Off-season 2017: Magia czy tłok w Orlando?

Co najmniej trzech zawodników na każdą pozycję. Tak w wielkim skrócie wygląda w okresie letniego okienka transferowego zespół Orlando Magic. Tłok w Orlando, zamiast Magii i niezrozumiałe dla fanów drużyny ruchy, które zaprowadzą biało-niebiesko drużynę „nie wiadomo gdzie?”. Frank Vogel staje przed drugim pełnym swoim sezonem na Florydzie i na pierwszy rzut oka znów brakuje mu lidera z prawdziwego zdarzenia.

Magicy po raz ostatni w play off gościli w sezonie 2011-12, kiedy po drugiej stronie i w zwycięskiej drużynie był właśnie Frank Vogel. Wówczas drużyna oparta była na graczach pokroju Dwighta Howarda, Jameera Nelsona i Hedo Turkoglu odpadła w pierwszej rundzie. Swoje minuty dostawali też Jason Richardson oraz Ryan Anderson. Dziś nikogo z nich nie oglądamy już na stałe w zespole z Florydy, a przebudowa, którą rozpoczęto wraz z zakończeniem ery Dwighta nadal przypomina wielki plac (prze)budowy.

KONIEC ERY ROBA

Po tamtym sezonie, ten następny był już na poziomie 20 zwycięstw oraz 62 porażek, a szefowie klubu widzieli przyszłość w Arronie Afflalo oraz Tobiasie Harrisie. Przez dwa następne sezony team nadal tkwił na samym końcu Konferencji Wschodniej (23 i 25 wygranych), dając szansę niedoświadczonemu trenerowi, Jacquesowi Vaughnowi (swoją drogą nawet Shaq O’Neal – legenda klubu – drwił ze zdolności prowadzenia zespołu ówczesnego trenera).

Nastała era najmłodszego Generalnego Managera w całej lidze – Roba Henningana (zaczął w wieku 30 lat). Od 2012 roku Henningan pracował na najgorszy wynik w lidze, bilans 132-278 by w końcówce maja zostać zastąpionym przez Johna Hammonda (ex Milwaukee Bucks). Jak na razie nowy GM nie dokonał wielkich ruchów i nie przyciągnął na Florydę wielkich nazwisk, ale z pewnością wiele będzie zależeć od wkomponowania nabytków w zespół i rozdzielenie minut.

NOWY POCZĄTEK czy MAGICZNY MISZ-MASZ?

Jednym z pierwszych ruchów było podpisanie Shelvina Macka (6 mln USD za rok gry), który będzie zastępstwem Elfirda Paytona. Zespół opuścił też weteran, C.J. Watson. W zespole został też weteran, D.J Augustin. Gorzej – jeśli chodzi o podział minut – wygląda sytuacja na pozycji numer 2. Tutaj mamy 24-letniego, zarabiającego 17 mln za sezon, Evana Fourniera i do niego mamy nadal, niespełniony (jeszcze) europejski talent, Mario Hezonji. Dodatkowo, nowy manager „zadbał o przesyt” angażując za ponad 6 mln USD za sezon – Jonathona Simmonsa (ze Spurs) czy Arrona Afflalo (powrót do drużyny, w której imponował w przeszłości). Ten ostatni zagra za ligowe minimum dla weterana. To nie koniec tzw. przesytu.

Jak wiecie, już w poprzednich rozgrywkach zespół wzmocnił 26-letni Terrence Ross (z Raptors) by momentami zastępować na trójce – Aarona Gordona (Gordon grywał trochę nietypowo dla siebie na niższej pozycji i wzmocnił swój ofensywny repertuar, dodając coraz więcej rzutów dystansowych). W czerwcowym drafcie Magicy znów wyciągnęli zawodnika, który będzie balansował między niskim i wysokim skrzydłem, stawiając na 19-letniego Jonathana Isaaca. Osobnym pytanie pozostaje kwestia znalezienia roli przez trenera, temu najmłodszemu zawodnikowi?

Jeśli Vogel wyraźnie ustawi Gordona na pozycji numer 4, wówczas będziemy mieli jaśniejszą sytuację i wówczas Ross dostanie wsparcie zarówno od Isaaca jak i od dwójki nowych graczy czyli Simmonsa i Afflalo (obaj mogą grać wymiennie, zwłaszcza, że prezentują solidną defensywę). Bezpośrednim zmiennikiem Aarona może okazać się kolejny weteran, Mo Speights. Zawodnik, który przybył z Kaliforni (też za minimum) będzie starał się rozciągać grę nowej drużyny, próbami z dalekiego dystansu.

Pod koszem dobrzy znajomi z poprzedniego sezonu – Bismack Biyombo (który miał dać potężny zastrzyk siły w defensywnie) i Nikola Vucević (świetny w ataku, co chwila wiązany z plotkami transferowymi). Jeśli doliczymy do tej dwójki Mo Speightsa (grywał w Clippers na centrze), wówczas śmiało możemy powiedzieć, iż 48 minut możemy rozbić na trzech graczy. Czy to ma sens?

