Pierwsza piątka: Rewolucja w Weekendzie Gwiazd!

Informacje dosłownie z ostatniej chwili. Zmienia się format Meczu Gwiazd. Koniec z podziałem na Wschód i Zachód!

Prawdziwa bomba. Nadchodzący Mecz Gwiazd, który odbędzie się w Los Angeles będzie całkowicie inny. Od teraz dwójka zawodników z największą liczbą głosów z obu konferencji będzie dobierała swój skład gwiazd. Jednak bez obaw, te wybory nie będą pochodziły znikąd – obaj kapitanowie wybiorą gwiazdy z puli zawodników, na których zagłosowali fani, trenerzy i inni zawodnicy. Zobaczcie sami:

Richard Jefferson na wylocie

Takie informacje podał między innymi Jason Lloyd z The Athletic. W rotacji Kawalerzystów jest obecnie 16 zawodników z gwarantowanymi kontraktami. Eksperci twierdzą, że pozycja 37-latka jest poważnie zagrożona. W tym sezonie miałby otrzymać 2,5 miliona dolarów, czyli minimum dla weterana. Jego kontrakt ma być niedługo anulowany. Przypomnijmy, że Richard Jefferson chciał zakończyć sportową karierę tuż po zdobyciu mistrzostwa w sezonie 2015/2016 jednak jego losy potoczyły się inaczej i postanowił walczyć o kolejne trofeum w barwach Cavs. Czy doświadczony skrzydłowy wyjdzie w tym sezonie na parkiety NBA? Jeśli straci posadę w Cleveland to może to równać się z końcem jego przygody w najlepszej lidze świata. Na przestrzeni 16 lat notował średnie na poziomie 12.8pkt – 4.1zb – 2.1ast.

Thompson nie potrzebuje maxa

2-krotny mistrz NBA z Golden State Warriors jest otwarty na propozycję i jest w stanie zaakceptować mniejszą oferte, by pomóc finansom drużyny. Klay Thompson jest kluczową postacią w rotacji Steve’a Kerra i w interesie sterników klubu z Oakland leży to, by w nim pozostał. Jednak problemy z salary capem sprawiają, że nie będą w stanie zaproponować mu maksymalnej umowy tak jak w przypadku Stephena Curry’ego. W rozmowie z dziennikarzami wyznał, że mógłby postąpić podobnie jak Kevin Durant. Jednak postawił tu małe „ale” gdyż nie zarabia tyle z umów sponsorskich co ww. Durant. Włodarze kluby z pewnością mają twardy orzech do zgryzienia, jednak w drużynie gdzie jest „gwiazda na gwieździe” trzeba podejmować trudne decyzje.

Tristan Thompson celuje w rezerwowego sezonu

Kolejny Thompson w naszym zestawieniu. I po raz kolejny Cavs. Tym razem mowa o Tristanie Thompsonie, który zaakceptował swoją nową rolę w zespole. Tyronn Lue postanowił, że to Kevin Love będzie startował na centrze, a rolę silnego skrzydłowego powierzył niezawodnemu Jamesowi. Tristan będzie wchodził z ławki rezerwowych i wcale mu to nie przeszkadza. Co więcej ze źródeł ESPN wiemy, że gdy dowiedział się o tym od szkoleniowca, powiedział krótko: Rozumiem co się dzieje. Trenerze, po prostu zostanę Najlepszym Rezerwowym sezonu. 

Wspieraj nas na Patronite!

Komentarze do wpisu: “Pierwsza piątka: Rewolucja w Weekendzie Gwiazd!

  1. Panie redaktorze wełna trudny to może być zwód – orzech Nie! Orzech jest twardy do zgryzienia…

    1. Haha, zawsze coś się źle napisze. To przez pośpiech, ale trzeba przyznać że błąd okropny.
      Już poprawiam i dzięki za czujność :)

  2. Czyli jak Westbrook bedzie wybierał, to KD bedzie w przeciwnej drużynie :)

  3. To i tak tej szopki nie zmieni. Musieliby mieć opcje, że kontrakt maksymalny może być o 5 mln większy przy maxie. Wtedy, może zaczęliby grać na poważnie :) Ale i tak zawsze to będzie inaczej i możliwe, że ciekawiej.

  4. W sumie to zburzenie pewnej tradycji, na której nikomu nie zależy a najmniej mi. Nie oglądam ASG już więcej dopóki grają pajace kładący się na parkiecie kiedy atakuje Giannis. Małe dzieci i ich mamy, bo dla nich jest mecz gwiazd, będą miały radochę i brak nudy(obrona jest nudna).

    1. Pudrowanie syfu. Tak dosadnie to wypada ująć. Nadal ta sama głupia bieganina i 300+ pkt/mecz.

    2. a może mecze gwiazd zawsze były dla małych dzieci…w końcu sporo osób tu, których fascynowały allstar weekendy…byliśmy małymi dziećmi
      do konkursu wsadów powinni zaprosić ludzi z konkursów streetballowych pomiędzy nba

    3. no właśnie nie. Mecz Gwiazd z lat ’90tych były rozgrywane w ten sposób, że pierwsza i ostatnia kwarta były na serio. Walczyli o wynik, były indywidualne pojedynki. Baa potrafili się na kimś skoncentrować i zniszczyć jego występ (O’Neal). Kiedy grał Jordan wszystkie mecze były rozgrywane w podobny sposób, MJ nie nawidził przegrywać. Początki XXI wieku i ASG też były dobre, kiedy na wyższy poziom wchodzili Iverson i Carter. Walka o wynik i emocje były.

    4. możliwe…pamiętam wygwizdanie Jordana w Alamodome w 96 czy game winner 3ka Marburego 01 czy nawet obrona Mariona na MJ w ostatnim meczu (+3ka Kobego na faul)…ale w dużej mierze to była i miała być zabawa, ekstremalna rozrywka, zobaczyć tyle alley opów, wsadów, trójek ile można było w grze na kompie. przyznam że ostatnie 1-2 mecze, gdzie bite 48min zawodnicy odsuwają się by atakujący niczym Mojżesz mógł przejść pod kosz jest dziwne…może właśnie taki układ coś zmieni – bicie w ego – skład Lebrona vs skład Currego, czy nadmuchiwanie w mediach nieprzyjaźni LBJ Durant, Durant West…może właśnie tacy zawodnicy (bez trenera nawet) podciągną poziom motywacji….?

  5. Czyli brak podziału w ASG, ale w normalnych rozgrywkach podział na konferencje zachowany, niech żyje logika…

  6. Czyli wybierający będą mogli olać głos ludu. Będą rządziły sympatie i antypatie. Kolesiostwo górą!!!

    1. slabe to, wolalbym już głosy dziennikarzy i trenerów. Mecz Gwiazd już dawno stracił swój smak.

  7. Zmiane jakas trzeba bylo wprowadzic, organizatorzy pewnie maja nadzieje na wzbudzenie troche wiekszych emocji po przez pojedynek kapitanow. Ja uznaje to na plus.

  8. takie tam z 1992 youtube.com/watch?v=5ctXFggUpPs czyli chca do tego powrocic..oby, w sumie inspirowane podworkiem, wf-em czy potyczka wewnatrz dream teamu youtube.com/watch?v=H9J8Cb2ApWs

Comments are closed.