Zapowiedź Playoffs – WCF, Rockets vs Warriors

Na ten match-up czekali chyba wszyscy od zakończenia sezonu zasadniczego. Stało się! Dwie najlepsze ekipy Zachodu w rywalizacji o Finał NBA!

W serii zapowiedzi przybliżymy Wam wszystkie pary, które pozostały na placu boju. Skupimy się na ich mocnych i słabych stronach, elementach kluczowych dla danej rywalizacji oraz spróbujemy wytypować, jakim wynikiem zakończą się zmagania tych ekip. Zapraszamy!

 

Houston Rockets (1) – Golden State Warriors (2)

Rockets: 65-17, 1 miejsce w Southwest Division

Warriors: 58-24, 1 miejsce w Pacific Division

Bilans w Regular Season: 2-1 dla Rockets

 

MOCNE STRONY

Kubala: Obie ekipy to dwa czołowe ofensywne zespoły nie tylko w tym sezonie, ale w całej historii NBA. Były na czołowych lokatach w Offensive Ratingu w sezonie zasadniczym (Warriors 1, Rockets 2) oraz są w Playoffs (Rakiety 1, Dubs 4, ale połowę spotkań grali bez Stephena Curry’ego). Do tego obie ekipy grają solidnie w obronie. O ile u Warriors w ostatnich latach stało się to „standardem”, to ekipa z Teksasu dopiero teraz znacząco urosła w tym elemencie. W RS byli na szóstej lokacie w Defensive Ratingu, zaś teraz są na drugiej (obrońcy tytułu odpowiednio na dziewiątej i na pierwszej). Oba zespoły były też w czołówce w ilości trójek czy skuteczności. W teorii są bardzo podobni – ale moim zdaniem przewaga leży po stronie Warriors. W Playoffs indywidualności mają jeszcze większe znaczenie – i o ile duet Paul-Harden jest w stanie dotrzymać tempa Curry’emu i Thompsonowi, a nawet ich nieco przegonić, to Rakiety nie mają odpowiedzi na Kevina Duranta. Ponadto wiele daje pod koszem Draymond Green, który jest mózgiem defensywnym Dubs. Clint Capela również bardzo dobrze broni – ale pytanie, czy będzie w stanie uganiać się przeciwnikami na obwodzie. Mimo, że ma historyczny sezon, to jednak wydaje mi się, że może być w niektórych momentach słabym punktem rotacji Houston. Co prawda James Harden gra na poziomie MVP, ale by wygrać z Warriors wszyscy gracze Mike’a D’Antoniego musieliby wznieść się na wyżyny swoich umiejętności – i liczyć, że Dubs zagrają przeciętnie. Zdrowi i wypoczęci Warriors są na ten moment poza zasięgiem kogokolwiek w Lidze.

Alan: Pisanie o mocnych i słabych stronach w przypadku tych zespołów jest już tak naprawdę pisaniem książki na nowo. Wszyscy wiemy, że siłą Rockets jest para Harden-CP3 oraz spacing i ball movement, który umożliwia oddawanie wielu rzutów za 3 punkty. Odniosę się, więc bardziej do tego co widzieliśmy w poprzednich seriach a nie jest aż tak oczywiste. Clint Capela. Świetne playoffy Szwajcara, który już latem będzie mógł przebierać w ofertach (w kręgu zainteresowań m.in. Phoenix Suns). Capela postawił się Rudy’emu Gobertowi co jak wiemy jest bardzo ciężkim zadaniem, często go nawet blokami pod swoją obręczą. Przewaga fizyczna pozwalała mu na zdobywanie przewbagi pod samym koszem i jednym z atutów Rockets w tej serii powinien być właśnie center, który powinien wykorzystać swoje atuty przeciwko Greenowi. Zwłaszcza gdy masz przy sobie takich artystów pick n rolla jak Harden i CP3. Dalej, kwestia defensywy. Jeśli za coś można chwalić Rockets w poprzednich seriach to właśnie za defensywę, która prezentuje się bardzo dobrze. Nikomu nie trzeba mówić, że teraz poprzeczka powędruje dużo wyżej ale trzeba przyznać, że Houston ma zawodników, którzy mogą utrudnić życie Warriors. CP3 nadal jest świetnym obrońcą, nogi może już nie tak szybkie jak kiedyś ale ręce nadal quick. Do tego obrońca na Duranta, coś z czym problem ma większość zespołów grających przeciwko mistrzom. Rockets mają na niego trójkę Tucker, Ariza oraz Mbah a Moute. O zatrzymanie KD jest niezwykle ciężko ale jeśli chodzi o jego ograniczenie to ta trójka nadaje się do tego idealnie. Do tego rzecz, która może być bardzo istotna w całej serii, Rockets mają zespół który może switchować w obronie i walczyć z Warriors nawet gdy będzie trzeba wystawić niską piątkę.

