Tygodnik #13: na ostatniej prostej

1. Gdybyś miał zaryzykować na kogo postawiłbyś że nie pojawi się w ósemce na Play off na Wschodzie?

Kacper Krysiak: Detroit Pistons. Huraoptymizm związany z przyjściem Blakea Griffina dość szybko się skończył. Przed ASW, Pistons w 10 spotkaniach zanotowali ujemny bilans 4-6, w którym zaliczyl porażk m.in. z Hawks i Clippers. Powrót Reggiego Jacksona jest coraz bardziej blisko, ale nie sądzę by Tłoki dały radę prześcignąć Heat, którzy końcówki sezonu mają bardzo dobre (patrz sezon ubiegły). Pistons mają do rozegrania 25 spotkań. W piątek rozpoczynają końcówkę sezonu bardzo ważnym meczem u siebie z Celtics. Najbliższe 8 spotkań to 6 meczy przeciwko bardzo silnym rywalom: u siebie Celtics, Raptors na wyjeździe, u siebie Bucks, kluczowy mecz w Miami, wyjazd do Cleveland i ponownie Raptors tylko w Little Ceasars Arena. To kluczowa seria dla Pistons.

Cynik: Gdybym miał zaryzykować, to postawiłbym na Orlando lub Atlantę ;-D. Tak na poważnie to w tym roku walka o PO zarówno na zachodzie jak i na wschodzie jest bardzo ciekawa. Chyba niewiele zaryzykuję mówiąc, że Detroit raczej odpada. W pewnym momencie uwierzyłem ,że jednak myliłem się co SVG, i zrobi z Pistons drużynę, która będzie trudnym przeciwnikiem dla każdego. Tak naprawdę to jest przeciętny zespół mimo, że mają Griffina i Drummonda. W ogóle uważam, że zamiana z LAC to był błąd.

Adrian Rojek: Myślę, że na wschodzie powoli się wszystko układa. Zarysowuje się ta czołowa ósemka i wydaje mi się, że nic się nie zmieni. W sensie żadna drużyna, która tam się znajduje już z tego miejsca gwarantującego PO nie wypadnie. Nic nie zapowiada tego, że Blake Griffin okaże się wybawcą w Detroit i awansuje z tą drużyną w górę. Choć z pewnością broni nie złożą do samego końca.

Alan Jaguszewski: W przypadku moich wyborów na Wschodzie ciężko będzie mówić o ryzyku, myślę że poza ósemką będą Hornets i Pistons + reszta zespołów, która aktualnie jest na miejscach 11-16. Stawiam tak dlatego że Pistons po dołączeniu Griffina grają słabo, Van Gundy próbuje zmienić grę drużyny, która w pierwszej fazie sezonu prezentowała się dobrze i była w ósemce, teraz o playoffy będzie ciężko, chociaż wygrana z Bucks pokazała że ten zespół dalej może grać dobrą koszykówkę. Hornets natomiast, byli dla mnie pewniakiem do Playoffów przed sezonem, jest to dla mnie jedno z największych rozczarowań sezonu póki co. Fatalna ławka jest jednym z wielu problemów tego zespołu, a to wszystko mimo dobrej gry Dwighta Howarda o którego się obawiano po tym jak podpisał kontrakt z Charlotte. Steve Clifford jest na gorącym krześle i ciężko mi wyobrazić sobie żeby Jordan pozostawił go na stanowisku w przypadku braku Playoffów, tragizm sytuacji podkreśla fakt że przez chwilę byli gotować Kembą.

Kubala:  Ciężko mi wskazać kogokolwiek. Jeśli już muszę, to niech będą to Heat. Są teoretycznie najbliżej „spadku” i być może Wade nie będzie grał zawsze tak, jak z Sixers. Aczkolwiek najchętniej powiedziałbym, że ósemka zostanie taka, jaka jest (ew pozmieniają się miejsca).

2. Analogicznie na Zachodzie?

Kacper Krysiak: Nuggets out. Jazz in. Wydaje mi się, że walka o PO między tymi dwoma drużynami będzie toczyła się do końca rozgrywek, a serie między sobą zakończyli z 2 zwycięstwami u siebie dla obu stron. Bardzo dużo będzie zależało od powrotu Millsapa do składu Bryłek, jednak kluczowe dla mnie wydaje się to, że Nuggets notują ujemny bilans w starciach z zespołami z dodatnim bilansem zwycięstw. Za Utah przemawia świetna gra u siebie, a Nuggets przegrywają końcówki (10 z 16 porażek w styczniu to sytuacje, gdzie wygrywali 5 minut przed końcem) i mają bardzo cięzki terminarz (w lutym: Spurs, Rockets, Clippers).

