Zapowiedzi I rundy play-offów: San Antonio Spurs vs. Memphis Grizzlies

Kiedy rok temu Memphis Grizzlies przystępowali do serii w pierwszej rundzie play-offów przeciwko San Antonio Spurs, byli pozbawieni kontuzjowanych Marca Gasola, Mike’a Conleya, Mario Chalmersa oraz Brandana Wrighta i nie mieli żadnych szans w starciu z mającymi za sobą najlepszy w historii organizacji sezon regularny podopiecznymi Gregga Popovicha. W tym sezonie grający już dla nowego trenera – Davida Fizdale’a – zawodnicy Niedźwiedzi w większości (poza pozyskanym tego lata Chandlerem Parsonsem) opuścili dużo mniej meczów przez kontuzje i po raz siódmy z rzędu zagoszczą w fazie posezonowej. Tym razem z lepszymi niż przed sezonem Conleyem oraz Gasolem i mając naprzeciwko siebie Spurs już bez Tima Duncana będą starali się o lepszy rezultat niż wyjazd na ryby po szybkim 0-4. Kawhi Leonard i spółka już w pierwszej rundzie dostają niewygodnego rywala i muszą poradzić sobie z rolą faworyta. Jak dużym wyzwaniem będzie dla nich pojedynek z Memphis?


W sezonie regularnym: Remis 2-2

6. lutego, Memphis 89-74 San Antonio

Spurs grali bez Kawhi’a Leonarda (wycofany tuż przed meczem z powodu urazu mięśnia czworogłowego) oraz Pau’a Gasola i kompletnie nie poradzili sobie z fantastyczną obroną Niedźwiedzi. Zawodnicy Ostróg zdobyli tylko 9 punktów w czwartej kwarcie i trafiali zaledwie 37% swoich rzutów z gry, w tym 4 z 19 prób za trzy punkty.

18. marca, Memphis 104-96 San Antonio

Grizzlies wygrali wówczas swoje czwarte spotkanie z rzędu i ponownie główny udział miała w nim ich defensywa. Wymusili na Spurs 15 strat, zatrzymali ich na 44% z gry, w tym 9/28 za trzy punkty, a na finiszu spotkania runem 9-1 zapewnili sobie wygraną.

23. marca, San Antonio 97-90 Memphis

Kilka dni później, San Antonio zrewanżowało się Niedźwiadkom na własnym parkiecie. Po raz kolejny Grizzlies byli bardzo dobrze skoncentrowani, jednak tym razem na finiszu Spurs mogli liczyć na swoich liderów, którzy zdobywając punkty (LaMarcus Aldridge) i prowadząc grę (Leonard) w ostatnich pięciu minutach nie dali zabrać prowadzenia swojej drużynie.

4. kwietnia, San Antonio 95-89 Memphis /OT

W ostatnich 5 sekundach regulaminowego czasu gry Spurs dwukrotnie doprowadzali do remisu po trafieniach Leonarda i Aldridge’a, a w dogrywce wykorzystali brak Conleya, który zszedł z boiska na 3:42 przed końcem czwartej kwarty z rozbitą głową i po raz drugi w ciągu dwóch tygodni pokonali Grizzlies. Leonard miał 32 punkty i 12 zbiórek.

SAN ANTONIO SPURS (61-21)

Pierwsza piątka
PG: Tony Parker
SG: Danny Green
SF: Kawhi Leonard
PF: LaMarcus Aldridge
C: Dewayne Dedmon

Pomimo straty Tima Duncana, Gregg Popovich nadal lubi grać wysoko i często rozdziela minuty na pozycjach 4-5 aż na czterech graczy (Aldridge-Lee-Dedmon-Gasol), nie dając w tym sezonie wiele szans gry na small-ballowej czwórce Kawhi’owi Leonardowi. To nie będzie musiało się zmienić w starciu z Grizzlies, którzy również wystawią na te pojedynki kwartet podkoszowych (Green-Randolph-Gasol-Wright). Najlepsza obrona w NBA nie powinna mieć większego problemu z zatrzymaniem ataku Memphis, więc największy znak zapytania stoi raczej po drugiej stronie parkietu. Ani Kawhi Leonard ani LaMarcus Aldridge nie mieli żadnego dominującego meczu w serii sezonu regularnego przeciwko Grizzlies i któryś z nich będzie musiał na siebie wziąć ciężar zdobywania punktów w końcówce spotkań. Spurs mogą także szukać przewagi w minutach ławki rezerwowych, na której mają doświadczonych Patty’ego Millsa, Manu Ginobiliego, Davida Lee i Pau’a Gasola. Tych czterech graczy grając w jednym ustawieniu z Leonardem potrafi często uciec rywalom, kiedy rywale dają odpoczywać swoim najważniejszym zawodnikom.

