Ciekawostki statystyczne im. Michaela Cartera-Williamsa (2)

No, teraz można już powiedzieć, że NBA rozpoczęła się na dobre.

Michael Carter-Williams.

Dzisiaj rozegrano aż czternaście spotkań, więc skupię się na konkretach.

BROOKLYN NETS 94:98 CLEVELAND CAVALIERS

– Wydarzenie meczu: powrót do NBA (National Bowling Association) Andrew Bynuma, nareszcie. Środkowy Cavaliers wszedł z ławki na 7,5 minuty, zdobywając 3 punkty z 5 rzutów (3 zb, 2 ast, 2 blk, +8). To był jego pierwszy oficjalny mecz od maja 2012 roku.

– Nowi-starzy Nets rozpoczęli swój projekt od porażki, choć Brook Lopez zdobył aż 21 punktów (5 zb, 4 blk). Problem wcale nie leżał w nabytkach z Celtics, Paul Pierce miał 17 punktów (5-8 FG, 3-4 3pt), Kevin Garnett otarł się o double-double (8 pkt, 10 zb), a Jason Terry z ławki trafił cztery trójki i uzbierał 14 oczek w 19 minut. Jednak poza Lopezem, reszta Nets trafiła 6 z 27 rzutów z gry. Joe Johnson zdobył 13 punktów (3-10 FG), Deron Williams miał 7 oczek i 9 asyst, razem – 5-16 FG.

– Cavaliers weszli w nowy sezon z sześcioma graczami mającymi na koncie min. 10 punktów. Nie było wśród nich dwóch graczy budzących największą ciekawość – Bynuma i Anthony’ego Bennetta (0-5 FG), troszkę zabrakło Earlowi Clarkowi (9 pkt, 8 zb), ale jego debiut w nowych barwach także wypadł dobrze. To samo można powiedzieć o Jarrettcie Jacku (12 pkt, 3 zb, 3 ast), który już w pierwszej kwarcie rzucił z ławki aż 10 punktów. Ostatnim graczem, który w swoim pierwszym meczu w Cavaliers zdobył już w pierwszej odsłonie tyle punktów, był LeBron James (2003). Kyrie Irving (15 pkt, 7 zb, 9 ast, 4-16 FG) ma bardzo dobrego zmiennika.

– Poza tym, Tristan Thompson – najlepszy strzelec i zbierający zespołu – zanotował w obu kategoriach odpowiednio 18 i 9, Anderson Varejao dodał 11 i 8. 11 punktów zdobył także Dion Waiters.

– Garnett na początek nowej ery w swojej karierze wyprzedził Reggie’go Millera – jest teraz 14. strzelcem w historii NBA z 25282 punktami.

MIAMI HEAT 110:114 PHILADELPHIA 76ERS

– Za to kocham NBA – już drugiego dnia nowego sezonu najgorsza drużyna pokonuje obrońców tytułu dzięki fenomenalnemu występowi debiutanta. Sixers tankują? Gdyby ktoś po raz pierwszy włączył mecz NBA i miał wskazać, którzy są aktualnymi mistrzami, a którzy zgodnie uznawani są za 15. drużynę  Wschodu, po początku 19-0 dla 76ers mógłby mieć z tym mały problem. Sorry, Heat, ale nawet Magic wczoraj nie zaczęli tak źle.

– Dobra, po co wstęp – Allen Iverson skończył właśnie karierę, ale jakby nikt niego nie zauważył – Michael Carter-Williams zdobył 22 punkty, 7 zbiórek, 12 asyst i 9 przechwytów (6-10 FG) w swoim pierwszym oficjalnym meczu w NBA (to nie jest łączony statline dwóch zawodników). Kojarzycie My Player w 2K? No, to jest coś takiego. Wiele w tym trybie już przeżyłem, wiele widziałem u innych, ale występ na poziomie prawie quadruple-double w debiucie nawet tam jest po prostu niemożliwy.

Ostatnim graczem Sixers, który w pierwszym meczu w lidze zanotował double-double, był Mo Cheeks w 1978 roku. A tu mówimy o występie, który był o trzy zbiórki i steal od quadruple-double..

9 przechwytów w pierwszym meczu w lidze to rekord NBA (statystyka prowadzona od 1973 roku), z kolei 12 asyst to w tym przypadku drugi najlepszy wynik (po 14 Erniego DiGregorio z Buffalo – 1973r.).

