Off-season 2017: sezon na Grzmoty

Kiedy wszyscy spoglądali na letnie wyczyny transferowe Houston Rockets, Bostonu Celtics, Minnesoty Timberwolves i Cleveland Cavaliers – oni zbudowali potęgę. Charles Barkley był już gotowy wrócić na siłownię i zamówił nawet dietę wegańsko-bezglutenową, kiedy dowiedział się, że do Miasta Grzmotu przylatuje Paul George. Barkley od niedzieli ponoć biega długie dystanse, bowiem gdzieś w przelocie między metropoliami dowiedział się o transferze Carmelo Anthony’ego. Karl Malone ponoć pozwolił sobie wstrzyknąć botoks (i to nie reklama filmu, który zaraz wejdzie do kin:-0) i ciągle marzy o jednym. W Oklahoma City mocno podkręcono temperaturę, bowiem sam Sam Presti wrzucił do kapelusza cztery króliki i wyciągnął dwóch All Starów. Kiedy większość z nas myślała o Rockets jako potencjalnym numerze dwa Zachodu, oni uplasowali się tuż za plecami Golden State Warriors.

Po raz pierwszy od przegranych finałów 2016 – Steph Curry i spółka – poczuli oddech na plecach (Houston, Minnesota, OKC i nadal San Antonio). Łatwo nie będzie – Warriors – bowiem na Zachodzie za serio przyjęto zasadę „bić Mistrza” i to w pełnych tych słów znaczeniu. Fani zastanawiają się jak wzmocnienia wpłyną na całą organizację z Oklahomy, zastanawiając się czy jedna piłka wystarczy na trzy gwiazdy. Tym jednak powinni się przejmować przeciwnicy…

KRÓL POLOWANIA

Sam Presti w zeszłe lato stracił swego franchise playera, Kevina Duranta. Wydawało się, że 2 lata po odejściu KD wątek odejścia w swojej karierze obierze świeżo koronowany MVP – Russell Westbrook. Tymczasem Presti zahamował myśli Westbrooka, (baa! może nawet George’a ?) i do atletycznego duetu dokoptował świetnego strzelca. Cena za dwóch All Starów czyli PG13 i CA7 to Domantas Sabonis, Victor Oladipo, Enes Kanter i Doug McDermott. W erze Sir Charlesa Barkley’a mało który manager poszedłby na podobne układy, chyba, że All Star miałby wyraźne problemy ze zdrowiem. Presti w jedno lato nie tylko stworzył ze Grzmotu tzw. contendera, ale również dał sygnał zawodnikom, iż to w swoim mieście chce stworzyć potęgę, magnes na wielkich graczy i podążyć tropem najlepszych (Warriors, Cavs czy wygranych Dream Teamów z przeszłości). Teraz wszystko w rękach sztabu szkoleniowego zespołu by znaleźć optymalne rozwiązania dla ataku i obrony drużyny, która kilka miesięcy temu wygrała 47 spotkań (mając jedną gwiazdę).

SŁABA ŁAWKA

Podczas pre-season doczekamy się również przeglądu rezerw Thunder. Nie tylko coach Billy Donovan będzie starał się ułożyć atak drużyny i poszukać optymalnych ustawień obrony, ale również musi się mocno napracować by przekonać zmienników do współpracy z topowymi zawodnikami ligi na swoich pozycjach. O zastępstwa MVP postarają się Raymond Felton oraz świeżo pozyskany Isaiah Canaan. Felton zna się z Carmelo z czasów wspólnej gry w Knicks i postara się o dwójkowe akcje – nie tylko z byłą gwiazdą Nowego Jorku. Jako rzucający obrońcy będą występować Hiszpan Alex Abrines, przychodzący z Brooklyn Nets – Markel Brown oraz utalentowany strzelec Terrance Ferguson (dopiero 19 lat). Wydaje się, że w razie konieczności przyspieszenia gry – Donovan – również może przestawić na dwójkę Westbrooka i zrezygnować z nastawionego na defensywę (ale słabego na dystansie) Andre Robersona. Za plecami Carmelo i George’a (w zależności na jakiej pozycji będą ustawieni; Melo może być strech four, a wiemy, że i George może zająć tę pozycję, nawet w defensywie) mamy energetycznego Jeramiego Granta, który w zeszłych rozgrywkach sprawdzał się jako zadaniowiec. Jest też grający na dystansie – pierwotnie to on miał mieć miejsce w pierwszej piątce – Patrick Patterson. Ex Raptors walczy na razie z rehabilitacją kolana, ale jego rola w OKC będzie znacząca (doświadczenie oraz rozciąganie strefy obronnej rywala). Być może, poprzez pracę z najlepszymi, przypomni o sobie Kyle Singler, którego rzuty/trafienia mogą się przydać podczas starć w wyrównanych spotkaniach. Daleko, gdzieś za plecami Stevena Adamsa, pojawi się człowiek pamiętający czasy Seattle Supersonics, Nick Collison. Jest jeszcze, 22-letni absolwent Kentucky, Dakari Johnson.

