6 dzień MŚ w Hiszpanii – Flash grup B i D

Za nami ostatnia kolejka spotkań w grupach i po 2 drużyny z 4 grup wracają do domu. Na bohaterów dnia – z meczów które Wam relacjonuje – zasłużyły dziś reprezentacje Angoli oraz Filipin. MVP dnia przypadło Angolańczykowi Moreirze, który przeciwko Australii zdobył 38 oczek, ustanawiając rekord strzelecki turnieju. Niestety jego drużyna nie awansowała do II rundy, bowiem w bezpośredniej konfrontacji okazała się gorsza od Meksyku (który trafił na USA).

GRUPA D

ANGOLA – AUSTRALIA 91:83

Kangury przeważały w pierwszej połowie, a swoją dominację w pierwszych 20 minutach podkreśliły występem w drugiej kwarcie, wygranej 20-12. 13-punktowe prowadzenia koszykarzy z Antypodów pozwalało nam wierzyć w planową wygraną faworytów potyczki. Od trzeciej kwarty zaczął się jednak koncert Yannicka Moreiry, który w całym meczu trafił 17 z 24 rzutów z gry (4/7 za trzy pkt) oraz zebrał 15 piłek. Jego efektywność gry na koniec spotkania wynosiła 45. Nieco słabiej statystycznie wypadł jego rodak, Mingas, ale 16pkt i 9zb również przyczyniło się do ważnej wygranej reprezentacji z Czarnego Lądu. W trzeciej odsłonie Angolańczycy wrzucili rywalom aż 34 oczka i zniwelowali straty to 2 oczek. W czwartej przystąpili do mocniejszej obrony i zdobywania punktów z pewnych pozycji czy po stratach przeciwnika.
Ozzies popełnili dwa razy więcej strat 18-9 oraz wyraźnie przegrali walkę na deskach 32-42. W dalszej fazie turnieju i mimo meczowego happy endu zespołu Angoli obejrzymy Meksyk, który lepiej wypadł w bezpośrednim starciu z ekipą Czarnego Lądu i stracił mniej punktów.

MEKSYK – KOREA POŁUDNIOWA 87:71

Jednostronne spotkanie i od początku ze wskazaniem na Meksyk, który po pierwsze miał 7-punktowe prowadzenie po 10 minutach (18-11), po drugie nie przegrał żadnej z kolejnych kwart, a najlepszego gracza miał w osobie Hernandeza (16pkt i 11zb). Na dodatek by ukazać jak słabą ekipą są Azjaci, trzeba dodać, że w Meksyku nie wystąpił ani minuty Gustavo Ayon.
Meksykanie mimo absencji centra, przymierzanego do gry w Spurs, zdemolowali Koreę na tablicach aż 44-19. Sombreros trafiali też lepiej na dalekim dystansie , trafiając 10 trójek i rzucając na 45% (36% i 6 trójek mieli Koreańczycy).
Nieszczęście w szczęściu *odwracając popularne przysłowie – Meksykanie w II fazie turnieju trafiają na amerykański NIE-DREAM TEAM.

LITWA – SŁOWENIA 67:64

Słoweńcy wyglądali na zespół gotowy na wygranie grupy i pokonanie przedostatnich gospodarzy Eurobasketu. Trzecia drużyna tureckiego mundialu przegrywała 7-oczkami na starcie trzeciej odsłony. Mimo słabej dyspozycji na dystansie *do tej statystyki wrócimy, team Jure Zdovca dyktował warunki i był prowadzony przez G. Dragić (12pkt) – M. Zupan (13) i D. Lorbek (14).
Kto nie oglądał końcówki i ostatnich 10 minut, to ciężko mu uwierzyć, że w ostatnie odsłonie , dopiero w ostatniej minucie – Goran Dragić – Słoweńcy zdobyli punkty! Litwini znacząco poprawili defensywę i odrzucili rywali na obwód poprzez mocne zastawienie pola trzech sekund -> a że Słoweńcom nie siedział rzut zza łuku (o tym wspominałem w swojej zapowiedzi turniejowej) to przegrali!
Ksistof Lawrinowicz popisał się hakiem na 1:20 przed końcem kwarty i wyraźnie podciął skrzydła Słoweńcom (66-62). Następnie dwie pospiesznie oddane próby rzutów za trzy Lorbeka (w tym ta najważniejsza, na 6 sek przed końcem) nie przyniosła Bałkańcom niemal pewnej wygranej. 12:2 wygrali ostatnią kwartę Litwini i awansowali do kolejnej rundy trafiając na Nową Zelandię. Natomiast Słowenia spotka się najpierw z Dominikaną i jeśli wygra to będzie niemal pewna spotkania z USA.

GRUPA B

FILIPINY – SENEGAL 81:79 OT

Andray Blatche i spółka w końcu poznali smak zwycięstwa i do wyłonienia wygranego potrzeba była dogrywka. Gorgui Dieng nie był aż takim wielkim dominatorem jak w poprzednich trzech spotkaniach , ale jego 13pkt i 14zb trzymało reprezentację Czarnego Lądu przy życiu.
Jeśli przełknęliście już 2 punkty Słoweńców w 4kw to Senegal był niewiele lepszy podczas drugiej odsłony swojego ostatniego grupowego boju; 24:5 Filipińczyków spowodowało, że ekipa Cheikha Sarra goniła rywala podczas kolejnych 20 minut meczu.
Trzech strzelców z Filipin – Blatche (18pkt i 14zb) – Alapag (18) – Fajardo (15) prowadziło swoją reprezentację do pierwszej wygranej w turnieju. Ponadto ich skuteczna gra na obwodzie i w obronie nie zostawiała wielu wolnych pozycji rywalom. Senegalczycy wprawdzie próbowali aż 34-krotnie trafić zza łuku, ale większa część rzutów była przez ręce i ta nie-dyscyplina taktyczna zaprowadziła ich do porażki.
Mimo wszystko, Senegalczycy znajdą się w drugiej fazie turnieju, ale od razy trafiają na rywala z górnej półki – Hiszpanię.