Ostatnim graczem w całej lidze z tak dużą liczbą przechwytów w jednym meczu był Brandon Roy (2009). W ostatnich 28 latach tylko trzech graczy Sixers dokonało tej sztuki – Allen Iverson (2000, 2002), Hersey Hawkins (1991) i Maurice Cheeks (1987).

W tym samym przedziale czasowym tylko jeden gracz miał 9 steali w jednym meczu w młodszym wieku – John Wall (2010), ale te wszystkie mini-ciekawostki nie dorastają do pięt tej: to dopiero trzeci występ na poziomie 22/7/12/9 w historii ligi! Wcześniej dokonali tej sztuki Ricky Green (Jazz,  1982) i Johnny Moore (Spurs, 1985). Sprawdzam, czy pamiętacie – który to mecz Cartera-Williamsa w NBA?

Ostatnim graczem, który w pierwszym meczu w karierze, przeciwko aktualnym mistrzom, rzucił więcej niż 20 punktów, był Willie Anderson (Lakers, 1988), jednak nikt w podobnych okolicznościach nie rozdał więcej niż 7 asyst (Carter-Williams 12). Jeden przechwyt i MCW byłby drugim koszykarzem z triple-double w debiucie, po Oscarze Robertsonie.

– Podobno nie tylko Carter-Williams grał w tym meczu – Evan Turner zdobył 26 punktów (4 zb, 5 ast, 10-19 FG), Spencer Hawes dołożył 24 (9 zb, 10-14 FG, 29 min). Z ławki 14 punktów dołożył Tony Wroten (6-9 FG). Sixers trafili 54% rzutów z gry (w poprzednim sezonie dokonali tego ledwie dwa razy), w tym 25 z 39 z pomalowanego. Dzięki temu zdobyli aż 114 punktów – w 2012/13 tylko raz mieli lepszy dorobek. Aż trzech graczy z Filadelfii przekroczyło próg 20 punktów (w poprzednim sezonie mieli cztery takie występy). To ich najlepszy ofensywnie opener od 23 lat (124 punkty przeciwko Bulls).

– Heat chyba nie spodziewali się, co czeka ich w Filadelfii. Zakończyli serię 15 zwycięstw nad Sixers, która była ich najdłuższą trwającą serią wygranych przeciwko jednej drużynie. Bez Dwyane’a Wade’a Miami byli prowadzeni oczywiście przez LeBrona Jamesa (25 pkt, 13 ast) i Chrisa Bosha (22 pkt, 10 zb, 8-13 FG), ale znów pojawiło się ogromne wsparcie z ławki. Bohater dnia poprzedniego, Shane Battier, trafił tylko jeden rzut z gry i żadnej z siedmiu trójek (4-4 3pt z Chicago), ale 19 punktów zdobył Ray Allen, 11 miał Rashard Lewis (5 ast), 10 Norris Cole. Po prostu nikt nie spodziewał się, że Sixers będą w stanie na to odpowiedzieć. Słaby początek może zdarzyć się każdemu i Heat prowadzili już dziewięcioma punktami po fantastycznej trzeciej kwarcie (45 pkt, 10-13 3pt!!!), ale w czwartej jeszcze raz potwierdziło się, że zwycięstwo gospodarzy nie jest przypadkowe.

Brett Brown nie mógł sobie wyobrazić lepszego debiutu, dziś nawet w Philadelphii zwycięstwo było zwycięstwem. Ostatnim trenerem, który w swoim debiucie pokonał obrońców tytułu, był Bob Cousy (1969).

BOSTON CELTICS 87:93 TORONTO RAPTORS

– Tak dobrego debiutu nie miał jednak Brad Stevens. Nową erę Celtics rozpoczęli od porażki w Kanadzie. Obie drużyny zaczęły sezon tak, jak skończyły poprzedni – na koniec rozgrywek 2012/13 Raptors także pokonali u siebie C’s.

– Celtics tylko po to odrobili 16-punktową stratę i przystępowali do czwartej odsłony z remisem, by znów musieć uznać wyższość rywali z Kanady. Kluczem okazały się zbiórki na ofensywnej tablicy, Raptors wygrali w tym elemencie 19-7, co przełożyło się na aż 28 punktów drugiej szansy. Po pięć zbiórek w ataku mieli Jonas Valanciunas i Tyler Hansbrough, który w box-score wpisali łącznie 15 punktów i 23 zebranych piłek. Poza Litwinem, wszyscy gracze pierwszej piątki Toronto przekroczyli próg 10 punktów. 19 oczek i 8 zbiórek miał Rudy Gay, po 13 mieli Amir Johnson (6-8 FG) i DeMar DeRozan, a 11 punktów i 8 asyst dostarczył Kyle Lowry.

