Wyniki i statystyki, play offs dzień #39: świetny mecz Leonarda i VanVleeta, Raptors górą!

Jeśli ktoś uważnie przyglądał się poczynaniom graczy rezerwowych i zadaniowych w dotychczasowych starciach między Milwaukee Bucks i Toronto Raptors to z pewnością zauważył jak kluczowi bywają zmiennicy w każdym spotkaniu tej serii. Nie inaczej było w meczu numer 5 tej rywalizacji a do gry mocno włączył się Fred VanVleet, któremu w poniedziałek urodził się syn.

Gospodarze piątego meczu czyli Bucks rozpoczęli spotkanie z impetem i zgodnie z oczekiwaniami miejscowych fanów zdominowali pierwszą kwartę wygrywając ją 32-22. Kozły znów miały sporo pożytku z Brooka Lopeza (16 pkt i 8 zb), Malcolma Brogdona (który wszedł do piątki kosztem Nikoli Mirotića, 18 pkt – 11 zb – 6 as drugoroczniaka) i Erica Bledsoe (20 pkt). Wydawało się, że wszystko wróciło do najlepszego porządku Mike’a Budenholzera i zespół odzyska prowadzenie w serii.

W drugiej kwarcie jednak bardziej nacisnęli Raptors. Goście nie tylko mogli się cieszyć z postawy swoich rezerwowych czy graczy zadaniowych, ale przede wszystkim postawili na defensywę i zatrzymali przeciwnika na poziomie 17 pkt w kwarcie, samemu wrzucając 24. Po części straty z pierwszej odsłony zostały odrobione. Warto jednak podkreślić, że nadal zawodzili Danny Green (bez celnego rzutu w całym meczu!) i Marc Gasol (1/6 z gry). Ci doświadczeni gracze łącznie wnieśli do meczu 4 punkty…

W trzeciej odsłonie gra się wyrównała a na pierwszym planie pozostawali gwiazdorzy obu ekip. Giannis zanotował 24 pkt – 6 zb – 6 as , Kawhi natomiast był jeszcze lepszy z 35 pkt – 9 as – 7 zb. Niestety dla Bucks ze skutecznością nie radził sobie Khris Middleton, i mimo 10 zb i 10 as nie był w stanie zdobyć więcej niż 6 oczek (2/9 z gry, przeważyło na niekorzyść Bucks).

Kluczowe dla wyniku piątego meczu okazały się trójki (który to już raz w tych play offs??). Goście z Kanady trafiali na poziomie 40% i łącznie zanotowali 18 trafień. Bucks mieli ich 11.

Bohaterem Raps okazał się wspomniany wcześniej VanVleet, który przy swoich 9 próbach z dystansu, trafił aż 7. Obrońca już we wcześniejszym meczu pokazał się z lepszej strony, ale w G5 pokazał na co naprawdę go stać i wykorzystał znów gorszą dyspozycję Kyle’a Lowry’ego (2/8 za trzy). Raps szturmem wzięli ostatnią odsłonę, wygrywając ją 33-24 i dzięki niej przejęli prowadzenie w serii (3-2). Dodatkowo Raps po przegranych w dwóch pierwszych meczach wygrali trzy kolejne spotkania, zabierając Bucks przewagę parkietu.

Leonard zdobył w finałowej odsłonie 15 punktów, wygrywając pojedynek z Giannisem. Lowry natomiast stał się najlepszym strzelcem Raps w post season dystansując już DeMara DeRozana (Lowry ma 1126 punktów, 9 więcej od DeMara).

Wynik: 105-99 dla Raptors, stan serii 3-2 dla Toronto

Komentarze do wpisu: “Wyniki i statystyki, play offs dzień #39: świetny mecz Leonarda i VanVleeta, Raptors górą!

  1. i o tym własnie pisałem ostatnio…Raptors mają 3 wygrane z rzędu z Bucks, przegrają game 6 u siebie? :)
    No niestety, nadzludzki Giannis, aż taki nadludzki nie jest, jest po prostu człowiekiem, który co prawda wyższe niż normalnie, ale limity jakieś ma.

    Zobaczymy teraz jak twarde jaja maja Bucks w meczu win or go home :)

    1. gdzieś pisałem o formie Lillarda czy to było zmęczenie po serii z OKC czy Denver i potem GSW nauczyły się go bronić… cytując klasyk: „maybye it’s both” i możliwe podobnie u Giannisa zmęczenie, urazy i Raptory zaczęły w serii uczyć się go bronić, wiadomo jako niesamowity gracz i tak double double na 20+ zdobędzie, jednak chyba się udaje.
      Druga kwestia była zdobywanie doświadczenia w porażkach lub przy dużym deficycie w trakcie meczu… GSW z czasem i w tej serii 3x wychodzili z -18/-17 na nawet +11, Raptors podobnie się nauczyli, Bucks na ten moment albo miażdżyli albo przegrywali…
      Siła pędu jest po stronie Drake’a… Toronto znaczy się 0-2, 3-0 i teraz grają w domu.
      Kwestia ławki i kontuzji też jest znacząca… Obie drużyny grają fajnie, życzyłbym 7 spotkania Greekowi, jednocześnie wejścia do finału Kanadyjczykom (fanom).
      finał – na plus GSW odpoczynek, na ich minus wyjście z trybu meczowego, choć ławka pokazała, że nie grając jest cały czas w trybie meczowym, Green także.
      Jest ciekawie, będzie ciekawie.