Kluczowy zawodnik: Kawhi Leonard. W tak zdominowanej przez defensywę serii postawa najlepszego w lidze two-way zawodnika może być decydującym czynnikiem. O jego efektywność po bronionej stronie parkietu raczej nie należy się obawiać (może funkcjonować jako obrońca na pozycjach 1-4, w zależności od tego, który z zawodników Grizzlies będzie się najlepiej spisywał w danym spotkaniu), natomiast to co zrobi w ataku będzie inną sprawą. Naprzeciwko siebie nie będzie miał w tej serii kontuzjowanego Tony’ego Allena, przez co powinno mu jeszcze łatwiej przyjść zdobywanie punktów, gdy będzie kryty przez Vince’a Cartera czy Jamesa Ennisa.

X-Factor: Pau Gasol. Hiszpan bardzo dobrze odnalazł się w roli rezerwowego i funkcjonuje teraz jako stretch-five w ustawieniach z Davidem Lee bądź LaMarcusem Aldridgem. Zza łuku trafia w tym sezonie niesamowite 54.1% (53/98) i może się to przydać w starciu ze swoim młodszym bratem, którego będzie w stanie wyciągnąć spod kosza, gdzie Marc jest bardzo efektywnym obrońcą.

MEMPHIS GRIZZLIES (43-39)

Pierwsza piątka
PG: Mike Conley
SG: Vince Carter
SF: James Ennis
PF: JaMychal Green
C: Marc Gasol

Po zmianie trenera nadal to twarda obrona i nieustępliwość są znakami rozpoznawczymi Niedźwiedzi, którzy jednak zdecydowanie zmienili swój styl gry w ataku. Na ławkę rezerwowych został przesunięty Zach Randolph, do piątki wskoczył JaMychal Green (a niedawno także Vince Carter), Marc Gasol nauczył się rzucać za trzy punkty (38.6%, 3.7 prób zza łuku na mecz) i nagle Memphis stało się drużyną grającą ustawieniem w ataku 4-1, a czasem nawet 5-0. Podopieczni Davida Fizdale’a oddają 26.5 prób zza łuku w każdym meczu i trafiają średnio niewiele poniżej 10 z nich. Doszliśmy do momentu, w którym oddają oni więcej trójek niż Spurs i mogą próbować częściej kończyć swoje akcje z dala od obręczy, której całkiem nieźle broni w tym sezonie Dewayne Dedmon. Pick and rolle oraz pick and popy Conley/Gasol, akcje z high-post Gasola to schematy, które powinniśmy widzieć dość często, jednak ich egzekucja będzie kluczem do sukcesu Grizzlies. A będzie do tego potrzebne będzie wsparcie całego zespołu, włączając w to ławkę rezerwowych, która talentem nieco odstaje od swoich vis a vis.

Kluczowy zawodnik: Marc Gasol. Szef defensywy Grizzlies będzie musiał wznieść się na wyżyny własnych możliwości, bo poza łataniem dziur w obronie będzie także miał zadanie powstrzymania zarówno LaMarcusa Aldridge’a, jak i swojego brata, gdy będzie grał w line-upach rezerwowych. W ataku będzie brał spory udział w większości akcji Niedźwiedzi, szukając wolnych kolegów grając z piłką tyłem do kosza czy po hand-offach lub uciekając na obwód, skąd od tego sezonu grozi regularnie rzutem za trzy punkty.

