Gordon wraca do formy, Hornets ograli Spurs

800px-San_Antonio_Spurs_logo.svgHornetsWidok powracającego do formy i chcącego grać Erica Gordona jest tym na co kibice Hornets czekali od startu sezonu. Wczoraj mieliśmy teaser tego, do czego są zdolni gracze z Nowego Orleanu gdy on i Davis grają na wysokim poziomie.

Duet graczy, na których Monty Williams chce odbudować organizację zdobył wczoraj w sumie 41 punktów, a ich zespół sprawił mimo wszystko sporą niespodziankę spokojnie ogrywając faworyzowanych San Antonio Spurs.

Drużyna Bilans I kw. II kw. III kw. IV kw. Wynik
San Antonio Spurs 27-10 19 22 24 23 88
New Orleans Hornets 9-25 24 25 21 25 95

Przebieg spotkania

Początek meczu mógł zasugerować dwie rzeczy. Pierszą było to, że Hornets i Gordonowi bardzo zależy na cennej wygranej. Drugą natomiast fakt mniejszej koncentracji Spurs, którzy byli chyba przekonani, że uda im się zwyciężyć grając na pół gwizdka.

Wspomniany obrońca gospodarzy był nieskuteczny w pierwszej kwarcie, ale robił dokładnie to czego od niego oczekuje trener. Jest agresywny, szuka swojego rzutu i ściąga na siebie uwagę obrony przez co gracze tacy jak Davis, Vasquez, Aminu czy Anderson mają zdecydowanie więcej miejsca do operowania.

Dodatkowo blok jaki zaliczył na biegnącym na niebroniony kosz Dannym Greenie potwierdza, że z jego kolanami jest wszystko w porzadku. Takimi zagraniami Gordon może szybko przekonać do siebie kibiców w NO Arena, którym nie podobało się zachowanie gracza w momencie podpisywania kontraktu i późniejsze zamieszanie z jego kontuzją.

Spurs tymczasem cały czas mieli problemy we wchodzeniu w ofensywne sety. Kolejne bronione akcje napędzały grę Hornets i dlatego na koniec pierwszej odsłony mieli już pięć punktów przewagi.

Tak jak w barwach NOH cieszy powrót do formy Erica, tak w zespole Spurs mamy do czynienia z renesansem Manu Ginobili’ego. Argentyńczyk był główną przyczyną, dla której SAS długo utrzymywali się w grze. Mimo jego dobrej gry Hornets zaczęli uciekać w końcówce połowy, a po 6 kolejnych punktach Gordona do szatni schodzili przy wyniku 41-49.

Start trzeciej kwarty mógł zasugerować, że Popovich ostro przycisnął swoją drużynę. Gra gości się poprawiła, ale po czterech punktach na otwarcie po chwili przyjęli osiem punktów z rąk frontcourtu miejscowych. Szczególnie dobrze prezentował się Robin Lopez, który w ciągu sześciu minut zdobył 6 z 8 punktów, które uzbierał w całym spotkaniu.

Spurs zaatakowali ponownie na koniec odsłony i znów przewaga miejscowych spadła do pięciu punktów (65-70).  Kluczową kwartę Hornets rozpoczęli jednak od dwóch trójek (Roberts i Anderson). To jeszcze jednak nie był koniec emocji. Po chwili zapunktował powracający po kontuzji Jackson, a z dystansu dorzucili się Ginobili i Leonard.

Widząc co się dzieje, ciężar gry wziął na siebie Gordon. Jego sześć punktów i następujący po nich wsad Davisa sprawiły, że goście musieli się pogodzić z dziesiątą porażką w sezonie. Jak sam Eric przyznał po meczu, uwielbia momenty gdy waży się wynik meczu.

Tym czego często niedocenia się patrząc na grę Hornets jest poprawiona przez Williamsa obrona. W tej chwili podstawowa piątka jest zbilansowana w ten sposób, że daje mu wystarczająco dużo punktów, jednocześnie nie tracą na obronie. Silny i skoczny tercet Lopez – Davis – Aminu nie pozwala na wiele ofensywnych zbiórek i jednocześnie straszy blokami.

