) 100:119
Klay Thompson – 26 PTS, 7 REB, 1 AST
Anthony Davis – 33 PTS, 18 REB, 3 AST, 4 STL
- Green – 11 Pts, 3-8 Fg, 2-4 Fg3, 12 Reb, 9 Ast, 7 Tov, 36 Min
- Durant – 22 Pts, 8-18 Fg, 1-6 Fg3, 3 Reb, 3 Ast, 2 Stl, 35 Min
- Curry – 19 Pts, 6-19 Fg, 3-9 Fg3, 6 Reb, 2 Ast, 4 Stl, 2 Blk, 29 Min
- Thompson – 26 Pts, 9-22 Fg, 3-9 Fg3, 7 Reb, 1 Ast, 36 Min
- Looney – 6 Pts, 5 Reb, 22 Min
- Iguodala – 4 Pts, 2 Reb, 1 Ast, 2 Stl, 28 Min
- Pachulia – 3 Pts, 5 Reb, 5 Min
- Mirotic – 16 Pts, 6-12 Fg, 3-5 Fg3, 13 Reb, 3 Ast, 34 Min
- Davis – 33 Pts, 15-27 Fg, 18 Reb, 3 Ast, 4 Stl, 41 Min
- Moore – 13 Pts, 5-11 Fg, 1 Reb, 3 Ast, 36 Min
- Rondo – 4 Pts, 2-11 Fg, 10 Reb, 21 Ast, 37 Min
- Holiday – 21 Pts, 8-14 Fg, 3-7 Fg3, 7 Reb, 5 Ast, 2 Stl, 2 Blk, 36 Min
- Clark – 18 Pts, 7-11 Fg, 3-5 Fg3, 1 Reb, 1 Ast, 22 Min
Houston Rockets(65-17) 
Utah Jazz (48-34) 113:92
James Harden – 25 PTS, 4 REB, 12 AST, 2 STL, 1 BLK
Rudy Gobert – 12 PTS, 9 REB, 2 AST, 2 BLK
- Ariza – 11 Pts, 4-8 Fg, 2-5 Fg3, 3 Reb, 2 Ast, 28 Min
- Tucker – 9 Pts, 5 Reb, 25 Min
- Capela – 11 Pts, 5-8 Fg, 8 Reb, 4 Ast, 2 Stl, 4 Blk, 30 Min
- Paul – 15 Pts, 6-17 Fg, 1-7 Fg3, 7 Reb, 6 Ast, 31 Min
- Harden – 25 Pts, 8-17 Fg, 2-8 Fg3, 4 Reb, 12 Ast, 2 Stl, 30 Min
- Gordon – 25 Pts, 8-13 Fg, 4-8 Fg3, 2 Reb, 31 Min
- O’Neale – 17 Pts, 7-10 Fg, 3-5 Fg3, 5 Reb, 1 Ast, 29 Min
- Ingles – 6 Pts, 2-10 Fg, 2-7 Fg3, 5 Reb, 1 Ast, 5 Tov, 30 Min
- Gobert – 12 Pts, 6-8 Fg, 9 Reb, 2 Ast, 2 Blk, 32 Min
- Mitchell – 10 Pts, 4-16 Fg, 2-7 Fg3, 1 Reb, 3 Ast, 31 Min
- Crowder – 7 Pts, 5 Reb, 3 Ast, 25 Min
- Burks – 14 Pts, 5-11 Fg, 3-4 Fg3, 4 Reb, 1 Ast, 18 Min
Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!
No to śmiało Panowie – zapraszam do komentarzy :))
Ewidentne sędziowie pod Houston. 15 do 20 ft… Kpina ;)
i Harden – widziałeś? az 7 ft, wszystkie oczywiście z kapelusza :D
Sam tego chciałeś. Malowany MVP, tylko 4 zb. i 2 stl. 12 asysyt, z tego 99% do klocka Capeli na dunka. Skuteczność z gry litościwie przemilczę. Poza tym zdobyli nędzne 113 pkt, dając sobie wrzucić aż 92.
Mało? Poczekaj na kolejny mecz. Zobaczysz, jak ich pojadę ;-D
Jeszcze dodam od siebie, że ten pseudokoszykarzyna zaliczył aż 1 stratę, Playmaker jak z koziej d… trąbka. Chyba czas znależć nowy klub do kibicowania :P
Chłopaki nie ma co się za bardzo podniecać, bo Warriors i tak ich wyjaśnia :) pozdrawiam
Warriors dzisiaj sobie powyjaśniali :D
Tak samo jak Houston w game 2 :)
Co za różnica kto wygra tą serie, jak ich zje GSW
Rakiety świetny mecz. Jestem ich wielkim fanem. Piekielnie ważny mecz nr 4. Muszą wygrać bo zrobi się gorąco. W podobnej sytuacji wojownicy.
Wrócił stary, dobry Rondo. Uwielbiam gościa. Bez Kuzyna Pelikany grają zdecydowanie lepiej. Ciekawe czy podpiszą go po sezonie, czy zdecydują się na inne wzmocnienie . Ja jestem za opcją numer dwa.
liczę na jakiś fajny sign&trade :) będą mogli zgarnąć fajnych zadaniowców i przede wszystkim wzmocnić pozycję nr 3.
sign&trade i wymiana na Leonarda? :D
Z Leonardem mogliby spokojnie powalczyć o mistrzostwo. Choć nie wydaje mi się to realną opcją, niestety.
A może by tak jakiś s&t z Mavs za Barnesa (solidny SF, mógłby się nadać jako 3 opcja) + jakieś wypelniacze?
Cuban jest wielkim fanem DMC, Barnes trochę w Mavs nie wypalił ale w gsw pokazywał że potencjał ma.
Czy ja wiem czy w GSW az tyle pokazal? Ja tylko pamietam jego cegly w slynnym finale z ktorego Lebron wychodzil z 1:3.
Rakiety na właściwej drodze do 4-1, no może 4-2 ale Utah nie ma szans. Harden na swoim poziomie, Paul nieco poniżej, Gordon dobry mecz, Capela straszył pod koszem, do tego niezłe mecze Arizy i Tuckera. Właściwie nie było słabych stron u Rakiet. w defensywie dobrze Luc, PJ i Trevor no i Clint. Utah nie ma szans, aczkolwiek finał konferencji dla GSW, no chyba że mega sensację zrobią Pelikany. Chciałbym widzieć nieco więcej na parkiecie Greena i Johnsona, ale Antoni nie lubi za bardzo rotować skałdem a szkoda