Podsumowanie tygodnia #19

Zmieniliśmy nieco formę naszego podsumowania, nawiązując do decydujących momentów sezonu, poszerzając je o dwa dodatkowe zagadnienia: wygranego i przegranego tygodnia. Zapraszamy do własnych refleksji..

1. Wydarzenie tygodnia

BOB: Emocje na Wschodzie. Utrata i odzyskanie przewagi własnego parkietu przez Celtics i Heat. Dodatkowe wyróżnienie indywidualne dla LeBrona Jamesa za jego kosmiczne 40/18/9 z wczorajszego meczu w Indianie – występ w stylu prawdziwego MVP.

GLADYSH: Niesamowita gra i łatwe 4-0 Spurs. Timmy Duncan i spółka do tej pory idą jak burza przez playoffs, nie ponoząc jeszcze żadnej porażki.

MAC: Kolejna szybka i bez problemowa przeprawa San Antonio Spurs. „Ostrogi” są jak prawdziwa maszyna. Rozjechali kolejnego rywala i nie zanosi się, aby zwolnili obroty.

WOY: LeBron James i Dwayne Wade szarżujący w trzeciej kwarcie G4 (28 na 30 punktów drużyny) przeciwko Pacers. Pacers mają pecha do takich dwójkowych występów a mnie samemu przypomniały się wydarzenia sprzed lat, kiedy twierdzę Indiany zdobywali Jordan i Pippen (2x40pkt).

2. Wpadka tygodnia

BOB: Forma Pau Gasola. Hiszpan jest pasywny i wygląda to jakby sabotował poczynania własnego zespołu. To plus nierówna forma Bynuma sprawia, że podkoszowa przewaga Lakers nie jest czynnikiem w serii z Thunder i Lakers są już o krok od eliminacji.

GLADYSH: Dwie minimalne porażki Lakers przez błędy popełnione w końcówkach. Thunder nie mogliby mieć pretensji jeśli przegrywaliby w tej serii 1-3, bo mieli sporo szczęścia, wykorzystując błędy Lakers w meczach numer 2 i 4.

MAC: Los Angeles Lakers wypuścili z rąk mecze, które mogli wygrać. Gdyby tak się stało to ta seria wyglądałaby zupełnie inaczej. Tymczasem rzeczywistość jest taka, że „Jeziorowcy” są o krok od pojechania na ryby. Szczególnie źle rozegrali końcówkę meczu numer dwa. Prowadzili, ale popełniali głupie straty, a Oklahoma City Thunder nie miała litości.

WOY: Kobe jako closer w G2 przeciwko Thunder..po meczu numer 4 lider Lakers próbował wyładować swoją frustrację na Gasolu, ale sam powinien się zastanowić nad swoimi końcówkami (zawalonymi). Na drugim miejscu postawię formę najlepszego centra Zachodu – Drew Bynuma.

3. MVP tygodnia

BOB: Ex-equo Russell Westbrook i LeBron James. Westbrook ma niewielką przewagę dzięki tylko 1 porażce w ubiegłym tygodniu. LBJ przegrał dwa razy, ale to co zrobił wczoraj każe nam o nich zapomnieć.

GLADYSH: Kevin Durant. Lider Thunder trafia na świetnej skuteczności, a co najważniejsze, zdobywa punkty wtedy, kiedy jego druzyna tego potrzebuje, czyli w końcówkach. Dagger z czwartego meczu z Lakers podciął już chyba rywalom skrzydła na dobre

MAC: Kevin Durant – „Grzmoty” mogą cały czas liczyć na tego człowieka. Durant momentami jest nie do zatrzymania. Niemal w każdym meczu jest niezwykle groźny, a na dodatek podczas wyrównanych końcówek nie boi się brać piłki w swoje ręce i kończyć rywali.