X-Factor: Zach Randolph. Skrzydłowy Memphis musiał się pogodzić na początku sezonu z rolą rezerwowego, jednak w ogólnym rozrachunku wyszło to na dobre zespołowi. Być może będzie to także widoczne w serii ze Spurs, gdzie może być bardzo efektywnym strzelcem z ławki w bezpośrednim match-upie przeciwko Davidowi Lee.

Okiem redakcji:

Mr. Cental: To chyba będzie najciekawszy pojedynek pierwszej rundy na zachodzie. Mimo, że drużyna Niedźwiedzi odpuściła ostatnie 20 meczów sezonu, notując zaledwie bilans 7-13, to jednak są jedną z najbardziej doświadczonych ekip w całej lidze. Gasol, Randolph, Conlay czy Allen od 7 lat nieprzerwanie grają w Playoffs i pamiętają czasy jak w 2011 roku wyeliminowali w pierwszej rundzie rozstawionych z jedynką Spurs. Czy stać ich również na podobny wynik w tym sezonie? Wydaje się, że nie, ale zapewne napsują trochę krwi Ostrogom. Ekipa z San Antonio musi narzucić swój styl i nie może dać się zbytnio spowolnić. Dodatkowo być może są to ostatnie Playoffs Ginobili’ego, więc pewnie momentami zobaczymy agresywnego Manu.

Woy: Rywalizacja drużyn, które w przeszłości w play off fundowały fanom nie lada emocje. Dwie drużyny, które pamiętają poprzednią epokę koszykówki, gdzie kluczem do zwycięstw była obrona. Obie ekipy od 2-3 lat różnie sobie radzą ze zmianami w koszykówce, ze zmianami stylu gry. Obie drużyny mają w składach weteranów, którzy nie raz stawali w szranki (między sobą) w drodze do finałów konferencji (Parker, Ginobili, P.Gasol oraz Conley, Randolph, Allen, M.Gasol) – będzie więc zatem kolejna szansa na udowodnienie sobie czegoś. Najważniejszą osobą rywalizacji będzie dla mnie Kawhi Leonard i jeśli on udźwignie ciężar liderowania, uważam wówczas, że Spurs wyjdą z tej potyczki zwycięsko. Smaczkiem rywalizacji będą braterskie pojedynki Pau’a z Markiem. Po stronie trenerów góruje wyraźnie Greg Popovich i powinien mieć przewagę nad Davem Fizdalem. Zwrócę jednak uwagę na 2 istotne fakty: mecze sezonu regularnego były niemal zawsze na styku (2-2), w przeciagu dwóch ostatnich sezonów Spurs nie wygrali więcej niż jedną serię play off.  Pamiętajcie oglądając tę parę, Spurs wcale nie muszą wygrać tej serii, Grizzlies są zarówno doświadczonym jak i niewygodnym przeciwnikiem. A play off to czas weteranów!

Typy redakcji:

Jacek Gniedziejko: 4-1 Spurs

Mr. Cental: 4-1 Spurs

Paweł Mocek: 4-2 Spurs

Mateusz Połuszańczyk: 4-1 Spurs

BigAl: 4-2 Spurs

Michał Wróblewski: 4-0 Spurs

Woy: 4-1 Spurs

Dawid Ciepliński: 4-2 Spurs

Komentarze do wpisu: “Zapowiedzi I rundy play-offów: San Antonio Spurs vs. Memphis Grizzlies

  1. Zapowiedź pisana chyba na raty, raz piszecie że Kawhi będzie broniony przez Allena, potem że Allen nie zagra:) przemyślenia ciekawe, dzięki za zapowiedź, to chyba najciekawsza, mimo że „low scoring” seria.

  2. Spurs muszą dobrze strzelać od pierwszego spotkania, żeby sobie nie narobić problemów, podciąć pazurki Niedźwiadkom na początku, bo lekko ranny miś to wkur…ny i bardzo niebezpieczny miś.

  3. Bez Allena ugrac over 1.5 spotkania to Mission Imposible.
    Chcialbym widziec spurs w finale konf

  4. Tak naprawdę to przeciwko „Miśkom” nikt nie lubi grać. Nie grają szybkiej, miłej dla oka koszykówki, ale są do bólu konsekwentni. Są jak taki Rottweiler, nigdy nie ustępują. 4-2 dla SAS.

Comments are closed.