Cynik: Tutaj jest o wiele ciekawiej. Rockets, Warriors poza zasięgiem wszystkich. Minnesota raczej też o awans nie musi się obawiać. Mam problem z SAS. Jeżeli wróci Leonard to będzie ok. A tak to, to może być im ciężko. Pelikany zaskakują pozytywnie. Po kontuzji Cousinsa postawiłem na nich krzyżyk. Dobrze, że udało im się przechwycić Mirotica. Ciekawe tylko na ile im starczy pary? Jeżeli miałbym obstawić, kto nie wejdzie to…chyba Denver, chociaż wolałbym, żeby to było OKC. A na ich miejsce wskoczyli Jazzmani.

Adrian Rojek: Na zachodzie jest o wiele ciekawsza sytuacja. Od miejsca 3 do 10 jest spory ścisk i w sumie może się to rozegrać na wiele sposobów. Niektórzy przewidują, że Spurs zlecą kilka miejsc, bez Leonarda ta drużyna traci wiele a teraz gdy kontuzji doznał Aldridge może być jeszcze gorzej. Inni twierdzą, że Timberwolves teraz zanotują regres bo zbliża się końcówka sezonu, trzon drużyny ma w nogach już ogromną ilość minut a są jeszcze bez Butlera. Owszem, może tak być. Mimo wszystko, ja na aż takie odważne posunięcia się nie zdecyduję. Clippers pozostaną poza ósemką, zajmą 9 miejsce, natomiast w play offs widzę Jazz, którzy są obecnie na 10 pozycji. Za kogo? Nuggets albo Pelicans. Choć bardziej obstawiałbym, że za tych drugich. Jest zbyt duża konkurencja oraz rywalizacja by sam „AD” pociągnął swój team do czegoś więcej niż tylko RS. Szacunek za to co ostatnio robi on a także jego koledzy z drużyny ale myślę, że to tylko taka chwilowa zwyżka formy.

Alan Jaguszewski: Na zachodzie sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana niż na wschodzie. Po kontuzji Boogiego pewnie większość skreśliła Pelicans z wyścigu o Playoffy ale fantastyczna forma Davisa z bardzo dobrze grającym ostatnio Rondo sprawiła że notują właśnie streak 7 wygranych, który wyniósł ich na 6 miejsce konferencji. Możliwe jest że Pels zaraz wpadną w dołek i wypadną z ósemki ale mimo wszystko stawiam że Davis grający ostatnio na poziomie MVP utrzyma, do spółki z kolegami, zespół w ósemce. Natomiast uważam że szybciej wakacje rozpoczną Clippers oraz Nuggets a do Playoffów wejdą Jazz z 10 miejsca. Dlaczego tak? Ano dlatego że Nuggets są teraz w gorszym momencie jeśli chodzi o grę, ich bardzo dużym atutem jest własny parkiet (24-9, 5 miejsce na zachodzie) a porażka w ostatnim meczu z bezpośrednim rywalem – Clippers nie świadczy o nich dobrze. Clippers moim zdaniem mają najtrudniejszy kalendarz spośród tych zespołów, natomiast Jazz najłatwiejszy (zwłaszcza w następnych meczach powinni odnieść kilka zwycięstw ).

Kubala: Raczej na Pelicans. Davis nie będzie raczej grał tak wybitnie aż to końca sezonu. A jeśli nawet – inni też muszą się postarać, żeby utrzymać miejsce w ósemce. Zwłaszcza, że wierzę w to, że Nuggets i Clippers zmotywują się i zagrają dobrą końcówkę rozgrywek. Thunder też raczej ósemkę utrzymają. Dlatego stawiam na Pels.

3. Czy miesiąc miodowy Cavs z nowymi graczami się skończył i wracamy do szarej rzeczywistościz grą drużyny?

Kacper Krysiak: Absolutnie nie. Co prawda, Cavs ostatnio grają w kratkę, jednak myślę, że ich potencjał znacznie wzrósł po lutowych roszadach. Myślę, że Lebronowi zależy by zakończyć sezon w top4 na Wschodzie i to jest celem Cavs. LeBron jest świadomy siły Cavs i celem na końcówkę sezonu jest zgranie zespołu i przygotowanie się do PO. Nieważne, gdzie by skończyli, Finał Konferencji jest pewniakiem. Terminarz jest dość łatwy, Cavs głównie będą spotykać się z zespołami z Zachodu plus nieliczącymi się teamami na Wschodzie. Idealny scenariusz na przygotowanie do kluczowych rozgrywek posezonowych.