CZEGO I KOGO BRAKUJE?

Magii od kilku dobrych sezonów brakuje gwiazdy formatu All Star czy lidera z prawdziwego zdarzenia. Go-to-guy’a, który pociągnie sezon ponad szarą rzeczywistość. Kogoś, kto mógłby poprowadzić grupę utalentowanych młodziaków. Niestety ani John Hammond, ani Frank Vogel nie mogą poszczycić się nowym Dwightem Howardem czy kimś na miarę Tracy’ego McGrady’ego. W nikogo takiego nie celowali i szczerze mówiąc nie mieli większych szans na gwiazdy pokroju Paula George’a czy Chrisa Paula. Ani Elfrid Payton, ani Evan Fournier, ani nawet Aaron Gordon nie są graczami tak wielkiego formatu, by wyciągnąć zespół ponad poziom 35 zwycięstw. Dla Hammonda szykuje się pierwszy trudny sezon, ale kto wie czy w trakcie trwania niego nie dokona wymiany odmieniającej styl gry Magii albo wyciągającej zespół na miarę walki o play off?

Komentarze do wpisu: “Off-season 2017: Magia czy tłok w Orlando?

  1. Payton, Simmons, Fournier, Gordon, Vucevic wygląda fajnie, fakt ze ciasno na pozycjach 2 i 3 ale skład maja ciekawy, i trener też niezły. Powinni być w PO.

    1. 1. Cavs
      2. Celtics
      3. Wizards
      4. Raptors
      5. Bucks
      6. Hornets
      7. Pistons
      8. Sixers

      Osiem drużyn oceniam wyżej od Magic. Heat, Pacers, Hawks powalczą, ale również zabraknie gwiazd.

    2. A co z Miami? Wg mnie powalczą z Bucks o 5 miejsce. Pamiętacie co zrobili pod koniec zeszłego sezonu?

    3. Pistons? Nie sądzę. Miejsca 6,7,8 to sprawa otwarta i widzę tam Orlando.

  2. Pistons? Serio? A dlaczego akurat w tym roku mieliby być w po? Magic jak najbardziej powalczą o po. A nie wiem czy na szóstki to nie bedzie za wcześnie, fajny skład ale doświadczenia brak a i ze zdrowiem bywa różnie.

  3. Cavs Celtic Wizards Raptors Bucks oni jak dla mnie to pewniaki do play-off. Reszta ma szanse na te 3 miejsca przy tym slabym wschodzie i nie skreslalbym nikogo.

  4. Magic typowa kadra bez gwiazd i bez słabych punktów , nie ma all-stara i nie mają gości „zapchaj dziury” mogą być play-offy, a może być totalna klapa, coś mi się wydaje jednak ze mogą namieszać w regular s. bez większych szans w walce o wina w konferencji. Pytanie jak to ułoży trener i jak będzie przebiegała aklimatyzacja i zgranie nowych graczy.

  5. Mi to z daleka pachnie bezsensowną mieszanką, stracone lata z przecenianym Oladipo i zmniejszenie roli Vuca… i teraz co? Tobias to była perspektywa, a oni zostawili Gordona

    Woy odważnie typuje z Pistonsami się nie zgodzę a Sixers wielka niewiadoma, na pewno Heat wyżej, Hornets mogą być niżej (7-8)

    1. Jakie są argumenty na Heat by byli wyżej niż choćby Hornets?

    2. a muszą być jakieś? nie wierzę w Magic, luźna prognoza, Magic mają solidne nazwiska nie mają drużyny

      w ten sam sposób mogę zapytać co skłoniło cię na postawienie wyżej Pistons i SVG, pogadamy po 30 meczach, możesz mi się przypomnieć/wypomnieć ;-)

  6. Ławka Magic rok temu to było dno,teraz jest bardzo ok Mack-Simmons,Isaac,Speigts,Biyombo a jest jeszcze Afflalo i Hezonja w razie wu ,natomiast s5 grające ponad 1000minut było 13 w całej lidze s5 Payton,Fournier,Ross,Gordon,Vuc.Miejsce 6-8 na ten moment,ale raczej coś sie jeszcze fajnego(wymiana)w Orlando może wydarzyć.

  7. W Magic jest jeden problem. Ja tam nie widzę różnicy pomiędzy S5, a ławką. Czy Speights jest gorszy od Gordona? Czy Biyombo jest gorszy od Vuca? Czy Simmons jest gorszy od Rossa czy Hezonji? Nie.. oni są po prostu inni. To jest skład gdzie jest 10 solidnych grajków z ambicjami na 30 minut w meczu o bardzo zbliżonym poziomie i tyle. Żadnej gwiazdy, żadnego game-changera, ba kogo byście uznali za najlepszego zawodnika Magic? Vuc? Fournier? Gordon?

  8. ps. The Magic announce that they have signed free agent center Khem Birch.Można już pakować Vuca z Paytonem i z pickiem lub z Hezonją za Irvinga…:)

Comments are closed.