SŁABE STRONY

Kubala: Rockets bardzo, ale to bardzo polegają na rzutach za 3 – a Warriors są jedną z najlepiej broniących trójki drużyn NBA. Ponadto Harden będzie miał utrudnione zadanie przez niemal cały mecz – pilnować go będą elitarni obrońcy: Klay Thompson oraz Andre Iguodala. O problemach piątki z Capelą przeciwko death lineupowi już wspomniałem. Natomiast, oczywiście, Mistrzowie też mają swoje minusy. Dosyć łatwo łapią techniczne (Draymond i Durant się pilnują w PO, ale w RS byli na odpowiednio drugim i trzecim miejscu w ilości „dachów” oraz drugim i pierwszym w ilości wyrzuceń z boiska). A Rockets na pewno będą starali się ich wyprowadzić z równowagi (w tej roli widzę Chrisa Paula, ale też, być może, Trevora Arizę). Natomiast z rzeczy bardziej „koszykarskich” – straty. W RS Warriors byli w tym aspekcie na 26 (!) lokacie – najniżej z ekip w Playoffs. W Postseason są na miejscu ósmym – ale Rakiety zajmują pierwszą lokatę. Zaś ekipa z Teksasu będzie w stanie przekuć to na punkty. Co prawda nie są wybitni, jeśli chodzi o oczka w kontrach, ale jednak każdą okazję Harden i spółka mogą po prostu przekuć na punkty. Na to Dubs będą musieli uważać.

Alan: Przede wszystkim dwie rzeczy, które moim zdaniem będą decydujące w tej serii na korzyść Warriors. Pierwszą bardzo ładnie opisał wyżej Kubala, czyli po prostu skuteczność rzutowa Rockets zza łuku. Już Jazz potrafili im znacząco utrudnić życie w tym elemencie, powodując np. że Harden grał na słabym poziomie i trzeba było kreować innych liderów jak np. CP3 w meczu nr 5. Druga rzecz, również dotyczy popularnego Brodacza, prawdopodobnie przyszłego MVP. Chodzi oczywiście o jego defensywę. Wydaje się, że Kerr będzie starał się atakować Hardena jak najczęściej, wykorzystać jego słabość na bronionej połowie, w podobnym stylu w którym Brad Stevens wykorzystywał niedostatki 76ers w obronie (atakowanie Redicka, Belinelliego itd). Tutaj duża rola D’Antoniego żeby znaleźć sposób na ukrycie swojej gwiazdy w obronie, ale patrząc na to jak ten szkoleniowiec reaguje na wydarzenia boiskowe to mam obawy czy uda mu się znaleźć rozwiązanie tej zagadki.

KLUCZE DO SERII

Kubala: Dla Warriors – ograniczyć Hardena, ale też nie dać się rozegrać reszcie ekipy z Houston (nawet mimo dobrego spotkania bez wsparcie partnerów brodacz Dubs nie kiwnie). Użyć miażdżącej przewagi, jaką daje Durant oraz punktować z obwodu, gdy nadarzy się okazja (ktoś z dwójki Curry/Klay powinien mieć Brodę na przeciw siebie, co jest dobrym prognostykiem). Biegać do kontry i po prostu grać swoje.

