Telegram: Game-winner Isiaiah Thomasa, kolejna wygrana Sixers, Grizzlies zwycięzcy w Houston

Philadelphia 76ers 102-93 Charlotte Hornets

Słysząc z trybun zarówno okrzyki „Trust the Processs!”, jak i „M-V-P!”, Joel Embiid poprowadził Philadelphię 76ers do trzeciego zwycięstwa z rzędu. Jest to pierwszy taki przypadek od przełomu 2013 i 2014 roku. Szerszeniom nie pomogła niemoc strzelecka w pierwszej połowie Kemby Walkera (spudłował 11 z 13 rzutów) i choć ich gwiazdor w trzeciej kwarcie wyprowadził zespół na pierwsze w meczu prowadzenie, to Sixers odpowiedzieli serią trójek, którą udało im się ponownie wypracować dwucyfrową przewagę. Od tamtego momentu już do końca nie oddali prowadzenia. Sixers wygrali pięć z ostatnich sześciu meczów.

76ers (12-25): Embiid 24 (8 zb, 3 blk, 5 TO), Sarić 15 (6 zb), Ilyasova 12, Covington 11 (6 zb)
Hornets (20-20): Batum 19 (5 zb), Walker 17 (4 zb), Zeller 16 (10 zb), Kidd-Gilchrist 12 (12 zb, 4 ast)

Toronto Raptors 132-113 Brooklyn Nets

Nie potrafiąc wypracować sobie przewagi przez większość meczu, Toronto Raptors zrobili run 21-2, zdobywając 42 punkty (7 trójek) w czwartej kwarcie (10 ze swoich 20 oczek zdobył w niej Kyle Lowry) i ostatecznie pewnie pokonali Nets. Przez pierwsze trzy kwarty było aż 16 zmian prowadzenia, ale goście nie wytrzymali naporu gospodarzy w końcówce. DeMar DeRozan zakończył swoją trzymeczową serię spotkań z 35+ punktami, jednak zdobył 19 ze swoich 28 w trzeciej kwarcie i w ostatniej odsłonie spotkania już nie grał. Toronto zdominowało tablice (49-35) i zdobyło 56 punktów w pomalowanym. To szóste kolejne zwycięstwo Raptors nad Nets. Dla gości była to już dziewiąta kolejna porażka.

Raptors (26-13): DeRozan 28 (4 zb), Lowry 20 (6 zb, 6 ast), Carroll 18 (11 zb), Joseph 16 (7 ast, 4 zb), Valanciunas 14 (10 zb), Nogueira 10 (9 zb, 4 blk)
Nets (8-31): Bogdanović 23 (4 zb), Lopez 20 (5 ast), Harris 11 (4 zb), Dinwiddie 10 (5 zb)

Milwaukee Bucks 116-108 Miami Heat

Kozły nie patyczkowały się od samego początku spotkania i zdobywając 42 punkty w pierwszej kwarcie (12 oczek Grega Monroe’a) od razu przejęły kontrolę nad spotkaniem. W trzeciej kwarcie Bucks powiększyli jeszcze przewagę do 22 oczek i choć w ostatniej odsłonie meczu goście wykonali jeszcze próbę comebacku zmniejszając różnicę do 8 punktów, jednak sześć kolejnych punktów Giannisa Antetkounmpo praktycznie zakończyło ich marzenia o wygranej. Gospodarze zdecydowanie wygrali walkę o zbiórki (55-35) i trafili aż 27 z 31 rzutów wolnych. Heat przegrali cztery kolejne spotkania i łącznie 10 z ostatnich 11 meczów.

Bucks (20-18): Parker 24 (5 zb), Antetokounmpo 19 (8 zb, 6 ast), Monroe 16 (11 zb), Snell 14, Brogdon 13 (6 zb, 5 ast), Beasley 11 (7 zb)
Heat (11-30): Whiteside 19 (9 zb), Dragić 19, Babbitt 16 (4 zb), T. Johnson 14 (5 ast, 3 stl), Waiters 13 (5/17 FG, 6 ast), J. Johnson 10 (12 ast)

