Pierwszy raport przed Eurobasketem 2015

Do startu Mistrzostw Europy zostało już tylko sześć tygodni. Czasu jest więc jeszcze sporo i wiele rzeczy wciąż przed nami, ale to też dobra okazja żeby zebrać w jedno miejsce wszystkie najważniejsze dotychczas informacje. Większość reprezentacji zaczyna właśnie swoje przygotowania do wrześniowego turnieju, ale jeszcze przez tydzień radzić sobie będą musiały one bez swoich gwiazd z ligi NBA, bo zgodnie z przepisami, reprezentanci najlepszej ligi świata, do zespółów narodowych mogą dołączyć dopiero na pięć tygodni przed startem rozgrywek. Zapraszam więc na pierwszy przegląd sytuacji – nie da się ukryć, że głównie oparty o informację kto na Mistrzostwach Starego Kontynentu się pojawi, a kto przedłuża sobie wakacje i szykuje do kolejnego roku gry w swoim klubie.

Zacznijmy od tego co interesuje nas najbardziej, czyli reprezentacji prowadzonej przez Mike’a Taylora. Polacy w 15-osobowym składzie zaczęli już swoje przygotowania do turnieju. Do końca lipca będą trenować w Wałbrzychu, gdzie 1 i 2 sierpnia zwieńczą cały obóz dwoma sparingami z reprezentacją Czech. Po nich do drużyny dołączy już Marcin Gortat i naszych reprezentantów czekać będzie cała seria gier kontrolnych (m.in. przeciwko Hiszpanii czy Słowenii). Przeplatane będą one oczywiście kolejnymi treningami  i zgrupowaniami, a całe przygotowania zakończone zostaną występem na dwóch turniejach – W Niemczech (Niemcy, Turcja, Łotwa, Polska) i w Polsce (Belgia, Islandia, Liban, Polska). W drużynie jest też już nowy członek – A.J Slaugther, który tydzień temu podpisał kontrakt z nowym klubem, a będzie nim turecki Banvit B.K. Przejdźmy jednak do tego co słychać w obozach naszych rywali grupowych.

  • Francja:

Najgroźniejszy przeciwnik w naszej grupie i zarazem wielki faworyt do wygrania całych rozgrywek. Na Eurobaskecie nie zagra Joakim Noah, ale wydaje się to być małą stratą dla tak silnej reprezentacji. Brzmi odważnie, ale jeśli spojrzymy no fakt, że bez centra Chicago Bulls, Trójkolorowi w 2013 roku zostali Mistrzami Europy, a rok temu zdobyli brązowe medale na Mistrzostwach Świata (bez Parkera) to faktycznie wydaje się, że Vincent Collet śpi spokojnie. Wszystkie największe gwiazdy zgłosiły swoją dostępność trenerowi i powalczą o obronę tytułu najlepszej drużyny Starego Kontynentu.

EurobasketFranceChamps

W szerokim, 24-osobowym składzie, znajdziemy więc takie nazwiska jak: Tony Parker, Boris Diaw, Kevin Séraphin, Alexis Ajinça, Rudy Gobert, Nicolas Batum, Evan Fournier, Ian Mahinmi czy Joffrey Lauvergne. 9 zawodników grających na co dzień w NBA, a przecież do tego dochodzą gracze występujący z powodzeniem w Europie, tacy jak: Edwin Jacskon, Nando De Colo, świeżo upieczony zdobywca EuroChallenge, młodziutki Mouhamadou Jaiteh czy Thomas Huertel, który w ubiegłe wakacje bez kompleksów zastąpił Tony’ego Parkera i był głównym dowodzącym w zespole brązowych medalistów Mistrzostw Świata.

Nazwiska mogą robić wrażenie, a atmosferę podgrzewa także sam Tony Parker:

To tylko moja prywatna opinia, ale tegoroczna reprezentacja Francji to najlepszy nasz zespół w historii. Mówię to z ogromnym szacunkiem do każdego kto tworzył naszą reprezentację w przeszłości, kocham każdą z tych osób. Pierwszy raz mamy jednak dwóch tak wielkich i dobrych centrów. Wszyscy są mocno zmotywowani. 

