Ciekawostki statystyczne – 16 kwietnia

ciekawostki statystyczne

– New York Knicks zapewnili sobie już drugie miejsce na Wschodzie i wiedzą już, że w pierwszej rundzie zmierzą się z Boston Celtics. Dziś ich rezerwy (tylko siódemka graczy, bez Melo, Smitha itd.) przegrały w Charlotte 95:106. To zwycięstwo Bobcats tylko pozornie nie ma znaczenia – dzięki tej wygranej Rysie zrównały się bilansem z Orlando Magic (20-61), ale mają tie-breakera z nimi i w tej chwili to Magic są najgorszą drużyną w lidze. Ale Draft.. Chris Copeland z Knicks wystąpił jako środkowy i zdobył 32 punkty (career-high). James White zdobył rekordowe w tym sezonie 15 punktów oraz najlepsze w karierze 7 zbiórek i 6 asyst. Dla Bobcats 27 punktów (11-16 FG) zdobył Gerald Henderson. 23 punkty (9-15 FG) i 13 asyst (rekord kariery) to dorobek Kemby Walkera. Bobcats trafili aż 58,1% rzutów z gry przy 43% Knicks. Pobili rekordy sezonu w skuteczności z gry, z wolnych (13-14) i w liczbie asyst (35). Tyle asyst przy 43 trafieniach z gry daje 81,4% asystowanych celnych rzutów – to najlepszy wynik Bobcats od ponad trzech lat. Walker zaliczył przechwyt, dzięki któremu pobił rekord organizacji Brevina Knighta w liczbie steali w jednym sezonie. Knicks zakończyli sezon z wyjazdowym bilansem 24-17, najlepszym od 16 lat.

– W czasie gdy Bobcats wygrywali z Knicks, Magic przegrali u siebie z Chicago Bulls 102:84. Orlando zdecydowanie „czai się” na pierwszy pick w Drafcie, Bulls z kolei wciąż mają szansę na wyprzedzenie piątych w Konferencji Hawks. Oczywiście wygrali wszystkie cztery mecze z Magic. Carlos Boozer zdobył 22 punkty, trafiając 11 z 15 rzutów, Luol Deng miał 18 punktów przy 8-11 z gry. Marco Belinelli dołożył 16 punktów z 9 rzutów, Kirk Hinrich 14 z 8 (4-6 3pt). Bulls trafili 56% rzutów (9-17 3pt), Magic 41,9% (2-10 3pt). Dla gospodarzy 20 punktów zdobył Tobias Harris, double-double 17 punktów i 14 zbiórek miał Nikola Vucević. Magic oddali aż 33 rzuty wolne (rekord sezonu), ale ich średnia wciąż jest dwa razy mniejsza. 16.5 FT na mecz to najgorszy wynik w historii NBA. Jeśli Orlando nie wygra w środę z Miami, będzie miało drugi najgorszy bilans (20-62) w swojej historii. Gorszy mieli tylko w pierwszym sezonie istnienia (18-64). Bulls przegrali krótką serię dwóch porażek i już na pewno zostaną drugą drużyną w historii NBA, która w jednym sezonie nie miała serii zwycięstw/porażek dłuższej niż trzy mecze. Phoenix Suns udało się to w sezonie 1998/99, ale był on skrócony przez lokaut (27-23).

– Miami Heat nie muszą, ale nadal wygrywają. Dziś pokonali Cavs z Cleveland 96:95. Norris Cole zabrał piłkę Kyrie’mu Irvingowi w ostatniej akcji i Heat wygrali po raz siódmy z rzędu. Cole tą akcją niewątpliwie dającą zwycięstwo zwieńczył najlepszy mecz w swojej karierze. Zdobył 16 punktów (season-high) i otarł się o triple-double, bijąc rekordy kariery w liczbie zbiórek (11) i asyst (9). LeBron, Wade, Bosh i Chalmers zostali zastąpieni przez Cole’a, R. Lewisa (19 pkt), Joela Anthony’ego (11 pkt, 9 zb, 5-5 FG), Jamesa Jonesa (14 pkt) itd. Juwan Howard wyszedł w S5 po raz pierwszy od 3 lat. Dla Cleveland 16 punktów i 13 zbiórek dostarczył Tristan Thompson (16 pkt, 13 zb), który zebrał aż osiem piłek w ataku – w całym sezonie ma 304 ofensywne zbiórki. To nowy rekord organizacji Cavaliers, poprzedni należał do Zydrunasa Ilgauskasa (2004/05). Heat są w 38 ostatnich meczach 36-2 – są trzecią drużyną, która zanotowała taką serię w jednym sezonie, po Bulls 1995/96 i Mavs 2006/07.

