Los Angeles Clippers (34-15) – Minnesota Timberwolves (15-33) 118 : 106
- 11. z rzędu porażka Wolves, którzy po obiecującym początku sezonu spadają coraz niżej. Na chwilę obecną są już tylko przed GSW na Zachodzie.
- Clippers – bez zbędnego wysiłku – ustawili mecz po pierwszej kwarcie, która wygrali aż 18 punktami. Liderzy zespołu, Kawhi i PG, grali odpowiednio 24 i 25 minut w całym spotkaniu.
- Ta mała liczba minut nie przeszkodziła im być liderami drużyny – pierwszy rzucił 31 punktów (9-21 z gry), drugi 21 (9-18 z gry). Najwięcej minut dostał Landry Shamet – 33.
- Po drugiej stronie parkietu, nie było „oszczędzania”. KAT zagrał 36 minut, co przełożyło się na 32 punkty i 12 zbiórek. No i po co.
- Timberwolves byli nieskuteczni do bólu – zza łuku trafili 7 na 39 rzutów, co dało skuteczność 18%.
Indiana Pacers (31-18) – New York Knicks (14-36) 85 : 92
- Niespodzianka. Drużyna Pacers przegrała u siebie po raz 6-ty w sezonie. Kto by pomyślał, że Knicks zgarną zwycięstwo w Bankers Life Fieldhouse.
- Do zwycięstwa Knicks poprowadził Marcus Morris oraz Julius Randle. Ten pierwszy rzucił aż 28 punktów (10-21 z gry), drugi do 16 oczek dodał aż 18 zbiórek. Nie trzeba chyba dodawać, że to game-high.
- To właśnie pod koszem Pacers zostali zmiażdżeni. W całym meczu Knicks odnotowali 57 zbiórek, przy 34 graczy Pacers. Liderem zbiórek graczy z Indianapolis był Marcus Brogdon – 7.
- Dzisiejszy mecz jak najszybciej chciałby zapomnieć Vic Oladipo – grał 22 minut, jedank z mizernym skutkiem – 7 punktów, 2-14 z gry, 2 zbiórki, asysta…
- Ten mecz totalnie nie wyszedł Pacers, byli bardzo nieskuteczni – 42% z gry, 33% za 3 punkty, 61% z linii rzutów osobistych. Knicks pokonali Pacers ich własną bronią.
Orlando Magic (21-28) – Miami Heat (33-15) 89 : 102
- Heat wrócili na ścieżkę zwycięstw, ale w ostatnich 10 spotkaniach notują 6 zwycięstw i 4 porażki.
- Ogromny wpływ na to zwycięstwo miała postawa rezerwowego-debiutanta. Tyler Herro w 26 minut zdobył 23 punkty (7-12 z gry). To więcej niż cała ławka Magic, która rzuciła 21 punktów (MCW 10, Ross 6, Bamba 4, Iwundu 1).
- Poza Herro, +20 oczek rzucił Jimmy Butler – 24. Poza tym w szeregach Heat dwóch zawodników zdominowało grę pod koszem – Leonard i Adebayo zebrali po 14 piłek.
- Adebayo był all-around – 38 minut i jedynie 4 punkty… ale poza wspomnianymi 14 zbiórkami, zanotował jeszcze 5 asysty, 3 przechwyty i 4 bloki.
- Po stronie Magic wyróżniali się Gordon – 24 punkty i Vucevic – 21 punkty i 9 zbiórek.
Cleveland Cavaliers (13-37) – Golden State Warriors (11-39) 112 : 131
- W meczu o nic lepsi byli Warriors, którzy bardzo dobrze dzielili się piłką w ataku – 7 zawodników zanotowało +10 punktów, 4 z nich to gracze pierwszej piątki. Jedynym starterem, który nie przekroczył pułapu 10 punktów był Draymond Green.
- Money Green do swoich 8 punktów dodał 7 zbiórek i game-high 16 asyst. Miał (razem z Glenem Robinsonem) najlepsze +26 będąc na boisku.
- Warriors zanotowali aż 39 asyst (Cavs tylko 26) i grali na świetnej skuteczności- 53% z gry, 51% za 3 punkty (18-35) i 90% z osobistych.
