Wygasłe słońca

„Jeff Hornacek zwolniony” – wiadomość ta oznacza dla Suns nową erę. Dla zespołu który nie zawitał do playoffów od 2010 roku. Nad organizacją zdaje się ciążyć coś w rodzaju klątwy, zbierającej żniwo w tym sezonie i poprzednich.

Supernowa – sezon 13/14

Po fatalnym sezonie 12/13 w Arizonie postanowiono na rewolucję. Nowe logo, nowe stroje, oraz co ważne – nowy personel. 7 maja 2013 roku GMem Suns został Ryan McDonough, a 26 maja trenerm Jeff Hornacek. Nowy GM z marszu ruszył z przebudową, dokonując, z perspektywy czasu, znakomitych ruchów kadrowych. Za Jareda Dudleya i pick drugorundowy, pozyskał Erica Bledsoe. Za 30 pick w 2013 roku (Nemanja Nedović), pozyskał 29 pick z tego roku – Archie Goodwina. Luisa Scolę oddał za Geralda Greena, Milesa Plumlee i pierwszorundowy pick w „drafcie dekady” (czyt. 2014). Roszady kadrowe zakończył wysyłając Marcina Gortata wraz z innymi zawodnikami do Waszyngtonu, za Emekę Okafora i kolejny pick w pierwszej rundzie. Resztę historii znacie: Suns stali się rewelacją sezonu, kończąc świetny sezon z bliansem 48-34, który mimo tego nie wystarczył by załapać się do PO; Jeff Hornacek przegrał tylko z Greggiem Popovichem nagrodę COY, McDonough przegrał tylko z R.C. Bufordem w walce o GMa roku; Goran Dragić wygrał nagrodę MIP oraz został nominowany do 3 piątki sezonu, a zawodnicy jak Tucker, Bledsoe czy Markieff Morris byli zbierali głosy do nagród DPOY, czy dla najlepszego rezerwowego.

Offuscatio – sezon 14/15

Ryan McDonough jeszcze przed startem sezonu stracił całą swoją magię, a do tego oszalał. Bo jak można było wytłumaczyć jego ruchy? Mając dobrze prosperujący backcourt, postanowił, no coż, „wzmocnić go”. I choć zacząl ruchem któego krytykować nie można – przedłużenie P.J. Tuckera, tak potem rozpoczęło się jego szaleństwo. Zaczął od draftu: SF T.J Warren, PG Tyler Ennis oraz SG Bogdan Bogdanović. Wybór Ennisa jeszcze można było wytłumaczyć – potencjał, contract year Dragicia etc. I w końcu nastała wolna agentura, a w niej, czysty „geniusz” McDonougha – sign & trade z Kings za Isaiaha Thomasa. Mimo iż hydra szwankowała od początku, Suns aż do ASG liczyli się w walce o PO. Wtedy jednak frustracja Dragcia na sterników dobiegła końca, po tym jak spełnili oni jego prośbę, oddając go do Miami Heat. Hydrze ucięto także trzecią głowę, oddając Thomasa do Bostonu. Do tego polecieli Ennis Plumlee, obaj o Milwaukee. Koniec końców Suns skończyli z Brandonem Knightem, który szybko wypadł z powodu kontuzji, oraz z pickiem Cleveland w drafcie 2016.

Zaćmienie – sezon 15/16

Mimo fiaska w pozyskaniu LaMarcusa Aldridge’a, darciu kotów z Markieffem Morrisem, jakoś to wyglądało. Transfery może nie powodujące łapania się za głowę, ale były solidne i łatały dziury w kadrze. Do grudnia Suns wyglądali jak zespól który może o te PO walczyć. W grudniu cała gra się posypała, a do tego pod koniec miesiąca wypadł Eric Bledsoe. Obecnie Suns myślami są już przy drafcie, okazyjnie oglądając tylko popisy Devina Bookera i Archie Goodwina.

 

