Rozkład jazdy – 11/11/2016

Osiem spotkań tej świątecznej nocy, w tym spotkania na szczycie obu konferencji oraz kolejna szansa Philadelphii 76ers na wygranie swojego pierwszego spotkania.

MECZ DNIA

Los Angeles Clippers (7-1) @ Oklahoma City Thunder (6-2), 2:00

Jedyna porażka Clippers przyszła właśnie w spotkaniu z Oklahomą City, jednak od jej czasu gra podopiecznych Doka Riversa wydaje się być wręcz koncertowa. Ostatnie spotkanie przeciwko Portland Trail Blazers było kompletną dominacją i zespół na pewno chciałby kontynuować serię dobrych meczów. Ze zdrowymi podstawowymi graczami oraz bardzo głęboką ławką mają na to spore szanse. Aż tak szerokim składem nie mogą za to pochwalić się Thunder, którzy nie potrafili w ostatnich minutach zredukować straty do odwiedzających ich Toronto Raptors i nie znaleźli sposobu na DeMara DeRozana.

Indiana Pacers (4-4) @ Philadelphia 76ers (0-7), 1:00

Kilka dni temu Philadelphia 76ers byli o krok od swojej pierwszej wygranej, ale wówczas inny plan na tamto spotkanie miał Paul George, który świetną końcówką wygrał tamto spotkanie dla Pacers. Dziś Szóstki będą miały szansę na rewanż i przerwanie swojej serii 44 przegranych spotkań w październiku/listopadzie (ostatnia wygrana 22. listopada 2013 roku).

Cleveland Cavaliers (6-1) @ Washington Wizards (2-5), 1:00

Dzień po wizycie u prezydenta Baracka Obamy mistrzowie NBA będą starali się pokonać stołecznych Wizards i rozwścieczonego dwoma kolejnymi wyrzuceniami z parkietu Johna Walla. Cavs odnieśli w ostatnim meczu swoją pierwszą porażkę w sezonie, a Czarodzieje dzięki świetnemu występowi Otto Portera wygrali dopiero drugie spotkanie. W meczu może zabraknąć Bradleya Beala, który nabawił się kontuzji ścięgna udowego.

Toronto Raptors (5-2) @ Charlotte Hornets (6-1), 1:00

Pojedynek drugiej z czwartą ekipą konferencji wschodniej zapowiada się naprawdę interesująco. Dla Szerszeni będzie to pierwsze naprawdę trudne wyzwanie w tym sezonie, a tuż po nim czeka ich jeszcze spotkanie z Cleveland Cavaliers. Raptors borykają się z problemami zdrowotnymi swojego front-courtu (z gry wyłączeni są Jared Sullinger i Jonas Valanciunas), jednak fantastyczna gra DeMara DeRozana trzyma ich na razie w ścisłej czołówce konferencji.

Utah Jazz (5-4) @ Orlando Magic (3-5), 1:00

Gordon Hayward zaliczył dość udany powrót po kontuzji (25.7 punktów na mecz, 47.2% z gry) i ma szansę na kolejny strzelecki popis przeciwko mającym sporo problemów Orlando Magic. Podopieczni Franka Vogela nie dość, że mają szósty atak w lidze, to nie potrafią także wykorzystać swojego potencjału po bronionej stronie parkietu. Pomimo łatwego terminarza, Magikom udało wygrać się tylko 3 z 8 meczów i w kolejnym spotkaniu będzie im trudno zmagać się z bardzo solidną defensywą Jazz.

New York Knicks (3-4) @ Boston Celtics (3-4), 1:30

Celtowie po stracie Jae Crowdera oraz Ala Horforda wpadli w dołek, z którego jeszcze nie udało im się wydostać. Przegrali trzy kolejne mecze, w których ich obrona (jedna z najlepszych w lidze, kiedy na parkiecie jest ich normalna pierwsza piątka) pozwalała na zdobywanie średnio 123 punktów na mecz. Spotykają się dzisiaj z Knicks, którzy także nie grzeszą solidnością po bronionej stronie boiska (28. w lidze) i wciąż szukają odpowiednich rozwiązań w ataku – choć Phil Jackson ma już powoli dosyć braku „trójkątów”.

Detroit Pistons (4-4) @ San Antonio Spurs (5-3), 2:30

San Antonio Spurs zaczęli sezon od bilansu 5-0, ale od tamtego czasu przegrali trzy kolejne spotkania NA WŁASNYM PARKIECIE. Kiedy ostatnim razem zrobili to czterokrotnie z rzędu, prezydentem USA od dopiero dwóch lat był George W. Bush. Tej nocy, powiększyć problemy Spurs oraz wygrać pierwsze spotkanie na wyjeździe (do tej pory 0-4) będą starali się Tłoki z Detroit. W ostatnim meczu do wygranej z Phoenix Suns nie wystarczyło im nawet season-high Kentaviousa Caldwella-Pope’a.

Sacramento Kings (4-6) @ Portland Trail Blazers (5-4), 4:00

Obie drużyny będą starali się odbudować po trudnych porażkach z drużynami z Miasta Aniołów – Kings z Lakers, a Trail Blazers z Clippers. W gorszej sytuacji są rzecz jasna podopieczni Dave’a Joergera, którzy w back-to-backu trafią na podrażnionego wysoką porażką i swoim słabym meczem Damiana Lillarda. W jednym z momentów meczu z Clippers, Portland przegrywało aż 93-45.

Komentarze do wpisu: “Rozkład jazdy – 11/11/2016

  1. LAC Thunder i Toronto Hornets trzeba będzie zobaczyć :)

  2. co sobie zarząd wizards myślał dając taki kontrakt bealowi?! 130 mln zielonych, a on nie dość że stale kontuzjowany to jak gra to odpłaca się średnio 15 pkt na 36% skuteczności (26% za 3) i do tego po 2 zbiórki i asysty… to jest jakaś paranoja z tymi kontraktami…

    1. Dobrze prawisz ten kontrakt jest tragiczny, oglądam WIZ ze względu na Marcina ale On też nie wygląda za dobrze, wile osób się łapało za głowę patrząc na kontrakt Mozgova ale gdyby Marcin grał chociaż połowę tego co on byłoby dobrze, te niełapanie szybkich podań od JW czy ogólne zagubienie/niezgranie- słabo to się ogląda nie ma tam frajdy z gry jak chociażby wspomniany Mozgov w LAL. Chciałbym zobaczyć twardego i walecznego MG jak z czasów zmiennika DH w Orlando.

  3. Toronto – Hornets mecz z tych do obejrzenia. Miło się ogląda Derozana , te jego ruchy. Po drugiej stronie MKG jestem ciekaw jak sobie poradzi z najlepszym strzelcem ligi. Czy Derozan da rade tak grać przez cały sezon?

  4. Wspomnicie moje słowa 76’s pokonają Pacers, to jest pewniak ;-)

    1. Wspominam bo mi maxa zabrali ;) ale ok super że wreszcie wygrali

    2. a ja głupi na Knicks postawiłem więc zielone irlandzkie trole mi maksia zabrały

Comments are closed.