Powrót Thibodeau , poprowadzi Knicks

Po nieudanej przygodzie z prowadzeniem Minnesoty T’Wolves , Tom Thibodeau, wraca na trenerski stołek . Szkoleniowiec, który przez ponad rok miał przerwę od trenerki, przystał na warunki 5-letniego kontraktu z New York Knicks. Thibs tym samym zastąpi tymczasowego trenera Mike’a Millera. Głównym celem nowego opiekuna NYK będzie powrót drużyny do fazy play offs. Knicks bowiem od sezonu 2012-13 nie gościli w tej fazie rozgrywek.

Czy Thibodeau znajdzie w sobie pokłady energii by poprowadzić Knicks do czołowej ósemki Wschodu ?

Thibodeau w trakcie 2.5 rocznej przygody z Timberwolves raz, w drugim sezonie pracy, awansował do P.O. Trzeciego sezonu nie dokończył i został zwolniony po 40.spotkaniu *bilans 19-21. Charyzmatyczny 62-latek słynie z trudnego charakteru i przypomnijmy, że nie najlepiej układały się jego relacje z młodymi gwiazdami Minnesoty m.in.Karlem Anthonym Townsem i Andrew Wigginsem (dziś Warriors). Ponadto nie potrafił wydobyć z drużyny potencjału czy zmusić jej do mocnej defensywy.

Starsi kibice NBA lepiej kojarzą Thibsa z pracy w Chicago Bulls, gdzie rokrocznie awansował do play offs i wydobywał maksymalne możliwości z osób Derricka Rose’a, Joakima Noaha, Luola Denga czy Taja Gibsona. Thibodeau również postawił wówczas na Jimmy’ego Butlera, z którego później chciał uczynić lidera w Minnesocie. Szkoleniowca cechują jeszcze dwie rzeczy , mianowicie bardzo mocny trening oraz słaby system ofensywny, którego nie rozwinął w kolejnych latach pracy.

Warto pamiętać, że w 2011. Tom został Trenerem Roku w NBA prowadząc Bulls do bilansu 60-22. Chwilę później dostąpił zaszczytu prowadzenia Wschodu w Meczu Gwiazd 2012. Następnie jego kariera trenerska zachwiała się przy kontuzjach Derricka Rose’a. Z aktywnych trenerów Tom ma nadal jeden z najlepszych wskaźników wygranych spotkań, na poziomie 59% przy bilansie 352-246.

Jak pójdzie mu w Nowym Jorku, gdzie przed laty był asystentem Jeffa Van Gundy’ego ? Głównym rywalem dla Thibsa w walce o stołek trenerski NYK był Jason Kidd. Natomiast niektóre źródła sugerują, że sternicy klubu mogą zechcieć dodać trenera do ofensywy drużyny. W tym przypadku pada nawet nazwisko Kenny’ego Atkinsona.

Mnie natomiast zastanawia czy w nowojorskim klubie przekona on młodych graczy do tytanicznego wysiłku na treningach i odpowiednio zmotywuje ich do pracy nad sobą?