Telegram: Warriors dalej niepokonani, czekają na rywali w Finałach Konferencji

Golden State Warriors zaliczyli bardzo szybki start w czwartym spotkaniu serii z Utah Jazz i wystarczyło to, by przez dalszą część meczu tylko kontrolować przebieg wydarzeń. Stephen Curry zdobył 30 punktów, a Wojownicy są po ośmiu meczach playoffów o zaledwie 4 wygrane od trzeciego z rzędu udziału w Finałach NBA. Wicemistrzowie NBA czekają na swojego przeciwnika, którym będzie zwycięzca serii San Antonio Spurs – Houston Rockets.

Początek meczu był wyjątkowo udany dla Splash Brothers, którzy w pierwszej kwarcie trafili razem 6 z 8 rzutów i pomogli Warriors zbudować prowadzenie 39-17 po samej pierwszej kwarcie. 29 oczek miało po niej samo trio Curry-Thompson-Green, goście trafiali w niej łącznie 57.1% swoich rzutów z gry, podczas gdy gracze Utah spudłowali 13 ze swoich 16 pierwszych prób. Podopieczni Quina Snydera nie zamierzali się jednak poddawać, runem 14-0 zmniejszyli różnicę do 10 oczek, a pod koniec drugiej połowy przegrywali już tylko 8 punktami.

W drugiej połowie Warriors spokojnie odpowiadali jednak na każdą próbę comebacku Jazz i trzymali ich cały czas na bezpieczny dystans. W połowie czwartej kwarty przewaga wynosiła już 26 oczek i niedługo potem zaczął się garbage-time. Utah w trzecim meczu tej serii nie zdobyło prowadzenia ani na moment.

Dla Warriors 21 punktów dodał Klay Thompson (miał tylko 6 oczek w Game 3), Kevin Durant miał 18, a swoje 3. w playoffowej karierze triple-double miał Draymond Green z 17 punktami, 10 zbiórkami i 11 asystami. Najlepszym strzelcem Jazz z 25 punktami ponownie był niezastrzeżony wolny agent Gordon Hayward, a zastępujący po raz trzeci z rzędu George’a Hilla w pierwszej piątce Shelvin Mack miał 18 punktów. Rodney Hood musiał w trakcie czwartej kwarty zejść z boiska z kontuzją kolana.

Jazz: Hayward 25 (4/7 3PT, 5 zb), Mack 18 (6/11 FG, 5 zb), Exum 15, Gobert 12 (13 zb), Ingles 7 (4 zb, 4 stl), Johnson 6 (2/8 FG), Favors 6
Golden State: Curry 30 (9/15 FG, 6 ast, 5 zb), Thompson 21 (9/16 FG, 5 TO), Durant 18 (6 zb, 5 ast), Green 17 (3/5 3PT, 11 ast, 10 zb), McGee 12 (5/6 FG), Clark 8, Iguodala 7 (4 zb), Livingston 6 (3/4 FG), Pachulia 2 (1/5 FG, 8 zb)

 

Komentarze do wpisu: “Telegram: Warriors dalej niepokonani, czekają na rywali w Finałach Konferencji

  1. Hej

    Mam pytanie/prośbę – czy w dniach gdy nie ma telegramu jest opcja wstawiania chociaż nowego postu z suchym wynikiem? Myślę że wiele osób chciało się by po prostu na forum wypowiedzieć o danym meczu.

    Pozdrawiam

    1. ok, tylko w play off mieliśmy jeden taki dzień, poniedziałek.
      pozdrawiam

    2. chyba 2, oba przy zwycięstwach Wizz. Ale głowy nie dam

  2. Cavaliers – Pacers 4-0
    Cavaliers – Raptors 4-0
    —————————-
    Warriors – Blazers 4-0
    Warriors – Jazz 4-0

    Ależ się zmęczyły drużyny Cleveland i Golden State, straszne męki przeżywają w drodze do finału. Za chwilę CLE puknie Boston lub Waszyngton 4-1, a GSW rozprawi się w takim samym stosunku z Houston lub San Antonio.

    Strasznie przewidywalne to NBA. A w play-offach jak zwykle nuuuudaaaa…

    1. Where Amazing Happens.
      Takie to Amazing, że mamy Warriors&Cavs, a następnie Spurs, których czeka już tylko równia pochyła, Clippers którzy co roku dają dupy w PO, Raptors czyli Clippersów wschodu, Celtics, o których więcej napiszę niżej, Rockets, czyli gorsza wersja Warriors, a także Wizards, którzy mogą walczyć z Celtics, ale niestety Cavsom urwą przy największym szczęściu dwa mecze, nic ponad to.