- Po drugiej stronie parkietu najlepszy był – w mojej opinii – największy snub All Star Weekend. Collin Sexton rzucił 23 punkty (9-16 z gry)
- Była to 4 wygrana Warriors na wyjeździe. Wszystko dzięki 3 kwarcie, którą wygrali 25 punktami – 44:19.
Washington Wizards (17-31) – Brooklyn Nets (21-27) 113 : 107
- Wizards do zwycięstwa poprowadził nie kto inny jak Bradley Beal – rzucił 35 punktów (11-23 z gry). Do 7. na Wschodzie Nets, obecnie 10. Wizards tracą już tylko 4 wygrane mecze.
- Po kilku świetnych meczach tym razem Kyrie ucichł. W 29 minut, oddał jedynie 12 rzutów, z których trafił 5 i ani razu nie stanął na linii rzutów osobistych. Zanotował 11 oczek.
- Liderem Nets był Spencer Dinwiddie i Joe Harris. Ten pierwszy, już z numerem #26 na plecach, rzucił 26 punktów. Dodał 4 zbiórki i 6 asyst. Joe Harris zanotował 22 punkty – 6 na 11 za trzy.
- Przełomowym momentem meczu było starcie Beala z Irvingiem na 5:30 przed końcem spotkania przy stanie 101:98 dla Nets. W walce o piłkę, Irving upadł na parkiet i złapał się za prawe kolano, co prawda zszedł z boiska o własnych siłach, ale na crunch-time już nie wrócił.
Boston Celtics (33-15) – Philadelphia 76ers (31-19) 116 : 95
- Celtics pokonali Sixers i wygrali po raz 3 z rzędu. Dla Sixers była to 2 porażka z kolei. Obie drużyny dzielą 3 mecze w tabeli Wschodu.
- Starterzy Celtów wygrali ten mecz – każdy z nich mial dodatni bilans, najmniej +18 miał Theis, najwięcej +29 – Jaylen Brown.
- To właśnie Jaylen Brown był liderem Celtics – 32 punkty i 9 zbiórek (12-13 rzutów za 2 punkty). 25 punktów dorzucił Tatum, 16 Marcus Smart, a 15 dodał Brad Wanamaker.
- Mimo, że Al Horford reprezentuje barwy 76ers, Joel Embiid był wyłączony z tego spotkania. 11 punktów i tylko 1-11 z gry podczas 23 minut obecności na parkiecie.
- Poza Benem Simmonsem nikt w szeregach Sixers nie zasługuje na pochwały. Nie mówiąc już o Embiidzie, Harris rzucił 10 punktów, Horford 9… Simmons grał na dobrej skuteczności – 9-14 z gry i zdobył 23 punkty. Dodał jeszcze 9 zbiórek i 5 asyst.
- 5 asyst – nie był komu asystować… Sixers rzucali na 37% z gry, w tym 21% za trzy (7-33).
Dallas Mavericks (30-19) – Atlanta Hawks (13-37) 123 : 100
- No Luka (no i No Porzingis), no problem… Co prawda przeciwnik nie był bardzo wymagający, ale w ostatnim spotkaniu pokonali Sixers.
- Liderami Mavs byli Brunson i Finney-Smith. Ten pierwszy trafił aż 12 z 22 rzutów i zanotował season-high 27 punktów. DFS rzucił 22 oczka i zebrał 7 piłek.
- All Star Starter Trae Young był dzisiaj nieco słabszy. Rzucił 12 punktów i zanotowal 1 asystę.
- Maverics byli lepsi w każdym aspekcie gry. Zanotowali 4 zbiórki więcej, 7 asyst więcej, 4 bloki więcej i grali na lepszej skuteczności – zarówno z gry – 47% do 41% jak i z linii osobistych 94% do 76%.
- Jeśli chodzi o skuteczność rzutów za 3 punkty przewaga była kolosalna – 10-33 i 30% po stronie Hawks vs. 20-39 i 51% po stronie Mavs.
- 20 trójek Mavs, gdzie 5 trafił Curry, 4 Kleber i Finney-Smith, 2 Bronson i Broekhoff.
