Ciekawostki statystyczne im. Kevina Martina (19)

Miałem naprawdę długą przerwę, skoro Lakers mają dziś trzy razy więcej zwycięstw niż w chwili pisania mojego ostatniego artykułu. Tak, to prawda.

SAN ANTONIO SPURS 92:90 CLEVELAND CAVALIERS

– Świetny materiał na nagłówek dnia: LeBron James znów przegrał z San Antonio Spurs. Jego strata w ostatniej akcji meczu, gdy po spudłowanym wolnym Ginobiliego mógł jeszcze odwrócić losy meczu, miała pewne symboliczne znaczenie. Ten mecz zdecydowanie nie należał do jego najlepszych w karierze (15 pkt, 6 zb, 9 ast, 5 TO, 6-17 FG i 3-11 przeciwko Leonardowi), ale jakiś wielki rzut w końcówce skradłby całe show. Niestety, James nawet go nie oddał.

– Po 10 meczach Cavaliers mają tylko pięć zwycięstw. James w wygranych meczach notuje średnio 33 punkty, w przegranych – 19 punktów. Kawalerzyści swój ostatni mecz z San Antonio wygrali w marcu 2010 roku, gdy LeBron James był jeszcze kochany przez absolutnie wszystkich w Cleveland. Spurs przedłużyli serię zwycięstw z Cavaliers do dziesięciu.

Kevin Love miał 10 punktów (4-12 FG), 11 zbiórek i 5 asyst. Kyrie Irving rzucił 20 punktów (7-15 FG, 3-4 3pt). Niespodziewanie najlepszym zawodnikiem gospodarzy był dziś Anderson Varejao, który miał 23 punktów i 11 zbiórek (11-16 FG). Dopiero po raz czwarty w karierze zdobył tyle punktów, wcześniej udawało mu się to w 2009, 2010 i 2012 roku. Zawsze w Cleveland.

Kawhi Leonard (12 pkt, 10 zb, 4 ast, 4-11 FG) robił swoją robotę w zatrzymywaniu LeBrona, natomiast w ataku najwięcej dali Tim Duncan (19 pkt, 10 zb, 6 TO) i szczególnie Boris Diaw, który miaw 19 punktów (8-14 FG), 6 zbiórek, 7 asyst i 3 przechwyty. Po raz pierwszy w swojej 12-letniej karierze udało mu się zaliczyć takie statystyki (nawet nie licząc zbiórek).

– Cavaliers kontestowali tylko 6 z 37 jumpshotów Spurs i pozwolili im na trafienie 16 z 22 rzutów z odległości nie większej 1,5 metra od kosza. Spurs kontestowali 22 z 36 jumperów gospodarzy.

CHARLOTTE HORNETS 86:88 INDIANA PACERS

– Na dzień dzisiejszy Indiana jest w play-offach. Wiem, że to Wschód, wiem, że to dopiero 12 meczów, ale po fatalnym starcie wygrali 4 z 5 ostatnich spotkań, ogrywając m. in. Heat i Bulls w ich halach. To już robi wrażenie.

– Dziś do domu wrócił syn marnotrawny Lance Stephenson (10 pkt, 8 zb, 7 ast, 4-12 FG – standard), ale to właśnie jego następca w pierwszej piątce Indiany, Solomon Hill, zdobył zwycięskie punkty wraz z końcową syreną. To oznacza, że Hornets mają na wyjeździe bilans 1-6. Gorszy w NBA mają tylko Thunder i 76er…. tylko Thunder.

– Najlepszy występ spośród graczy gospodarzy zaliczył Roy Hibbert (18 pkt, 11 zb). 15/7 miał Luis Scola, a 11/9/6 Donald Sloan. Sam Hill nie rozegrał jakichś wielkich zawodów i gdyby nie wiadomo-co, nikt by pewnie nawet o nim nie wspomniał.