      Liga dwóch prędkości. O tytuł walczą Cavaliers z Warriors. Reszta drużyn walczy o to, żeby zajść jak najwyżej, a następnie urwać chociaż mecz ww. dwójce.
      Celtics mogliby być realnym contenderem, konkurentem dla Cavs na wschodzie. Wystarczyło przehandlować picki za Butlera czy George’a. Ale oni wyszli z założenia, że mają jeszcze czas.
      Nie życzę im, żeby się okazało, że przegapili swoją najlepszą szansę na tytuł. Bo Horford młodszy już nie będzie, a niedługo trzeba będzie zapłacić dużo więcej Thomasowi, Bradleyowi, czy Smartowi, więc skład się może rozpaść.

      Mam nadzieję, że Ainge wie co robi, że uda się podpisać Haywarda latem. Wschód potrzebuje drugiego contendera.

    2. A jak Bulls zdobywali tytuł za tytułem, to nikt nie narzekał na nudę w lidze… jedyną niewiadomą było to, kogo zleją w finale ;)

      Ja nie należę do tych, co lubią narzekać – zachód jest bardzo ciekawy, pomimo tego, że Warriors pozostają poza zasięgiem reszty zespołów. Warto jednak mieć na uwadze, że nic nie trwa wiecznie, a za chwilę trzeba będzie odpowiednio opłacić Curry’ego, chwilę później Thompsona. Raczej małe szanse, że ten zespół przetrwa w niezmienionym składzie.
      Póki co podziwiajmy, bo wcale nieczęsto w zawodowym sporcie zdarza się, że zespół zbudowany z niemal samych gwiazd gra tak zespołową, miłą dla oka koszykówkę, nie zapominając jednocześnie o defensywie.

      Nie jest natomiast tajemnicą, że wschód potrzebuje zmian, bo jest po prostu słaby. Boston będzie mieć ogromne możliwości, ale chyba w Celtics wszyscy muszą się zastanowić, w którym kierunku ma podążać organizacja. Obecna strategia działa perfekcyjnie – zespół mimo sporych braków wygrywa konferencję, tylko co z tego, skoro za chwilę przejadą ich Cavs (o ile oczywiście Celtowie poradzą sobie z Wizards). Myślę, że tego lata będzie na wschodnim wybrzeżu bardzo gorąco.

  3. Faktycznie, tegoroczne PO jakos nie porywaja. Podejrzewam,ze na prawdziwe emocje przyjdzie poczekac do finalow. Mimo tego,ze lubie GSW od czasow Mullina, Hardawaya, Riczmonda troche szkoda,ze Jazz nie mieli nic do powiedzenia. Fajna ekipa,mam nadzieje,ze Hayward zostanie po tym sezonie.

  4. Fakt, nuda na maksa :/ nie po to kupowałem League Passa, żeby oglądać jak dwie drużyny bez żadnych trudności wchodzą do finału ;/ ciekawe czy mógłbym zgłosić reklamację…

    1. Wczoraj dopiero obejrzałem Wizards i ich run 28:0 z Celtics w trzeciej. To była masakra.

    2. Też oglądałem i dlatego odpuściłem czwartą kwartę.

  5. zależy co się ogląda, Grizz – SAS bardzo dobra seria, Rockets – SAS, Jazz – Clipps

    ale szkoda Jazz myślałem że trochę lepiej powalczą, Raptors chyba największa kompromitacja

    może za rok będzie bardziej wyrównane jak wielki mistrz Ball wkroczy na salony i wszystkich rozpyka w pojedynkę już się nie mogę doczekać tej historii specyficzna rodzinka, takie Kardaszianki w NBA

    WCF trochę ciekawe chyba jednak będą zobaczymy

    1. Jazz LAC jak najbardziej, Bulls Celtics niezły poziom. GRIZZLIES SAS fajna seria oraz Bucks Raps do czasu 5 meczu. Wizards Hawks też dobra seria.

    2. Szanuję Spurs, bez ściągania Durantów i Jamesów trzymają wysoki poziom już od wielu, wielu lat. Świetna organizacja.

      Jednak trochę bawi mnie naiwność sympatyków Spurs, którzy naprawdę myślą, że ich drużyna ma jakiekolwiek argumenty, żeby się postawić Warriors.
      Obstawiam w najlepszym razie góra dwa mecze urwane przez Spurs, a ich szansę w tej serii oceniam na 0%.
      Jeśli w ogóle do tej serii dojdzie, bo to Rockets mogą awansować do WCF, szanse nadal są 50/50.
      W ich przypadku, niestety nic się nie zmienia. Gorsza wersja Warriors, nie jest w stanie pokonać Warriors.

      Mam nadzieję, że się mylę, że Spurs/Rockets poważnie zagrożą, a być może przy ogromnym szczęściu, nawet wyeliminują GSW, ale myślę, że do Warriors&Cavs obecnie nikt nie ma podejścia.

