Luol Deng robi miejsce dla Carmelo Anthony’ego?

Pierwsza noworoczna bomba transferowa za nami. Najsłynniejszy kręglarz wśród koszykarzy, Andrew Bynum przenosi się do Chicago Bulls, a jego półkę w szatni Cleveland Cavaliers zajmie Luol Deng. Obaj gracze od dawna byli bohaterami plotek transferowych, jednak mało kto podejrzewał, że razem mogą uczestniczyć w tej samej wymianie. Ta wymiana MOŻLIWE, że ma jeszcze trzeciego bohatera. Na razie nie mówi się o tym głośno (wszak media w większości są nowojorskie) ale czy ta wymiana nie jest przygotowaniem gruntu pod podpisanie Carmelo Anthony’ego?

Chicago Bulls postawiło na przebudowę, kontuzja Rose’a, która pośrednio spowodowała słabe wyniki Byków w tym sezonie, uświadomiła sternikom Windy City, że czas dokonać przewietrzenia szatni. Odejście Denga było nieuniknione i przecieki jakoby Bulls chcieli go zakontraktować zdają się być bardziej zagrywką PR niż faktycznymi planami w stosunku do Brytyjczyka.

Pozyskanie-oraz zwolnienie- Bynuma przyniesie Bykom oszczędności z tytułu luxury tax na poziomie 15 mln. Pieniądze te zapewne zostaną przeznaczone na amnestionowanie Carlosa Boozera i zwolnienie miejsca w salary na podpisanie nowej gwiazdy. Głównym celem może okazać się obecny lider New York Knicks- Carmelo Anthony.

Melo przed sezonem oznajmił, że nie ma-na razie- zamiaru przedłużać kontraktu z New York Knicks i chciałby spróbować sił na rynku wolnych agentów. Decyzja ta jednocześnie podcięła morale w szatni Knickerbockerów jak i rozpętała fale spekulacji o tym gdzie w przyszłym sezonie może zagrać aktualny król strzelców NBA. Faworytami do podpisania Anthony’ego byli Los Angeles Lakers i wydawało się, że jeśli Melo nie podpisze nowej umowy z Knicksami to zasili szeregi drużyny z Kalifornii.

W międzyczasie pojawiła się wiadomość o tym, że NYK sondują możliwość wymiany Anthony’ego na Blake’a Griffina, jednak Doc Rivers odrzucił tę możliwość nazywając ją „głupią” czym ostatecznie uciął dalsze spekulację.

Kibice Knicksów nie chcą dopuścić do siebie możliwości, że ich ukochany syn może latem opuścić szeregi nowojorskiego giganta (finansowego) i odejść zostawiając swoją drużynę z pustymi rękoma. Decyzję o nieprzedłużaniu kontraktu argumentował tym, że marzeniem każdego zawodnika jest choć raz spróbować sił na rynku wolnych agentów. Tłumaczenie to było co najmniej pokrętne i mało przekonujące i nawet najbardziej naiwni obserwatorzy czuli, że Melo coś kombinuje.

Do tej pory mówiło się o dołączeniu Anthony’ego wyłącznie w kontekście Lakersów, Clippersów oraz Nets, jednak czy decyzja o oddaniu Denga za pick i oszczędności nie jest przymiarką pod nowojorskiego gwiazdora i czy ewentualny transfer mógłby przynieść oczekiwane wyniki zarówno zawodnikowi jak i klubowi?

Carmelo Anthony Chicago Bulls photo CHICAGO_BULLS_CARMELO_ANTHONY_DERRICK_ROSE_AWAY_1.png

Melo chce tytułu, to pewne. Widać to było już w zeszłym sezonie, gdzie mimo zdobycia tytułu króla strzelców, jego gra stała się bardziej zespołowa(do czasu PO). Były gracz Nuggets musi być bardzo sfrustrowany postawą swojej obecnej drużyny w rozgrywkach oraz widzieć brak perspektyw na pierścień w drużynie składających się z takich asów jak Bargnani, Stoudemire, czy Felton. Brak picków, oraz zapchane salary doprowadziły do tego, że w Nowym Jorku w najbliższym czasie, poza onion ring w KFC, nie zobaczą żadnych pierścieni, a zegar tyka..