Al Jefferson miał 28 punktów (12-22 FG). i 8 zbiórek. Hornets po raz trzeci z rzędu nie zdołali jednak wyjść choćby poza próg 90 punktów. Wszystkie te mecze oczywiście przegrali. Są 0-7, gdy nie dobijają do granicy 95 oczek. Jeśli chodzi o samego Big Ala – w tym sezonie tylko raz miał więcej punktów na koncie, 5 listopada z Atlantą rzucił 34. Udanie zrehabilitował się po 6 punktach i 3-12 z gry w poprzednim spotkaniu z Dallas, gdy przerwał serię 35 spotkań z double-digits.

Gerald Henderson, który w trzech poprzednich sezonach notował średnio 15.1, 15.5 i 14 punktów na mecz, teraz rzuca tylko 5. Gra średnio tylko 20 minut, oddaje tylko 5.4 rzutów w meczu, z czego trafia tylko 36%. Tylko, tylko, tylko. Czas na jakieś „aż” – aż cztery razy w tym sezonie (w tym dzisiaj) nie zdobył ani jednego punktu. W tych trzech poprzednich sezonach nie zdarzyło mu się to ani razu. Teraz tylko (o, znowu) raz przekroczył próg double-digits.

LOS ANGELES CLIPPERS 114:90 ORLANDO MAGIC

– Clippers zaczęli wesołą serię 7 meczów wyjazdowych w 11 dni od pewnej wygranej w Orlando. Dziś druga część florydzkiego back-to-back (częsta rzecz w tej lidze) – mecz w Miami (TNT).

– Największą robotę zrobili rezerwowi z LA, którzy zdobyli 60 punktów – więcej od starterów Clippers (54) i duuuużo więcej od ławki Magic (23). Skoro mówimy o rezerwowych Clippers to zawsze musi gdzieś tam być Jamal Crawford (22 pkt, 4 zb, 3 ast, 8-12 FG i +20 w 23 minuty). Był jeszcze Jordan Farmer Farmar z 13 punktami (5-7 FG, 3-3 3pt) w 18 minut i Spencer Hawes z 10 punktami, 6 zbiórkami i 4 blokami w 21 minut. Żaden gracz Clippers w ciągu ostatnich 30 lat nie zaliczył takich statystyk w równie krótkim czasie gry. Blake Griffin miał 20 punktów, Chris Paul dodał 16 punktów (8-13 FG) i 9 asyst. Jest jedynym graczem w tym sezonie, który w każdym meczu był liderem swojej drużyny w liczbie asyst. Clippers trafili 53,6% rzutów z gry i 12 z 21 trójek, popełniając 7 strat.

– Przez brak Evana Fourniera Magic musieli wyjść w pierwszej piątce z Williem Greenem. Razem z Victorem Oladipo połączyli siły w 5-23 z gry i 1-8 za trzy. Gospodarze polegali głównie na Tobiasie Harrisie (25 pkt, 8-14 FG) i Nikoli Vuceviciu (19 pkt, 14 zb), który już przed przerwą zanotował swoje 9. double-double w tym sezonie i jest pod tym względem najlepszy w lidze. W ramach ciekawostki dodam, że w tym sezonie już 110 zawodników zaliczyło przynajmniej jedno double-double. W sumie nie wiem, co to ma do rzeczy, ale zawsze to jakiś fakcik. Elfrid Payton, który teraz wchodzi z ławki, miał 7 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst w 16 minut. Nie no, musiałem sprawdzić – to szósta linijka 7/7/5 w tak krótkim czasie od 30 lat.

BOSTON CELTICS 101:90 PHILADELPHIA 76ERS

– 76ers mieli dziś świetną okazję, żeby wreszcie coś wygrać. Nie wykorzystali jej. Żal mi ich, bo mieli do tej pory naprawdę ciężki terminarz, właśnie wrócili z trasy koncertowej po Toronto, Dallas, Houston i San Antonio, a spośród ich poprzednich rywali tylko Magic nie mają na tę chwilę miejsca w pierwszej ósemce swojej konferencji. To jednak wciąż Philadelphia 76ers – 0-11, drugie tempo w lidze i najgorsza średnia punktów na mecz. Naraz. Teraz grają z Suns, Knicks (może tu?), Blazers, Nets, Mavs, Spurs, potem mają serię trzech łatwiejszych (w porównaniu do tamtych na pewno) spotkań z Timberwolves, Thunder (o ile wiadomo-kto-jeden i wiadomo-kto-dwa nie wrócą) i Pistons. Kiedyś wygrają, spokojnie. Chyba..