 

Nasz cel? Celem jest złoty medal i innego celu nie ma. Pierwszy raz jesteśmy uznawani za faworytów i nie będziemy się z tym kryli. Wygraliśmy ten turniej dwa lata temu i teraz mamy zamiar powtórzyć ten sukces. Razem z tym zespołem zebraliśmy już ogromne doświadczenie. Hiszpania wcześniej zdominowała europejską koszykówkę na pięć czy sześć lat – teraz nasz czas, możemy zrobić to samo.

Rozgrywający San Antonio Spurs opowiadał także, że nie ciąży na nim presja, chociażby dzięki temu, że zdobyli ten tytuł już wcześniej i gra przed własną publicznością będzie dodatkową motywacją i zaszczytem, a nie powodem do stresu. Jest w nim dużo pewności siebie, ale kiedy wrócimy do składu Francuzów to ciężko dziwić się tym wypowiedziom.

Nie ma co się jednak przedwcześnie nakręcać – przejdźmy dalej.

  • Bośnia i Hercegowina

Tutaj sytuacja nie wygląda już tak kolorowo jak w obozie francuskim. Na Eurobaskecie na pewno nie zobaczymy największej gwiazdy zespołu i jej lidera – Mirzy Teletovicia. Po tym jak u Bośniaka wykryto zakrzep w płucach, stracił on blisko 4 miesiące gry na parkietach NBA, ale dość nieoczekiwanie, przedwcześnie wrócił do treningów i zagrał nawet kilka spotkań w Playoffach przeciwko Hawks. Dwa dni temu na konferencji prasowej ogłosił jednak, że nie poleci z reprezentacją do Francji, ale ma nadzieję, że za rok wszystko wróci do normy i będzie do dyspozycji Dusko Ivanovicia.

Na tym jednak nie kończą się problemy byłego już trenera Panathinaikosu. Pod dużym znakiem zapytania stoi także występ centra – Jusufa Nurkicia, który w połowie maja przeszedł operację kolana i nie będzie mógł grać do sierpnia. Zdąży więc wyleczyć się przed turniejem, ale Ivanovic realistycznie ocenia całą sytuację:

Szanse na to, że Nurkić pojedzie z nami do Francji są bardzo małe, bo będzie on potrzebował długiej rekonwalescencji, żeby wrócić do pełnej sprawności i formy. Umieszczam go jednak na liście zawodników na wypadek, gdyby pojawił się jednak cień szansy na to, że rehabilitacja przebiegnie szybciej i będzie w stanie stanowić o naszej sile na tym turnieju

W ubiegłe wakacje, mierzący 213 cm wzrostu, center Denver Nuggets grał w kadrze narodowej, ale na szczeblu młodzieżowym. Wtedy wywalczył dla swojej reprezentacji u-20 awans z dywizji B do dywizji A, samemu zgarniając statuetkę MVP całego turnieju i notując średnie na poziomie 21 punktów, 12 zbiórek i 3 asyst.

maxresdefault

Trzecim ważnym ogniwem, którego występ także jest zagrożony, jest Nihad Djedović. Były zawodnik Barcelony, a obecny wicemistrz Niemiec z Bayernem Monachium, stracił z powodu kontuzji eliminacje do tegorocznych mistrzostw, a także i podczas sezonu borykał się ze zdrowotnymi problemami. Sytuacja wygląda jednak dużo bardziej optymistycznie niż w przypadku Nuricia czy Teletovicia. Djedović grał pdoczas Playoffów ligi niemieckiej, chociaż grał to może mało powiedziane – był ich głównym aktorem, w półfinale przeciwko Albie Belrin grając na poziomie średnio 18 punktów, 3 zbiórek i 3 asyst. Ivanovic ma nadzieję, że Djedović przełoży dobrą formę z ligi niemieckiej na reprezentację i kolejny raz będzie liderem zespołu, tak jak dwa lata temu kiedy notował na Eurobsakecie w Słowenii średnio 17 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty w każdym spotkaniu.

