Kontuzja Stephena Curry’ego – znów ta kostka

Plaga kontuzji w tym sezonie trwa. Uspokoiła się nieco (całe szczęście nie pojawia się więcej urazów kończących sezon), to fakt. Aczkolwiek dalej zdarza się sporo nieprzyjemnych kontuzji. Jednej z nich doświadczył dzisiejszej nocy w meczu przeciwko Pelicans Stephen Curry. A jest to kontuzja jego wrażliwej prawej kostki.

 

Warriors przegrywali w tym spotkaniu nawet różnicą 21 punktów, jednak byli w stanie odrobić te straty i zwyciężyć. A Steph Curry rzucił w tym spotkaniu swoją trójkę nr 2000. W zaledwie 597 meczach. Ale wracając: na 1:14 do końca meczu, przy 8-punktowej przewadze Mistrzów, z boiska zostali wyrzuceni DeMarcus Cousins i Kevin Durant. Zaś Steph z linii rzutów wolnych powiększył przewagę do 10 oczek. Wydawało się, że najgorsze już za Warriors. +10, 74 sekundy do końca, ekipa z NOLA bez Cousinsa i Davisa (ten drugi w ogóle nie grał z powodu kontuzji). Pelicans wybijali piłkę z boku. Curry próbował przeciąć podanie do E’Twauna Moore’a, ale nieszczęśliwie nadepnął na jego stopę, przez co jego kostka nienaturalnie się wygięła. Chwilę później zszedł z boiska i kulejąc udał się do szatni. Zobaczcie sami:

 

Przyznacie, że nie wygląda to przyjemnie. Jest to również jeszcze bardziej przygnębiające, gdy spojrzy się na historię kontuzji Curry’ego. Od 2009 roku (gdy skręcił kostkę po raz pierwszy, jeszcze w barwach Davidson) do 2012 doznawał kilkunastu podobnych urazów. Dotyczyło to obu kostek – zarówno lewej, jak i prawej. W sezonie 2011-12 wystąpił tylko w 26 meczach (z czego przeciwko Hawks był na parkiecie jedynie 3 sekundy). Wyglądało to tak, jakby już zawsze miał mieć problem z kostkami. Sami zobaczcie na filmiku – większość zdarzyła się właśnie podczas w/w rozgrywek:

 

W wakacje 2011 Curry’emu zrekonstruowano dwa naderwane więzadła w prawej kostce (to z nią częściej był problem). To jednak nie rozwiązało kwestii kontuzji – występowały one nadal. Latem 2012 roku był o krok od całkowitej rekonstrukcji kostki. A to mogło całkowicie zakończyć jego karierę. Jednak obeszło się bez tego – Stephen przeszedł wówczas zabieg artroskopii: kostkę oczyszczono, a on sam, po odbyciu rehabilitacji, był dobrej myśli. W następnym sezonie opuścił tylko 4 spotkania w czasie sezonu zasadniczego, ale z drugiej strony od operacji doznał trzech kontuzji swojej wrażliwej części ciała. A potem w Playoffach doznawał podobnych urazów jeszcze dwukrotnie. Tym niemniej grał – i to bardzo dobrze (to w tych rozgrywkach rzucił 54 punkty Knicks). W następnych latach zaś (poza małymi wyjątkami) udawało mu się unikać kontuzji. Lata 2013-2015 były spokojne. W 2016 dwa urazy popsuły mu (i całym Warriors) Playoffy (te pamiętne, od 3-1 do 3-4 w Finałach). Raz była to kostka, a raz (jak widać na filmiku) – kolano. Zaś w tym roku kalendarzowym również odnosił kilka kontuzji, ale w zasadzie żadnych poważnych.

 

Aż do dzisiaj.

 

Halę opuszczał o kulach i w ochronnym bucie. Rentgen nie wykazał żadnych zniszczeń wewnątrz kostki, zatem jest to tylko skręcenie. Tym niemniej wyglądało poważnie. We wtorek (czasu lokalnego) w Charlotte Steph przejdzie MRI i wtedy okaże się, jak poważny jest to uraz. I ile będzie musiał pauzować.

 

Oby jego absencja nie trwała długo – i oby wrócił tak samo silny i zmotywowany, jak zawsze. Dał sobie radę kilka lat temu, zatem najpewniej da sobie radę i tym razem.

 

Lubisz naszą pracę? Wspieraj nas na Patronite.pl!

Komentarze do wpisu: “Kontuzja Stephena Curry’ego – znów ta kostka

  1. Fajnie mi się czyta a tu nagle taki kwiatek „W lato”…

  2. Kurcze niedobrze, bo nawet Zamst nie pomógł:( Sam używam, bo mam podobne kłopoty i teraz znowu będzie gra z „duszą na ramieniu”…

Comments are closed.