Raptors dzięki przewadze na tablicach zdołali odrobić stratę wynikającą ze słabszej skuteczności (44,2% – 48,5%) oraz z fatalnego 12-23 na linii rzutów wolnych. Startujący back-court Toronto – Lowry, Gay, DeRozan – miał łącznie 16-45 skuteczności z gry, a dwaj ostatni popełnili do tego aż 10 strat.

Jeff Green zdobył dla Celtics 25 punktów przy 8-16 z gry i 7-9 z linii, ale nawet tak dobry występ nie zapewnił Bostonowi wygranej na początek sezonu. Chociaż, czy o wygrane tu chodzi? 17 punktów miał Brandon Bass (6-7 FG, +12), a 13 – i tu wielka niespodzianka – debiutant znikąd Vitor Faverani, który wyszedł jako pierwszopiątkowy środkowy. Warto jeszcze wspomnieć o 8 punktach i 9 zbiórkach z ławki Krisa Humphriesa oraz 4-13 z gry Avery’ego Bradleya. Innych ciekawostek do zapamiętania ten mecz nam nie dał.

– Rudy Gay za każdym razem w swojej karierze rzucał w openerze min. 15 punktów. Osiem kolejnych meczów otwarcia to najdłuższa aktywna seria tego typu. Drugi jest LeBron James (6 sezonów).

WASHINGTON WIZARDS 102:113 DETROIT PISTONS

Marcin Gortat zadebiutował w nowych barwach, zdobywając 9 punktów i 9 zbiórek w 17 minut (5 fauli), ale w tym meczu działo się zdecydowanie więcej. Starcie Wizards-Pistons to zapowiedź walki tych drużyn o miejsce w dolnej części ósemki premiowanej awansem do play-offs na Wschodzie. Kwestia np. ósmej lokaty może rozstrzygnąć się właśnie między tymi ekipami. Jeśli chodzi o bezpośrednie mecze, więcej do powiedzenia mieli ostatnio gracze Detroit, którzy wygrali również wszystkie cztery spotkania w zeszłym sezonie.

– Pistons wygrali domowy mecz otwarcia po raz pierwszy od pięciu lat. Tamten sezon był ostatnim, w którym Tłoki zawitały w play-offs. Przypadek? Czarodziejom początki nigdy jakoś nie szły (21-32 w openerach, 10-24 na wyjeździe) – pamiętacie 4-28 na starcie poprzedniego sezonu?

– Poza Gortatem nie wyróżnię żadnego rezerwowego, ale aż 9 z 10 starterów obu ekip przekroczyło próg 10 punktów. Rzut oka na box-score i już wiadomo, czemu to Pistons wygrali. 24 punkty i 16 zbiórek (12-15 FT) miał Greg Monroe, po 19 punktów dodali Josh Smith (5 zb, 5 ast) i Will Bynum (5 ast), Chauncey Billups w „Powrocie Taty” miał 16 punktów i 5 asyst, a Andre Drummond zanotował 12 punktów, 8 zbiórek i 6-7 z gry. Pistons trafili połowę swoich rzutów z gry oraz zdobyli dwa razy więcej punktów z pomalowanego (56-28).

Cała pierwsza piątka Detroit zdobyła min. 12 punktów – w poprzednich czterech sezonach Pistons mieli tylko jeden taki mecz (Nowy Rok 2011 z Pacers). Zawężając krąg do openerów, to pierwszy taki od 1993 roku.

Trevor Ariza zdobył aż 28 punktów (6-11 3pt) i 10 zbiórek, mało kto spodziewał się takiego rozpoczęcia w jego wykonaniu. Liczono bardziej na Johna Walla (20 pkt, 11 ast) i Bradleya Beala (17 pkt), którzy w sumie nie zawiedli, ale śmiało można mieć zastrzeżenia co do skuteczności (14-39 FG, 2-10 3pt). Nene miał 12 punktów.

MILWAUKEE BUCKS 83:90 NEW YORK KNICKS

– Knicks rozpoczęli nowy sezon, pokonując Milwaukee Bucks po raz szósty z rzędu. Ta wygrana nie była jednak wcale taka pewna, mimo 25 punktów przewagi po pierwszej połowie. Gospodarze musieli kończyć mecz runem 10-2, by świętować zwycięstwo. Po cztery punkty w tym kluczowym zrywie zdobyli Carmelo Anthony (19 pkt, 10 zb) i Tyson Chandler (10 pkt, 6 zb, 5 blk, 5-7 FG, 5 TO). 18 punktów dołożył Iman Shumpert, a 16 – Raymond Felton.