Cynik: Był jakiś miesiąc miodowy? Cały czas grają w kratkę. Myślę, że teraz może być tylko lepiej. Potrzebują czasu żeby się zgrać.
Jeżeli mieliby pod koszem jakiegoś D. Jordana, albo Drummonda, to finał konferencji mieliby spokojnie.

Adrian Rojek: Po dwóch imponujących zwycięstwach nad Celtics oraz Thunder, wielu (w tym ja) uważało, że wróciła do tej drużyny dobra atmosfera, że te wymiany to strzał w dziesiątkę i James z nową drużyną będzie pewnie kroczył po kolejne finały. Ostatnie dni to jednak zimny prysznic. Choć sam LeBron tempa nie zwalnia, bije kolejne rekordy to już chociażby taki Smith ponownie zaczął pudłować rzuty. Nie ma co ukrywać, po tych wymianach i tak jest o wiele lepiej, były one potrzebne. Cavaliers byli są i nadal będą jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa. W RS najprawdopodobniej zajmą 3 miejsce a co dalej? Czas pokaże.

Alan Jaguszewski: Miesiąc miodowy Cavs trwał dokładnie dwa mecze – Thunder i Celtics. Ja się nie spodziewałem po tej wymianie cudów, pisałem w 5-na-5 że owszem, mogą zyskać w defensywie po tych wymianach ale nie spodziewam się żeby jakkolwiek zwiększyli swoje szanse przeciwko Warriors. Chyba tylko w tym względzie że pozbyli się Thomasa, który mógł psuć atmosferę i teraz bardziej angażują się w grę. Bo jeśli chodzi o sam talent to ja wielkiego wzmocnienia nie widzę. Następna sprawa, Tyronn Lue. To chyba najgorszy trener w NBA obecnie, a na pewno w top3. Sposób w jaki wykorzystuje graczy jest delikatnie mówiąc dziwny. Larry Nance Jr. i Cedi Osman są plusowymi graczami dla Cavs, więc Lue woli grać Greenem który nie potrafi bronić i rzuca za 3 na 30.8%, logiczne prawda? Jest wiele głosów że może to przygotowanie rotacji pod powrót Love’a, ja w to nie wierzę i dalej podtrzymuję swoje zdanie, max 2 mecze z Warriors w finale, bo to że Cleveland wejdzie do finału byłoby prawdopodobnie moim typem nawet bez wymian w trade deadline, w końcu to od lat konferencja LeBrona. No ale na końcu wychodzi Lue na konferencję prasową i mówi: „Jesteśmy przewidywalni”. No to czyja to wina, panie Lue?

Kubala: Kawalerzyści mają teraz zdecydowanie silniejszą ławkę, aczkolwiek ucierpiała na tym pierwsza piątka. „Szara rzeczywistość” może i wróci, ale nie będzie identycznie: teraz powinni grać lepiej. Nadal są jedną z najlepszych drużyn na Wschodzie, a LeBron już nie raz w tym sezonie nas zaskakiwał. Finał Konferencji według mnie nadal jest jak najbardziej i ich zasięgu. Chociaż w sezonie zasadniczym nie będą raczej zachwycać.

4. Co sądzisz o sytuacji w Spurs z Kawhim Leonardem ?

Kacper Krysiak: To bardzo dziwna sytuacja. Spurs mają w zwyczaju oszczędzanie swoich zawodników pod koniec sezonu, a nie cały sezon. Rehabilitacja Leonarda jest owiana tajemnicą i wydaje się, że nawet Pop nie wie o co chodzi. Obawiam się, że wpływ na tą całą szopkę może być zmiana otoczenia biznesowego Kawhiego. Bardzo bym chciał, żeby to były tylko plotki, bo Leonard jest dla mnie zawodnikiem ,których coraz mniej w lidze, z etosem pracy godnym podziwu i ceniącym umiejętności koszykarskie powyżej całego marketingowego szumu wokół siebie. Spurs potrzebują Leonarda, żeby znowu być postrzeganym jako zagrożenie na Zachodzie. Ostatnio spadli na 5 pozycję, Kawhi jednak może bardzo dużo zmienić.

Cynik: Nie wiem dlatego się wypowiem. Trochę mnie zmroziło jak usłyszałem o tarciach wewnątrz SAS. Nie wiadomo, czy to kwestia psychiki, czy rzeczywiście uraz nie był do końca zaleczony. Jeżeli kontuzja dalej mu dokuczała to lekarze Spurs zachowali się nieprofesjonalnie „zmuszając” go do gry. Być może były na nich naciski z góry?
W każdym razie uważam, że jeżeli KL nie jest do końca wyleczony to powinien odpuścić sobie sezon.