Michael Carter-Williams niedawno wrócił i tak jak się spodziewaliśmy, po prostu tłucze statystyki – w czterech meczach średnio 14.8 punktów, 6 zbiórek, 4.8 asyst przy 36,2% z gry (zawyżone przez jeden mecz z 50%) i 29,4% za trzy. Do tego 4.5 straty. Dziś miał właśnie taką linijkę – 11 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst, 4-13 z gry, 1-4 za trzy, 4 straty. Tony Wroten miał 21 punktów i 7 asyst, ale też: 7-19 z gry, 1-6 za trzy.

Brandon Bass miał 23 punkty (9-13 FG) i 6 zbiórek. W poprzednich 9 meczach miał 60 punktów.. razem. Dziś zanotował swój najlepszy wynik od grudnia 2010 roku. Jared Sullinger miał 22 punkty, 9 zbiórek i 4 asyst przy 10-15 z gry. Rajon Rondo, jak to Rajon Rondo ma w zwyczaju, zaliczył 9 punktów, 13 asyst i 5 zbiórek.

DALLAS MAVERICKS 105:102 WASHINGTON WIZARDS

– Wizards byli bardzo blisko rozpoczęcia sezonu od 5-0 u siebie. Ostatni raz udało im się to w 1974 roku. Serię pięciu zwycięstw mamy za to w Mavericks. Dzięki niej Dallas wskoczyło na trzecie miejsce na Zachodzie.

Monta Ellis rzucił 34 punkty (10-21 FG, 12-14 FT), z czego aż 18 punktów w pierwszej kwarcie. To jego najlepszy wynik w 1Q od lutego 2012 roku. Jego 34 punkty to najlepsze osiągnięcie gracza Mavs w tym sezonie. Reszta pierwszej piątki, poza niezawodnym Tysonem Chandlerem (5 pkt, 16 zb, w sezonie 10.9 ppg, 10.8 rpg, prawie 70% z gry – Tyson Chandler), miała trochę ciężki dzień – Jameer Nelson trafił 2 z 12 rzutów, Chandler Parsons i Dirk Nowitzki po 4 z 12, ale dwaj ostatni trafili po 3 trójki, a jedna z nich, autorstwa Niemca, dała gościom prowadzenie +5 na około minutę do końca. Poza tym dobre zmiany dali Brandan Wright (6-7 FG) i JJ Barea, którzy rzucili po 14 punktów, a w czwartej kwarcie mieli razem 18.

– Po raz pierwszy w tym sezonie na parkiet wyszedł Bradley Beal i od razu zaprezentował się świetnie – miał 21 punktów (9-17 FG, 3-6 3pt) w 26 minut. Po 17 punktów mieli Paul Pierce i Marcin Gortat, John Wall zanotował 11 punktów, 11 asyst i 6 zbiórek, ale trafił tylko 5 z 17 rzutów.

– Wrócmy jeszcze na chwilę do Brandana Wrighta, który – jak już wspomniałem – trafił aż 6 z 7 rzutów. Z 76,1% skuteczności z gry w tym sezonie jest najlepszy w całej lidze (drugi jest Chandler z 69,2%). Wright w 15 ostatnich spotkaniach trafiał przynajmniej połowę rzutów, wyrównując rekord Rolando Blackmana z 1984 roku.