San Antonio Spurs (22-26) – Charlotte Hornets (16-33) 114 : 90
- Trener Borryego skorzystał z usług jedynie 8 zawodników, Pop grał pełną rotacją i każdy zawodnik skończył mecz ze zdobyczą punktową. Dlaczego? Spurs potrzebowali wstrząsu, nie zaczęli dobrze tego spotkania, a po przerwie przegrywali -13.
- Druga połowa to popis gry Ostróg – 29 do 11 w 3 kwarcie, 35 do 16 w 4 kwarcie i finalnie łatwe zwycięstwo.
- Demar Derozan znowu był najlepszy zawodnikiem. Zanotował 24 punkty i 6 asyst. Na pochwałę zasłużyli gracze rezerwowi Spurs, którzy zdobyli łącznie 56 punktów. Ławka Hornets – 3 graczy – dodała 29 punktów do zdobyczy drużyny.
- Wsród rezerwowych drużyny z San Antonio, najlepsi byli Poeltl – 17 punktów i 7 zbiórek, White 12 i Mills 11.
- Gracze Spurs aż 13 razy kradli piłkę rywalom – 4 steale autorstwa Dejounte Murraya.
- Po stronie Hornets najlepszy był Miles Bridges – 26 punktów. Zawiódł backcourt – Rozier i Graham trafili jedynie 6 z 23 rzutów i zanotowali odpowiednio 10 i 8 punktów.
Sacramento Kings (18-31) – Los Angeles Lakers (37-11) 113 : 129
- W drugich w tym sezonie derbach Californii, po raz drugi wygrali Lakers. W pierwszym meczu byli lepsi zaledwie o 2 punkty, we wczorajszym aż o 16.
- Z przymrużeniem oka – w pojedynku graczy którzy mogą zamienić się miejscami – wygrał Kuzma. Rzucił 12 punktów, Bogdanovic 8.
- Po stronie Lakers aż 7 zawodników zdobyło +10 punktów, w tym 4 z nich to gracze rezerwowi: Kuzma (12), Rondo (13 i 8 asyst), Caldwell-Pope (15) i Caruso 13.
- AD zdobył 21 punktów, a Lebron popisał się kolejnym w tym sezonie triple-double. 15 punktów, 10 zbiórek i 11 asyst.
- Po stronie Kings duetem, który przodował był Fox i Hield. Buddy Hield po raz kolejny „z ławki” – zdobył 22 punkty w 30 minut. Fox dorzucił 24 oraz dopisał 6 zbiórek i 5 asyst.
- Kings dalej zawodzą, czekają na powrót Bagleya. Grający dziś na jego pozycji Harrison 85mln/4 lata Barnes trafił 1 z 8 rzutów, co dało mu 2 punkty w meczu.
Portland Trailblazers (23-27) – Utah Jazz (32-17) 124 : 107
- Damian Lillard szaleje dalej. Kolejny mecz +45 punktów i już 5 zwycięstwo w ostatnich 6 meczach Blazers. Dzisiaj pokonali mocnych Jazz i plasują się już na 9. miejscu na Zachodzie za Grizzlies.
- Dla Jazz była to 4 porażka z rzędu, dla Blazers 4. wygrana.
- Wracając do Lillarda – dziś rzucił 51 punktów (17-29 z gry), trafiając 9 trójek. Co więcej rozdał aż 12 asyst.
- Po raz kolejny świetnie wspierał go Hassan Whiteside, który do 17 punktów dodał 21 zbiórek.
- Wspomniana dwójka była wspierana przez Carmelo Anthonyego (który zagrał po raz pierwszy po przerwie związanej z niedzielną katastrofą) 15 punktów i CJa McColluma 14 punktów.
- Po stronie Jazz w końcu dobre zawody rozegrał Mike Conley Jr – 22 punkty, 4 zbiórki i 4 asysty.
- Poza tym All Star Donovan Mitchell zanotował 25 punktów, 22 dorzucił Bojan Bogdanovic.
- To było kolejne Lillard show, Dame dyktował tempo spotkania i miałem wrażenie, że wszystko kręci się wokół niego. Jeszcze jedna rzecz, która rzucała się w oczy, to dominacja Blazers na deskach. Zebrali 51 piłek, w tym aż 14 w ataku – Jazz mieli jedynie 37 zbiórek, 11 w ataku.