Enbiej Power Ranking 2015/16 – vol.1

warriors1 WARRIORS (13-0) – najlepsza ekipa ligi, jest o dwa kroki od wyrównania rekordów Rockets i Capitols (15-0 na starcie rozgrywek). Steph Curry już czterokrotnie osiągał sumę 40 punktów (lub więcej) w meczu. Wszystkie te wyniki osiągane są bez Steve’a Kerra. Mistrzowie to najlepszy atak ligi z 115 pkt rzucanymi rywalom na mecz. Każdy mecz wygrywają 15 oczkami. Draymond Green jest coraz wszechstronniejszy i balansuje na granicy triple-double. Na dziś jest też głównym kandydatem ma obrońcę roku.

2 SPURS (9-2) – seria sześciu zwycięstw. Regularnie trafiający i uprzykrzający życie rywalom – Kahwi Leonard, nadal zadziwiający publiczność Tim Duncan (jego wszechstronność z asystami i blokami) imponuje nawet najmłodszym fanom basketu. Spurs to również niewyraźny jeszcze LaMarcus Aldridge, który potrzebuje czasu by wkomponować się w zespół Popa. Najlepsza obrona ligi, tracąca 91.3 pkt na mecz. Mecze wygrywane blisko 11 pkt. Tylko Warriors są lepsi w lidze.

3 CAVALIERS (9-3) – dalej bez Kyriego Irvinga, ale z Kevinem Lovem (18 pkt i 12 zb) i świetnie sobie radzącym Mo Williamsem (15.5 pkt). Gdyby nie ból pleców – LeBron James (27 pkt i 6 as) pewnie częściej gościłby w czołówkach najlepszych zagrań. Cleveland jest trzecie pod względem punktowej różnicy przy zwycięstwach (średnio 6.8 pkt wygrywają każde spotkanie, lepsi są tylko Spurs i Warriors).

4 BULLS (8-3) – wprawdzie Fred Hoiberg nie poprawił efektywności w ataku Bulls, ale zamienił w startera Nikolę Mirotića, czy na chwilę Douga McDermotta (wymiennie z Tonym Snellem). Zadziwiający fakt, Chicago poprawiło efektywność gry w obronie i wygrało 6 z 8 meczów w swojej konferencji *w tym Pacers oraz Cavs. Kolejne mecze to kilkudniowa absencja Derricka Rose’a.

AAA-Mavs5 MAVERICKS (8-4) – najbardziej zadziwiająca ekipa pierwszych trzech tygodni. Poleganie na Dirku Nowitzkiem to poniekąd standard w Dallas. Jednak regularność Zazy Pachulii (niemal w każdym meczu dublet) i coraz mocniejsze akcenty Wesley’a Matthewsa i Derona Williamsa pozwalają wierzyć w dobry sezon Mavs. Rick Carlisle – na razie – wyciąga wszystko co najlepsze ze swoich weteranów. Czy zespół będą omijały kontuzje?

6 HAWKS (9-5) – Jastrzębie mają popsuty bilans przez kontuzje Jeffa Teague’a i Kenta Bazemore’a. Przez chwilę musiały sobie radzić bez Mike’a Budenholzera, który opiekował się żoną. Mimo utraty DeMarre’a Carrolla – Hawks nadal imponują organizacją gry oraz efektywnością podkoszowych. Większe minuty, z których korzysta w najlepsze, otrzymuje też Dennis Schroeder. Mocniejszy powrót do gry zalicza też Thabo Sefolosha, który zaleczył kontuzję (ze starcia z Policją) i przydaje się w obronie Atlanty.

7 THUNDER (7-5) – Billy Donovan wie jak czuł się Scott Brooks, gdy na parkiecie brakowało Kevina Duranta. Bez lidera , rolę najlepszego strzelca znów wziął na siebie Russell Westbrook i dwukrotnie zaliczył 40 pkt. 28 pkt i 10 as na mecz notuje Russ , ale nie uchronił on zespołu od porażek z Celtics i Grizzlies.