MILWAUKEE BUCKS 122:118 BROOKLYN NETS 3OT

– Nie będę pisał o tym słynnym już pudle Brandona Knighta. Po prostu – dobrze, że Bucks jednak wygrali. A Knight nadal jest najbardziej pechowym zawodnikiem w lidze. W całym meczu miał 18 punktów, 8 asyst, 5-20 z gry i 2-10 za trzy. Bucks wygrali po raz trzeci z rzędu, w dwóch ostatnich spotkaniach rzucili 239 punktów (wow) i mają bilans 7-5 – zajmują czwarte miejsce w Konferencji Wschodniej. Tymczasem Brooklyn jest w zupełnie odwrotnej sytuacji – po fajnym starcie 4-2 przegrali 5 ostatnich spotkań.

– Mecz byłej drużyny Jasona Kidda z obecną drużyną Jasona Kidda był najdłuższym spotkaniem sezonu 2014/15. Dla Nets to pierwszy tak długi mecz od sezonu 2010/11 (wtedy mieli aż dwa 3OT), dla Bucks to drugi najdłuższy mecz w historii organizacji. W 1987 roku wygrali po pięciu dogrywkach z Seattle Supersonics 155:154. Wow.

Jabari Parker miał 23 punkty (8-15 FG, 7-10 FT), co jest najlepszym wynikiem tegorocznych debiutantów. Dwójka ostatniego Draftu przebiła Bojana Bogdanovicia, który dwa razy rzucił 22 punkty. Poza nimi tylko Andrew Wiggins zaliczył przynajmniej raz 20 punktów. Wspomniany Bogdanović był blisko także i dziś – miał 19 punktów (7-16 FG, 4-11 3pt, 7 zb).

Giannis Antetokounmpo miał 18 punktów (7-11 FG), 12 zbiórek (career-high), 4 asysty i 3 przechwyty. Wraz z Parkerem stali się pierwszym duetem nastolatków w historii NBA, który w jednym meczu rzucił po 14 punktów.

Brook Lopez miał 26 punktów (rekord sezonu, 11-19 FG), 7 zbiórek i 7 strat (wyrównany career-high).

– Nets zagrali najdłuższy mecz tego sezonu, choć wcześniej jako jedyni w NBA nie mieli żadnego spotkania rozstrzygniętego różnicą nie większą niż 7 punktów.

PHOENIX SUNS 88:86 DETROIT PISTONS

– Suns dopiero po raz czwarty w tym sezonie zatrzymali rywala poniżej 100 punktów, ale wszystkie te mecze wygrali. 88 punktów to ich najgorszy wynik w tym sezonie, ale z drugiej strony jeszcze nikt nie rzucił im tak małej liczby punktów. A Pistons? To po prostu Pistons. W 12 meczach tylko raz rzucili 100 punktów. O tym można pisać i pisać.

– Jeśli chodzi o jakieś osiągnięcia indywidualne, to nie ma za bardzo na czym się skupić. Andre Drummond znów miał 2-10 z gry i tylko 4 punkty przy 13 zbiórkach, Greg Monroe dołożył 18/12, a Brandon Jennings zanotował 19 punktów i 7 asyst przy mniej chlubnym 1-9 za trzy. W Suns 18/6/4 miał Eric Bledsoe, a PJ Tucker z ławki rzucił 16 punktów z 8 rzutów (7 zb) i to chyba tyle. A, jeszcze Isaiah Thomas spudłował 8 z 9 rzutów.

– Po raz czwarty w tym sezonie Suns wygrali mecz, w którym przegrywali w ciągu 5 ostatnich minut. Są pod tym względem najlepsi w lidze wraz z Memphis i San Antonio.

MEMPHIS GRIZZLIES 92:96 TORONTO RAPTORS

– Mecz najlepszej drużyny Zachodu z najlepszą drużyną Wschodu. Brzmi nieźle, co? Szkoda, że aż pięciu graczy Grizzlies wyłączyło z gry zatrucie pokarmowe, chociaż nawet bez nich spotkanie było zacięte do końca i Niedźwiedzie mogą być z siebie zadowolone. Zakończyli co prawda serię 4 zwycięstw, ale z 10-2 nadal mają najlepszy bilans w lidze. Obie porażki w tym sezonie ponieśli łączną różnicą 5 punktów.

