Telegram z Enbiej 26/03/14 – buzzer-beater Waitersa, kłopoty Hawks, Knicks bliżej ósemki

Phoenix Suns – Washington Wizards 99:93 (25:23, 29:21, 25:25, 20:24)

Wizards nie skorzystali z prezentu jaki sprawili im Cats, którzy wygrali z na własnym parkiecie z Nets. Mogli zbliżyć się do Brooklynu na tylko mecz straty, a tak sami mają już tylko półtorej spotkania przewagi nad Charlotte i w perspektywie jeszcze dwa spotkania z zespołem z Północnej Karoliny.

Dziś przegrali z Suns, którzy znowu wrócili na 8 miejsce na Zachodzie i popatrz w tabelę, ale tracą już tylko 2 mecze do piątych Blazers. Tak, do tych Blazers, którzy jeszcze w grudniu byli najlepsi na Zachodzie. Będzie ciasno na koniec sezonu.

Duet Goran Dragic-Eric Bledsoe wykombinował razem 48 punktów z 35 rzutów i wygrał swój match up z Bradley’em Bealem i Johnem Wallem, w którym ten pierwszy rzucił tylko 8 oczek z 11 rzutów, ale doznał przed przerwą kontuzji biodra.

Wall zdobył 29 punktów, 10/22 z gry i rozdał 6 asyst. 17 oczek miał Marcin Gortat, 14 Trevor Ariza, a 10 Martell Webster, a 18 dla Suns zdobył Gerald Green.

Toronto Raptors – Boston Celtics 99:90 (31:22, 24:24, 22:16, 22:28)

Raptors prowadzili już 15 punktami przed rozpoczęciem czwartej kwarty i wydawało się, że mają ten mecz pod kontrolą. Jared Sullinger rzucił jednak w ostatnich 12 minutach 19 ze swoich 26 punktów i na niecałe 2 minuty przed końcem zmniejszyli straty do tylko 3 oczek. Później jednak Kyle Lowry trafił trójkę, następną chwilę później zza łuku przymierzył Terrence Ross, zrobiło się plus 9 dla Toronto i było po meczu.

Lowry w całym meczu rzucił 23 punkty, zebrał 9 piłek i rozdał 4 asysty. 24 dodał Ross, 20 DeMar DeRozan, a double-double na poziomie 15 punktów i 14 zbiórek zanotował Jonas Valanciunas.

26 oczek z 17 rzutów miał Sullinger, 16 Avery Bradley, 13 Chris Johnson, Rondo prawie triple-double na 9 punktów, 15 asyst i 9 szwów po zderzeniu z łokciem Greivisa Vasqueza.

Cleveland Cavaliers – Detroit Pistons 97:96 (24:33, 26:18, 16:31, 31:14)

Pistons prowadzili już 16 punktami na niecałe 8 minut przed końce meczu, ale Pistons w tym sezonie ssą i dali sobie wydrzeć zwycięstwo w ostatnich sekundach. Od tego momentu rzucili do końca meczu tylko 5 punktów, trafiając 2 z 11 rzutów i dwukrotnie tracąc piłkę.

Cavs rzucili natomiast tych punktów 22, a te najważniejsze równo z końcową syreną należały do Diona Weitersa, który daleką dwójką z prawego rogu trafił nad próbującym go zablokować Rodney’en Stuckey’em. Radość graczy Cavs co najmniej jak wygraniu serii w play offach.

Njawięcej dla Cavs zdobył Matthew Dellavedova – 21 punktów, co jest jego nowym rekordem kariery. 18 dodał Waiters, 17 Jarrett Jack, z czego 11 w czwartej kwarcie, a double-double z ławki na poziomie 12 oczek i 16 zbiórek Anderson Varejao.

Dla Pistons 24 punkty, 11/23 z gry, w tym 1/5 za trzy, rzucił Josh Smith, 18 Kyle Singler, 14 Greg Monroe a 17 z 14 rzutów Brandon Jennigns, który rozdał do tego 13 asyst

Atlanta Hawks – Minnesota Timberwolves 83:107 (19:20, 22:28, 20:27, 22:32)

Hawks przegrali już 4 spotkania z rzędu. W każdym z nich nie było Kyle Korvera. Przypadek? Kto tam wie, ale Atlanta ma już tylko 2 mecze z rzędu nad Knicks i 3,5 na Cavs. Ci drudzy raczej szans na wyprzedzenie ich nie mają, ale ci pierwsi. Kto wie?

Goście trafiali tylko 37,8 proc. swoich rzutów i popełnili aż 26 strat, które Minnesota zamieniła na 32 punkty. Ponadto Atlana dała się zdominować w pomalowanym 28-42 i w szybkich punktach 13-26. To wcale nie dziwne, że Hawks przegrali.

Po 18 punktów dla Wolves rzucili Kevin Martin i Corey Brewer, double-doubel zanotowali Kevin Love i Gorgui Dieng. Pierwszy na poziomie 14 oczek i 12 zbiórek, drugi 15 punktów i 15 zbiórek. 12 oczek z łakwi dołozył Chase Budinger.

15 punktów dla Hawks rzucił Mike Scott, , 12 Paul Millsap, 11 DeMarre Carroll, a 10 Lou Williams.

Los Angeles Clippers – New Orleans Pelicans 96:98 (27:29, 25:26, 23:21, 21:22)

Cans na 46 sekund do końca prowadzili już 5 punktami z Clippers. To jedna nie był jeszcze koniec. W następnej akcji Chris Paul wszedł pod kosz, ale nie trafił wtedy z gry po raz 11 w tym meczu, na szczęście dla niego DeAndre Jordan zebrał piłkę i dobił ją wsadem.