CHORWACJA – PORTORYKO 102:83

Chorwaci po raz pierwszy grając z niżej notowanym przeciwnikiem podeszli do meczu jak profesjonaliści. Nie było męczarni o nazwie Filipiny oraz porażki pod nazwą Senegal. Przez trzy pierwsze kwarty koszykarze z flagą na wzór szachownicy udowadniali , iż należą do czołowych sportowców Starego Kontynentu.
Bojan Bogdanović odzyskał skuteczność i zakończył mecz na 23pkt. Dario Sarić dołożył 15pkt a w dodatku jego reprezentacja zdominowała zbiórkę (34-25).
Grający kolejny mecz bez kontuzjowanego Carlosa Arroyo goście, mogli tylko liczyć na pojedyncze zagrania J.J. Barei (20pkt) i nie dostali tym razem wsparcia Renaldo Balkmana (6pkt).
Chorwaci w drugiej fazie turnieju zagrają z Francuzami i realnie rzecz biorąc są faworytem tego pojedynku.

GRECJA – ARGENTYNA 79:71

O pierwsze miejsce w grupie walczyły bardzo doświadczone ekipy i dość niespodziewanie wg mnie to Grecy bardzo szybko narzucili swój styl gry. Kapitalna gra tercetu Calathes-Printezis-Bourousis dała Helladzie prowadzenie 28:16.
Albicelestes mieli problem na obwodzie, bowiem ich czołowy strzelec – Facundo Campazzo – nie miał swojego dnia i zakończył mecz z 3/14 z gry. Przy jego gorszej dyspozycji również ciężaru zdobywania punktów nie udźwignął Louis Scola (6/17 z gry). W efekcie Grecy zakończyli mecz na 50% z gry, a Argentyńczycy tylko 38%. Grecy też lepiej prezentowali się pod tablicami a ich podkoszowy numer 1 – Bourousis – zakończył mecz z dubletem 16pkt i 15zb.
Właściwie to jego trafienia w końcówce czwartej kwarty przyniosły Helladzie status niepokonanej jeszcze drużyny. Dodatkowo Nick Calathes trafił 8 z 12 rzutów i dołożył 5 asyst.
Grecy w II rundzie trafiają na Serbów ( i z pewnością emocji w tym spotkaniu nam nie zabraknie) a Argentyna zagra z odwiecznym rywalem – Brazylią ( i również emocji w tym meczu nie powinno nam zabraknąć).

Komentarze do wpisu: “6 dzień MŚ w Hiszpanii – Flash grup B i D

  1. Ciekawe spostrzeżenia Woy. Ja widzę Chorwatów w bardzo negatywnym świetle. Ich gra to istny roller-coaster. Mają mecze totalnie beznadziejne, a mają niezłe (w zasadzie tylko dwa – wczoraj i z Argentyną). Moim zdaniem to Francuzi są lekkimi faworytami. Mimo wszystko grupa A wydaje mi się mocniejsza, bo Hiszpanie mogą spokojnie powalczyć z USA, a Brazylia też w mocniejszym składzie niż Argentyna. Serbia może ciut słabsza od Chorwacji, ale lepsza od Senegalu, któremu sił starczyło na pierwsze trzy mecze. Grecy wygrali tą grupę, bo są najrówniejszym teamem i jestem bardzo ciekawy na co ich stać w drugiej fazie turnieju, ale Hiszpanii chyba nie zagrożą.
    Bardzo się cieszę z Litwinów. Są dla mnie praktycznie kompletną drużyną i nie tak jednowymiarową jak Słoweńcy. Valanciunas w porównaniu z ostatnim Eurobasketem zrobił olbrzymi postęp. Przed turniejem zastanawiałem się czy w serii Raptors z Nets to był tylko jego wybryk, czy wszedł na nowy poziom. Teraz jestem pewien, że przez rok bardzo się rozwinął. Mam nadzieję, że to jeszcze nie jest jego szczyt. Z drugiej strony jak patrzę jak rozwinął się Jonas i jak rozwinął się Karnowski… szkoda gadać.

    1. z tą kompletnością Litwinów się nie zgodzę, bowiem PG to ich bolączka (starter z Trefla Sopot kosztem kontuzjowanego pewniaka Kalnietisa).
      Karnowski jest rok młodszy i pozwól mu pograć za oceanem nieco dłużej niż 2 lata.
      21 lat ma Przemek i już podczas tegorocznych eliminacji okazywał się lepszy od wszystkich pozostałych piątek z kadry (na dziś tylko Gortat ma u nas wyższe notowania). Przyszłość z pewnością należy do niego.
      Z Chorwatami zostanę przy zdaniu z lekceważeniem, zwłaszcza Senegalu.

      Drabinka ma się następująco:

      USA-Mexico (1)
      Slovenia-Dominican Republic (1)

      następna runda: USA – Słowenia (1)

      Lithuania-New Zealand (1)
      Turkey-Australia (1)

      następna runda Litwa – Turcja (2)

      Spain-Senegal (1)
      Croatia-France (1)

      następna runda: Hiszpania – Chorwacja (1)

      Greece-Serbia (1)
      Brazil-Argentina (1)

      następna runda: Grecja – Brazylia (1)

Comments are closed.