O customizacji słów kilka, czyli Basketo.pl – Nike KD Trey V x Alan Czujkowski

Koszykówka i moda od zawsze szły w parze. Tworzenie trendów modowych bardzo często miało swój początek w świecie sportu. Wiadomo, każdy fan (a nawet nie tylko fan) wie, jak wyglądała historia współpracy Michaela Jordana z Nike i Tinkerem Hatfieldem.

Z biegiem lat tworzenie dedykowanych modeli butów dla zawodników staje się procesem częstym. Na parkietach widzimy zawodników grających w modelach dedykowanych Hardenowi, Jamesowi, Anthonyemu, Georgeowi (btw PG2 Playstation – widzieliście lepsze collabo?) itd. przez co cały zamysł o indywidualizowaniu obuwia dla zawodnika trochę zanika…

W świecie NBA, gdzie wybitne jednostki przeważają szale zwycięstw drużyny na swoją korzyść, indywidualizm jest jedną z najbardziej pożądanych cech. Każdy chce być tym jedynym, twarzą organizacji, ikoną ligi, bo historia pamięta jednostki, a nie drużyny. Niestety. Jednostki się zmieniają, nazwy drużyn pozostają te same, zmieniają się “jedynie” czasy świetności.

Modele sygnowane “czyimś” nazwiskiem nie są już produktem nadzwyczajnym na parkietach ligi NBA. Popyt rodzi podaż. To właśnie na parkietach NBA może nie urodziła się, ale na pewno odżywa, moda na customizacje butów.

Ale od początku.

Customizacja, czyli nadawanie produktom indywidualnego wymiaru, rodzi się z potrzeby wyróżnienia z tłumu. W dzisiejszych czasach, gdy wszystko jest dostępne, trendy i mody zyskują na sile. Dopasowanie do indywidualnych potrzeb, a jeszcze lepiej – możliwość stworzenia przez samych użytkowników “własnych” przedmiotów to ukłon w stronę jednostkowych gustów, którym schlebia lekko “podrasowany” produkt, wciąż wychodzący spod modnego szyldu.

Koncerny od lat oferują użytkownikom customizacje swoich produktów, lecz jest ona mało przyjazna. Weźmy przykładowo NikeID. Możemy zamówić buty, które będą kolorystycznie róźnić się od innych modeli, możemy dodać osobliwe ID na pięcie/języku, możemy wybrać trakcję, możemy sporo… ALE jest to dość droga “zabawa” plus jesteśmy stosunkowo ograniczeni, wybieramy spośród możliwych rozwiązań…

Customizacja przeszła na trochę inny tor, pojawia się rzesza osób zajmująca się tworzeniem dedykowanych projektów butów dla swoich klientów. Ten trend jest coraz częściej zauważany na boiskach ligi NBA – dla zainteresowanych polecam śledzić na FB serię magazynu SLAM – Sneaker of the Night lub/oraz Kicks of the Night, gdzie dostajemy codzienną porcję nietypowych kolorystyk, odświeżonych starych modeli i…customów.

W tej ostatniej dziedzinie prym wiedzie gwiazda Minnesota Timberwolves Karl Anthony Towns. To właśnie jego uznaję za pioniera customów. KAT bardzo często pokazuje się na boisku w butach nawiązujących do jakiegoś wydarzenia lub po prostu przedstawia się swoim fanom.
Wszystko zaczęło się w Halloween, gdzie przedstawił przygotowane przez Kickstradomisa Nike Hyperdunk 2017 w wersji z Jason’em z filmu Piątek Trzynastego. Wykorzystanie swoosha jest niesamowite:

Projekt ten odbił się dużym echem wśród środowisk koszykarskich i tak już przy okazji Świąt Bożego Narodzenia zobaczyliśmy sporo nowych customów, również u Townsa:

ale także specjalne modele przygotowali:
Ben Simmons, również Nike Hyperdunk 2017 “jedynie” w świątecznej kolorystyce