DeMar DeRozan miał 21 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty, Kyle Lowry dodał 18 punktów i 7 asyst, ale w czwartej kwarcie show zrobił Terrence Ross, który zdobył w niej 14 ze swoich 16 punktów. Tylko w jednym meczu w swojej karierze Ross miał tyle punktów w jednej kwarcie – pamiętacie, gdy w styczniu tego roku rzucił przeciwko Clippers aż 51 punktów? Właśnie wtedy miał po 15 punktów w pierwszej i czwartej kwarcie. Faktem jest jednak, że w dzisiejszym meczu 4 ostatnie punkty od stanu 92:92 zdobył nie Ross, a Lowry.

– Grizzlies mieli mniej ludzi niż zwykle, dlatego ci najlepsi musieli zrobić więcej. Ponadto Vince Carter tak się wzruszył swoim powrotem do Toronto, że trafił tylko 3 z 11 rzutów. Marc Gasol miał 22 punkty i 12 zbiórek, Zach Randolph dołożył 18 punktów i 18 zbiórek, Mike Conley miał 19 punktów, 10 zbiórek i 5 asyst, a Tayshaun Prince – 15 punktów (rekord sezonu) na 6-8 z gry.

NEW YORK KNICKS 99:115 MINNESOTA TIMBERWOLVES

– Knicks wygrali w niedzielę z Nuggets, ale to wcale nie było przełamanie – przegrali z Bucks i dziś z Timberwolves, co daje nam 9 porażek w 10 ostatnich meczach. Kolejny mecz grają z 76ers i jeśli nawet to wtopią, to.. gorzej już być nie może.

Kevin Martin rzucił 37 punktów (14-20 FG, 7-11 3pt). Po raz pierwszy od kwietnia 2011 roku rzucił 30 w dwóch kolejnych meczach. 37 punktów to jego najlepszy wynik od lutego tamtego roku. Po raz 14. w karierze zdobył tyle punktów w jednym meczu, wcześniej dwukrotnie miał przy tym tak wysoką skuteczność i również dwa razy trafił przy tym 7 trójek, ale dziś po raz pierwszy połączył ze sobą wszystkie te rzeczy. W historii Timberwolves jest to 46. występ na poziomie 37 punktów, ale dopiero po raz szósty wystąpiła przy tym skuteczność 70%. Tu również nikt wcześniej nie połączył takiej liczby punktów, skuteczności z gry i liczby celnych trójek. Przenieśmy się więc na grunt całej NBA – tu w ciągu ostatnich 30 lat mieliśmy 15 występów spełniających te trzy wymagania.

– Martin zdobył 30 punktów przeciwko Knicks także w poprzednim sezonie. Jest jednym z czterech graczy, którzy w ostatnich dwóch sezonach mieli więcej niż jeden występ z „trzydziestką” w spotkaniu z NYK: LeBron James miał aż 4, Kyrie Irving i James Harden po dwa.

Carmelo Anthony rzucił 20 punktów (7-10 FG, 4-5 3pt), Amare Stoudemire miał 19 w 20 minut (7-9 FG). Fatalny mecz rozegrał jednak Iman Shumpert (1-11 FG).

OKLAHOMA CITY THUNDER 100:107 DENVER NUGGETS

– Widzicie, że Lakers idą jak burza, więc to prędzej czy później musiało się stać – Thunder spadli na ostatnie miejsce na Zachodzie. Przegrali 10 z 13 meczów, w tym 7 z 8 wyjazdów. Kevin Durant i Russell Westbrook będą prawdopodobnie wyciągać Oklahomę właśnie z ostatniego miejsca w konferencji. Ale to będzie historia.