  6. Polecam Wam zainteresować się play-offami w NHL- tam jest o wiele ciekawiej :)

    Dla przykładu już w 1.rundzie na Zachodzie odpadły drużyny rozstawione z nr 1 i 2 czyli kolejno Chicago Blackhawks oraz Minnesota Wild. Mało tego, Chicago przegrało 0-4! Ci co ich pokonali czyli Nashville Predators (drużyna z nr 8.) są już w finale konferencji i czekają na rywala (Anaheim lub Edmonton, obecnie 3-3).

    Jak widzicie nudy w NHL nie ma, wręcz przeciwnie :)

    1. Oglądałem do początku tego wieku. Chicago Blackhawks oraz LA Kings. Wayne Gretzky i Chris Chelios. Potem śledziłem już pobieżnie, głównie Jagra, Modano, Czerkawskiego, Messier czy Kariyę.

    2. @Woy- ja zacząłem oglądać po wielu, wielu latach przerwy, ponieważ mecze od tego sezonu są transmitowane na Tvp Sport. Wcześniej oglądałem je na Wizja Sport, a było to z 15 lat temu, nie wiem czy pamięta ktoś ten kanał :)

    3. Tutaj jest opisanych 10 powodów dlaczego NHL jest najlepszą (najtrudniejszą) Ligą w sporcie:

  7. Niestety brak emocji bedzie widziany coraz czesciej. Cavs maja swoje Big 3, GSW big 4 i tylko patrzyc jak Melo bądz PG13 pojda do Clippers i beda sie tworzyly kolejne drim timy. Szkoda bo bardzo lubie madre tankowanie i postawienie na mlodziez plus pozniej weteran za mentora i walke o PO i o cos wiecej.

  8. W Utah niestety brak ofensywnego potencjału żeby nawiązać walkę. Nawet jeśli byli w stanie ograniczyć GSW w zdobywaniu punktów to nie przekładało sie to na punkty dla nich. A co do PO to trzeba oglądać serie które nie są nudne :) No i zawsze istnieje cień szansy na inny finał niż CLE vs GSW.

  9. Propo Hardena i jego legendarnej juz obrony. W ostatnim meczu nawet mu sie rąk do gory nie chcialo podnosic jak mial zawodnika przed sobą zeby chociaz troche mu utrudnić rzut

  10. Moim zdaniem Jazz większy sweep niż Blazers.Portland grali bez trzech centrów…

    1. Ale Jazz grali bez Hilla, kluczowej postaci przy wygranych. Ponadto kolano Favorsa też wygląda słabo. Coraz częściej skłaniam się ku sezonowi z 60 meczami. każdy z każdym w jednej konferencji po 4 mecze , po 2 mecze z każdym z drugiej konferencji. Oczywiście nieco dłuższe przerwy między meczami i mecze B2B tylko w przypadku bliskiego sąsiedztwa kolejnej drużyny. Play off leci a my już bez Rondo, Griffina, Parkera, Nene, Hilla…

    2. Lepiej niech calkiem zlikwiduja konferencje. To wlasnie te dretwe podzialy w playoffach zabijaja powoli NBA.

    3. Pisałem już o skróceniu sezonu wielokrotnie, powtarzać się nie będę. Zysk dla wszystkich – trenerów (więcej odpoczynku, zdrowi zawodnicy), koszykarzy (bo mniej kontuzji) i kibiców (bo nie będzie odpoczywających gwiazd, bo być może i gracze będą mieć więcej siły na granie w meczach). Straty bardzo niewielkie (bilety na mecze, wpływy z reklam, ale z drugiej strony, jak kosztowne mogą być reklamy na meczach Magic z Nets?).

    4. bardzo fajny pomysł ze skróceniem sezonu regularnego… wg mnie same pozytywy z tego mogłyby wyniknąć: mniej kontuzji, mniej meczy bez gwiazd, mniej meczy b2b…

      ps @woy 60meczy = 4×14 + 2×15? czy nie zrozumiałem Twojej koncepcji do końca…? jak te 60spotkań miałoby wyglądać… bo coś mi się tu nie zgrywa w mojej matematyce :)

  11. Mniej meczy to też adekwatnie mniejsze zarobki,zawodnicy raczej na to nie pójdą.

  12. Ja lata temu mialem wizje tylko dlatego ze na wizji sport bylo NBA i NHL. W Nhl kibicowalem i kibucuje Senators z Jaszynem i Avalanche z Sakiciem i Patrckiem Roy’em.Gaborika z Wilds zawsze lubilem i Iginle z Flames ale to bylo lata temu he he. Kiedys na DSF bylo NBA po niemiecku a ja mialem po polsku na Wizji☺ to znajomi przychodzili i ogladalismy mecze. Dobre czasy byly.

Comments are closed.