Rockets – szukać otwartych pozycji zza łuku, dać Hardenowi okazje, które może zamienić na punkty (np by musiał bronić przeciw niemu Curry) oraz nie dać Warriors biegać. Każda strata to możliwe 3 szybkie oczka po drugiej stronie. Ponadto powinni postarać się w pełni wykorzystać własny parkiet, gdy w Oakland może być im niezwykle ciężko.

Alan: Kluczowe w tej serii mogą być pierwsze dwa spotkania. Gdyby Rockets wyrwali te mecze to margines błędu dla obrońców tytułu znacząco by się zmniejszył i być może wprowadziłaby się pewna nerwowość, którą widzieliśmy w finałach gdy przegrywali ze stanu 3-1. Odnośnie gry to przede wszystkim defensywa jest dla mnie kluczem oraz mądra selekcja rzutowa, wynikająca z dobrego spacingu. Następna sprawa to wykorzystanie pick n rolla Hardena/CP3 z Capelą do granic możliwość, to może być duża broń w tej serii.

KTO WYGRA I DLACZEGO?

Kubala: Golden State Warriors. Mają w swoich rękach zbyt potężny arsenał ofensywny. Curry-Klay-KD są w stanie rozmontować każdą obronę świata. A z Iguodalą i Greenem mają również czwórkę świetnych obrońców. Najlepszy atak i najlepsza obrona. Na papierze wydaje się, że będzie to wyrównana seria. Ale mam wrażenie, że Dubs dosyć gładko przejdą Rakiety. Musieliby być wymęczeni i/lub kontuzjowani, by Rockets mieli szanse. Już wynik 4-2 dla Mistrzów będzie dla mnie sukcesem Hardena i spółki.

Alan: Z bólem serca, Warriors. Możemy rozmawiać o tym, że Rockets mają szansę w tej serii, że mają pewne narzędzia którymi mogą zatrzymać GSW. Problem w tym, że talent po stronie Warriors jest niesamowity i są fragmenty w meczu, kiedy ich nie zatrzymasz mimo najszczerszych chęci. 4-2/3 dla Warriors to mój typ w tej serii, ten drugi bardziej optymistyczny dla najlepszej drużyny sezonu regularnego zakłada, że będą przychodzić do meczów od początku, ponieważ zdarzyło im się kilka spotkań gdy zaprezentowali nam „bylejakość”.

TYP

Kubala: 4-1 dla Warriors

Alan: 4-3/2 Warriors

 

A wy – jakie macie odczucia? Kto awansuje z tej pary – i po ilu meczach? Podzielcie się swoimi opiniami o tej serii w komentarzach. Do następnego!

 

Kubala & Alan

Komentarze do wpisu: “Zapowiedź Playoffs – WCF, Rockets vs Warriors

  1. Jeśli ISO Rakiety to wygrają to wszyscy analitycy w NBA stracą jednego dnia pracę … haha … Warriors są 5/4 w PO z 30 i więcej asyst w meczu. Do tego są tak elastyczni, że wygrali z Pelikanami rzucając przede wszystkim dystansowo za 2 lub rzadziej atakując kosz, bo 3 w tym PO średnio im siedzą = tylko 33% wobec 39% w sezonie.

  2. Mogą wygrać Rockets w 7 ale po serii GSW z Pelikanami szczena mi opadła jak trener wyeliminował AD, zastanawiałem się czemu nie wpuszcza JaVale’a a on chciał obrzydzić grę w każdej minucie gry AD wystawiając na niego Kevon’a Looney, który dobrze sobie z nim radził plus oczywiście KD i Shreka w asyście. Liczę więc, że zdecyduje strategia na korzyść GSW. Dobrze, że w Rockets grają tacy gracze jak Chris Paul czy Trevor Ariza nie będzie wymówki, że Harden (arcywróg) ………
    Życzę powodzenia fanom Houston Rockets bo kiedy jak nie teraz ale nie ukrywam, że stoję po drugiej stronie barykady chociaż chciałbym zobaczyć jak Houston rozwala Cle 4-0 szkoda, że nie ta conf.
    To będzie seria !!!

Comments are closed.