Zapowiedź sezonu 2016/17: New Orleans Pelicans

new orleans pelicans

2015 – drużyna z Nowego Orleanu, już pod szyldem, wraca do playoffów. Młody zespół prowadzony przez wschodzącą gwiazdę ligi – Anthony’ego Davisa wydawał się być na fali. 2016 – Pelicans w ciągu roku popadają w przeciętność. Brak kreatywności, ogrom kontuzji i koniec końców brak PO. Ten jeden rok wskazał błędy w budowie zespołu przez Della Dempsa, który w tegorocznym offseason walczył o utrzymanie swojej posady. Z tego powodu Pelicans byli agresywnym graczem podczas lata. Jednak czy Dempsowi udało się przebudować zespół w zaledwie rok? Przekonany się w najbliższych miesiącach.

POPRZEDNI SEZON

Bilans: 30-52, 12 miejsce w konferencji zachodniej

Kontuzje na początek sezonu i szybkie 0-6 dla Nowego Orleanu, po którym Pelicans nie udało się już pozbierać. Dużym plusem tego okresu była gra Isha Smitha, który notował najlepsze cyferki w karierze, a parę tygodni potem zyskał dla Pelicans dwa drugorundowe wybory (najlepszy ruch Dempsa jako GMa!). Zatrudnienie Alvina Gentry’ego nie działało dobrze: ofensywa była przewidywalna i jej sukces polegał na zdolnościach jednostek (Davis, Holiday, Evans, Gordon, Anderson). Defensywa z kolei była jedną z najgorszych w lidze. Zespół nie potrafił grać na wyjazdach, notując na poza Luizjaną bilans 9-32. Anthony Davis zrobił krok w tył, a w świat poszła informacja o tym, iż Davis bardzo długo grał z kontuzją barku. Na szczęście dla zespołu, w pełni zdrowy był Jrue Holiday, który wraz ze zdjęciem ograniczenia minut stał się pełnoprawnym numerem dwa zespołu. Koniec końców, 6 numer draftu, oraz pożegnanie twarzy organizacji – Erica Gordona i Ryana Andersona.

OFFSEASON

Przybyli: Solomon Hill (48mln/4 lata)E’Twaun Moore (34mln/4 lata), Langston Galloway (10mln/2 lata)Terrence Jones (1mln/1 rok)Buddy Hield (6. pick draftu), Cheick Diallo (33. pick draftu)

Zostali: Alonzo Gee (1,4mln/1 rok), Tim Frazier (4,1mln/2 lata), Anthony Davis, Jrue Holiday, Tyreke Evans, Omer Asik, Alexis Ajinca, Quincy Pondexter, Dante Cunningham

Odeszli: Eric GordonRyan Anderson (obaj do Houston), Bryce Dejean-Jones (tragiczna śmierć), Luke Babbitt (do Miami), James Ennis (do Memphis), Toney Douglas (do Cleveland), Jordan Hamilton (do Tofas Bursa), Kendrick Perkins, Norris Cole (obaj bez klubu)

Rotacja:

PG: Jrue Holiday, Langston Galloway, Tim Frazier
SG: Tyreke Evans, Buddy Hield, E’Twaun Moore
SF: Solomon Hill, Quincy Pondexter, Alonzo Gee
PF: Anthony Davis, Terrence Jones, Dante Cunningham
C: Omer Asik, Alexis Ajinca, Cheick Diallo

Trener: Alvin Gentry

ZAPOWIEDŹ

Za rządów Dempsa Pelicans wrócili do playoffów, ale koncepcja zespołu z poprzednich lat nie mogła przynieść sukcesu organizacji. Posada Della wisiała na włosku, a to off-season było dla niego ostatnią szansą. Rozpoczął je od wybrania Buddy Hielda z numerem szóstym, ale to na początku drugiej rundy Demps pokazał pazur, sprowadzając do Big Easy Cheicka Diallo. Wziął więc za jednym razem jednego z najlepszych dostępnym zawodników oraz jeden z najbardziej intrygujących projektów tej klasy. Podczas wolnej agentury motywem przewodnim Dempsa była z kolei wszechstronność.

Wszechstronni – właśnie tacy mają być tegoroczni Pelicans, w opozycji do ubiegłorocznej przewidywalności. Dużo rotacji, brak ściśle określonych pozycji. Przygotowano się na kontuzje, na każdej pozycji mając przynajmniej 2-3 solidnych zawodników. Holiday, Evans, Moore, Stephenson – wszyscy mogą być swobodnie rotowani między pozycjami 1/2, a Stephenson i Evans śmiało mogą być trójkami w niższych ustawieniach. Do tego są Hield i Galloway, czyli przewidywani dostarczyciele punktów.

Na trójce odpowiedzią ma być Solomon Hill, wspomagany przez wracającego Quincy Pondextera. Również tutaj mamy motyw wszechstronności, gdyż Hill dużo czasu może spędzić jako silny skrzydłowy, a QPon jako dwójka w wyższych/defensywnych ustawienach. Nie można także zapomnieć o kolejnym tweenerze – Dante Cunnighamie.

