60 dni do EuroBasketu – wnioski z Playoffs PLK

Zakończyła się faza Playoffs w Polskiej Lidze Koszykówki. Mistrzem została Legia Warszawa, wicemistrzem Start Lublin, a na najniższym stopniu podium uplasował się Trefl Sopot. Na czwartej lokacie wylądował zwycięzca rundy zasadniczej, Anwil Włocławek. Zapraszam na kolejny wpis z serii zapowiedzi EuroBasketu, podczas którego podzielę się swoimi wnioskami z zakończonych rozgrywek w kontekście zbliżającego się czempionatu, a konkretnie składu Kosz Kadry. Zapraszam! 

fot. Piotr Koperski

W dniu publikacji tego artykułu zostało równo 60 dni do oficjalnego otwarcia EuroBasketu. Poprzednie tekst (200 i 150 dni do) znajdziecie kolejno TUTAJ i TUTAJ. Kolejne wpis na 50  i 30 dni do rozpoczęcia turnieju.

(Niektórzy z Was może zauważyli licznik do początku EuroBasketu na stronie plk.pl – tam odmierzany jest czas do startu zmagań w Katowicach. Moje odliczanie dotyczy pierwszego dnia całego turnieju. Tak gdyby ktoś się zastanawiał skąd ta różnica jednego dnia.)

Nie będę omawiał formatu rozgrywek, hal, promocji, oprawy itd. Chciałbym skupić się stricte na zawodnikach. A konkretnie omówię po krótce każdego polskiego gracza, który w Playoffach (nie tylko w Play-in) wystąpił, a który jest (według mnie) potencjalnym uczestnikiem najbliższego Eurobasketu. Kolejność alfabetyczna, po nazwiskach. Zapraszam!

Aleksander Dziewa – Olek świetnie sobie radził zwłaszcza w meczach nr 1 i 3 przeciwko Treflowi (oraz wcześniej w Play-in, gdzie dominował w starciu ze Śląskiem), ale za to w spotkaniach nr 2 i 4 miał spore problemy ze skutecznością, ponadto w ostatnim meczu nie zebrał przez ponad 27 minut ani jednej piłki (!); wydaje się pewniakiem do Kadry, gdzie będzie zmiennikiem Sochana; cieszy, że rzut za 3 jest jego mocną stroną (w tym sezonie 40,4% skuteczności zza łuku), ale jednak, grając w gorszych rozgrywkach (zarówno krajowych, jak i europejskich), wcale nie było widać jego dominacji.

Michał Kolenda – został Mistrzem Polski z Legią, będąc 13 z 14 spotkań graczem pierwszej piątki i chociażby notując pamiętnego buzzer beatera przeciwko Anwilowi; całościowo jednak notował bardzo przeciętne liczby – tylko trzy razy miał dwucyfrową zdobycz punktową, a było to raz 11 i dwa razy 10 oczek; nie brylował też jeśli chodzi o zbiórki czy asysty, zaś grywał zwykle ponad 20 minut (czasem nawet bliżej 30); jakiś czas temu w ogóle nie rozważałem starszego z Kolendów w kontekście EuroBasketu – potem zacząłem się zastanawiać, czy może to on pasuje na pozycje 2/3 jako „joker” (Ponitka, Sokołowski i Michalak mają tam raczej pewne miejsca); teraz, patrząc w liczby, znów mój entuzjazm opadł; oczywiście, nie same statystyki grają tu rolę, a Michał potrafi zarówno trafiać zza łuku, jak i zaatakować kosz, a ponadto nie jest też najgorszym obrońcą – plus ma tylko 28 lat, a właśnie został Mistrzem Polski, także nabrał już nieco doświadczenia z gry o wysoką stawkę; ale jednak wciąż „szału nie ma” i jestem rozdarty odnośnie tego czy powinien jechać na EuroBasket.

Michał Michalak – walczył, zbierał, asystował, ale nie pociągnął Anwilu ani do finału, ani do brązu – w Playoffs brakowało mu skuteczności; z Toruniem było jeszcze nieźle, ale z Legią 2/9, 3/11 i 3/15, zaś potem z Treflem 5/11 i 2/8; w całym sezonie pokazał jednak, że jest jednym z najlepszych polskich graczy w PLK, a w reprezentacji ma pewne miejsce jako zmiennik Ponitki i Sokołowskiego – i powinien sobie radzić lepiej, kiedy obrona nie będzie skupiona tak bardzo na nim; natomiast szkoda, podobnie jak u Dziewy, że zszedł na niższy poziom, jakim jest nasza liga i nie dominuje tutaj; myślę, że chociaż jest po 30-stce, spokojnie mógłby jeszcze rywalizować w Europie kilka lat.