Jak wyżej widać, w 1,5 roku, Suns z dobrze prosperującej drużyny, stoczyli się na samo dno. Zawiedli zarówno sternicy (McDonough), jak i Hornacek. Ten pierwszy rozbił zespół z przyszłością swoimi działaniami i robi to dalej, gdyż konia z rzędem temu kto przewidzi jego działania; ten drugi zaś całkowicie zawalił sprawę z Markieffem Morrisem. Zacznijmy jednak od GMa. Choć jego przedłużenia kontraktów były inteligentne i do dziś źle nie wyglądają, tak zmysł do wymian i wybierania zawodników w drafcie ma, delikatnie rzecz ujmując, słaby. Oczywiście należy pochwalić wybory T.J. Warrena, oraz Devina Bookera, jednak wybór Bookera to był wybór KOLEJNEGO SG. Knight, Booker, Weems, Goodwin, McRae, Bogdanović (najpewniej w przyszłym sezonie), wszyscy ci zawodnicy są dowodem umiłowania obrońców przez GMa Suns. Co więcej, nie licząc sezonu z hydrą, Suns nie mieli nawet solidnego rezerwowego PG (i dalej nie mają), co przy kontuzjogenności m.in Bledsoe było strzałem w stopę. To także ruch McDonougha wykopał pierwszy dołek pod Hornacka, a mianowicie, oddanie Marcusa Morrisa do Pistons. Choć sytuację z Kieffem udało się załagodzić, tak były już trener Suns niepotrzebnie ograniczał minuty Morrisa, wysyłając jasny sygnał „nie grasz twardo? nie grasz.”; sygnał który zadziałał odwrotnie, powodując gorszą grę z każdym spotkaniem. Koniec końców, zespól zbuntował się przeciwko trenerowi, zaczął łamać zagrywki wywoływane przez niego, tak jak w Atlancie, gdy Archie Goodwin (lat 21, cała kariera za Hornacka) złamał zagrywkę i postanowił oddać trójkę z obrońcą przed sobą (przypomnijmy że Goodwin za 3 wybitny nie jest). I mimo iż nikt z zawodników nie zrzucał winy na trenera, tak żaden się za nim nie wstawił. Hornacek pr prostu stał się już kolejną ofiarą utraty autorytetu w tym sezonie.

Co czeka Suns teraz? Na pewno cofnięcie się do ery przed Hornackiem i McDonoughiem. Trójka która przejęła zadania trenera i asystentów (Earl Watson, Corey Gaines, Nate Bjorkgren), ma ŁĄCZNIE 3 lata doświadczenia (prościej: wszyscy są debiutantami na szczeblu NBA); w ten sposób Suns powtarzają swoje zachowanie z momentu zwolnienia Alvina Gentry’go – awansują najmniej doświadczoną osobę. I oni muszą zaprowadzić spokój w Arizonie. Zespól nie ma wyrazu, osobowości, statystycznie należy do dołu ligi. Wcześniej zwolniono asysytentów z doświadczeniem, którzy ten spokój mogliby zaprowadzić.  A jeszcze, do końca sezonu nie zagrają Bledsoe i Warren. Również kadrowo nie wygląda to najlepiej, mimo kilku naprawdę zdolnych zawodników (Booker, Warren, Goodwin). Mamy:

  • znaczne przepełnienie pozycji SG,
  • brak playmakera gdy wypada Bledsoe,
  • Alexa Lena który przez większośc czasu przypomina dziecko we mgle,
  • Knighta, zawodnika który w tym sezonie został w Suns tylko po to, by McDonough nie stracił twarzy (gdyby stracił go w FA po wymianach, zostałby pośmiewiskiem), zawodnika który choć jest jasną postacią zespołu, tak: często wypada i może hamować duet Booker/Goodwin.

W Phoenix mamy teraz jeden wielki chaos, brak pomysłu na przyszłość. Słowem: powrót do przeszłości.

usa-today-9084338.0

Komentarze do wpisu: “Wygasłe słońca

  1. Nic dodać – nic ująć. Jeszcze jak tą zmianą trenera spieprzą ostatnie zadanie jakie im zostało w tym sezonie – czyli mocne tankowanie – to będzie żal.pl

  2. McDonough zwany swego czasu przez fanów McMiracle faktycznie gdzieś w okolicach zeszłorocznego lutowego trade deadline ostatecznie stracił swój urok. Do jego zasług dopisałbym jeszcze umiejętnie pozbycie się i rozłożenie w salary kontraktu raka Beasley’a czy ściągnięcie niemal za friko Brandona Wrighta który w tamtym czasie był czołowym rezerwowym w lidze. Niestety w Suns skapcaniał i odszedł też za friko. Dużą wtopą moim zdaniem było oddanie do Sixers w ramach wymian picku Lakers (który Suns mieli jeszcze z czasów s’n’t Nasha) który jest w tym roku top3 protected i później unprotected. Chyba nie muszę mówić ile ten pick jest obecnie warty.

    1. Pozyskanie Leuera też na plus, w mojej opinii. Prezentował się lepiej niż solidnie.
      Oddał jednak Andrew Harrisona, który ma papiery by być bardzo dobrym PG z ławki.
      Więc myślę iż zależy to od punktu widzenia.
      Poza oddaniem picku LAL, oddał też Ennisa, więc kolejny pierwszorundowiec poszedł w diabły.

  3. Sorry, ale moim daniem Hornacek został rozstrzelany przez własnego GMa i jego indolencję. Chciał coś wycisnąć z tej bandy ch*#a którą dostał i się gwiazdy zbuntowały. Było ich złapać za jaja już dawno i pozbyć się Morrisa, który i tak już zbyt długo tu nie pogra. GM rzucał Hornackowi kolejne kłody pod nogi, a ten się bronił tak długo jak mógł. To dobry trener tylko jeszcze musi pracować w zespole, w którym GM to istota myśląca. Chciałby żeby został szkoleniowcem Rockets.

Comments are closed.