  • Finlandia

Reprezentacja Finlandii na dwóch ostatnich Eurobasketach była czarnym koniem turniejów, w 2011 roku zajmując 10 miejsce, a dwa lata temu plasując się oczko wyżej. Wynik to nie jest może rzucający na kolana, ale jeszcze kilka lat temu Finowie nie byli brani na poważnie w europejskiej koszykówce, a teraz ciężko ich lekceważyć. Zgrany ze sobą zespół, z Henrikiem Dettmannem na ławce trenerskiej, jedzie na kolejny turniej w tej samej roli co poprzednio. Różnica ma być jednak taka, że Dettmann szykuję małą zmianę warty i planuje wziąć ze sobą do Francji kilku młodych chłopaków, którzy mogą wnieść wartość dodaną do tego ciekawego zespołu.

Trzon drużyny jak zawsze stanowić będzie ta sama grupa zawodników – Petteri Koponen, Tuukka Kotti, Shawn Huff,  Gerald Lee Jr, Mikko Koivisto i Sasu Salin. Warto zatrzymać się jednak na chwilę przy młodych zawodnikach, których Dettmann testuje w szerokiej kadrze.

Sasu Salin Petteri Koponen

Sytuacja Finów nieco przypomina naszą, sprzed kilku lat, kiedy chłopcy z rocznika 1993 zostali wicemistrzami świata. W kraju tysiąca jezior może nie mieli takich sukcesów, ale w tym roku reprezentacja u-20 wygrała rozgrywki Dywizji B, a nie wypada nam psioczyć na ich poziom, bo dwa lata temu sami podziwialiśmy jak Ponitka i Karnowski wygrywali ten turniej, a rok temu zrobił to wspomniany wyżej Nurkić, dziś już zawodnik Nuggets.

Tak więc powołanie dostał Oskar Michelsen – jeden z budowniczych tego sukcesu młodzieżowej kadry Finlandii. Na co dzień gra on za oceanem, na uczelni Davidson Wildcast i jak ktoś potrzebuje dorobić do tego typowo amerykańskie 'story’ to powiedzmy, że idzie śladami Stepha Curry’ego, który też kilka lat temu pokazał się szerszej publiczności w tym właśnie miejscu. Oprócz niego szansę powinien dostać chociażby Joonas Caven, grający w D-League, a w 2013 roku na ME U-20 dywizji B, które Polacy wygrali, notował po 17 punktów na mecz. Kolejną gwiazdką ma szansę być Lauri Markkanen, który jest właśnie na ME U-18 i Rosjanom załadował 19 punktów i 4 zbiórki, a Turkom 15 punktów i 6 zbiórek. To wszystko może odpalić głownie przez to, że Caven czy Markkanen to gracze podkoszowi, z dużym potencjałem, a Finowie największy problem na ostatnich dwóch turniejach mieli właśnie w trumnie. Więcej jednak o tym napiszę bliżej turnieju, przy okazji zapowiedzi samych mistrzostw.

  • Rosja

Najważniejszą wiadomością dla Rosjan i ich rywali grupowych jest informacja, która przekazał światu kilka dni temu Timofey Mozgov, tegoroczny finalista ligi NBA:

Przede wszystkim chciałem powiedzieć, że to nie była moja decyzja czy przyjadę czy nie. Okoliczności grają swoją rolę i nie będę mógł pomóc mojej reprezentacji, przez operację kolana, którą przeszedłem zaraz po zakończeniu sezonu. Robiłem co mogłem, żeby dojść do zdrowia i pełnej dyspozycji, ale po prostu jest na to za mało czasu. Uwielbiam atmosferę zespołu narodowego i bycia tam razem z chłopakami, ale na tegorocznym Eurobaskecie będą musieli poradzić sobie beze mnie.

Ten uraz nieco zmienia obraz i siłę całej kadry, bo Mozgov po przenosinach do Cavaliers złapał formę i pod koniec rozgrywek wyglądał naprawdę bardzo dobrze. Z naszej perspektywy wyglądał przede wszystkim jak gość, który bez podwojeń pokryje Marcina Gortata i da radę zdobywać punkty dla swojego zespołu na naszym centrze. To już jednak historia, bo Mozgov do Francji nie jedzie. Rosjanie dalej mają kim zastąpić tą podkoszową dziurę – centymetrów im brakować nie będzie, ale ewentualni następcy nie są tak dobrzy jak Mozgov.