WSZECHSTRONNOŚĆ ATUTEM

Kiedy przed rokiem budowano Chicago Bulls z Wadem, Butlerem i Rondo opinie na temat nowej wielkiej trójki były mocno podzielone. Część z gory zakładała fiasco przy budowie super-teamu. Team razem mamy zawodników o klasę lepszych, zwłaszcza gdy spojrzymy na wszechstronność George’a i Westbrooka, ich zdolności atletyczne i umiejętność gry po obu stronach boiska, łatwość podejmowania gry jeden na jeden. Dodatkowo, każdy z nowo pozyskanych graczy prezentuje inny styl gry, Anthony lepiej czuje się oddając rzuty z sytuacji mis-matchu lub czystych pozycji (których w Knicks miał jak na lekarstwo). Nowy Melo z Oklahomy nie będzie skupiał uwagi wiekszości obrońców rywala, przeciwnicy będą musieli martwić się o krycie jego kolegów, a on sam będzie rozciągał grę, czaił się na łuku lub skrzydle, polując na łatwe punkty. Ważne, nie będzie celem numer 1 obrony, a tylko jednym z trzech. Po drugim skrzydle – ścinał pod kosz lub uciekał za plecy obrońcy – będzie George’a. Czając się na alley oopa… Innym problemem obrony rywala: jak zatrzymać potrafiącego ograć każdego w sytuacji 1:1 Westbrooka? On też jest łowcą punktów, wiemy, że wcale nie musi podać i jest w stanie oddać 30 rzutów (nawet jak mu nie idzie), ale też wiemy, iż potrafi skutecznie podać.

Atak Thunder będzie rozpoczynał się od zbiórki i błyskawicznej kontry, a tutaj pole do popisu, obok Westbrooka, będzie miał właśnie PG13. Będą grać jak za czasów Kevina Duranta i dodatkowo, łatwo będzie im zdobywać punkty w drugim tempie akcji. Znów izolacje, w stylu dawnych lebronowych Miami Heat z dograniem piłki do George’a (Jamesa) lub Melo (Bosha). Nie zabraknie sytacji oglądanych w grze Cavs oraz Warriors, jedno szybkie podanie i łatwe punkty, czy to po dwóch kozłach i wsadzie George’a, czy po koźle i rzucie za trzy Anthony’ego. Będziemy oglądać proste i skuteczne rozwiązania, na które nie pozwoli sobie każdy inny rywal (poza Warriors i Cavs). Czarną dziurą w ataku – ala Tony Allen w Memphis – jest i będzie Roberson. Ale jeśli będzie trzeba, to każdy z nowych graczy zaprosi do picka Adamsa i dwójkowe rozwiązanie ataku również przyjdzie Thunder z łatwością. Z pewnoscią, w dalszej części sezonu i należytym zgraniu zawodników obejrzymy nowe rozwiązania taktyczne wymyślone przez sztab Billy’ego Donovana.

Nowi Thunder to nie tylko wszechstronność i błyskawiczne przechodzenie do ataku, to również narzucanie swojego tempa gry (mało kto będzie mógł je wytrzymać) oraz neutralizacja poczynań przeciwnika.

BĘDZIEMY BRONIĆ

Często, kiedy tworzono super-teamy (Lakers, Heat etc) zapominano o obronie. Skupiano się na łatwym zdobywaniu punktów, nie mając zdaniowców. Po drodze szukano zawodników, którzy są w stanie zaangażować się w brudną robotę i odciążyć gwiazdy (o takich role players coraz trudniej). Problemu tego nie ma trener Donovan, bowiem fani Thunder mają na codzień i od dłuższego czasu takich speców jak Steven Adams i Andre Roberson. Jeśli dołożymy zdolności do gry jeden na jeden w obronie PG13, to myślę, że kibicujący zespołowi z OKC nie muszą się martwić o rywalizację z Leonardem, Durantem oraz Jamesem. Właśnie w momencie transferu Paula z Indiany, pierwszą rzeczą z jaką się spotkałem, była odpowiedź w obronie na możliwości KD czy LBJ. Przy potencjalnym i zakładanym finale Zachodu (marzenie finał NBA) w pełni zdrowy George jest gwarancją solidnej obrony na najlepszym strzelcu rywala.

