Obronić Mistrzostwo jest jeszcze trudniej niż je zdobyć – to chyba wszyscy już słyszeli. Trefl Sopot staje przed zadaniem trudnym, ale nie niemożliwym. Czy przygotował się do tego wystarczająco? Zapraszam na analizę składu aktualnych Mistrzów Polski.
Prócz walki w naszej rodzimej lidze Trefl będzie też rywalizował w rozgrywkach europejskich. Gra w Eurocupie (która rozpoczyna się dzisiaj o 19 w ERGO Arenie!) może mieć krótkofalowo (nie oceniam teraz takich spraw jak budowanie marki w Europie) zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki w kontekście walki o obronę tytułu mistrzowskiego. Z jednej strony ma się możliwość ściągnięcia potencjalnie lepszych graczy, ale z drugiej może spowodować zmęczenie w najważniejszym okresie sezonu – w Play-offach. Kluczową sprawą jest zatem zbudowanie szerokiej rotacji aby, w razie potrzeb, móc rotować składem. W Eurocup tak czy siak trzeba zgłosić minimum 13 graczy. Jednak w Sopocie nie postawiono na wypełnienie składu młodzieżą bez doświadczenia. Będzie o tym później, ale warto na starcie zaznaczyć, że Trefl podszedł do tego, w mojej ocenie, dojrzale.
Zajmijmy zatem się składem Sopocian – przejdę przez niego po pozycjach (gwiazdkami oznaczyłem nowych zawodników). Czasem ustawienie na boisku będzie nieco umowne, ale to chyba oczywiste. Poza bardzo konkretnymi przykładami (zwykle na jedynce albo piątce), gracze mogą obsadzać dwie, a czasem nawet trzy pozycje. Natomiast staram się mniej więcej wskazać, gdzie i w jakiej roli gracz powinien być najbardziej efektywny dla zespołu trenera Tabaka.
PG
Tarik Phillip* – Jakub Schenk – Igor Wadowski*
Varadiego zamieniono na Phillipa, który w sparingach pokazuje się z dobrej strony i wydaje się wyraźnym wzmocnieniem (w końcu jest to gracz z doświadczeniem w Eurocup). Pytanie jak będzie z prowadzeniem gry, gdyż, co by nie mówić o Benedeku, to potrafił dyrygować czy uspokajać sytuację (choć nie zawsze, miewał też sam gorącą głowę). Nie bez znaczenia jest też to, że Tarik ma ponad 190 cm. Zapowiada się, że będzie zmorą dla obrońców w naszej Lidze.
Schenk to oczywiście mocne wejście z ławki i, w razie potrzeby, wzięcie na siebie odpowiedzialności w końcówce. Do tego Igor Wadowski, który oczywiście przede wszystkim będzie grał w pierwszej lidze, ale w razie jakichś urazów jest w stanie dać kilka akceptowalnych minut. Całościowo oceniam tę pozycję na dobrze obsadzoną.
SG
Trey McGowens III* – Bartosz Jankowski* – Wiktor Jaszczerski
Tu dopiero zaszły zmiany. McGowens z Phillipem mogą stworzyć jeden z najsilniejszych duetów obwodowych w lidze. Do tego Jankowski, który wejdzie nieco w rolę Kuby Musiała – walczaka i strzelca. Bardzo mnie ciekawi jak odnajdzie się w tej roli. Jaszczerski będzie, bez zaskoczenia, wypełnieniem składu. Oczywiście na dwójce może też grać chociażby Aaron Best czy, obok Schenka, Philip. Obwód wydaje się mocno obsadzony – jest tam dwóch mocnych zagranicznych, jeden bardzo solidny Polak, jeden zadaniowiec i dwóch dalekich rezerwowych.
SF
Aaron Best – Marcus Weathers* – Wojciech Czerlonko*
Best był jednym z liderów w ubiegłym sezonie i włodarze Trefla postanowili, że i w najbliższym Aaron będzie potrzebny. Najpewniej będzie znajdował się w niemal każdej defensywnej rotacji, bo, poza bronieniem, może także rozgrywać i punktować, co w tego typu obronnych ustawieniach bywa bardzo potrzebne. Do tego jest jednym z energetycznych graczy – w przypadku serii punktowej będzie się nakręcał i do tego angażował trybuny. Taki zastrzyk energii bywa niesamowicie przydatny (daje go też chociażby Kuba Schenk). Best, jeśli tylko rzadko będzie miał wahania formy strzeleckiej, może być jedną z gwiazd tego zespołu – zna już system trenera Tabaka, więc może czuć się swobodnie. Pytanie jak poradzi sobie Weathers, który może zostać jednym z najlepszych zbierających Trefla. Jeżeli będzie dokładał do tego niezłe punktowanie, to będzie to zdecydowana poprawa względem Barnesa w poprzednim sezonie. Do tego Czerlonko jako ewentualne uzupełnienie rotacji. Ciekawi mnie czy trener Tabak wykorzysta go w jakiejś bardzo agresywnej defensywnej piątcem Podsumowując: jest nieźle, ale wiele zależy od formy Weathersa, zwłaszcza w ataku.