Pytaniem numer dwa i też chyba najważniejszym na dzień dzisiejszy w obozie naszych sąsiadów, jest to czy Aleksey Shved pojedzie na Eurobasket. Trener Pashutin ciągle wierzy i liczy na to, że Shved wcieli się w rolę lidera jego zespołu i będzie do jego dyspozycji. Na razie jedyną decyzję jaką podjął jest powrót do Europy, a jego nowym/starym klubem zostały Khimki Moskwa. Umowa będzie obowiązywać przez 3 lata, a na jej mocy Rosjanin zarobi… 10,2 mln dolarów i dzięki temu będzie najlepiej opłacanym zawodnikiem w Rosji, a pewnie i w całej Europie.

  • Izrael

Kontuzje nie odpuściły w tym roku także reprezentacji Izraela i już wiadomo, że we Francji będą musieli sobie radzić bez swojego kapitana, który w drużynie narodowej gra nieprzerwanie od 10 lat – Yotama Haleprina.

Każdy kto mnie zna wie, że reprezentacja narodowa ma specjalne miejsce w moim sercu. Gram w niej co roku od 14-ego roku życia. To nie będzie dla mnie łatwe oglądać ten turniej w domu, ale nie mam innego wyjścia. Mimo wszystko jestem przekonany, że to będą udane mistrzostwa dla naszego kraju.

Zabraknie także drugiego weterana – Guy Pnini przegrał walkę z czasem i także jego rehabilitacja przedłużyła się na tyle, że wyklucza ona jego występ we Francji. W ostatnie wakacje, ten duet notował razem średnio 19 punktów i 8 asyst, dzięki czemu byli sporym odciążeniem dla Omriego Casspiego, któremu na szczęście nic nie jest i prawdopodobnie na Eurobaskecie zagra.

Trener Erez Edelstein ma więc o czym myśleć, bo z tyłu głowy wie, że wszyscy rywale będą skupiać swoją uwagę na zawodniku Sacramento Kings i potrzebuje ludzi, którzy wejdą w buty Pninina czy Haleprina. Kandydatów jest kilku, bo w tym sezonie ligi izraelskiej pokazało się wielu ciekawych zawodników, ale na ostateczne decyzje przyjdzie jeszcze czas.

 

To tyle jeśli chodzi o dawkę pierwszych informacji z obozów naszych grupowych rywali. Dajcie znać czy pasuje wam taka forma i czy jesteście chętni poczytać co słychać w zespołach pozostałych grup. Im bliżej mistrzostw tym ilość materiałów będzie na ten temat coraz większa, a przed samym startem turnieju na pewno pojawią się zapowiedzi wszystkich grup i pewnie też kilka bonusowych tekstów.

 

Komentarze do wpisu: “Pierwszy raport przed Eurobasketem 2015

    1. Na dziś nikt nie posiada praw do transmisji ale ponoć na ostatnią chwilę może tvp wykupi

  1. Jeśli chodzi o mnie to bardzo chętnie poczytam o kolejnych zespołach.

    1. Skandynawia – region północnej Europy, obejmujący kraje: Szwecję, Norwegię oraz Danię.

  2. Śmieszne jest przyczepianie izraela do Europy…tak jak Igrzyska Europejskie w Azerbejdżanie mleh…

  3. Niepowołanie Lampego do kadry jest jak dla mnie bardzo ale to bardzo wielkim błędem. Zaraz obok Gortata stanowił trzon kadry. Myślę że jak M.G. będzie miał kiepski dzień rzutowo to Lampe byłby idealnym zawodnikiem żeby pociągnąć zespół punktowo. Bo chyba każdy się zgodzi że Maćkowi nie brakowało i nie brakuje umiejętności do zdobywania punktów. Można było fajnie grac na twin t. z Gortatem i Lampe. Tylko fakt jest taki że trzeba posiadać rozgrywającego z umiejętnościami i dostosować taktykę pod owych Panów tak aby ich wykorzystać efektywnie. My niestety nie posiadamy w kadrze dobrego rozgrywającego który by rozgrywał i dołożył trochę punktów. Myślę że to nie będą udane ME. Obym się pomylił.