Chicagowski klimat i roster daje o wiele ciekawsze perspektywy walki o tytuł. W szatni jest kilka nazwisk, których zarówno umiejętności jak i inteligencja nieco przewyższają JR’a Smitha i Włoskiego Ogiera, oraz trener, który wie kiedy wziąć czas i na pytanie „czemu Bargnani oddaje tyle rzutów” raczej nie odpowiedziałby :”przecież nie zabronię mu rzucać”. Melo ostatnimi czasy bardzo dojrzał i chyba czuje, że pora zamienić zabawę z dziećmi podczas nowojorskiego festynu, na trochę dojrzalsze towarzystwo w Bulls.

Główne pytanie brzmi jednak: „Czy w Chicago potrzebują Anthony’ego?”

Melo najlepiej sprawuje się jako silny skrzydłowy, nie jest może najwybitniejszym obrońcą od czasów Bruce Bowena, jednak w porównaniu do Boozera to i tak byłby to niemały postęp. Problem polega na tym, że ustawienie go na 4 oznacza automatyczne posadzenie na ławce Taja Gibsona, ale czy Bulls stać by zarabiający 8 mln za sezon Gibson dalej kisił się na ławce? W przypadku podpisania Melo Chicago musiałoby handlować swoim graczem, chyba że miałby pełnić rolę backupu n pozycje 4/5 i zwiastować powolne przestawienie na smallball w Chicago. Potrafię sobie wyobrazić takie ruchy Bulls po sezonie: wymiana Gibsona na Jeffa Greena, podpisanie Melo i Lowry’ego (kosztem Hinricha) oraz przywołanie z Europy Miroticia, który miałby pełnić rolę zmiennika dla Anthony’ego i oswajać się z ligą.

Anthony może grać również na pozycji niskiego skrzydłowego, jednak ustawianie go na trójce to jak granie w Wiedźmina na dwurdzeniowym procesorze, może i odpali ale przyjemność z gry będzie mizerne. Jako przykład niech służy obecne Detroit Pistons i próba graniem jednocześnie Smithem, Monroe i Drummondem. Oczywiście Melo jest lepszym graczem od J-Smoove’a który nie cegli z każdej pozycji spoza pomalowanego, ale to wciąż ograniczanie potencjału, a nie po to podpisuje się maksymalne kontrakty by wykorzystywać jedynie połowę umiejętności gracza.

Melo mógłby dać Bullsom to czego im od lat brakuje- punkty. Boozer również statystycznie wygląda nie najgorzej, ale to koszykarska wersja Paulety, która świetnie wypada w spotkaniach z tankowcami, ale w meczach gdzie ma przed sobą solidnego rywala staje się bezużyteczny. Anthony to gracz, który w ofensywie należy do TOP5 ligi, jest równie niebezpieczny blisko obręczy jak i z dystansu. Potrafi rozciągnąć grę a także wykorzystać wolną przestrzeń pod koszem i nie robi mu większej różnicy kto go kryje, gdy jest w gazie nie ma obrońcy, który byłby w stanie go powstrzymać. Zdarzają mu się mecze kiedy nie trafia 20 rzutów w meczu, jednak o ile w NYK nikt na to nie zwracał uwagi, o tyle wątpliwe by Thibs również przechodził z tym do porządku dziennego. Po kilku wskazówkach, wypowiedzianych w żołnierskim tonie, udzielonych przez trenera Karmelita na pewno zrozumiałby, że indywidualnie to może występować w reklamach, ale na boisku liczy się dobro drużyny a nie indywidualne.

Chicago to idealne miejsce dla Carmelo jeśli ten faktycznie myśli o tytule. Otoczony dobrymi obrońcami; zawodnikami pracującymi dla drużyny i będąc pod opieką świetnego trenera ma szanse realnie zagrozić dominacji Miami Heat, jak i odeprzeć nową falę z Indiany. Wciąż pozostawałby największą gwiazdą drużyny, ale jednocześnie miałby wsparcie udzielone przez resztę zespołów i gdyby rzut mu nie siedział to pozostali nie mieliby problemu z wzięciem odpowiedzialności na swoje barki i nie chodzi mi o liderowanie w stylu Bargnani/Smith.