Adrian Rojek: Spurs jak to Spurs. Nie wyobrażam sobie play offs bez ich udziału. Pop na to nie pozwoli, nawet jakby miała się jeszcze wysypać 1/3 składu. Bez Kawhi tracą wiele. W starciu z Warriors nie mają szans bez swojego lidera. W tym sezonie i tak nie przewiduje dla nich nawet finału konferencji z Leonardem. Dlaczego? Bo ten zawodnik praktycznie w ogóle nie grał w tym sezonie, jest po długiej i ciężkiej kontuzji, zanim by wrócił na swój odpowiedni rytm to zajęłoby to trochę czasu. I teraz nasuwa się pytanie czy jest w ogóle sens ryzykować? Nie do końca wyleczony uraz mógłby się tylko pogłębić i jego absencja mogłaby potrwać o wiele dłużej a to dopiero byłaby tragedia. Może lepiej odpuścić w tym roku? Leonard wyzdrowiałby na 100%, w lato potrenował i na nowy sezon byłby świeży i gotowy do gry.

Alan Jaguszewski: Bardzo dziwna sytuacja. Bardziej pasująca do 76ers niż takiej organizacji jak Spurs. Te problemy z komunikacją na linii Kawhi-Spurs, o których się mówi są dla mnie niezrozumiałe. Jeśli zawodnik jest gotowy do grania, a podobno jest to powinien grać. Chyba że trener uzna, że jednak nie jest to powinien wracać do pełni formy i tak to wyglądało w momencie kiedy odesłano go na ponowną rehabilitację po tym jak wrócił na kilka spotkań. Bardzo dziwna sytuacja, na dodatek odbywająca się niewiele ponad rok przed jego wolną agenturą.

Kubala: Sam nie wiem co o tym myśleć. Jestem ogromnym fanem Ostróg i ciężko mi się czyta o tym, że najważniejszy zawodnik Spurs i jeden z najlepszych graczy w całej Lidze chciałby odejść. Tak naprawdę Ostrogi i Leonard to niemal idealna symbioza, bo gdzie indziej będzie mógł być największą gwiazdą bez bycia gwiazdą w znaczeniu medialnym? Jest tam wiodącą postacią i prymatu, jeśli wróci w pełni sił, Aldridge mu nie zabierze. Perfekcyjnie pasuje do Spurs tak w ataku, jak i w obronie. Sądzę zatem, że zostanie. I, jeśli wróci do pełni zdrowia, to pociągnie Spurs w górę. Może jeszcze w tym sezonie. Co prawda nie uważam, że są w stanie przejść Warriors oraz Rockets (chociaż Chris Paul do Finałów Konferencji przecież nie wchodzi), ale czuję, że Leonard da jeszcze dużo dobrego ekipie z San Antonio.

5. Gdybyś miał wybrać MVP ligi już dziś na kogo oddasz swój głos?

Kacper Krysiak: James Harden. Nadal uważam, że LeBron jest najlepszym graczem ligi i to co robi dla Cavs jest kosmiczne, ale Hardenowi w tym roku nie można odebrać tej statuetki. Houston jest turbomocne, mają najlepszy bilans w lidze (48-13), Broda mówi wprost, że to jest TEN sezon i ośmiesza co raz to następnych obrońców wystawianych przeciwko niemu. Rozgrywki PO zweryfikują układ sił jednostek, ale za ten sezon i za te statystyki MVP należy się Hardenowi. W końcu stycznia 60 punktowe triple-double (kosmos), 31.3 pkt, 5,2 zbiórki i 8.9 asysty na mecz, multum highlightów, łamania kostek i kosmicznych rzutów. Harden w tym sezonie jest nie do zatrzymania w sezonie regularnym.

Cynik: W tej chwili widzę tylko 2 kandydatów. Hardena i Lebrona. Stawiam na Lebrona, ponieważ gra chyba najlepszy sezon w swojej karierze, jeżeli chodzi o indywidualne osiągnięcia. Nie przepadam za nim jako człowiekiem, ale jest wybitnym zawodnikiem. Kiedyś uważałem, że najbliżej do Jordana było Koby’emu, teraz myślę, że LBJ go przewyższa.
Jak Harden opuścił Thunder to uważałem, że popełnił błąd. Pewnie jakby nie był pazerny to miałby już mistrzostwo, ale na pewno by się tak nie rozwinął indywidualnie. Być może to teraz mówilibyśmy o dynastii z OKC. Generalnie, Harden statystycznie nie wygląda źle. Niestety, ale często zdarzają mu się mecze w których strasznie cegli. Gdyby nie te jego wymuszanie fauli, to punktowo też poszedłby w dół. Pewnie i tak zdobędzie statuetkę, żeby zrekompensować mu to, że nie zdobył jej w poprzednim sezonie.