– Przy okazji, Tyson Chandler zdobył pierwszym graczem Knicks od stycznia 2004 roku (Dikembe Mutombo), który w jednym meczu i trafił 70% rzutów z gry, i zablokował 5 rzutów.

Brandon Knight rozegrał niecałe dwie minuty i opuścił parkiet z powodu kontuzji. O innych nowych nabytkach Milwaukee można powiedzieć nieco więcej – Caron Butler zdobył 14 punktów, ale popełnił aż siedem strat, OJ Mayo zdobył 13 punktów przy 50% skuteczności, całkiem dobrą zmianę dali Gary Neal (16 pkt, 5 ast, 6-16 FG), Zaza Pachulia (13 pkt, 11 zb) i Ersan Ilyasova (10 pkt, 5-6 FG). Giannis Antetokounmpo (umiem) rozegrał niecałe pięć minut bez żadnych efektów poza dwoma faulami. Larry Sanders, którego mam w fantasy, miał 0 punktów i 5 fauli.

– Ostatnim graczem Bucks, który w meczu otwarcia popełnił siedem strat, był Terry Cummings (1985). Butler zapisał się więc już na kartach historii Milwaukee Bucks, ale przecież nie zrobił nic nadzwyczajnego – w tym spotkaniu obie drużyny popełniły łącznie aż 45 strat. Zaskakuje bardzo mała liczba trafionych rzutów za trzy – ten element w meczach Knicks odgrywał zazwyczaj znaczącą rolę, tymczasem dziś gospodarze trafili trzy trójki, a goście pięć.

CHARLOTTE BOBCATS 83;96 HOUSTON ROCKETS

– Kolejny 'wielki debiut’ nowego sezonu. Dwight Howard w swoim pierwszym meczu w barwach Houston Rockets miał 17 punktów i 26 zbiórek. Szybko znalazł kolegę, Omera Asika (4 pkt, 14 zb), i razem mieli na koncie więcej zbiórek, niż cała drużyna Charlotte. Parę ciekawostek nt. dzisiejszego wyczynu Dwighta, dawno o tym nie pisałem – w Lakers jakoś nie było wielu okazji.

Howard jest dopiero czwartym graczem w ostatnich 50 latach, który rozpoczął sezon od 17 punktów i 26 zbiórek w meczu otwarcia (pozostali: Embry 1964, Thurmond 1965, 1967, Chamberlain 1970). Nawet biorąc pod uwagę same zbiórki, od występu Chamberlaina nikt nie zebrał tylu piłek w openerze, co Dwight dziś. Wstawka kibica Magic: Nikola Vucević i tak miał raz 29 zbiórek.

W Houston był już jednak jeden superzbierający. Charles Barkley w pierwszym meczu w barwach Rockets zebrał aż 33 piłki! To rekord dla pierwszego spotkania w nowej drużynie, a dzisiejszy wyczyn Howarda zajmuje na tej liście czwarte miejsce – jeszcze za dwoma występami Wilta z lat 1959 i 1965.

Howard po pierwszej połowie przegrał z Charlotte na tablicach tylko 17-20, bijąc rekord kariery w liczbie zbiórek w jednej połówce meczu. Ogółem, 26 zbiórek wyrównało jego career-high.

– Nowi Rockets dostali również 21 punktów od Jamesa Hardena, a także kto wie czy nie ważniejsze 19 oczek Francisco Garcii (5-9 3pt) i 16 Jeremy’ego Lina.

– W nowym zespole debiutował także Al Jefferson, jednak nie poszedł on zdecydowanie w ślady Dwighta (13 pkt, 8 zb, 6-19 FG). Najlepszym strzelcem Bobcats był Josh McRoberts (15 pkt), 14 punktów w 19 minut zdobył rezerwowy Ramon Sessions, Gerald Henderson miał 11, a Kemba Walker 12 punktów. Plus dla Bobcats jest taki, że popełnili tylko siedem strat (bez rozgrywających – dwie) przy 18 Houston. Minus – że wyrównali to skutecznością na poziomie 36,7%.