 Strata Denga może oznaczać paradoksalnie same korzyści dla Bulls, którzy pogorszą bilans dzięki czemu będą wyżej w loterii draftowej, a jednocześnie ułatwią Bobcats szanse na awans do PO, przez co przejmą ich pick. Mając 2 picki pierwszorundowe, solidny skład, perspektywę powrotu Rose’a (taktaktak wiem co chcecie napisać) oraz wystarczająco miejsca w salary (po amnestionowaniu Boozera salary Bulls to 46 mln) Bullsi mogą skusić Melo perspektywą walki o coś więcej niż 1 runda PO.

Na pocieszenie dla fanów Knicks, w przypadku odejścia Melo dodatkowe rzuty padną łupem JR’a i Bargnaniego :)

Komentarze do wpisu: “Luol Deng robi miejsce dla Carmelo Anthony’ego?

  1. Fajny artykuł, świetnie zareklamowałeś Melo, sprawiając że nawet go polubiłem :-P
    Zastanawiam się jaki jest sens amnestionować Boozera?
    Nie lepiej przehandlować jego schodzący kontrakt ?

  2. moze… moze.. lubie spekulacje dlatego :

    C-NOAH
    PF-MELO
    SF-BUTTLER
    SG- ROSE- ktory zaczyna myślec i przypominać stylem gry Wade’a – oszczędzającego sie na każdym kroku, ale jednak NIEZASTAPIONEGO !! (nie wiem czy to mozliwe…)
    PG lowry

    pierwsza opcja z lawki- Gibson grajacy za Melo i Buttler’a

    1. A ten Lowry to niby za co miałby trafić ? Za nic ? Za karę ?

    2. @HSCM- dla niektórych karą jest gra w Kanadzie;) A Lowry’emu kończy się kontrakt, nie jest zastrzeżony więc może sam decydować o swoim losie ;)

    1. A kto by wziął Biedrinsa i Jeffersona? :-) Choć dla tankujących drużyn ta dwójka jest chyba bardziej destrukcyjna niż Boozer.

    1. Nie no to wiem że mają zamiar zwolnić go jeszcze dzisiaj. Tylko nie wiedziałem, że można zawodnika zwolnić w sposób, od dzisiaj już u nas nie grasz ….

    2. dobra już wiem :)

      Mateusz Babiarz:
      Jego kontrakt miał opcję rozwiązania po stronie Cavs/nowego klubu. Drużyna musi wypowiedzieć umowę najpóźniej dzisiaj – wówczas pozostałe 6 mln $ z tegorocznego kontraktu nie zostają wypłacone i anulowany jest jednocześnie drugi rok umowy.

  3. Problem z tym rozumowaniem jest taki, że CHI po usunięciu z rosteru Luola i Carlosa nie przedstawia się na rozgrywki 2015 wcale tak ciekawie żeby C.A. miał nadzieję na walkę z IND nie mówiąc już o MIA:

    1. DRose / nikt interesujący (lepszy niż IND o ile DRose wróci do gry)
    2. Butler / nikt interesujący (gorszy niż BornReady czy Granger)
    3. C.A. / Dunleavy (co najwyżej równy George)
    4. Gibson /nikt intersujący (gorszy od DWesta)
    5. Noah / nikt intersujący (gorszy od Hibberta)

    Jedyną prawdziwą nadzieją CHI jest głęboki tank w drafcie i wyhaczenie ciekawego SF… Tak czy inaczej połączenie dwóch samców ALFA (DRose i Carmelo) może się skończyć wyłącznie porażką. Chyba że DRose zdecyduje się poświęcić dla teamu i odda zespół Carmelo…

    Dla mnie C.A. z powodu swojego sposobu gry jest zawodnikiem, który nie da nikomu tytułu… Tak naprawdę jedynym logicznym połączeniem dla C.A. jest DHoward i próba reaktywacji taktyki która przyniosła LA 3 tytuły (połączenie Samca – shootera z Samcem – Centrem) innego układu w którym Carmelo mógłby powalczyć o tytuł z układami George/West/Hibbert/BornReady ; James/Wade/Bosh ; Parker/Duncan/Manu ; Durant/Westbrook/Ibaka nie widzę…

    1. polecę nasze 5-5, które zaraz znajdzie się na stronie – Greg Monroe, Thad Young, Spencer Hawes, Nikola Mirotić – te nazwiska się już dziś wymienia w perspektywie gry w Chicago.
      Na trójce, tak sypnę tylko z partyzanta, Danny Granger (jeśli nie wyjdzie z Melo i opcja dalszej gry w Indianie nie wejdzie w życie).
      By lepiej poznać realia proponuję Ci tą stronę:

      http://espn.go.com/nba/story/_/id/9947573/nba-free-agents-2014-2015

  4. Świetny artykuł! Tak jak pisałem wcześniej Bulls to dla Melo najlepsza opcja w walce o upragniony pierścień.