8 HEAT (7-4) – wprawdzie powrót Chrisa Bosha dodał im skrzydeł, a zespół zgodnie z planem włączył się do walki i czołowe miejsca na Wschodzie, to porażki takie jak z Wolves nie powinny im się przydarzać (zwłaszcza na własnym parkiecie). Wielkie dublety czy nawet triple-double Hassana Whiteside’a powodują, że Heat są groźni na każdej pozycji. Dwyane Wade rzuca tylko na 42% skuteczności, a Heat grają również gorzej kiedy brakuje Geralda Greena. Wprawdzie na minuty mogą liczyć Justise Winslow oraz Tyler Johnson (co dobrze dla głębszej rotacji i w perspektywie długiego sezonu), ale można odnieść wrażenie , że ten zespół ma spore rezerwy by pokazać nam swoją maksymalną formę. Fani Heat – jeśli nie powtórzą się kontuzje kluczowych graczy – mogą spać spokojnie. Zespół będzie dojrzewał (pierwszy pełen sezon Dragića w Miami czy wspólne granie Whiteside’a i Bosha).

9 LA CLIPPERS (6-5) – potencjał ogromy (mimo nawet kontuzji Chrisa Paula) – wykorzystanie jego – raptem przeciętne. Doc Rivers dostał Lance’a Stephensona oraz Paula Pierce’a , ale oni obaj są daleko w hierarchii za Chrisem Paulem i Blakem Griffinem. Obrona Clippers to 25 średnia ligi, ze 106 pkt traconymi na mecz…

pacers10 PACERS (7-5) – po fatalnym początku sezonu nie ma już śladu, a Paul George znów jest liderem z prawdziwego zdarzenia. Indiana minimalnie przegrała z Chicago czy Cleveland, a to stawia ich w dobrym świetle oraz perspektywie walki o najwyższe miejsca w konferencji. Frank Vogel do pełni szczęścia potrzebuje zdrowych George’a Hilla i Rodney’a Stuckey’a. Warto dodać, że tylko na 40% skuteczności trafia do kosza rywala Monta Ellis. Pacers mimo braku Roy’a Hibberta to 8 defensywa ligi, ze średnio traconymi 95 pkt.

11 WIZARDS (5-4) – Kris Humphries jako strech four to chyba nie najlepszy pomysł Randy’ego Wittmana. Marcin Gortat też nie wygląda na kipiącego energią po odbytym Eurobaskecie. Wizards wprawdzie mogą się cieszyć z postawy Johna Walla (17 pkt i 8as) , ale w ostatnich meczach brakuje im rzutów i ręki Bradley’a Beala (rozegrał tylko 6 spotkań, przed kontuzją). Na pewno na odejściu Paula Pierce’a skorzystał Otto Porter, który trafia ze skutecznością 56% z gry (13 pkt na mecz).

12 PISTONS (6-5) – Andre Drummond (19 pkt i 19 zb na mecz) przywraca nadzieję w Mo-town na play off. Jego postawa to jedno z największych pozytywnych zaskoczeń w całej lidze. Pod nieobecność Brandona Jenningsa również solidnie radzi sobie Reggie Jackson, dla którego 20 pkt i 5 as w meczu to żaden problem. Solidnie wypadają Ersan Ilyasova czy Marcus Morris, a rezerwy drzemią przy Stanley’u Johnsonie. Po mocnym pierwszym tygodniu, spadły zdobycze punktowe Kentaviousa Caldwella – Pope’a (13.8). Stan Van Gundy musi mocniej włączyć do gry zmienników, bowiem walka o play off na Wschodzie zanosi się na bardzo zaciętą (Hornets, Knicks, Raptors, Bucks czy Wizards mają zbliżony bilans).

13 SUNS (6-5) – świetna forma Brandona Knighta (rekord życiowy czy pierwsze triple-double) i solidne występy Erica Bledsoe przynoszą zwycięstwa ekipie Hornacka. Gorzej kiedy rzuty nie wpadają, a Knight i Bledsoe potrafią oddawać łącznie 40 rzutów w meczu , wówczas gra Suns nie przynosi efektów i kolejnych zwycięstw. Objawieniem drużyny jest wchodzący z ławki TJ Warren (11 oczek na mecz i trzeci PER w drużynie – 18). Słabiej, niż w poprzednich latach prezentuje się Markieff Morris, który rzuca przy niskiej skuteczności – 36%. Suns to czwarta ofensywa ligi, rzucająca przeciętnie co mecz 105 oczek.

