Podsumowanie 10. tygodnia rozgrywek

MVP tygodnia:

Mac: Kevin Love – rozgrywa naprawdę świetny sezon i jest potężnym filarem „Leśnych Wilków”. Szczególnie rewelacyjnie poradził sobie przeciwko Clippers. Zanotował wtedy 39 punktów i 17 zbiórek.

Bob: Paul Pierce – stary człowiek i może. The Truth kolejny raz poderwał Celtics, a zespół Doca Riversa w poprzednich 7 dniach ograł Knicks, Rockets i Trail Blazers przegrywając tylko z Sixers. Od początku marca Pierce notuje blisko 26 ppg, 5 rpg i 3 apg – jednym słowem – lider.

Woy: James Harden. My tu gadu-gadu na temat Duranta i Westbrooka a człowiek z brodą zaatakował ze zdwojoną siłą. 33 oczka z Rysiami i 30 oczek z Suns dały dwie wygrane jemu i jego kolegom. Pierwszy tydzień tego sezonu, kiedy wielki rezerwowy Grzmotu wychodzi z cienia swoich bardziej docenianych kolegów. Harden miał też swój udział w wygranej Thunder z Mistrzami NBA.

Drużyna tygodnia:

Mac: Detroit Pistons – „Tłoki” ostatnio naprawdę mają wysoką formę. Pokonali Lakers, Hawks i Raptors. Może jeszcze czymś nas jeszcze zaskoczą w tym sezonie.

Bob: Muszę postawić na Detroit Pistons. Trzy kolejne wygrane (w tym z mocnymi Lakers i Hawks) robią wrażenie, szczególnie po niespecjalnie udanym starcie. Lawrence Frank zaczyna składać drużynę.

Woy: odbudowujący się Detroit Pistons. Ich fani mieli prawdziwie udany tydzień obserwując kolejne wygrane z Hawks czy Lakers. Ciekawe czy ta seria potrwa dalej czy to był jedno tygodniowy zryw?

Wpadka tygodnia:

Mac: forma Los Angeles Lakers – pokonali w bardzo dobrym stylu Miami Heat, aby w kolejnych dwóch meczach przegrać z Detroit Pistons i Washington Wizards. Szczególnie ta druga porażka jest bolesna, bo LAL prowadzili już bardzo wysoko. Jeśli „Jeziorowcy” chcą coś ugrać to nie mogą sobie pozwalać na takie wpadki.

Bob: Zadyszka Nowego Jorku. Mecze przeciwko Celtics, Mavericks i Spurs miały być testem czy NYK są drużyną z aspiracjami na coś więcej niż sam udział w Playoff. Komplet porażek, dobity jeszcze 114-119 przeciwko Bucks przypomina, że Jeremy Lin nie jest cudotwórcą. Z przegranych widać także jak wielką rolę odgrywa Tyson Chandler.

Woy: zespołowo – porażka Los Angeles Lakers z Wizards oraz przegrana Orlando Magic z Bobcats. Indywidualnie to – 2/12 skuteczność Melo Anthony’ego przeciwko Dallas Mavericks.

Wydarzenie tygodnia:

Mac: Ricky Rubio wyłączony z gry. Młody Hiszpan naprawdę robi furorę w NBA. Niestety doznał kontuzji i raczej nie zagra już w tym sezonie. Szkoda chłopaka oraz całego zespołu Timberwolves do ktorego Rubio naprawdę dużo wnosił.

Bob: Kontuzja Ricky’ego Rubio, która przedwcześnie kończy sezon młodego Hiszpana. Bez niego szanse T’wolves na PO drastycznie spadły. Jednocześnie w tej sytuacji wydaje się, że kwestię Rookie of the Year mamy rozstrzygniętą.

Woy: Koszmar Ricky’ego Rubio. Wilki i Rick Adelman po świetnej pierwszej fazie sezonu i walce o play offs dostały przysłowiowy strzał w stopę. Zaraz po nim dominacja Bismacka Biyombo nad Dwightem Howardem. Po trzecie – Paul Pierce trzecim Celtem z 1000. występami na koncie w zielonym trykocie po R.Parishu i J.Havlicku.

Piątka tygodnia:

Mac: Tony Parker – Kobe Bryant – LeBron James – Kevin Love – Dwight Howard

Bob: Rodney Stuckey – Arron Afflalo – Paul Pierce – Josh Smith – Dwight Howard

Woy: Derrick Rose (mimo porażki z Magic, MVP ostatniego sezonu odnotował występy na poziomie 24/13 przeciwko Utah oraz rzucił game winnera z Bucks (30/11)) – Evan Turner (najpierw 26 oczek/9zb przeciwko Celtics i rekord kariery w punktach, a wczoraj 15 zbiórek i career high przy 24pkt przeciwko Knicks. Młoda gwiazda Sixers miała najlepszy swój tydzień w historii swoich występów w NBA) – James Harden (za dwa mecze na granicy 30 oczek) – Ersan Ilyasova (za 3 double double w czeterech kolejnych meczach) – Bismack Biyombo (za mecz przeciwko Howardowi – 10/15/7 –  i przeciwko Nets 11/11)