    1. 1. Lampe i Gortat w 2013 roku „gryźli się” między sobą.
      2. Gortat ŚWIETNIE współpracuje z Koszarkiem, raz nawet zrobili alley-oopa z połowy (!). Jest Łączyński, Skibniewski (niestety przygasł), a ten Slaughter mógłby też poholować piłkę w razie czego.
      3. Potrzebny jest nam wysoki z trójką (Dylewicz?), a nie słyszałem, by p. Lampe to robił.

  4. Lampe co robil? Rzucal za 3? Asystowal? To nie jest typ stretch four. Poswiecili Lampego na rzecz Gortata zamiast podjac probe „pogodzenia” ich na boisku. Ta opcja zdecydowanie byla by na korzysc kadry/calego zespolu a tak zrezygnowali swiadomie z bardzo dobrego i doswiadczonego zawodnika. Przy braku klasowych zawodnikow to jest po prostu nie dopuszczalne.

    1. Lampe był najgorszym ogniwem kadry w Słowenii. Dwie wieże Bauermanna okazały się archaizmem. Zaangażowanie Maćka w kadrę nigdy nie było wysokie. Jego rola przypada na dziś bardziej wszechstronnemu Kuligowi, Czyżowi czy Celowi a każdy z tych graczy na swój sposób da nam wszechstronne granie i parę opcji w obronie czy ataku. W końcu Lampego odstawiono z kadry przed rokiem, kiedy ten odmówił przyjazdu podczas nieobecności Gortata. Inni słabsi gracze dali nam awans. Teraz może żałować a naszej kadrze bardziej zabraknie kapitana Ignerskiego.
      btw. Łączynskiego nie ma w składzie już

  5. Też brałbym Maćka, niestety jego największym problemem jest fakt, że od 2 sezonów jest centrem, a nie silnym skrzydłowym. Sam o tym często powtarzał w wywiadach, że przybrał kilka kilogramów, aby bić się skuteczniej pod koszem. Wciąż posiada dobry rzut z półdystansu i dystansu oraz jest jednym z najlepiej wyszkolonych wysokich w Europie. Jeżeli ja byłbym szkoleniowcem to brałbym pod kosz Gortata, Lampego, Karnowskiego, Kuliga i Ignerskiego (Cela). Dwaj ostatni zapewniliby spacing, a pierwsza trójka solidność pod koszem. BTW naszym problemem nie jest frontcourt, a rozgrywający.. Powiedzmy sobie szczerze, nawet bez Maćka nasz zestaw podkoszowy wygląda świetnie. Osobiście cieszyłbym się widząć na boisku równocześnie Kuliga z Gortatem.

    1. NIE, już dawno to mówiono – nie może być w składzie dwóch samców alfa. Lampe zastąpiono Kuligiem oraz dodano jako strech four Ignera. Dodatkowo są Cel i Czyż z większą chęcią do gry w kadrze. Taylor czyli nasz trener lobbuje za szybszą grą i pŁynniejszym ruchem piłki (prowadził rezerwy Celtics w D-League). Bolaczka to brak back courtu na poziomie, mocnej jedynki czy klasowego shootera.

    2. Czyli ogólnie do dupy mamy obwód. Ale ja się temu nie dziwię. Żeby być dobrym zawodnikiem na obwodzie trzeba mieć przynajmniej „średnie” umiejętności techniczne. A dla naszych polskich”Gwiazd” nawet średni poziom techniczny to „kosmos”… Pod koszem jest inaczej, ale to oczywiste…

  6. Wiecie może czy nasza kadra będzie grała jakieś mecze sparingowe/towarzyskie w Legionowie??

    1. Raczej nie będzie nic. Bodajże 5 sierpnia ma być otwarty dla kibiców trening w Warszawie, a tak to tylko 1 sierpnia w Wałbrzychu z Czechami i pod koniec sierpnia turniej w Bydgoszczy bodajże. Reszta na wyjazdach sparingów

  7. Kto we Francji bedzie w stanie zagrac na SF i zastapic Batuma, ktory mial przefatalny sezon? Bo wedlug mnie to bardzo duzo zalezy od tego, czy Nic wroci na poziom z poprzednich turniejow z kadra

Comments are closed.