ORLANDO MAGIC 115:120 MINNESOTA TIMBERWOLVES OT

– Magic nic sobie nie zrobili z wygranej Sixers z Heat i po dogrywce z Wolves już po raz drugi w tym sezonie przegrali. Jak to szybko leci..

– W meczu, w którym obie drużyny oddały idealnie po 100 rzutów, a w samej dogrywce padło aż 29 punktów, łącznie aż 13 graczy przekroczyło próg double-digits. Najbardziej wyróżnił się oczywiście Kevin Love Machine z 31 punktami i 17 zbiórkami (po 3Q – 24/14). Te świetne liczby skrzydłowy Minnesoty podsumował trafionym rzutem za trzy w końcówce czwartej kwarty, który dał Wilkom dogrywkę. Po raz 18. w karierze Love zanotował w jednym meczu 30 punktów, 15 zbiórek i celną trójkę. Dziś wyprzedził pod względem liczby takich występów Larry’ego Birda, przed nim już tylko Charles Barkley (41). Ostatnim graczem, który w openerze zanotował 31 punktów, 17 zbiórek, i 3 trafienia za trzy, był Kevin Garnett (1999, także w barwach Soty).

Kevin Martin (mam w fantasy) zdobył 23 punkty w pierwszym meczu dla Timberwolves, dobry debiut zaliczył również Corey Brewer (16 pkt, 7-11 FG). Ricky Rubio zanotował statline w stylu 'mini Chrisa Paula’ i 'mini mini Michaela Cartera-Williamsa’  (13 pkt, 6 zb, 11 ast, 3 stl). Starcie Nikolów z Czarnogóry wygrał Vucević z Orlando (o nim za chwilę, nieco więcej miejsca), natomiast Peković dostarczył 11 oczek i 7 zbiórek. Jeśli chodzi o zmienników, warto wyróżnić dwóch – JJ Bareę (11 pkt) i Dante Cunninghama (10 pkt, 6 zb, 5-7 FG)

– Magic rozpoczęli część przebudowy zwaną „dużo porażek i fajne cyferki”. Arron Afflalo zdobył 28 punktów (9 zb, 5 ast, 11-22 FG), a wspomniany Vucević (też w moim składzie fantasy) dostarczył 22 punkty i 16 zbiórki, do których dodał po 3 asysty, przechwyty i bloki (9-15 FG). To szósty taki występ w historii organizacji – wcześniej dokonali tej sztuki (bez zaskoczenia) Dwight Howard i Shaquille O’Neal. 18 punktów i 8 asyst miał Jameer Nelson, Victor Oladipo w drugim meczu w NBA dostarczył 14 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty (5-14 FG), znów świetnie spisał się Andrew Nicholson (13 pkt, 7 zb, 19 min).

– Wolves oddali 34 rzuty wolne, trafili 28, wszystko jest ok. Gorzej z Magic, którzy po dwóch meczach mają na koncie 28 prób i tylko 17 trafień. To jakieś 60% skuteczności. Najgorsi w zeszłym sezonie Lakers trafili 69,2% osobistych.

– Dla obu drużyn jest to 25. sezon. Lepsze wspomnienia będą mieć z niego na 99% koszykarze Minnesoty, Magic mogą ucieszyć się najwcześniej w maju podczas loterii.

INDIANA PACERS 95:90 NEW ORLEANS PELICANS

– To był pierwszy oficjalny mecz organizacji z Nowego Orleanu pod szyldem 'Pelicans’. Zabawę musieli zepsuć Pacers, którzy po pokonaniu u siebie Magic wygrali po raz drugi. W pierwszej połowie trafili tylko 35,3% rzutów i popełnili 11 strat (18 pkt Pelicans), ale udało im się odrobić 16-punktową stratę dzięki 50% skuteczności po przerwie (11-18 FG w czwartej kwarcie, 36 pkt).

Paul George spisał się jeszcze lepiej, niż z Orlando – zdobył 32 punkty (9-19 FG, 10-13 FT),  6 zbiórek i 5 asyst. Od listopada 2006 roku (Jermaine O’Neal) żaden gracz Indiany nie zanotował w dwóch kolejnych meczach 20/5/5. W dwóch meczach George trafił 18 z 35 rzutów.

– 19 punktów zdobył George Hill, a 16 dodał Lance Stephenson. David West (3-11 FG) zanotował 12 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst. Roy Hibbert miał tylko 6 punktów i 4 zbiórki, ale też aż pięć bloków. Ian Mahinmi dorzucił z ławki kolejne cztery i Indiana po 18 blokach przeciwko Orlando dziś miała ich aż dwanaście. Pacers zablokowali min. tuzin rzutów w dwóch kolejnych spotkaniach po raz pierwszy od 27 lat. Tyle lat skończy w grudniu Hibbert.