Adrian Rojek: Na dziś MVP ligi jest jednogłośny. Oddałbym głos na sympatycznego Brodacza :)

Alan Jaguszewski: James Harden, bezdyskusyjnie.

Kubala: James Harden. Mimo, że personalnie wolę Stephena Curry’ego, to po prostu nie można nie docenić tego, co robi Brodacz. Jest najlepszym graczem najlepszej drużyny, gra najefektywniej oraz (co mniej ważne) jest efektowny. Jego możliwości w ataku są prawie nieograniczone (nie ma takiego zasięgu, jak Steph czy Lillard, ale poza tym ciężko się do czegoś przyczepić). A w obronie – skład Houston w dobrymi obrońcami, takimi jak Paul, Ariza, Tucker i Capela, potrafi ukryć pewne braki Hardena. Jedynym, który jak na razie chociaż trochę rzuca wyzwanie Brodaczowi, jest LeBron James. Ale nawet on znajduje się daleko za Hardenem. Pozostali tak naprawdę się nie liczą. Co prawda w pierwszej piątce wyścigu są też Curry, Durant i DeRozan – ale nie oszukujmy się, każdy z nich musiałby chyba wygrać wszystkie mecze do końca sezonu, rzucając średnio ponad 30 punktów, a najlepiej 35, żeby się liczyć. Np Warriors musieliby wyprzedzić Houston, a Curry/Durant kiwnąć Hardena w klasyfikacji strzelców. A i to nie gwarantowałoby sukcesu, bo przecież Brodacz notuje również ogrom asyst i dobrze zbiera. I sam wygrywa mecze. Wszystko zatem rozegra się między dwoma Jamesami – ale ten z Houston jest już dosłownie o krok o statuetki.

Komentarze do wpisu: “Tygodnik #13: na ostatniej prostej

  1. @ Cynik odnośnie Hardena. Wykonuje mniej wolnych niż w zeszłym sezonie, do tego ma lepszą skuteczność z gry i za 3 punkty. Komentarz o cegleniu i punktach w dół trafił kulą w płot :)

    1. Przecież napisałem, że statystycznie nie wygląda źle. I zdarzają mu się mecze, gdzie naprawdę jego skuteczność pozostawia wiele do życzenia. Oczywiście ma mecze których ta skuteczność jest też wysoka. Poza tym dalej jest zawodnikiem, który ma srednio najwięcej wolnych w meczu. Wybrałem Lebrona bo gra równo. Wiem ze Ciebie jako fanatyka Rakiet nie przekonam, ale tak uważam.

    2. Skuteczność za dwa punkty 0.11 % niższa od zeszłych rozgrywek . Ogólnie z gry , dzięki 4% lepszej skuteczności za trzy (38%) jest 0.01 % lepsza od poprzednich rozgrywek. Jedno co robi to mniej rzuca za 2 i osobistych .

    3. Przekonasz :) Wg mnie Lebron jak kiedyś Jordan, co roku powinien mieć MVP. jedynie miałem zastrzeżenia co do tego ceglenia, bo statystyki mówią co innego, choć pamietam mecze na 30% skutecznosci ew. coś w stylu 1/11 za 3. Faktem jest, że rzuca w tym roku lepiej, a wolnych ma minimalnie mniej. Pozdro

      Woy skutecznośc za 2 gorsza o 0.11 za 3 lepsza o 0.36 z wolnych lepsza o 0.17, ogólnie lepiej o 0.09 przy 1.7 próby więcej

  2. Żeby było w skrócie to podpisuję się pod tym co pisze Adrian Rojek i to pod każdą odpowiedzią, Pels wypadną Utah wejdzie, T-Wolfes jakoś się ostaną (podobnie Spurs) czyli Rockets, Warriors, Thunder, Blazers, Spurs, Nuggets, Jazz, T-Wolfes i taką 8mkę bym sobie życzył zobaczyć powyżej kreski na koniec sezonu.

    Wiem, wiem, sporo ludzi liczy na piorunującą niespodziankę czyli Spurs poza playoffs co zapewne miałoby być przyczynkiem do kolejnych spekulacji że KL opuści drużynę, na pewno w mediach zyskałoby to sporą publikę. Muszę państwa rozczarować tak się nie stanie.

    1. Najtrudniejszy terminarz, wszystko możliwe. Wcale tego nie życzę, jeszcze wybiorą w drafcie kolejnego sleepera i klops na lata.

Comments are closed.