Houston Rockets 105-110 Memphis Grizzlies

Memphis Grizzlies grając na wyjeździe przegrywali 15 oczkami w trzeciej kwarcie, jednak ponownie w starciu z jedną z najlepszych drużyn na Zachodzie odrobili te straty i ostatecznie wyszli zwycięsko z batalii przeciwko Houston. Niedźwiedzie są w tym sezonie 4-0 grając przeciwko Golden State Warriors i właśnie Rockets. Po runie przywracającym ich do meczu w trzeciej odsłonie, Grizzlies od początku czwartej postawili bardzo twarde warunki gospodarzom i w samej końcówce prowadzili dwoma punktami. Pięć kolejnych punktów, w tym dagger-trójka Troya Danielsa na 26 sekund przed końcem ostatecznie pozwoliły im na zejście z parkietu z podniesionym czołem. Season-high 22 punkty zdobył Tony Allen, który jednak na 3 minuty przed końcem popełnił swój szósty faul. Rakiety trafiły tylko 10 z 41 prób zza łuku i po raz pierwszy w tym sezonie przegrały dwa kolejne spotkania. Memphis zdominowało deski (60-40), lecz popełniło aż 22 straty.

Rockets (31-11): Harden 27 (9 ast, 7 TO), Gordon 13, Nene 12, Ariza 12 (9 zb), Harrell 10 (5 zb)
Grizzlies (25-17): Allen 22 (9/10 FG, 4 zb), Conley 17 (9 ast, 6 zb, 5 TO), Randolph 16 (12 zb), Gasol 14 (6 zb, 6 ast, 6 TO), Daniels 13, Ennis 12 (6 zb)

Minnesota Timberwolves 96-86 Oklahoma City Thunder

19. triple-double (a jak będą twierdzić złośliwi, to nawet quadruple-double z 10 stratami) w sezonie Russella Westbrooka nie wystarczyło tym razem do pokonania Minnesoty Timberwolves. Gospodarze prowadzeni przez świetnego Karl-Anthony’ego Townsa (29 punktów i 17 zbiórek) i będącego ostatnio w dobrej formie Ricky’ego Rubio wypracowali sobie przewagę dopiero w drugiej połowie i w połowie czwartej kwarty mieli już 13 punktów przewagi. Wilki zatrzymały Thunder na 38.8% z gry, zdobyły 33 punkty po 19 stratach gości i pomimo absencji Zacha LaVine’a. wygrały już trzecie kolejne spotkanie. 19 triple-doubles Westbrooka to najlepszy wynik od sezonu 1967/68, kiedy to Wilt Chamberlain zaliczył ich aż 31. 86 punktów Thunder to ich najgorszy wynik w tym sezonie.

Timberwolves (14-26): Towns 29 (17 zb, 3 blk), Wiggins 19 (6 zb), Rubio 14 (14 ast, 4 zb, 4 stl, 5 TO), Rush 11 (4 zb)
Thunder (24-17): Westbrook 21 (12 ast, 11 zb, 10 TO), Kanter 21 (8 zb), Oladipo 19 (5 zb)

Atlanta Hawks 101-103 Boston Celtics

Isaiah Thomas zdobył 13 ze swoich 28 punktów w czwartej kwarcie, w tym najważniejsze dwa na 2 sekundy przed końcem spotkania i po nietrafionym rzucie w odpowiedzi Paula Millsapa Boston Celtics przerwali siedmiomeczową serię zwycięstw Jastrzębi. Goście mieli szansę zamknąć spotkanie wcześniej, kiedy to w trzeciej kwarcie runem 20-5 wypracowali sobie 20-punktowe prowadzenie, jednak Hawks zrobili comeback w czwartej odsłonie i na dwie minuty przed końcem przegrywali już tylko 2 punktami. Celtics trafili aż 17 rzutów za trzy punkty, a season-high 26 punktów zdobył Kelly Olynyk. Powracający do Atlanty Al Horford został przywitany buczeniem, natomiast po wyświetleniu filmiku podsumowującego jego karierę w barwach Hawks dostał także owację na stojąco.