  2. Niestety, najbardziej na tym wszystkim skorzystają Warriors, Raps to dla nich najprostszy przeciwnik z możliwych, Bucks, 76’s a nawet Celtics byliby większym wyzwaniem dla golden-bobków

    1. a Leonard tak sobie W na konto młokosa co 3jki ciepoł jak pogan

    2. a nawet jeśli zagrał dobrze to i tak źle bo gorsza drużyna ma otwartą drogę do Finałów

    3. Na jakiej podstawie uważasz, że to najłatwiejszy?
      Jakie masz sensowne argumenty za tym, że Bucks, Sixers czy Celtics byliby ciężsi?
      Bucks jeszcze walczą, a dwaj pozostali mieli swoje szanse. Jednak jak widać byli za słabi aby je wykorzystać i będą finały NBA oglądać w telewizji.

      To takie pieprzenie dla pieprzenia.

    4. w życiu.
      Raptors to bardziej doświadczeni gracze, baa finaliści NBA ze Spurs czy Thunder i Bucks by zeżarła debiutancka trema.
      Osobiście uważam, że Raptors bardziej się postawią i mają gości, którzy nie pękną
      Mam też nadzieję, że zdrowy będzie Leonard i wróci Anunoby.

    5. teoretycznie tak (@Woy) i oby napsuli krwi GSW, z resztą i tak nie będzie wyboru kibicować trzeba przeciw Warriors, niech się skończy era cyrkowców bo już patrzeć na to nie można

  3. pop, z całym szacunkiem, ale pier…lisz jak potłuczony.

    1. : D panie a kiedyś to było jak nasi grali [w każdym komentarzu przebija]

  4. Lebron powinien dostać kosz róż i skrzynki szampana od wszystkich zespołów wschodu a Drake powinien sam mu zawieźć coś od siebie, za to że Król odszedł na zachód i umożliwił im walkę o Mistrza.

    1. sporo racji w tym jest… pomimo kotuzji, po powrocie jest szansa, że choć na 7-8 miejsce by weszli z kimkolwiek… a LBJ w play offach na wschodzie raczej by coś wydrapał z drużyną.
      gdyby Lebron zamiast KI był w Bostonie… ta drużyna byłaby o wiele silniejsza i zbilansowana niż Cavs z finałów rok temu
      cóż nie dowiemy się, chyba, że będzie magiczny, niespodziewany trade…

    2. LBJ to powinien MVP playoff dostać, bo dzięki temu, że go nie ma to mamy jedne z lepszych PO od lat.

    3. Już przed rokiem były extra P.O. ale teraz na Wschodzie. POTĘGA

    4. tak czuję w kościach Baleron + Kyrie Irving + Anthony Davis w LAL i może się układ sił trochę pozmieniać

    5. A ja coś czuję, że najlepsi FA ominą drużynę Lebrakers i pójdą do Clips lub Nets (chyba że superstar JR Smith i Tristan). A za rok LBJ nie załapie się nawet do 3 piątki. Karma za Gordona wraca ☺

  5. Jakby KrólJames był w formie to by z Lakers awansował do play-off. Bardzosprytnie/mądrze zrobił i w ,,chwalę,, odszedł na zachód, zdawał sobie sprawę że już swoje lata ma. Patrz kontuzję od początku jego kariery. Choć to zwyczajnie nie lubię, to szanuje i stwierdzam że byl/jest bardziej uniwersalny niż tylko fizyczny Greek.

  6. 2 Raps na papierze dużo lepsi niz Buka. Kwestia była czy fizycznie powołana, bo mieli dłuższą poprzednią serię. Ogarnęła się i gitara bo przeciwko Gsw są bardziej doświadczeni i mają większą głębię składu. W zasadzie to nawet sobie ,,marzę,, aby wygrali z Gsw(Choć kibicuje im od czasu B.Davisa, M. Ellisa, czy początków przygody z nba). Ponieważ nba wystarczająco się rozwinęła dzięki S
    Curry’iemu, więc czas na nowy kierunek. POZA Tym, niedobrze dla sportu jak przez dłuższy czas jest jeden hegemon. Natomiast obstawiam że liga nie pozwoli przegrać kolejnego z rzędu tytułu Gra, bo… trzeba kręcić rekordy. Rekord =$$$$. Pozdro.

  7. A zapomniałem, Raps mają bardzo dobre/ciekawe match’upy na Gsw.

  8. Oglądałem tylko 4 kwartę ale jestem pod wrażeniem defensywy Raptors. Giannisa zgasili dokumentnie. Gasol może i nie miał dnis do rzutów ale własnej obręczy bronił rewelacyjnie. Toronto ma wielkie szanse by wejść do finału i nie będą w nim bez szans. Warriors będą się musieli napracować na swój kolejny tytuł.

  9. Co za metamorfoza Raptors! Teraz to jestem nawet skłonny uwierzyć, że bohaterem meczu nr 6 będzie Green!

Comments are closed.