Wilson Chandler miał 21 punktów (rekord sezonu, 8-15 FG) i 9 zbiórek w 28 minut. Timofiej Mozgow dostarczył 17 punktów (6-7 FG) i 7 zbiórek. Ty Lawson miał 15 punktów, 15 asyst i tylko 2 straty. To jego drugi mecz w karierze z tak dużą liczbą asyst i tak małą liczbą strat. Ostatnim graczem Denver, który zaliczył dwa takie spotkania, był Andre Miller, który zrobił to dzień po dniu (8,9 IV 2005).

– Dla Oklahomy 22 punkty (9-15 FG) i 13 zbiórek miał Serge Ibaka, 16/7/9 zanotował Reggie Jackson, który spudłował jednak aż 15 z 20 rzutów. Sebastian Telfair trafił wszystkie 7 rzutów z gry (w tym 4 trójki) i zdobył 18 punktów. Telfair, który ma już jakąś tam przeszłość w NBA, nigdy wcześniej nie zrobił więcej niż 3-3 FG. Ostatnim graczem organizacji, który bez ani jednego pudła trafił min. 7 rzutów z gry, w tym 4 trójki, był Sam Perkins w 1997 roku, który oddawał i trafiał.. same trójki (8).

LOS ANGELES LAKERS 98:92 HOUSTON ROCKETS

– Drugie zwycięstwo z rzędu. Lakers z Nickiem Youngiem w składzie są 2-0. W sumie.. mają jeszcze szansę na pobicie rekordu Bulls 1996. Wystarczy wygrać pozostałe 70 meczów. Najważniejsze, że nie są już ostatni na Zachodzie.

– Wspomniany Young, który tak zmienił Lakers, miał dziś 16 punktów. Najwięcej miał oczywiście Kobe Bryant, który trafił 10 z 28 rzutów, miał 29 punktów, 5 zbiórek i 7 asyst. Lakers grali już cztery back-to-backi, a Bryant w ich drugich meczach rzuca średnio ponad 30 punktów.

– Dwie porażki z rzędu i Rockets ze szczytu spadli na piąte miejsce w konferencji. Dziś nie mogli liczyć na Dwighta Howarda (taaa, kontuzja.. bał się Lakers i tyle), James Harden miał 24 punkty (7-11 FG, 8-10 FT, 6 TO), 4 zbiórki i 7 asyst. Kostas Papanikolaou miał 19 punktów (career-high), 6 zbiórek, 6-10 z gry i 4-7 za trzy.

Najlepsi

punkty: K. Martin (37)

zbiórki: Randolph (18)

asysty: Lawson (15)

przechwyty: C. Brewer (6)

bloki: Hawes (4)

straty: B. Lopez (7)

3pt: K. Martin (7)

FT: Ellis (12)

minuty: Deron Williams (52:22)

Enbiejowy typer: 7/11 (wczoraj 1/4… w sezonie 124/167)

Zachód vs. Wschód: 37-18

Pas mistrzowski: Golden State Warriors (piąty dzień)

Komentarze do wpisu: “Ciekawostki statystyczne im. Kevina Martina (19)

  1. „Jabari Parker miał 23 punkty (8-15 FG, 7-10 FT), co jest najlepszym wynikiem tegorocznych debiutantów. Jedynka ostatniego Draftu przebiła Bojana Bogdanovicia, który dwa razy rzucił 22 punkty.”
    Parker chyba nie był tegoroczną „jedynką” ;)

    1. hej, naprawdę tak napisałem? cóż, późno już było :P dzięki za czujność!

  2. Tak jako ciekawostkę dodam, że 21 lat temu, 20 listopada 1993 roku niejaki Shaquille O’Neal w meczu z New Jersey Nets zanotował 24 ptk, 28 zb (10 w ataku) i 15 bloków. Takie tam triple-double.Taka tam ciekawostka.

    1. 15 blokami wyrównał rekord 15 bloków Manute’a Bola i do dziś jest to drugi najlepszy indywidualny wynik gracza.
      Inna sprawa, A.C. Green został tego samego dnia Iron Manem NBA – rozegrał 907 mecz z rzędu i przejął rolę lidera od Randy’ego Smitha.

Comments are closed.