  5. wymiana Greena na Gibsona?? a po co w Bostonie Gibson?? Bass, Sullinger, Olynyk i jeszcze Gibson??? powaznie??

  6. @Adrian- Bassa to Boston pozbędzie się przy pierwszej lepszej okazji, a Olynyk to jest gracz na 10 minut w meczu, Gibson to o wiele ciekawsza opcja i para Gibson-Sullinger mogłaby być genialnym combo jeśli Boston zacząłby grać smallball (choć mało efektywna na Hibberta i mu podobnych). Co nie zmienia faktu, że ta propozycja była napisana tylko by wyznaczyć kierunek, równie prawdopodobna wydaje mi się możliwość s&t za Haywarda. Sporo jest możliwości i wydaje mi się, że gdyby faktycznie Melo przyszedł to Bullsi szukali by właśnie wymiany Gibsona na dobrego SF’a.

    @T.A.A.K.
    Porównywanie potencjału drużyn ze względu na same nazwiska na danych pozycjach jest niebezpieczne. Piątka Rose-Lowry-Butler-Melo-Noah jest imo doskonała i w ogólnym rozrachunku wygląda lepiej niż Indiana, ale
    1) ani Melo ani Lowry’ego nie ma w Bullsach
    2)nie wiadomo co będzie z Derrickiem jak-znowu-wróc
    3)to tylko gdybania, w koszykówce na tym poziomie i przy tak zbliżonych umiejętnościach decydują najmniejsze detale, równie dobrze Pacers mogliby to wygrać 4:0 jak i dostać sweepa, 89:87, 88:87, 96:94, 90:88 – niby 4:0 ale czy można mówić o pogromie?

  7. Nie powiem ze opcja z Melo jest kiepska. Mysle mimo wszystko ze to chyba byloby troszke desperackie rzucenie siec na rybkę. Melo jaki jest wiadomo, ale kurde… Gra kosmiczna koszykówkę. Przylaczenie Anthony’ego do Bulls rownalo by sie koniec ery D-Rose’a. Ale i powrot nadziei na dobry wynik drużyny. T.A.A.K w 50% sie z Toba zgodze gdyż jak doskonale wiemy Kobe i Dwightmare nie podolali:P

  8. Melo jest nieco przepłacony moim zdaniem, ale widać że dojrzewa. Choćby ilość zbiórek pokazuje, że jest bardziej zaangażowany, wydaje mi się, że nie odpala też tylu rzutów przez ręce co kiedyś. Ogólnie nie lubie tego typu zawodników, ale myślę że w Chicago miałby swoją szansę na tytuł. Oczywiście jeśli Rose będzie choćby w połowie tak dobry jak 2 lata temu. Boozer wygląda dobrze tylko statystycznie, amnestia jest najlepszym rozwiązaniem. Melo, Noah, Butler to juz jest solidna podstawa, sprobować powyciągać rollsów, wyhaczyć talent w drafcie (plus Mirotic jeśli wypali) i można próbować walczyć o top na wschodzie.

    1. to że ma więcej zbiórek wynika głownie tego że tysona nie było no i ktoś musi zapieprzać na deskach

  9. myślac o nowym klubie trzeba wziąć pod uwagę osobę trenera i chyba tę przewagę mają bulls bo oprócz tego że Tom przez długi okres nie miał rose’a to jeszcze rzadko kiedy miał do dyspozycji zdrowych noah, booza i denga jednocześnie i mimo wszystko było coś w stanie ugrać takim składem Zresztą lac może i mają fajny skład ale jak np. pójdzie melo za blake’a to tam nie będzie komu bronić a wiadomo że w po gra zwalnia i często mecze wygrywa się obroną

  10. Melo by się w Bykach musiał do obrony przyłożyć.

  11. Jeżeli Thibs potrafił w defensywie ukrywać „niedoskonałości” Boozera to z Melo nie będzie miał problemów.

  12. Knicks mydlą wszystkim oczy i po sezonie zagrają o wysoki pick w drafcie, Melo zostanie i będą walczyć o Mistrza.

Comments are closed.