Oglądanie młodej ekipy z Nowego Orleanu może być ekscytujące. Monty ma już w tej chwili sporo talentu, który zaczyna coraz lepiej się do siebie dopasowywać. Bardzo podobało mi się to jak „żyła” ławka rezerwowych – po udanych akcjach, zawsze zrywali się na nogi żeby brawami nagrodzić swoich kolegów – tak się buduje dobrą atmosferę.

Ps. Bardzo, bardzo się cieszę że Greivis Vasquez dostał szansę bycia podstawowym rozgrywającym NOH i tak świetnie ją wykorzystuje.

Pozostałe notatki:

  • Hornets podpisali 10-dniowy kontrakt z Donaldem Sloanem, który był już w Hornets w sezonie 2011-2012, a ten sezon rozpoczął w Cleveland Cavaliers.
  • W hali obecny był członek Hall of Fame Bob Pettit.
  • O grze Spurs najlepiej świadczy fakt, że mieli tylko o 1 asystę więcej niż liczba strat (20 do 19).

Filmowe podsumowanie spotkania

Boxscore

Spurs: Duncan 13, Splitter 8, Leonard 10, Parker 16, Green 0, a także Bonner 0, Jackson 6, Diaw 5, Mills 0, Neal 9, de Colo 0, Ginobili 21

Hornets: Davis 17, Aminu 4, Lopez 8, Vasquez 14, Gordon 24, a także Smith 8, Anderson 13, Thomas 2, Roberts 5, Sloan 5, Rivers 0

Komentarze do wpisu: “Gordon wraca do formy, Hornets ograli Spurs

  1. To mile,co piszesz,ale w Hornets sporo talentu ? Według mnie na Zachodzie poza Suns i ewentualnie Kings,przyjmujac,ze beda zawodzic(bo według mnie graja i tak ponizej mozliwosci)nie ma slabszej druzyny.Nawet ze zdrowym Davisem i Gordonem.

    3 mecz Spurs i wreszcie wygrana,choc kazdy mecz byl w miare wyrownany

    Draft zblizajacy sie musi zostac dobrze wykorzystany najlepiej widzialbym SF.No i jesli Gordon przestanie marudzic,a wezmie sie za granie to moze za rok powalcza o PO.

    1. Jest talent i jestem co do tego przekonany. Oczywiście nie jest to jeszcze w tym roku (i prawdopodobnie w przyszłym też nie) team na playoff, ale w ich przypadku widać przynajniej jakąś myśl i idące za nią działania.

      Wprowadzili do S5 dwóch odrzuconych z innych klubów role-playerów (Lopez, Vasquez), nieźle wykorzystują Aminu (ostatnio odżył), a jak Davis się ustabilizuje na poziomie 20/10 (myślę, że może) i do pełni formy wróci Gordon to można będzie ten team regularnie oglądać.

      Williams siedział w Spurs więc wie jak zarządzać talentem. Jeśli jesteś kibicem Hornets (a to sugeruje nick) to moim zdaniem przyszłość NOH wygląda nieźle.

    2. Aminu mial swietny poczatek sezonu,potem zdecydowanie obnizyl loty.Ma potencjal,ale jest bardzo chimeryczny i nierowny.Talent w Nowym Orleanie jest,ale nie tyle ile podales.Niestety,bo z checia chcialbym w PO ogladac moja ulubiona druzyne ;).Zobaczymy kogo wezma w drafcie.Tak jak pisalem wyzej najbardziej potrzebny jest SF-ktory gwarantowalby over 10 pkt.Bo aktualnie w NOH jest najbardziej defensywny duet skrzydlowych(mowie o s5).
      Vasquez musi ograniczyc straty jesli chce byc czolowym PG.Bo jak on bedzie gral dobrze to wieze beda punktowac.

      Monty to ciekawy trener,i wydaje mi sie,ze w SAS tylko gral.Jako trener chyba tylko byl asystentem w PTB.

Comments are closed.