Chwilę później dobra obrona Clippers wymusiła błąd 24 sekund gospodarzy i ci stanęli przed szansą na wyrównanie. Na 10 sekund przed końcem pod kosz wszedł tym razem Blake Griffin i został sfaulowany przy rzucie. Spudłował jednak osobistego, piłkę zebrał Anthony Davis, ale wykorzystał tylko jednego z dwóch wolnych i to nie był jeszcze koniec.

O czas poprosił Doc Rivers, rozpisał akcję, ale dobra obrona Cans spowodowała, że Paul musiał oddać piłkę na obwód do Jamala Crawforda, którego trójka z 9 metra nie znalazła drogi do kosza i Clippers dość nieoczekiwanie przegrali.

27 punktów dla gospodarzy rzucił Anthony Morrow, po 16  Darius Miller i Davis, ten drugi zbierając do tego 13 piłek i notując 6 bloków, a 14 oczek i 11 zbiórek zapisał na swoim koncie Alexis Ajinca.

31 punktów, w tym 7 trójek zdobył Crawford, 21 dołożył Griffin, a 14 Matt Barnes. Paul rozdał 12 asyst, ale spudłował za to wszystkie 11 rzutów z gry.

Denver Nuggets – San Antonio Spurs 103:108 (28:34, 15:29, 24:21, 36:24)

Spurs porwadzili już 24 punktami w trzeciej kwarcie, 19 na starcie czwartej i wydawało się, że jest po meczu nim Nuggets w cztery minuty zanotowali run 17-2 i zmniejszyli straty do tylko 4 oczek. San Antonio ponownie szybko odskoczyło, ale na 3 i pół minuty do końca goście znowu zbliżyli się na 4 punkty. Na więcej jednak nie było ich już stać i 7 kolejnych punktów Tima Duncana przesądziło o wygranej Spurs.

Duncan rzucił w całym meczu 29 oczek, zebrał 13 piłek i rozdał 5 asyst, ale popełnił też 5 strat. 16 punktów dołożył Danny Green, a po 10 Tiago Splitter, Tony Parker i Manu Ginobili.

Dla Nuggets najwięcej zdobył Aaron Brooks – 25 punktów. 24 i 10 zbiórek zanotował Kenneth Faried, 14 oczek i 11 zbiórek miał Timofey Mozgov, a 11 punktów dodał Quincy Miller.

New York Knicks – Sacramento Kings 107:99 (31:28, 32:20, 23:24, 21:27)

Nowy Jork wciąż wierzy. I ma podstawy, bo Hawks dołują i gdyby nie ostatnie głupie porażki Knicks z Cavs i Lakers to ci mogliby już być 2 ósemce.

Goście prowadzili już 24 punktami w połowie czwartej kwarty, ale to Knicks, więc pozwolili gospodarzom wrócić i zmniejszyć straty na niecałe 5 minut przed końcem do tylko 2 oczek. Wtedy za trzy trafił jednak gorący w tym meczu J.R. Smith, punkty wsadem zdobył Amare Stoudemire, a Carmelo Anthony trafił jumpera na półtorej minuty do końca, zrobiło się plus 7 i było już po meczu.

Melo rzucił 36 punktów, w tym 5 trójek, 9 razy za trzy na 29 punktów zanotował Smith, 12 oczek dodał Stoudemire, a 10 Tyson Chandler.

Prawie triple-double dla Kings zapisał na swoim koncie DeMarcus Cousins na poziomie 32 punktów, 15 zbiórek i 8 asyst. 16 oczek dodał Ben McLemore, 15 Travis Outlaw, 14 Rudy Gay, a 10 debiutant Ray McCallum.

Memphis Grizzlies – Utah Jazz 91:87 (17:25, 23:25, 22:21, 29:16)

Ta dusząca obrona Grizzlies pozwoliła dziś Jazz na 46,4 proc. z gry w całym meczu i prowadzenie 16 punktami w połowie trzeciej kwarty. W czwartej kwarcie zamknęli ich jednak na 16 oczkach, 4 celnych rzutach na 11 prób i wymusili 6 strat Jazz.

Jeszcze na trochę ponad 4 minuty do końca Utah prowadziło 7 oczkami, wtedy jednak goście zrobili run 12-0 i objęli 5-punktowe prowadzenie i choć jeszcze miejscowi zmniejszyli straty do zaledwie 2 oczek na 15 sekund do końca tak na więcej nie było ich już stać i wynik meczu celnymi wolnymi ustalił Zach Randolph.

Z-Bo rzucił 22 punkty i zebrał 13 piłek. 19 dodał Mike Conley, a 18 Marc Gasol. Dla Jazz najwięcej rzucił Derrick Favors – 22 oczka, zbierając 10 piłek. 18 dołożył Gordon Hayward, 15 Richard Jefferson, a po 11 Enes Kanter i Trey Burke. Ten pierwszy zebrał do tego 15 piłek, a drugi rozdał 10 asyst.

Komentarze do wpisu: “Telegram z Enbiej 26/03/14 – buzzer-beater Waitersa, kłopoty Hawks, Knicks bliżej ósemki

  1. Cavs z trójki walczącej o PO wyglądają najsolidniej. I to o dziwo bez irvinga ( Qcin pewnie teraz składa CV na stanowisko trenera Cavs ) . Hawks wypadną – problem Knick polega na terminarzu oni grają dwa łatwe mecze a potem masakra. Cavs z kolei najłatwiejszy terminarz- będzie się działo.

Comments are closed.