14 RAPTORS (7-6) – rozgryźć Raptors jest niezwykle ciężko. Fantastyczny start (5-0) a następnie dołek…Słabo prezentuje się DeMarre Carroll, który trafia na 38% skuteczności i notuje per na poziomie 10…DeMar DeRozan i Kyle Lowry (obaj powyżej 20 pkt na mecz) pchają ofensywę Toronto, ale do zwycięstw brakuje większego zaangażowania w obronę. Dwyane Casey nadal musi szukać usprawnień w defensywie by marzyć o II rundzie play off. Raps czekają na powrót po kontuzji Terrence’a Rossa. Zaskoczenie in plus to postawa nieśmiertelnego Louisa Scoli (blisko 10 oczek na mecz przy 6 zbiórkach).

celtics15 CELTICS (6-5) – progres najczęstszych Mistrzów ligi. Spotkania wygrywane w dobrym stylu, przy 102.5 pkt na mecz. Celtowie poprawili też obronę (96.8 – ukłon w stronę pary Bradley – Crowder) i Brad Stevens może być zadowolony z ofensywnej gry tercetu Smart-Bradley-Thomas (choć Smart musi poprawić skuteczność). O ile wśród niżej od Celtów notowanych drużyn, ciężej znaleźć progres, o tyle trzeba zaznaczyć, iż grający podkoszowi powinni jeszcze więcej dawać zespołowi (regularność, skuteczność) by osiągać jeszcze lepsze wyniki. Sullingerowi brakuje skuteczności przy ilości oddanych rzutów, Lee nie jest zbyt produktywny w obronie…Być może Danny Ainge powinien jeszcze pomyśleć o podkoszowym z wyższej półki? Boston na dziś wyraźne liczy się w walce o play off.

16 JAZZ (6-5) – Derrick Favors jest najjaśniejszą postacią w talii Quina Snydera. Podkoszowy notuje 16 pkt – 9 zb – 2 przech – 1.5 blk. Alec Burks kapitalnie sprawdza się w roli jokera , notując mocne zmiany i zdobywając przy nich 16 pkt na mecz. Jazz-meni na pewno potrzebują więcej od duetu Trey Burke – Rudy Gobert. Obaj gracze na razie nie imponują regularnością. Stąd nawet Snyder woli postawić na rozegraniu Raula Neto. Pytanie, czy Nutki są w stanie wskoczyć na wyższy poziom, czy raczej będą balansować na krawędzi dodatniego i ujemnego bilansu? Na uwagę zasługuje drugi wynik w lidze pod względem obrony; 91.5 pkt traconych na mecz. Teraz trzeba tylko podciągnąć atak…Szkoda, że nie oglądamy Dante Exuma…

17 GRIZZLIES (6-6) – Memphis obok trzech innych ekip w lidze ma identyczny bilans. Choć start sezonu w wykonaniu graczy Joergera wyglądał fatalnie, to teraz mają oni za sobą serię trzech zwycięstw. Lepiej wygląda już gra obwodowych Grizzlies, zwłaszcza po transferze Mario Chalmersa. Ze snu obudzili się Zach Randolph i Marc Gasol, ale ich forma daleka jest od tej najlepszej. Bolączką Grizzlies pozostaje defensywa , która do wczoraj była ich znakiem firmowym (102 tracone punkty oraz przegrane średnio 6 pkt). Czy to kwestia zaangażowania (lub jego braku) czy kwestia wypalenia się weteranów? Czas pokaże i ewentualne ruchy w składzie (na celowniku są Zach Randolph oraz trener Joerger).

18 HORNETS (6-6) – po słabszym starcie Hornets – za sprawą dobrej gry Nicolasa Batuma oraz Ala Jeffersona – odbili sobie kilka porażek. Wygrane nad Knicks i Nets postawiły ich wyżej od rywali, o których trzeba będzie pamiętać , przy walce o play off. Steve Clifford (kończy mu się kontrakt po tym sezonie) znalazł się na celowniku Rockets. Kto wie , czy jeśli sezon nie zakończy się sukcesem , w postaci awansu, Hornets będzie prowadził ktoś nowy, w 71 sezonie? Na razie Charlotte wygląda na głodnych zwycięstw. N a razie porzućmy hurra-optymizm.

19 MAGIC (6-6) – Scott Skiles i jego Magicy zanotowali progres, po słaby początku sezonu. Coraz ciekawej wygląda rotacja Skilesa, który nie waha się posadzić na ławce Victora Oladipo czy Nikoli Vucevića (kiedy im idzie słabiej). Taki obrót sprawy wykorzystują Payton oraz Napier czy Smith lub Dedmon. Magicy najbardziej mogą liczyć na coraz pewniejszego na dystansie Evana Fourniera. Gra Orlando może się podobać i po słabych wynikach z poprzednich dwóch sezonów , pod trenerem Vaughnem, widać perspektywy na walkę o play off.