– Scoring Pelikanów opierał się w zasadzie tylko na trzech graczach, którzy przekroczyli próg 20 punktów. Eric Gordon zdobył 25 oczek, 24/7/5 w debiucie w nowej drużynie miał Jrue Holiday, z kolei 20 oczek oraz 12 zbiórek (7 w ataku – rekord kariery) dostarczył Anthony Davis. Problem polegał na tym, że Pelicans oddali mniej rzutów wolnych, niż trafili Pacers (21 do 25) oraz mieli tylko o jedną próbę za trzy więcej, niż Indiana trafień zza łuku (11 do 10).

ATLANTA HAWKS 109:118 DALLAS MAVERICKS

– Mavericks wygrali spośród 29 ostatnich spotkań z Atlantą po raz 21. „Monta Basketball” zadziałało w idealnym momencie – na start sezonu w nowych barwach, przed nową publicznością. Ellis zdobył 32 punkty i rozdał 8 asyst. Popełnił 7 strat, ale trafił 11 z 17 rzutów i wszystkie osiem osobistych. W ostatnich 20 latach tylko trzech graczy w pierwszym meczu w nowej drużynie zanotowało 30 punktów i 8 asyst na powitanie – Glenn Robinson (2002 dla Hawks), Sam Cassell (2005 dla Clippers) i James Harden (rok temu). Ellis dopiero przeniósł się do Dallas, a już został pierwszym graczem w historii klubu z 30/8 w openerze.

– Ellis nie był sam, Dirk Nowitzki zdobył 24 punkty, 4 zbiórki i 5 asyst (8-14 FG, 4-8 3pt), a Vince Carter jako rezerwowy uzbierał 21 punktów w 25 minut. Shawn Marion dorzucił 12 punktów (6-9 FG) i 8 zbiórek. Mavericks trafili miażdżące 57,1% rzutów z gry oraz 11 z 24 trójek. Co więcej, wygrali tablice 42-33.

– Debiuty, wszędzie debiuty, Paul Millsap zdobył 20 punktów (9-15 FG) i miał 5 zbiórek. Jeff Teague miał 24 punkty i 9 asyst, 17 punktów w 17 minut z ławki dodał Cartier Martin, a Al Horford kombinował nad 5×5 i uzbierał 11 punktów, 5 zbiórek, 3 asysty, 5 przechwytów i 4 bloki.

– Nowitzki został 37. graczem, który rozegrał w NBA 40000 minut. Jose Calderon miał bardzo słaby występ (1-7 FG), ale już zaliczył milestone – 500. przechwyt w karierze.

MEMPHIS GRIZZLIES 94:101 SAN ANTONIO SPURS

– Powtórka ostatnich Finałów Zachodu. Spurs, którzy zesweepowali wówczas Grizzlies, dziś także sobie z nimi poradzili. Kluczowa była druga kwarta spotkania, którą gospodarze wygrali 30:7 – na nic zdał się pościg Memphis, którzy zdobyli po przerwie aż 67 punktów. Spurs Gregga Popovicha wygrali 16 z 17 openerów.

– Ostrogi zdecydowanie stawiają na zbalansowaną ofensywę, dzięki której Tony Parker (13 pkt, 9 ast) i Tim Duncan (3 pkt, 6 zb, kontuzja) mogli pozwolić sobie na 5-20 z gry, a i tak nic się nie stało. Reszta drużyny trafiła 35 z 56 i podniosła ogólną skuteczność zespołu do 52,6%. Po 14 punktów zdobyli Kawhi Leonard (7 zb) i Boris Diaw (6-9 FG, 20 min), po 12 zanotowali Manu Ginobili (6-9 FG, 4 zb, 5 ast) i Patrick Mills (4-4 FG, 3-3 3pt), a 11 oczek i 8 zbiórek dorzucił środkowy Tiago Splitter.

– Ławka rezerwowych z San Antonio zdobyła w sumie 53 punkty (22-32 FG!) To drugi przypadek w historii organizacji, by zmiennicy zdobyli tyle punktów na tak wysokiej skuteczności (1981, 74 punkty i 69% skuteczności).