SZACHOWANIE SIŁAMI

Mniej spotkań back-to-back oraz możliwość dłuższego odpoczynku (żadna drużyna nie ma już w serii spotkań zestawu 4 w 5) to również dobry sygnał dla zespołu Donovana.  Trener będzie pamiętał o długich kontuzjach z przeszłości w CV Westbrooka i George’a. Dodatkowo będzie miał na uwadze wiek Carmelo, który musi być w szczytowej formie pod koniec regular season. Na pewno w grę będzie wchodziło ogrywanie ławki, by zadaniowcy i zmiennicy czuli się potrzebni procesowi i zgrywali się mocniejszymi kolegami. Pamiętajmy też, że trenując z lepszymi również stajemy się silniejsi; co powinno być dużą motywacją dla Alforda, Browna, Fergusona, Granta, Thomasa oraz Johnsona. Co ważne, Donovan – przy posiadaniu Anthony’ego oraz George’a – będzie mógł dać odpocząć Westbrookowi (czyli coś, co było nie do pomyślenia kilka miesięcy wstecz). Możliwości jest wiele, a nawet w przypadku kontuzji startera będzie szansa na uruchomienie dodatkowych i nowych opcji z ławki. Niewykluczone też, że za tydzień bądź dwa Thunder przechwycą jeszcze któregoś z wolnych agentów (LaVoy Allen?) lub przy powrocie z Chin (Brandon Bass?), za 2 lub 3 miesiące.

Podsumowanie: Bardzo gorąco się zrobilło od momentu przejścia na Zachód Paula George’a. Temperaturę bardziej podgrzał, grający w przeszłości w Nuggets, Carmelo Anthony. Aspiracje drużyny z Oklahoma City sięgnęły zenitu. Fani NBA są podzieleni, jedni wietrzą sukces, inni porażkę. Jedno jest pewne, będzie ciekawiej, mniej jednostronnie, z dawką zagadki, kto w czerwcu stanie do walki o trofeum Larry’ego O’Briena? Murowanymi kandydatami, do wczoraj, byli Warriors i Cavaliers. Jednak na szczęście GMowie nie spali i zarówno w Bostonie jak i w OKC stanęli na wysokości zadania by dodać smaczku 72. sezonowi najlepszej ligi świata. I nie wiem jak Wy, ale ja będę kibicował Thunder, widząc ich na poziomie 59-62 zwycięstw.

Komentarze do wpisu: “Off-season 2017: sezon na Grzmoty

  1. a tak z innej beczki to wiadomo cos o dolaczeniu Seattle Supersonics do NBA?

    1. Są pomysły na ekspansję do Seattle, Vancouver czy Mexico City. Ale po 2020. 32 DRUŻYNY.

    2. @Woy, wszystkie 3 wymienione miasta sa geograficznie mocno na Zachodzie, wiec rozumiem teroetycznie weszlyby w ktoras z West dywizji. Co ze wschodem, ktore miasta maja aspiracje do NBA?

  2. „Sam Presti wrzucił do kapelusza cztery króliki i wyciągnął dwóch All Starów”. – piękne zdanie Woy. Duży szacunek dla Twoich umiejętności retorycznych :)

  3. 59 – 62 zwycięstwa, chyba trochę za dużo dajesz. Ja myślę, że osiągną max 55.
    Poza tym najważniejsze dla mnie będzie, czy zarówno RW jak i PG schowają „ego” do kieszeni i nie będą ze sobą rywalizować. Przypomina się sytuacja z PO jak PG się wkurzył, bo nie wykonał ostatniej akcji w meczu z Cavs.

  4. Oj 62 to może dużo, ale w zasięgu. Myślę, że problem z oszacowaniem siły Thunder polega na tym, jak długo zejdzie aż „zatrybi”. Jednak każdy bilans w granicach 50-64 jest dla mnie możliwy. Jak dla mnie malutkim problemem OKC jest tylko brak wartościowego centra w rezerwie, bo Collison to raczej PF. W tym zespole jest wszystko, co potrzeba na bycie realnym contenderem.

  5. FLASH w Cavs !!! wiięc finał CAVS vs GSW prawie pewny :)

    1. akurat brak Flasha w OKC to dobra wiadomość. Zwłaszcza po jego sezonie w Bulls.

  6. To było do przewidzenia. Sam kiedys o tym tutaj pisałem że pojdzie do Lebrona za minimum.
    Kiedyś Wade był dla mnie jednym z ulubionych graczy ale ok kilku sezonów trace do niego szacunek.
    Ten numer z Bulls gdzie wiedząc że nie chce tam grać wykorzystal opcje zawodnika a zaraz zaczął płakać żeby go wykupili. Tak sie szacunku nie zdobywa. No ale teraz wroci giermek do swojego Króla

  7. Jako fanowi OKC oraz przy „magii” Prestigio marzy się teraz tylko wymiana po Gortata. Wtedy chyba nie było by „bata” na Grzmot!!!

    1. to już naprawdę musiałaby być magia… OKC w tej chwili nie mają (póki co) nikogo kogo mogliby oddać w zamian żeby się kasa zgadzała…

  8. Cieszy roster OKC. Mam nadzieje ze RWO naprawdę chce wygrywać i weźmie się za siebie w obronie. Zrobi coś dla drużyny i pozwoli grać przez większość meczu PG i CA. 20pkt i 15 asyst jest w jego zasięgu tylko musi chcieć utrzeć nosa KD.

  9. Ja bardzo się cieszę z tej wymiany, bo kiedyś na łamach tej strony prowadziłem zażarte dyskusje o tym czy Melo jest lepszy od PG.

Comments are closed.