250px-Denver_Nuggets.svg20 NUGGETS (6-6) – Mike Malone znów świetnie zaczyna, z kolejną ekipą (po Kings). Wyraźnie postawił na Emmanuela Mudiay’a, który będzie się liczył w wyścigu po ROTY. Coraz lepsze , strzeleckie popisy prezentuje nam Danilo Gallinari. Przy wsparciu Kennetha Farieda Samorodki potrafią zaskoczyć wyżej notowanych rywali. Zespół stracił na cały sezon Wilsona Chandlera, natomiast dyspozycja JJ Hicksona czy Randy’ego Foye’a zostawia do życzenia…Na razie Nuggets pozostają nadal zagadką, drużyną , która musi odnaleźć rytm gry czy regularność w zdobywaniu punktów. Więcej jednak pozytywów niż negatywów. Czekamy na rozwój młodych graczy (Mudiay, Harris , Lauvergne).

21 NY KNICKS (6-6) – Kristaps Porzingis zdobywa kolejnych fanów, zabierając ich Carmelo Anthony’emu. Koszulki Łotysza nie można już nabyć w NBA Store. O ile Madison Square Garden mocno ekscytuje się występami debiutanta, o tyle forma Melo pozostawia więcej do życzenia. W Knicks do lepszej formy powolutku dochodzą Jose Calderon oraz Arron Afflalo. By określić czy ekipa Dereka Fishera ma szansę na play off musimy odczekać kolejne 10-12 spotkań (analizując system gry czy postępy w obronie). Na Wschodzie sytuacja wydaje się jeszcze bardziej wyrównana i walka między kilkoma drużynami będzie zacięta – o pozycje 5-8.

22 T’WOLVES (5-7) – miła dla oka koszykówka nie przyniosła jeszcze zwycięstwa we własnej hali. Wilki wyglądają jak zespół na play off, pod warunkiem , że zdrowy jest Ricky Rubio. W przeciwnym razie gra z fałszywą jedynką – Zachiem LaVinem – ma się dużo gorzej. Perspektywiczni Andrew Wiggins i Karl Anthony Towns wyglądają na głodnych zwycięstw i w większości spotkań nie można im odmówić ambicji. Temat do poprawy, to postawa w obronie. Zbyt wiele drużyn zdobywa łatwe punkty z obwodu przeciwko Wolves. Sam Mitchell na pewno ma szansę na uzyskanie dodatniego bilansu z bardzo ciekawą drużyną.

23 ROCKETS (5-7) – totalny zawód pierwszych tygodni sezonu. Zespół bez ducha motywacji, potrafiący wygrać z mocniejszym rywalem, by za chwilę przegrać z teoretycznie słabszym przeciwnikiem (nawet jedną fatalną kwartą!). James Harden nadal kocha rzucać, ale niekoniecznie trafia…Dwight Howard albo z problemem znalezienia odpowiedniej motywacji, albo z problemami zdrowotnymi. Dodatkowa zagadka, czy transfer Ty’a Lawsona był naprawdę potrzebny Rockets? Kevin McHale stracił swój stołek i w związku z tym mamy za niego trenera-debiutanta JB Bickerstaffa. Przyszłość Rockets to jednak duża zagadka.

24 BUCKS (5-7) – na razie wynik gorszy od oczekiwań. Bucks uczą się grania z Gregiem Monroe, poza tym Jason Kidd bardziej postawił na Jerydda Baylessa. Początek sezonu to gra bez OJ Mayo, który zadebiutuje w kolejnym meczu. Jakiś czas nie grał John Henson. Kozły przegrywają większość spotkań 7 punktami i na razie obrona wydaje się być ich bolączką. Statystycznie , świetnie wypada Giannis Antetokuonmpo.

Sacramento_Kings25 KINGS (4-9) – dwóch liderów – statystycznie fantastyczni – Rondo (4x triple double) i Cousins (30 punktów czy double double to nie problem!) – następne nazwiska to przeciętniacy. W dodatku, druga najgorsza defensywa ligi, po Pelicans (108.2). Optymizmu niewiele, jeśli ktoś marzył o play off.