Regiment podkoszowych Pelicans z kolei jest jeszcze bardziej intrygującą gromadą. Jest oczywiście Anthony Davis. Jest walczący o duży kontrakt Terrence Jones. Jest zawsze solidny Alexis Ajinca. Jest Diallo. No i Asik, największy cierń w oku Pelicans. Asik w istocie sprawia, iż Pelicans z nim na parkiecie solidnie zbierają, ale ogólnie są z nim na parkiecie o wiele słabsi, niż bez niego. Gentry absolutnie nie miał pomysłu na skuteczną utylizację Asika, który wydaje się odstawać od motywu przewodniego NOP. Turek albo okaże się silnym punktem w pomalowanym, albo będzie kotwicą hamującą zespół. Piłeczka po stronie Gentry’ego.

No właśnie – Alvin Gentry. Szybko opadł optymizm co do jego osoby. Zespół był przewidywalny, sztampowy, oraz z pewnością nie przypominał Golden State. Odpowiedzialny za defensywę Darren Erman nie podołał zadaniu. Obaj jednak (zwłaszcza Erman) dostają do zorganizowania nowy zespół, mając szansę na odkupienie win.

Nie da się nie zauważyć, iż Pelikany zdecydowanie idą w stronę zespołu obudowanego wokół AD. Wprawdzie to jest ogromna konstatacja, ale w końcu Pelicans idą tym torem. Bez dużych nazwisk, ale z solidnymi i wszechstronnymi zawodnikami obok. Ważnym punktem (kiedy wróci), będzie Jrue Holiday, którego współpraca z AD układa się wspaniale, a sam Jrue będzie walczyć o odzyskanie statusu gwiazdy (i pieniądze, duże pieniądze – contract year). Podobna sytuacja tyczy się Tyreke’a Evansa, również contract year.

Pelicans postanowili na dużą konkurencję na pozycjach, duży tłok, i mają nadzieję, iż to podziała motywująco na zespół. W zespole mają kilku zawodników którzy muszą coś udowodnić (Holiday, Stephenson, Jones) oraz zawodników którzy wreszcie doczekali się wymarzonych milionów (Moore, Hill, Galloway). Czy to zadziała?
Kto wie.

Ale jedno trzeba oddać, Dell Demps wykonał świetną robotę. Pora, aby na parkiecie zawodnicy zrobili to samo.

Typ Pawła: 35-47, 12. miejsce w konferencji
Typ Dominika: 38-44, 11. miejsce w konferencji

Komentarze do wpisu: “Zapowiedź sezonu 2016/17: New Orleans Pelicans

  1. Najgorzej , po Sixers i Nets , zarządzana organizacja w całej lidze. Chyba przez to, że przez jakiś czas kontrolę nad nią miała sama NBA. Druzyna prze-hype’owana przez talent , często i znowu kontuzjowanego, Anthony’ego Davisa. Hejterem nie jestem , ale w ich miejsce wolałbym oglądać drużynę z tradycją, dobijającą się znów do bram NBA – Seattle Supersonics. Jakościowo, drużyna zyskała niewiele, talent Hiedla ocenimy za parę sezonów. Lance to tykająca bomba, a Jones musi się odbudować, choć wierzę w siłę tego drugiego, będzie fajnym uzupełnieniem zdrowego Davisa (zwłaszcza, że AD zaczął ostatnio uciekać na obwód). Niestety jest jedno ALE, tym wszystkim zarządza słabiutki trener Alvin Gentry. Zamiast wziąć jak Minny , już przed rokiem , Thibsa, skupili się na bajkach o podobieństwie ataku do GSW, nie mając zbyt wiele talentu rzutowego na obwodzie. Holiday pauza na sprawy rodzinne, Evans leczy kontuzję, Davis znów kontuzja i tak w koło Macieja. Myślę, że typ Pawła to taki „must be” na ten sezon. Jeśli 35tka nie wpadnie to Alvina wywiozą na taczce (czego mu nie życzę).

    1. Wiem, że Nets pod Billym Kingiem byli źle zarządzani, ale teraz Marks nic złego nie zrobił.
      Jednak myślenie mamy podobne po tym względem, że zamieniłbym Pels w Sonics :)

  2. W tych ruchach czuć rękę Dannego Ferry. Demps by tego nie wymyślił.

  3. No i tak naprawdę nie wiadomo w jakim terminie Holiday wróci na parkiet, jego żona ma dosyć poważną tą operację, nie daj Boże jakieś komplikacje i gościa nie zobaczymy w tym sezonie, trzymam jednak kciuki że wszystko dobrze się skończy dla niej.

  4. PO nie będzie dla Pelicanów. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że Alvin Gentry będzie pierwszym trenerem, który straci posadę. Już w zeszłym sezonie zastanawiałem się co Asik robi NOP i zawsze przypominała mi się scena z „Misia”
    Po co jest Asik w NOP? Tego nikt nie wie, więc nikt nie będzie pytał. Koniaczek? ;-)

Comments are closed.