– Brooklyn Nets wygrali u siebie z Washington Wizards (piąta porażka z rzędu) 106:101. Siatki także już znają swoje rozstawienie w play-offs – z czwartego miejsca. Dziś Nets wygrali mimo absencji Derona, Lopeza, Johnsona i Evansa. Aż siedmiu z dziewięciu graczy Brooklynu zdobyło ponad 10 punktów. Po 20 punktów oraz odpowiednio 12 i 9 zbiórek mieli Andray Blatche i Kris Humphries, ale sporo do powiedzenia mieli także rezerwowi. Po 14 punktów zdobyli Tyshawn Taylor i Mirza Teletović (rekordy kariery), 11 punktów i 11 zbiórek (career-highs) miał Tornike Shengelia. John Wall miał 18 punktów, 6 zbiórek i 12 asyst, ale trafił tylko 5 z 19 rzutów z gry. Znacznie bardziej skuteczni byli Trevor Booker (16 pkt, 13 zb) i Kevin Seraphin (17 pkt, 7 zb), którzy trafili po 8 z 12 rzutów z gry. Nets wygrali z Wizards 3-1. 48 zwycięstw w jednym sezonie to dla Brooklynu najwięcej od siedmiu lat (49). Wizards zakończyli wcześniej sezon z 22-19 u siebie, ale są też 7-33 na wyjeździe.

– Detroit Pistons wygrali z Philadelphią 76ers u siebie 109:101. Pistons wygrali czwarty mecz z rzędu i zrównali się z jedenastymi Wizards, wyprzedzając ich nawet dzięki tie-breakerowi. Sixers mogą jeszcze spaść na 10. miejsce za Raptors. Jak więc widzicie, to spotkanie nie miało już większej stawki. Greg Monroe zdobył 27 punktów (10-14 FG) i 16 zbiórek (6 w ataku), notując 36. double-double w tym sezonie i wyrównując drugi najlepszy wynik w historii klubu od 44 Granta Hilla w sezonie 1995/96. Monroe rozdał też 4 asysty. Tylko dwóch graczy w historii Pistons miało w jednym meczu 27/16/4 na skuteczności 70% z gry. Bailey Howell (trzy razy w latach 60.) i Bob Lanier (1977) – obaj w Hall of Fame. Dziś po 22 punkty mieli także Will Bynum z Detroit (6 ast, 25 min, 8-13 FG) i Dorell Wright z Sixers (najlepszy strzelec drużyny, 8 zb, 6 ast) – obaj rezerwowi.

– Denver Nuggets po szalonej końcówce wygrali w Milwaukee 112:111. Ty Lawson trafił game-winnera tuż po czteropunktowej akcji ze strony Monty Ellisa, a Nuggets zapewnili sobie przewagę własnego parkietu w play-offs. Bucks (8. miejsce na Wschodzie) przegrali po raz piąty z rzędu i po raz 12. w ostatnich 15. spotkaniach. Ellis w czwartej kwarcie zdobył aż 19 punktów (7-11 FG, 4-5 3pt), a w całym meczu – 38. JJ Redick dołożył z ławki 20 punktów. Dla Denver najwięcej punktów zdobył bohater Lawson (26/5/7, 7-13 FG, 11-13 FT). 21 punktów miał Wilson Chandler. JaVale McGee z ławki w 24 minuty zdobył 10 punktów i zebrał season-high 17 piłek. Brandon Jennings trafił tylko 1 z 11 rzutów z gry, żadnej z pięciu trójek. To trzeci z rzędu sweep Nuggets nad Bucks.

– Memphis Grizzlies wygrali w Dallas 103:97. Tym samym zachowali szansę na uzyskanie HCA w pierwszej rundzie play-offs. Zakończyli również serię 12 sezonów Dallas z dodatnim bilansem. Mavericks są w tej chwili 40-41. Aż 11 z 12 graczy Memphis miało min. sześć punktów (M. Gasol 6/7/6 i 2-2 FG), ale tylko jeden starter przekroczył próg double-digits (Prince 12). Sztuki tej dokonało aż trzech rezerwowych Grizzlies, Jerryd Bayless (19 pkt), Keyon Dooling (13 pkt, 4-5 3pt) i Ed Davis (11 pkt, 11 zb, 7 w ataku, 5-10 FG). Dirk Nowitzki zdobył 26 punktów, 22 z 11 rzutów dołożył Vince Carter. 64 punkty ławki Memphis to ich nowy rekord sezonu. Grizzlies wygrali serię z Dallas 3-1, a OJ Mayo w czterech meczach przeciwko swojej byłej drużynie notował 8 ppg przy 35% skuteczności z gry oraz 15 stratach przy 11 asystach (dziś 1-6 FG, 0-4 3pt, 4 TO). Carter wyprzedził 27. na liście najlepszych strzelców wszechczasów Clyde’a Drexlera. Grizzlies aż 70 razy w 81 meczach zatrzymali rywali poniżej 100 punktów (wyrównany rekord organizacji w jednym sezonie). Są 23-1, gdy sami zdobywają 100 punktów, oraz 42-2, gdy mają lepszą skuteczność z gry od rywali.