26 TRAILBLAZERS (4-9) – mocny początek, bardzo obiecujący, z ciekawymi występami pary Lillard-McCollum. Następnie seria 7 porażek oraz lecące w dół statystki skuteczności czy gry w obronie. Terry Stotts nie może liczyć na walkę o play off, gdyż Blazers nie załatali podkoszowej dziury po LaMarcusie Aldridge’u. Potencjalni zastępcy są mało regularni.

27 NETS (2-10) – Siatki Lionella Hollinsa mogą polegać na Brooku Lopezie i Thadeusie Youngu…potem długo na nikim. Przebłyski miewa Jarett Jack a słabo – jak na razie – pod względem skuteczności – prezentują się Joe Johnson czy Bojan Bogdanović. Nets są na szarym końcu Eastern Conference i nie widać na razie perspektyw na włączenie się do play off.

28 LA LAKERS (2-9) – Lakers mocno stawiają na grę młodymi – Randlem , Russellem i Clarksonem oraz … Bryantem. Efekt jest taki, że zespół rzadko przypomina monolit a radosna koszykówka nie ma nic wspólnego z wygrywaniem. Dziwna rzecz z minutami Brandona Bassa; zawodnik, który mógłby być wzmocnieniem każdej innej drużyny dostaje u Byrona Scotta mało minut i raczej nie jest zadowolony z pozycji w zespole. Przebudowa Jeziorowców nie przyniosła jak na razie poprawy wyników.

29 PELICANS (1-11) – Alvin Gentry nie okazał/okazuje się żadnym magikiem, odmieniającym grę Pelikanów. Na jego usprawiedliwienie można dodać, że ma prawdziwy szpital w drużynie i nie może korzystać z kilku podstawowych graczy (Evans , Pondexter, Holiday, teraz dodatkowo Davis). Pels przegrali wszystkie 7 spotkań na wyjeździe, każde z nich średnio 10 oczkami. Mają najgorszą obronę w lidze, tracąc 109.9 pkt na mecz.

30 SIXERS (0-12) – strategia Sama Hinkiego działa – tankujemy. Szóstki przegrały wszystkie 12 spotkań, są czerwoną latarnią ligi . W każdym meczu dystans to rywala to 14 oczek. Jedyna pociecha fanów Philly to występy Jahlila Okafora. Czekamy na kolejny draft.

Komentarze do wpisu: “Enbiej Power Ranking 2015/16 – vol.1

  1. który rok już tankują 76 ?
    czwarty dobrze liczę ? (mowa tu o takim tankowaniu na potęgę :P)

    1. od 2013 sezonu, od kiedy GM’em został Sam Hinkie, który się chyba za mocno pogubił w tym wszystkim. Przede wszystkim nie można winić „Organizacji zasłużonej” gdzie tam jest a przez osoby które do tego doprowadziły Hinkie&Harris i jak już Liga ma karać to te osoby, a nie wywalać klub

    2. 3 rok tankowania – i jak na arzie z tych wszystkich draftów jest Okafor…

    3. Przede wszystkim to jest Noel nie Okafor. Ważniejszy gracz wg mnie. Jednego z nich pewnie w końcu opchną.

  2. A z ciekawości: jaka jest metodologia układania tego rankingu? bo jeśli suchy win/loss% to chyba nie do końca tak się to robi – power ranking powinien w dużym stopniu uwzględniać m.in. aktualną formę drużyny (win/loss streak), statystyki oraz czy zwycięstwa/porażki były wymęczone czy też bliżej im było do blowoutów… W ostatnim np. takim rankingu na B/R Celtics są na 8 a nie 15 miejscu

    1. na drugim rankingu będzie więcej statystyk do analizy, tak jak to miało miejsce w poprzednich latach. Mówienie o samym bilansie trochę nam uwłacza. Serie, forma drużyn czy mecze z najlepszymi stale są brane pod uwagę.

    2. ok, tylko pytam, bo na pierwszy rzut oka posortowane według win/loss i nie uwzględnia ostatniej formy – np. grizzlies (17) są po transferze chalmersa na krzywej rosnącej i bał bym się ich w tej chwili bardziej niż np. raptors (14)…

      no ale ostatecznie taki ranking to stosunkowo ocenna kwestia (może z wyjątkiem miejsc 1. i 30.)

Comments are closed.