– Jeśli chodzi o Memphis – najlepszym strzelcem był dość niespodziewanie Tony Allen, który zdobył 15 punktów, trafiając 6 z 8 rzutów z gry i wszystkie 3 trójki – tyle samo, ile w całym zeszłym sezonie. Marc Gasol dodał 14 punktów i 9 zbiórek, a Mike Conley – 14 punktów i 7 asyst. Dobrze spisali się rezerwowi Quincy Pondexter (13 pkt) i Mike Miller (11 pkt). Co ciekawe, Grizz trafili 8 z 15 trójek i.. 8 z 15 wolnych. Spośród graczy pierwszej piątki na linię dostał się tylko Allen, bez pozytywnych skutków (0-3 FT).

Ten mecz kompletnie nie poszedł Zachowi Randolphowi (2 pkt, 7 zb), który miał najgorsze +/- tego meczu (-21).

OKLAHOMA CITY THUNDER 101:98 UTAH JAZZ

Kevin Durant już w pierwszym meczu sezonu zdobył 42 punkty, trafiając aż 22 z 24 rzutów wolnych. Nawet daggera – a właściwie daggery – zaaplikował z linii, kiedy na 6 sekund do końca powiększył przewagę OKC do trzech punktów. Durant rzucił w czwartej kwarcie aż 15 punktów. Trafił tylko 9 z 24 rzutów z gry, ale nadrobił to na linii. 22 trafienia i 24 próby to i tak nie są jego rekordy kariery. Po raz czwarty przy min. 20 oddanych osobistych zachował skuteczność 90%. Tyle samo podobnych występów miał na koncie Michael Jordan, a więcej miał tylko Moses Malone (5).

To szesnasty w ostatnich 50 latach występ w meczu otwarcia, w którym gracz zdobył aż 42 punkty. W barwach Sonics/Thunder tylko jeden koszykarz był lepszy – Dale Ellis (46 pkt w 1988 roku). Jeśli chodzi o rzuty wolne – w ostatnim półwieczu nikt w openerze nie trafił tylu osobistych, co dziś KD.

– Poza Durantem double-digits dołożyli także Thabo Sefolosha i Reggie Jackson (5 stl), którzy zdobyli po 14 punktów. Serge Ibaka dołączyłby do tego grona, gdyby trafił więcej niż tylko cztery z piętnastu rzutów

– Jeśli chodzi o Jazz, najlepiej spisał się rezerwowy Alec Burks, który zdobył aż 24 punkty (11 w 4Q). Dołożył do tego po 6 zbiórek i asyst, a cały występ podsumował świetną skutecznością na poziomie 8-16 z gry i 8-9 z wolnych. Poza nim jeszcze pięciu graczy Utah dodało min. 10 punktów – Derrick Favors miał 15 oczek, 9 zbiórek, 5 asyst, ale też 6 strat, Enes Kanter zanotował double-double 14 punktów i 10 zbiórek, Gordon Hayward dołożył 12/4/5/3, a Mike Harris, rezerwowy, pobił rekord kariery z 13 punktami.

PORTLAND TRAIL BLAZERS 91:104 PHOENIX SUNS

– Zła passa Blazers trwa, choć niemal wszyscy o niej zapomnieli. Przegrywając w Phoenix, koszykarze Portland ponieśli 14. porażkę z rzędu. Sporo mówiło się o mocniejszej ławce rezerwowych – rzeczywiście, aż 12 punktów i 4-17 z gry. Poza 32 punktami Damiana Lillarda (10-20 FG, 6-12 3pt, 6-8 FT) i 28 punktami LaMarcusa Aldridge’a (12-22 FG) Blazers nie mieli nic do zaoferowania, w przeciwieństwie do Suns, którzy niespodziewanie rozpoczęli tankujący sezon od zwycięstwa. Coś jak Sixers.

– Duet guardów Phoenix, Goran Dragić i Eric Bledsoe, uzbierał razem 48 punktów, 13 zbiórek, 15 asyst, 19-33 FG. Bardziej niespodziewane było jednak wejście Milesa Plumlee do pierwszej piątki za Marcina Gortata – drugoroczniak sprowadzony z Indiany zanotował aż 18 punktów, 15 zbiórek i 3 bloki! W 14 meczach rozegranych w Pacers w zeszłym sezonie miał razem 13 punktów i 22 zbiórki. Jest pierwszym niedebiutantem, który w pierwszym starcie w karierze zanotował po 15 punktów i zbiórek, od 1989 roku (Charles Shackleford).

PJ Tucker zdobył 18 punktów (7-13 FG, 5 zb).