Draymond Green, którego customy były trollowaniem Lebrona Jamesa odnośnie jego Tweeta na temat formy Kyrie Irvinga (więcej tutaj: https://www.sbnation.com/2017/11/6/16616664/lebron-james-instagram-post-arthur-meme-fist-why-cavs). Money23Green zażyczył sobie projektu uwzględniającego właśnie bohatera mema – Arthura:

Markieff Morris, który wystąpił w Jordan 11 w wersji Celtics świątecznej:)

Od tego momentu, customy butów coraz częściej pojawiają się na boiskach ligi, ale KAT dostarcza nam najlepszy produkt. Następnie w styczniu dowiedzieliśmy się, że lider TWolves jest fanem seriali. Najpierw pokazał nam Hyperdunki 2017 w wersji Stranger Things (kosmos)

A później DragonBall Z Edition:

Moim ulubionym customem jednak nadal jest wersja dedykowana albumowi Kanye Westa “Graduation”:

Historia pokazuje, że wszystko, każda koszykarska moda rozpoczęta w NBA w końcu przychodzi do nas. Tak też dzieje się w przypadku customizacji butów.

Dzięki współpracy Basketo.pl x Top Dog x DrShoes zrealizowaliśmy pierwszy projekt customów dedykowanych Alanowi Czujkowskiemu, zawodnika Spójni Stargard Szczeciński.

Model Nike KD Trey V został odświeżony w wersji kolorystycznej Spójni z odwzorowaniem tatuażu zawodnika.


Nike KD Trey V – Alan Czujkowski x Basketo.pl

To dopiero pierwszy projekt zrealizowany dla zawodników, jednakże na pewno nie ostatni.
Przygotujcie się na kolejną porcję customizowanych butów na boiskach polskiej ligi.

Jeśli, ktoś z Was jest zainteresowany zrealizowaniem projektu customizacji butów do gry, serdecznie zapraszamy do kontaktu na: kac.krysiak@gmail.com

#elevateyourgame

#elevateyourgame

www.basketo.pl

https://www.instagram.com/basketo.pl/

https://www.instagram.com/topdog_studio/

https://www.facebook.com/Drshoespl/

 

 

Komentarze do wpisu: “O customizacji słów kilka, czyli Basketo.pl – Nike KD Trey V x Alan Czujkowski

  1. Fajnie to wygląda – podoba mi się ten pomysł mimo, że stary dziad jestem.
    Na czym ta customizacja polega – malujecie te buty czy producent realizuje Wasz projekt, jakoś się to uzgadnia z producentem czy każdy maluje sobie co chce ?

    1. Jest możliwość wybrania butów w sklepie i otrzymania customów na podstawie przygotowanych wczesniej propozycji projektu:)

  2. Oni tak maja na każdy mecz nową parę butów?? Kurczę, jak pamiętam, to zanim but dostosował się do nogi to mijało parę tygodni….

  3. No czy ja wiem? Jakoś mam wrażenie, że ten 1-2 % lepszego, bo używanego już wczesniej obuwia przełożyłby sie na 1-2 zwycięstwa wiecej w sezonie. A na tym poziomie, to już sporo :P

  4. Zauważcie dwie rzeczy:
    1. Większość zawodników nie wiąże mocno i dokładnie butów, często im spadają (KD, Igoudala i inni) co dla mnie osobiście jest zadziwiające, bo ja gram z mocno związanymi butami.

    2. Sporo zawodników zmienia buty w trakcie meczów. Nie raz widziałem Currego, Lebrona czy innych jak zaczynali mecz w jednych a na druga polowe wchodzili w innych. I tu chyba wlasnie przykład jak nie do końca rozbite buty im jednak przeszkadzają. Wydaje mi sie ze oni rozbijają butna treningach a pózniej na mecz maja już gotowe, albo korzystają z technologii podobnej do tej stosowanej w butach narciarskich, gdzie sie buta podgrzewa i pózniej przez 1-2h w nich chodzi i je dostosowywuje do stopy.

Comments are closed.