Hawks (22-17): Millsap 23 (6 ast, 5 zb), Hardaway 23 (3 stl), Delaney 17 (6 ast, 4 zb), Bazemore 12, Howard 11 (8 zb)
Celtics (25-15): Thomas 28 (9 ast, 4 zb, 5 TO), Olynyk 26 (8 zb), Crowder 18 (9 zb), Horford 10 (6 ast, 6 zb)

Portland Trail Blazers 109-115 Orlando Magic

Nikola Vucević zdobył najlepsze w sezonie 30 punktów i poprowadził Magików do wyjazdowego zwycięstwa nad Portland Trail Blazers. Pomimo świetnego startu gości (18-1) mecz był wyrównany w drugiej połowie i na osiem minut przed końcem na tablicy wyników widniał remis. Od tamtej pory Vucević wraz z Elfridem Paytonem (kluczowa trójka na ponad minutę przed końcem spotkania, dająca Orlando 5 punktów przewagi) zdobyli 15 z 25 oczek Magic doprowadzając do zakończenia czteromeczowej serii porażek drużyny z Florydy. Blazers nie wystarczyły 34 punkty Damiana Lillarda (15 w pierwszej kwarcie) oraz 26 C.J.’a McColluma, który przedłużył tym razem swoją serię meczów z 25+ punktami do ośmiu. Cały zespół rzucał z zaledwie 40-procentową skutecznością z gry i trafił tylko 10 z 34 prób zza łuku.

Trail Blazers (18-24): Lillard 34 (8 zb), McCollum 26 (3 blk), Turner 15 (4 zb)
Magic (17-24): Vucević 30 (10 zb, 4 ast), Payton 19 (7 ast, 4 zb, 5 TO), Augustin 15, Ibaka 13 (10 zb), Meeks 12

Sacramento Kings 108-120 Cleveland Cavaliers

Kyle Korver zagrał najlepsze spotkanie od czasów swoich przenosin z Atlanty, a Cleveland Cavaliers przerwali dwumeczową serię porażek tuż przed drugim i ostatnim starciem w sezonie regularnym przeciwko Golden State Warriors. Mistrzowie NBA mieli w pewnym momencie już komfortowe, 24-punktowe prowadzenie, jednak gospodarze zmniejszyli je do sześciu na samym początku czwartej kwarty i właśnie wtedy Korver trafiając dwie trójki ostudził nieco nadzieje gospodarzy na wygraną. Kings popełnili aż 21 strat i przegrali już cztery z ostatnich 5 spotkań – wszystkie na własnym parkiecie. Cavs pozwolili Sacramento na trafienie 52.5% rzutów z gry, ale sami trafili aż 15 trójek i zdobyli 26 punktów po błędach Króli i 22 z kontrataków.

Kings (16-23): Cousins 26 (11 ast, 8 zb, 6 TO), Gay 23 (10 zb, 4 blk), Lawson 17 (4 ast, 4 zb), Collison 13 (4 ast)
Cavaliers (29-10): Irving 26 (5 ast), James 16 (15 ast, 5 TO), Shumpert 16, Love 15 (18 zb)

Utah Jazz 110-77 Detroit Pistons

Po niezłym początku nic nie zostało z dobrej gry Detroit Pistons, którzy w ostatnich trzech kwartach zostali zniszczeni przez gospodarzy z Utah, prowadzonych przez Rodney Hooda i jego season-high 27 punktów (7/8 za trzy punkty). Kluczowa była trzecia kwarta, w której defensywa Pistons istniała tylko teoretycznie, a gospodarze zrobili run 28-9, uciekając na bezpieczną różnicę. Jazz zatrzymali Tłoki na skuteczności 39.5% z gry, sami zaś trafili 16 z 31 prób zza łuku i wygrali zbiórki 53-40.

Jazz (25-16): Hood 27 (10/14 FG, 4 zb), Hill 22 (4 zb), Hayward 20 (4 zb)
Pistons (18-24): Harris 13, Morris 11 (5 zb), Johnson 10, Drummond 9 (19 zb)

Komentarze do wpisu: “Telegram: Game-winner Isiaiah Thomasa, kolejna wygrana Sixers, Grizzlies zwycięzcy w Houston

  1. Detroit to obecnie najgorzej wyglądająca drużyna w lidze. Tak jakby nie było w Pistons liderów któzy potrafią wziąć ciężar na swoje przeciążone barki … Obok 76ers chyba doznali też najwięcej blow- outów w tym sezonie , a to jeszcze nie koniec na pewno.

  2. Czy ktoś może wyłączyć cheaty Westbrookowi ? Dziękuje :)

Comments are closed.