DENVER NUGGETS 88:90 SACRAMENTO KINGS

– W starciu dwóch debiutujących coachów górą Mike Malone i jego Sacramento. Królowie rozpoczęli sezon od wygranej u siebie, głównie dzięki 30 punktom i 14 zbiórkom (13-26 FG) DeMarcusa Cousinsa. To najwyższa zdobycz punktowa gracza Sacto w meczu otwarcia od 1989 roku (Rodney McCray), natomiast ostatnim Królem z 30/14 w openerze był Oscar Robertson (1961). Kings od 1998 roku wygrali 15 z 16 pierwszych meczów u siebie w sezonie, co jest najlepszym bilansem w tym okresie dla całej ligi.

Greivis Vasquez zdobył 17 punktów (6-9 FG), a rezerwowy Isaiah Thomas dodał 16 oczek.

– Po stronie Nuggets najlepszym strzelcem był Ty Lawson, który zdobył 20 punktów. Do tego dodał 5 zbiórek, 8 asyst oraz 8-8 z linii, ale trafił też tylko 5 z 15 rzutów z gry. Po 12 punktów dołożyli JJ Hickson, Randy Foye i Andre Miller (6-9 FG). 10 punktów zdobył Timofiej Mozgov.

LOS ANGELES LAKERS 94:125 GOLDEN STATE WARRIORS

– Lakers nie udało się powtórzyć sukcesu z meczu otwarcia – Warriors nie dali się zaskoczyć i pewnie wygrali u siebie, otwierając sezon 31-punktowym zwycięstwem (nowy rekord organizacji dla openerów – poprzedni, 28 punktów różnicy, pochodził z lat 1969 i 1978). Tylko trzy razy w historii klubu Wojownicy pokonali Jeziorowców jeszcze wyżej – w 1966 roku odnieśli 35- i 39-punktowe zwycięstwo, natomiast w 1994 roku zwyciężyli także 35 punktami.

– Głównym bohaterem tego meczu był Klay Thompson, który zdobył 38 punktów (rekord kariery) na fantastycznej skuteczności z gry (15-19) i za trzy (5-7). Z nim na parkiecie Wojownicy zdobyli o 30 punktów więcej od Lakers, a przecież grał tylko 31 minut. W ostatnich 50 latach tylko czterech graczy rzuciło w openerze więcej punktow dla GSW (Ellis 2010, Sprewell 1997, Mullin 1990, Barry 1966). Dalej biorąc pod uwagę tylko mecze otwarcia, w ostatnich 28 latach jedynym graczem, który zdobył tyle punktów w tak krótkim czasie, był Shaquille O’Neal (1993).

– Ponadto, 24 punkty, 8 zbiórek i 5 asyst dodał David Lee. Toney Douglas dorzucił 13/4/4. Zawiódł nieco Stephen Curry, który zanotował jedynie 10 punktów, 4 zbiórki i 6 asyst, ale podejrzewam, że gdyby tylko zaszła taka potrzeba, statystyki te byłyby parokrotnie większe.

– Ławka Lakers znów błysnęła, co prawda nie tak, jak przeciwko Clippers, ale jednak – rezerwowi zdobyli 52 punkty. Najwięcej znów miał Xavier Henry (14 pkt, 4-11 FG), który był najlepszym strzelcem zespołu na równi z Jodie Meeksem. Po 12 punktów zdobyli Pau Gasol i Jordan Farmar, po 11 dodali Chris Kaman i Wes Johnson, 10 zanotował Steve Blake. Najwięcej problemów pojawiało się jednak po drugiej stronie parkietu – Warriors zdobyli 125 punktów, trafiając 53,5% rzutów z gry, 15 z 27 trójek.

 

Najlepsi

punkty: Durant (42)

zbiórki: Howard (26)

asysty: James (13)

przechwyty: Carter-Williams (9)

bloki: T. Chandler, Hibbert (5)

straty: Ellis, C. Butler (7)

3pt: Ariza, Lillard (6)

FT: Durant (22)

minuty: Vucević (45:40)

Enbiejowy typer: dzisiaj lepiej, 9/14 (Cavs, Knicks, Rockets, Wolves, Pacers, Mavs, Spurs, Thunder, Warriors). W sumie, w całym sezonie 10/17.

 

Komentarze do wpisu: “Ciekawostki statystyczne im. Michaela Cartera-Williamsa (2)

  1. Zadziwiasz mnie stary tymi wszystkimi statami! Extra robota!

Comments are closed.