PF
Andy Van Vliet – Jarosław Zyskowski
Tu w zasadzie nic się nie zmieniło. O ile Zyskowski miał ważny kontrakt i było niemal pewne, że zostanie, o tyle Andy dla wielu był na wylocie. Okazało się, że jest inaczej. Gdyby połączyć Van Vlieta z końcówki sezonu (gra tyłem do kosza) z tym z początku (świetne trójki), to mielibyśmy jednego z najlepszych ofensywnych zawodników w całej lidze, a przynajmniej jednego z najtrudniejszych do zatrzymania. Najważniejszą kwestią jest jednak regularność – Andy zbyt często miewał spotkania przeciętne bądź nawet słabe. W sparingach nie widać, żeby odzyskał celność z dystansu – ale może w trakcie sezonu to się poprawi. „Zyziu” zaś to niemal przeciwieństwo Belga. Kapitan Trefla jest bardzo pewnym punktem i może zarówno dawać impuls z ławki, jak i wychodzić w pierwszej piątce. W przypadku słabszej formy Andy’ego na czwórce mógłby niby grać też Weavers, być może tak będzie to wyglądało gdy Trefl będzie potrzebował bardziej jakościowej obrony. Ale realnie bardzo wiele w obsadzie tej pozycji będzie zależało od Van Vlieta.
C
Geoffrey Groselle – Mikołaj Witliński – Jakub Parzeński*
Groselle to czołówka środkowych w lidze – i to mimo łapania przez niego dość często głupich fauli. Zmiennicy za to… Cóż, Van Vliet też ma warunki do gry na piątce. Szkoda mi to pisać, bo obu (Mikołaja i Jakuba) pamiętam jeszcze z gry w Asseco i i pewien sposób darzę sympatią. Natomiast są zbyt nieporęczni. Willy pokazał co prawda, że potrafi dawać dobrą zmianę w drużynie walczącej o najlepsze cele. Radził też sobie jako pierwszy środkowy w Słupsku czy na początku w Treflu, ale moim zdaniem, w przypadku aspiracji klubu do złota, dużo bardziej pasuje jako „ten drugi”. Bo tak naprawdę to przyjście Groselle’a w ubiegłych rozgrywkach wyniosło ekipę z Sopotu na poziom realnego kandydata do Mistrzostwa. Natomiast Parzyk dużo walczył z kontuzjami czy innymi sprawami pozasportowymi i jest tak naprawdę wielką niewiadomą. Na PLK może wystarczyć, jeśli rywale nie będą bezlitośnie punktować Trefla z Witlińskim. W Eurocupie będzie w tym aspekcie według mnie krucho, bo momenty, w których GG siada na ławce, mogą być momentami cierpienia dla Trefla.
Skoro skład jest gotowy, mogę też zweryfikować swoje prognozy, które zawarłem we wpisie podsumowującym sezon Trefla.
Obstawiałem skład tego typu (XXX to nowy zawodnik, a kolejność to jakość/ważność):
XXX – Schenk – Scruggs
XXX – Best
XXX – Barnes
XXX – Zyskowski
Groselle – XXX – Witliński
Cóż, zbyt wiele się nie sprawdziło. Trafiłem niemal tylko przedłużenie kontraktu z Bestem. Nie udało się zatrzymać Scruggsa, Barnes jednak nie został, dalej będzie grał za to Van Vliet. Ściągnięto co prawda graczy na pozycje 1-3 (Phillip, McGowens, Weathers), ale tylko w przypadku tych pierwszych dwóch można mówić o zgodności w tej umownej „hierarchii” – Weathers wydaje się być bardziej zmiennikiem na pozycje 3 i 4 niż realną pierwszą opcją na trójkę. Van Vliet z Zyskowskim na PF pasuje (miał być to nowy gracz, ale powiedzmy, że sie zgadza), na centrze nie ma wzmocnienia lepszego od Witlińskiego.
Jak zatem oceniam skład Trefla? Obronią to Mistrzostwo?
Nie można oczywiście niczego przesądzać, ale ja jestem dobrej myśli. Skład na papierze jest zdecydowanie mocniejszy, a przy tym zachowano wielu graczy z poprzedniego sezonu (w sumie połowę), dzięki czemu zgrywanie się oraz wdrażanie w system trebera Tabaka powinny być łatwiejsze. Do tego Trefl nadal bedzie imponował fizycznością, równocześnie mając też niezłe opcje do seryjnego punktowania (oczywiście, jeżeli Phillip i McGowens spełnią pokładane w nich nadzieje). Kluczowa będzie oczywiście obrona i, chociaż bolesny będzie brak Scruggsa, to Sopocianie dalej mogą niesamowicie tłamsić rywali. Do tego warto zwrócić uwagę, że Trefl dodał do składu trzech doświadczonych ligowców (Wadowski, Czerlonko, Parzeński), co niektórzy mogą krytykować jako odbieranie szans młodzieży. Ale, jak dla mnie, to przemyślana i mądra decyzja. W Sopocie rozgrywki traktują serio i zamierzają być przygotowani na ewentualne urazy bądź po prostu na przemęczenie wieloma spotkaniami. A doświadczeni gracze będą gwarantować lepsze jakościowo minuty niż debiutanci. W Treflu wiedzą, czego chcą – chcą wygrywać. Rozwijanie młodzieży w przypadku gry w pucharach i tak byłoby bardzo utrudnione, stąd perspektywicznych wysłano na wypożyczenia, tak aby mogli się ogrywać i budować pewność siebie.
Nie jest według mnie tak, że ten skład to na papierze pewna obrona tytułu. Natomiast wydaje się, że w Treflu zrobili to, co trzeba, aby o kolejny tytuł powalczyć.
A jak będzie w Eurocup? To już trochę wróżenie z fusów w moim przypadku, bo nie śledziłem aż tak rozgrywek europejskich. Dzisiaj już pierwszy sprawdzian i myślę, że niezależnie od sympatii w PLK, Treflowi możemy wszyscy życzyć jak najlepszych występów. Tak aby podnosili prestiż i znaczenie polskiej koszykówki.
Pozostaje mi tylko życzyć Wam udanego, emocjonującego sezonu!
You must log in to post a comment.