Luke Petrasek – według mnie wypadł w Playoffs lepiej od omawianego powyżej kolegi z Anwilu – miewał naprawdę świetne spotkania, a całościowo był bardzo równy (tylko w obydwu meczach z Treflem miał skuteczność z gry niższą niż 50%) – chociaż do zwycięstw ekipy z Włocławka też nie poprowadził; tak jak nie byłem w ostatnim czasie entuzjastą Luke’a w kadrze (będziemy mieli na EuroBaskecie i Sochana i Dziewę), to przy kontuzji Milicicia oraz regresie Zyskowskiego (o czym później) myślę, że jako ten piąty wysoki Petrasek zdecydowanie się przyda, co ważne, „zmieści się” (omówienie mojej wizji składu na dziś nieco później, ale już taki macie tu taki mały spoiler).

fot. Anwil Włocławek https://kkwloclawek.pl/galeria,20250611,/trefl-sopot-anwil-wloclawek-8588

Andrzej Pluta Jr – kolejny z mistrzowskiej ekipy Legii; po pierwszych meczach ze Startem pojawiał się w dyskusji o MVP Finałów, ale zaszkodził mu mocno mecz nr 4 (0/8 za 3 i w sumie 1/10 z gry) oraz przeciętne starcia szóste i siódme; całościowo były to jednak bardzo dobrze Playoffy Andrzeja; nie tylko punktował (10x 10+ oczek, z czego 3x 20+), ale, co jak dla mnie jest chyba ważniejsze, notował sporo asyst i zazwyczaj znacznie więcej asyst niż strat; oczywiście nadal ma momenty, kiedy za bardzo „idzie na przebój” albo ma tragiczny dzień jeśli chodzi o skuteczność – ale w końcu stał się rozgrywającym, który potrafi kreować grę innym, a nie tylko sobie; dla mnie to (wśród rodzimych graczy) jeden z największych wygranych całych Playoffów PLK – i na ten moment miejsce w Kosz Kadrze na EuroBasket ma zapewnione, a do tego najpewniej w roli podstawowego rozgrywającego.

Jakub Schenk – przechodzimy do (najpewniej) rezerwowego PG na EuroBasket; Kuba zaczął dobrze (chociaż kontrowersyjnie, pamiętamy chyba wszyscy ten faul na Dziewie), potem trochę przygasł, by znowu zagrać dobrze i zakończyć przeciętnie; co chyba najbardziej martwi, to fakt, że w tegorocznych Playoffs odniósł 5 zwycięstw, ale tylko 2 razy miał pozytywny wskaźnik +/-. Jasne, cyferki nie grają. Ale jednak Kuba tym razem nie dominował tak, jak rok temu w Finałach, a całościowo mam wrażenie, że sędziowie mniej są podatki na jego próby wymuszania fauli – częściej za to gwiżdżą przewinienia jemu. Ogólnie jednak, jako rezerwowy rozgrywający, Schenk ma według mnie swoje miejsce. Potrafi wziąć na siebie ciężar gry, walczy do upadłego – o ile będzie potrafił się nie zagotowywać, powinien być wartością dodaną i wartościowym zmiennikiem do konkretnych match-upów.

Mikołaj Witliński – wymieniam Mikołaja z pewnego obowiązku, bo w końcu ostatnio znalazł się w Kosz Kadrze – aczkolwiek było to typowo na zastępstwo; pod koszem mamy już wystarczającą obsadę, a Witliński, mimo kilku niezłych momentów w tym sezonie oraz ogólnego bardzo dobrego zaangażowania na parkiecie (niestety, jak dla mnie za często z użyciem łokci), nie jest w mojej ocenie na poziomie Kosz Kadry.

Jarosław Zyskowski Jr – i ostatni z „reprezentacyjnych” graczy Trefla; Zyziu nie zaliczy raczej tego sezonu do udanych – w Playoffs czasem w ogóle nie grał, a zazwyczaj odgrywał marginalną rolę; szwankowała skuteczność (trochę zapewne miało to związek zaburzonym rytmem meczowym), tak w całym sezonie, jak i decydującej fazie; wiem, że Zyziu zna system Kosz Kadry i sprawdzał się czasem w roli jokera, ale myślę, że tę przygodę trzeba już zakończyć – fakt, że podpisał kontrakt w Arce, która ostatnio ledwo się utrzymała, też chyba pokazuje, że sam Jarosław ma świadomość, że najlepsze lata ma już za sobą; strzelam, że może dojść do powołania Zyziu na EuroBasket w formie „pożegnania” – ale jak dla mnie nie powinniśmy tego robić, mając tak silnie obsadzoną „czwórkę”.