WOY: LeBron James za efektowne 40/18/9 przeciwko Pacers i pokazanie koszykarskiemu światu, że jest w stanie poprowadzić Heat do wygranej w trudnej serii i bez kontuzjowanego Bosha. Na teki mecze LBJ’a czekam;-)

4. Piątka tygodnia

BOB: Russell Westbrook – Kobe Bryant – LeBron James – Tim Duncan – Kevin Garnett

GLADYSH: Russell Westbrook – Tony Parker – LeBron James – Kevin Durant – Tim Duncan

MAC: Russell Westbrook – Kobe Bryant – Kevin Durant – LeBron James – Tim Duncan

WOY: Russell Westbrook – LeBron James – Kevin Durant – Tim Duncan – Roy Hibbert

5. Wygrany tygodnia (zespół lub zawodnik, ew. trener)

BOB: Tak jak moje typy MVP tygodnia. Westbrook za to, że dzięki ostatnim popisom coraz więcej osób zaczęło go doceniać, a nie widzieć tylko w kontekście złych decyzji. James z kolei udowodnił niedowiarkom dlaczego jest uważany za najlepszego gracza na świecie.

GLADYSH: Thunder, ponieważ wyszli z serii z Lakers właściwie bez szwanku, a porażki w meczach 2 i 4 mogły się dla nich skończyć tragicznie.

MAC: Greg Popovich – popularny „Pop” tak wspaniale ustawił swój zespół, że jest niczym walec. Na spokojnie przejechali się po Los Angeles Clippers mimo, że rywale nie ułatwiali im zadania. Popovich kolejny raz pokazuje, że jest znakomitym szkoleniowcem.

WOY: Indiana Pacers jako zespół, bo nagle zainstneili na ustach wszystkich fanów NBA, jako team, który może pokonać Heat. Russell Westbrook, indywidualnie, za swój występ (37pkt) w G4 przeciwko Lakers. I nawet koszula Russa mi się spodobała;-)

6. Przegrany tygodnia (zespół lub zawodnik, ew. trener)

BOB: Vinny Del Negro za kompletny brak pomysłu na San Antonio Spurs. Liczba złych decyzji jakie Clippers podjęli i to jak się rozsypali mimo prowadzenia 24 punktami w G3 była zatrważająca. Kto wie czy ten sweep nie doprowadzi do zmiany trenera w LAC.

GLADYSH: Clippers, którzy nie potrafili nawet nawiązać walki ze Spurs. Run 24-0 dla Spurs w meczu numer 3 pokazuje, że Clippers nie mogą jeszcze kandydować do miana contendera.

MAC: Kobe Bryant – w meczu numer dwa z Thunder w końcówce popełniał błędy, które kosztowały jego zespół zwycięstwo. W kolejnych starciach też nie trafiał ważnych rzutów mimo, że jego dokonania indywidualne budziły podziw. Bryant jest stworzony do zwyciężania, ale znowu coś mu nie wychodzi i Lakers znaleźli się nad przepaścią.

WOY: Indywidualnie: Vinny Del Negro, za brak pomysłu i ogólnie inwencji w starciu ze Spurs. Jak można dopuścić by team prowadził +24 i nagle stracił całe prowadzenie? Clippers muszą zmienić head coacha jeśli marzą o czymś więcej niż II runda P.O. Zespołowo: L.A. Lakers – porażka na całej linii począwszy od Kobego Bryanta przez Paua Gasola i Andrew Bynuma na Mike’u Brownie kończąc. Koszmary poprzednich play offs wrócilu a Lakers pożegnali się z play offs w fatalnym stylu. Podejrzewam, że lato w Kalifornii będzie wyjątkowo gorące.

Komentarze do wpisu: “Podsumowanie tygodnia #19

    1.  Za ostatnie 2 sezony 6-1 z czego ta jedna jedyna porażka to początek tego roku kiedy Tim był jeszcze słaby po odchudzaniu a Pop kombinował ze składem i szukał optymalnej koncepcji. Widziałem 6 meczy z tych 7. Za bardzo to ja nie widzę przewag Oklahomy

    2.  dzięki wielkie :) o to mi chodziło :) moim faworytem jest SAS :)

Comments are closed.