– Oklahoma City Thunder wygrali u siebie z Kings 104:95. Zapewnili sobie pierwsze miejsce w Konferencji Zachodniej oraz przewagę własnego parkietu aż do WCF. To ich 60. zwycięstwo w tym sezonie. Thunder osiągnęli tą granicę po raz pierwszy od przenosin z Seattle, po raz czwarty w historii całej organizacji. To także pierwszy przypadek w historii klubu, by OKC/Seattle wywalczyło pierwsze miejsce na Zachodzie po RS. Kevin Durant zdobył 29 punktów, 7 zbiórek i 8 asyst (10-16 FG). Russell Westbrook miał 21/5/8. Po raz drugi od przenosin dwóch graczy OKC miało na swoim koncie po 20 punktów i 8 asyst. Pierwszy taki mecz miał miejsce prawie trzy miesiące temu, z Nuggets. Najlepszym strzelcem Sacramento był Isaiah Thomas (16 pkt).

– Utah Jazz jeszcze walczą, wygrali dziś w Minnesocie 96:80. Żeby awansować do play-offs, muszą w środę wygrać z Grizzlies i liczyć na porażkę Lakers z Rockets. Będzie ciężko. Al Jefferson, który w poprzednim meczu z Wolves, kilka dni temu, zanotował potężne 40/13/6, dziś, skromniej, zdobył 22 punkty i zebrał 8 piłek. 15 punktów, 7 asyst i 4 przechwyty miał Mo Williams. Dla Minnesoty 18 punktów i 6 zbiórek zdobył Derrick Williams. Jazz po czteromeczowej serii porażek wygrali 9 z 11 meczów i tylko dzięki temu mają jeszcze szanse na PO – a przecież są uzależnieni od wyniku spotkania Lakers. Dobrze, że mają tie-breakera, bo w przeciwnym razie Lakers już świętowaliby awans.

– Phoenix Suns będą najgorszą drużyną Zachodu, ale dziś pokonali Houston Rockets 119:112. Rakiety mogły wyprzedzić dziś GS Warriors zajmujące szóste miejsce w Konferencji – teraz muszą bronić się przed utratą siódmej lokaty. Suns nareszcie przerwali siedmiomeczową serię przegranych u siebie (rekord organizacji). Byli gracze Rockets – Luis Scola i Goran Dragić – zdobyli odpowiednio 26 punktów i 15 zbiórek oraz 21 punktów i 14 asyst. W sumie aż czterech graczy Phoenix przekroczyło próg 20 punktów – PJ Tucker z 21 oczkami pobił rekord kariery, Markieff Morris zdobył 20 punktów. Dragić rozdał aż 9 asyst już w pierwszej kwarcie, co zdarzyło mu się już po raz drugi w tym sezonie. Jedynym graczem, który w tym sezonie miał więcej niż jedną kwartę z 9 asystami, jest Jose Calderon (cztery). Rockets mieli trzech graczy z +20 punktami – Chandler Parsons miał 24 punkty i 7 asyst, Carlos Delfino z ławki miał 23 punkty i 8 zbiórek (6-9 3pt), Jeremy Lin dostarczył dokładnie 20 punktów. James Harden trafił tylko 5 z 18 rzutów z gry (0-7 3pt) i 6 z 11 wolnych.

– Golden State Warriors wygrali z San Antonio Spurs w Oakland 116:106. Spurs grali bez Parkera, Duncana, Ginobiliego i Leonarda. Golden State walczące o utrzymanie szóstego miejsca nie oszczędzało nikogo. Stephen Curry zdobył 35 punktów, trafiając 13 z 23 rzutów z gry oraz 7 z 13 trójek. Miał także 8 zbiórek i 5 asyst. Curry potrzebuje już tylko dwóch trafień, by pobić rekord Raya Allena w liczbie trójek w jednym sezonie (269 w sezonie 2005/06). Klay Thompson zdobył 23 punkty (10-17 FG). Główną rolę w szeregach Spurs odegrali rezerwowi Gary Neal (25 pkt, 10-15 FG) i Patrick Mills (23 pkt, 9-16 FG, 5-8 3pt, 22 min). Warriors zakończyli sezonową serię ze Spurs 2-2. Dla przypomnienia – Rockets wygrali serię z Wojownikami 3-1.