Przemysław Żołnierewicz – i ostatni dzisiaj omawiany gracz: „Żołnierz” miał swój wielki mecz nr 3 przeciwko Treflowi (28 punktów, 9 zbiórek, game-winner), ale poza tym szału nie było – w pozostałych trzech starciach z Sopocianami zdobył sumarycznie tylko połowę punktów z tego najlepszego występu; w całej serii przeciwko obrońcom tytułu nie zanotował ani jednej asysty, dalej kuleje jego rzut za trzy; personalnie bardzo lubię Przemka, ale wydaje mi się, że Kosz Kadra powinna poszukać kogoś innego jako rezerwowego 2/3; „Żołnierz” za kilka dni skończy 30 lat (kiedy to zleciało?), więc również nie zostało mu wiele lat gry – jak dla mnie powinniśmy wdrażać kogoś innego.

I czas na stały punkt programu – moja wizja składu Kosz Kadry na EuroBasket

PG Pluta – Schenk
SG Ponitka – Michalak – Gołębiowski
SF Sokołowski – M. Kolenda
PF Sochan – Dziewa – Petrasek
C Balcerowski – Olejniczak

Zmiany od poprzedniego składu:
OUT – Miličić Jr, Zyskowski, Slaughter
IN – Petrasek, M. Kolenda, Gołębiowski

Trochę się tu pozmieniało. Po pierwsze, zdecydowałem się, że naturalizowanym zawodnikiem powinien być jednak Petrasek. Temat Jordana Loyda przycichł, a AJ ma już swoje lata i w tym sezonie zaliczył już może nie dramatyczny, ale jednak regres. Z kolei Pluta rozwinął się na tyle, że według mnie powinien dostać szansę bycia podstawowym rozgrywającym. W razie czego z piłką grać mogą także Schenk oraz, oczywiście, Ponitka (a w razie czego przecież i Sochan). Wrzucałem w ostatnim czasie dwie ankiety na portal X, w których badałem preferencje co do graczy Kosz Kadry na EuroBasket – jedno pytanie dotyczyło piątego obwodowego. Z trójki Slaughter i bracia Kolenda najwięcej głosów padło na AJ-a. I ogólnie pewnie bym się do tego przychylił, ale jak dla mnie powinniśmy patrzeć przyszłościowo. Slaughter potrafi dać punkty z niczego, ale to byłaby już dla niego zdecydowanie ostatnia impreza. Myślę, że skoro podstawowy zestaw obwodowych (Pluta, Schenk, Ponitka, Michalak) jest ustalony, to może warto by na to ostatnie miejsce dać kogoś, by złapał doświadczenie. W tej roli widzę na dzień dzisiejszy jednak… Michała Kolendę. Tak, Michała, a nie Łukasza. Jednak. Chociaż widzę, że nie jest jeszcze na takim poziomie, to myślę, że podbudowany Mistrzostwem jako gracz pierwszej piątki przez cały sezon zasłużył na kolejną szansę. Nie bez znaczenia jest dla mnie fakt, że ma 28 lat, zatem potencjalnie może jeszcze przez kilka lat pełnić ważną rolę w Kosz Kadrze. Oczywiście, jeżeli zaskoczy. Może być, że skończy się jak z Mazurczakiem w Walencji – ale myślę, że warto spróbować. A dla Łukasza sądzę, że też przyjdzie jeszcze czas. Naprawdę się cieszę, że zdecydował się na wyjazd za granicę – niech w końcu nasi gracze ogrywają się w silniejszych ligach, niech rywalizują z coraz lepszymi graczami. Ten sezon w wykonaniu młodszego Kolendy był zbyt „samolubny” i według mnie na teraz nie nadawałby się do Kosz Kadry. Ale, jeżeli pokaże się z dobrej strony poza Polską, to myślę, że miejsce w reprezentacji będzie miał przez długie lata.

fot. Marcin Bodziachowski

I jeszcze jedna, być może kontrowersyjna zmiana. Na pozycji nr 3 zamiast Zyzia (albo Żołnierza) widzę właśnie Kolendę, jednak uważam, że, grając z dwoma rozgrywającymi, powinniśmy mieć jeszcze kogoś na obwód. I tu też dałbym szansę komuś perspektywicznemu. Myślałem nad Grzegorzem Kamińskim (jeśli będzie się dalej rozwijał, to jak najbardziej), natomiast doszedłem do wniosku, że na ten moment postawiłbym na Daniela Gołębiowskiego. Mimo perturbacji z tego sezonu, miewał momenty, w których prezentował się naprawdę dobrze albo chociaż przyzwoicie. Nie sądzę, żeby „Gołąb” miał odgrywać na EuroBaskecie jakąś dużą rolę (widzę go jako dwunastego w rotacji), ale niech zbiera doświadczenie. Jak dla mnie to lepsze niż dawać to miejsce zawodnikowi, który może zagra kilka ważnych minut, ale to może być dla niego ostatnia (albo max przedostatnia) duża impreza.

A wy – co uważacie? Zgadzacie się z moimi ocenami występów w Playoffach oraz ze składem Kosz Kadry? Podzielcie się swoimi odczuciami na Twitterze/X-ie czy Facebooku. I do usłyszenia za 10 dni!

Co o tym myślisz?