Wrzuta dnia: „That is Derrick’s greatness”

Chyba nikt nie miał wątpliwości do kogo powędruje piłka na 3 sekundy przed końcem spotkania Chicago Bulls vs Cleveland Cavaliers, gdy mieliśmy remis po 96. Zawsze jestem zdania, że w PO liczy się tylko kto finalnie okazuje się zwycięzcą, a styl i poprzednie pudła przestają mieć znaczenie, gdy robisz coś takiego:

Rose w tym spotkani zdobył w sumie 30 punktów trafiając 10 z 26 rzutów. Dołożył do tego 7 asyst i zbiórek. Warto zauważyć, że Rose aż 24 punkty zdobył w II połowie. Oczywiście nie jest to forma jak w sezonie, gdy zdobywał tytuł MVP, ale i tak świetnie jest ujrzeć Derricka zamykającego mecz.

 

Komentarze do wpisu: “Wrzuta dnia: „That is Derrick’s greatness”

  1. Pfff, słabo. Nie potrzebowali rzucać trójki bo był remis, dobry trener rozpisałby akcję na półdystans albo pod kosz, a tu farciarska trójka o tablicę, kaman…

  2. W wywiadzie po meczu Rose, stwierdził, że planowana była inna zagrywka, ale wziął piłkę i zrobił swoje.

    1. Jak wziął w swoje ręce i zrobił swoje to źle świadczy o Nim samym (jeśli nie realizuje założeń taktycznych) lub o trenerze (jeśli nie jest w stanie wyegzekwować od swoich zawodników zagrań). Myslałem, że Rose jest inny (pamiętam jego reakcję na pajacowanie, bodajże Shaq’a przy wyjściu na All Star Game). Jest tylko jedno wytłumaczenie: że zagrywka spaliła na panewce zanim piłka poszła do gry dzięki dobremu kryciu CLE, to trzeba było grać na przypał.

    2. a co miał rose zrobic danleavy jeszcze troche i by sędzia odgwizdał bląd 5 sekund

  3. Ten mecz byłby dużo wcześniej wygrany przez Byki, gdyby nie brak gwizdka po faulu LeBrona na Butlerze przy rzucie za 3. Potem odgwizdanie wątpliwego faulu na LeBronie ze strony Butlera a potem brak faulu na Rosie, który ze strony LeBrona był już oczywisty.
    Jednak suma sumarum jak napisane w artykule nie liczy się, jak ale, że uzyskano wygraną.
    2 mecz na wyjeździe zawsze jest trudniej wygrać, więc liczę, że Byki w niedzielę wygrają ten mecz i będzie 3-1. Zresztą koncepcja Tibsa grania niskim składem z Gibsonem – fenomenalny występ w 4 kwarcie – była naprawdę świetna.

  4. Panowie, a nie widzicie, że zwyczajnie Cavaliers złamali zagrywkę Bulls? To nie przypadek, że Dunleavy dopiero w 5 sekundzie podał do Derricka. Zagrywka na 100% miała wyglądać inaczej, wydaje mi się, że piłka miała trafić na półdystans do Rose’a bądź Gibsona. Zadaniem Taja było chyba postawienie zasłony na 4-5 metrze i albo zgubienie swego obrońcy i otrzymanie piłki albo wypracowanie pozycji dla Rose’a. Jak wyszło wszyscy widzieliśmy i tym bardziej należy się wielki szacun Rose’owi. Pieprzenie, żę szczęściwe bądź nie mija się z celem. Bulls prowadzą 2-1 i mają naprawdę wielką szansę na przejście Cavaliers. Myślicie, że jak wygrają następne spotkanie to ktoś będzie im zarzucał, że w Game2 źle ustawili zagrywkę i wygrali po 'fartownym’ rzucie? To jest NBA i tu takie akcje są na porządku dziennym. Nie mniej szacun dla Cavs, że udało im się złamać tę zagrywkę, a dla Rose’a i Bulls za zwycięstwo.
    PS. ja typowałem w naszej zapowiedzi zwycięstwo Byków;)

    1. powinny być plusy i minusy do wypowiedzi. Oczywiście sie zgadzam.
      A gdyby były to połowa moich wypowiedzi była by pewnie na minusie :-p

    2. Systemy +/- na pewno nie wprowadzimy bo nie temu ma służyć ten portal. Już jeden taki jest i nie śmiemy się równać z nimi:)
      U nas występuje system oceny artykułów i do tego akurat zachęcamy, zwłaszcza do dawania 5 gwiazdek;)

  5. Co za różnica kto wygra serie. Prawda jest taka, że drużyna która wygra zachód, czyli albo GSW albo LAC zgarnie mistrza. Wschód w porównaniu do zachodu prezentuje mierny poziom. Cavs mieliby szanse jakby grał Love, a tak nawet Bulls nie przejdą.

Comments are closed.