1vs1 – nie tacy straszni Pacers

Nov 8, 2015;
Nov 8, 2015;

Woy: Mieli być postrachem Wschodu, po podkoszowych wzmocnieniach Jeffersonem i Youngiem, a tymczasem „nie taki diabeł straszny…”, co się dzieje w Indianie?

Lordam: Nie mam pojęcia. Paul George odrobinę obniżył loty względem poprzedniego sezonu. Co prawda nie gra źle, ale nie przechyla spotkań na swoją szalę. Jefferson gra solidnie, ale nie tego od niego oczekujemy. Teaque miał być upgradem względem George’a Hilla, lecz patrząc na to jak w Jazz pogrywa Hill to Larry Bird pewnie zachwycony nie jest.

Lordam: Paul George rozczarowuje?

Woy: Uważam, że PG13 rozpoczął sezon spokojnie, z niskiego biegu i również jego forma będzie rosła. On sam uczy się nowego pomysłu na grę Pacers i gry pod McMillanem. Na pewno też wykorzystania (współpracy) nowych kolegów jak Teague, Young i Jefferson. Wydaje mi się, że Pacers przydałby się nominalny strech four, który da więcej izolacji dla PG i rozciągnie grę. Lepszy spacing otworzy też więcej możliwości gry dla Turnera i Jeffersona. Czekamy na reakcje McMillana oraz wnioski zarządu…

Woy: Czy można już wyciągnąć daleko idące wnioski , patrząc na sposób prowadzenia gry przez Jeffa Teague’a oraz sterowanie drużyną przez Nate’a McMillana? Np. przez pryzmat tego co się dzieje w Utah i Orlando…

Lordam: Ja nie byłem fanem zwalniania Franka Vogela. To właśnie obecny coach Magic zbudował Pacers z Hibbertem, Stephensonem i Georgem. Ruchy w off-season wydawały się naprawdę sensowne i chyba wszyscy jak leci zaczęli popadać w huraoptymizm.

Lordam: Myles Turner gra świetnie, ale czy McMillan nie powinien więcej grać Jeffersonem?

Woy: 15 minut na mecz, 6,1 pkt i 4,5 zb…topowy podkoszowy Wschodu i do niedawna lider Hornets. Nawet z ławki należy mu się więcej minut. Osobiście dałbym mu większy kredyt zaufania i wykorzystał jego podkoszowe manewry i półhaki. Big Al nie ma 40stki na karku i nie wydaje mi się by kolana miał aż w tak złym stanie by go oszczędzać aż tak…Pamiętajmy też, iż Larry Bird jest zwolennikiem talentu Turnera (trochę za dużo Larry’ego w tym klubie -> czy nie przypomina Wam to Knicks??).

Woy: Złe miłego początki, czy raczej Pacers będą należeć do średniaków na Wschodzie a o play off powalczą do samego końca regular season?

Lordam: Moim zdaniem w końcu muszą ruszyć. Szukam katalizatora, który mógłby ich rozruszać ale póki co takiego nie widać. Mam przepotężny roster z Jeffersonem, Stuckey’em czy Milesem na ławce. Skład wydaje się naprawdę kompletny, tylko wyników nie widać..

Lordam: Jakbyś mógł cofnąć czas to zostawiłbyś Hilla kosztem Teaque’a?

Woy: Nie lubię tego typu gdybań, ale spróbujmy…Teague ma mniejsze doświadczenie, Hill walczył o tytuł, Teague jest w contract year, więc powinien dawać z siebie sporo. Dodatkowo ma coś do udowodnienia, czy jest lepszym PG niż Dennis Schroeder. Jeff zagrał świetne spotkanie przeciwko Thunder i samemu Westbrookowi, rzucając 30 oczek. Wygrali. Wydaje mi się, że występy Hilla nieco pozwalają na takie pytania, ale popatrzmy też , że już leczy pierwszą kontuzję. Każdy kij ma dwa końce:-) Ogólnie, myślę, że problemem Pacers nie jest zmiana rozgrywającego.

Woy: Gdybyś mógł wymienić jednego gracza z Indiany, kogo byś się pozbył? Ewentualnie , na której pozycji, dowartościował byś roster?

Lordam: Rzucający obrońca. Mają combo guarda Monte Ellisa, ale wydaje się, że filigranowy rzucający ma najlepsze lata za sobą. Idealnym byłoby ściągnięcie gracza typu 3&D. Z drugiej strony ilu jest takich w lidze, którzy mogliby z miejsca wejść do S5..

Lordam: Kluczem do sukcesu Pacers w poprzednich sezonach była defensywa. Nie sądzisz, że Indiana zatraciła trochę swoją tożsamość i sami nie wiedzą jak mają grać?

Woy: Myślę, że sporo prawdy znajdziemy w tych słowach. Chcieli być „trendy” zagrać small-ballowo, z Georgem na czwórce, a skończyło się powrotem do gry sprzed eksperymentu. Dodatkowo naruszono szkielet drużyny, począwszy od trenera na rozgrywającym kończąc. Takie zmiany są zawsze ryzykowne, a ponadto nie ma gwarancji , że będzie to zmiana na lepsze. Osobiście byłem i jestem fanem Franka Vogela i śmiem twierdzić, że jest w stanie więcej osiągnąć z Magic niż Pacers z McMillanem. Może jeszcze nie w tym sezonie , ale kto wie czy nie w końcówce następnego. Jak będzie w Indianie? Potencjał na play off jest, ale co dalej…

Komentarze do wpisu: “1vs1 – nie tacy straszni Pacers

  1. Pewnie się powtórzę, ale największym problemem IND jest defensywa. Pozbyli się solidnego, jak nie dobrego obrońcy w postaci Hilla- na pewno dobrego. Jeff Teague gra razem z Ellisem na obwodzie. Ten pierwszy może być uznawany co najwyżej za średniego obrońcę, a Ellis obrońcą nigdy nie był. Na pewno system obrony Vogela był na wyższym poziomie, ale przyznajcie, że dodali tylko ofensywnych graczy. BigAl i Young nie bronią. Tutaj jest największa bolączka zespołu z Indianapolis.
    Dajmy im trochę czasu może się rozkręcą.

  2. Niby nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, ale ja bym zciągnął Lancelota…Zna drużynę, nie boi się odpowiedzialności, może od razu grać w s5. Potrafi bronić i ma coś do udowodnienia.

    1. Dobry pomysł. Miałby dodatkową motywację i może odrodziłby się niczym feniks :)

    2. @BigAl
      Nie jestem przekonany co do Lancelota i przytoczonych argumentów – po pierwsze, nie zna już drużyny, bo sporo się w niej zmieniło odkąd tam grał. Po drugie, zmienił się też trener, a coś mi mówi, że nie każdy szkoleniowiec jest się w stanie ze Stephensonem dogadać. Po trzecie – czy sam Lance uważa, że ma cokolwiek do udowodnienia komukolwiek? Nie jestem tego taki pewien :)

  3. Trochę to niesprawiedliwe Woy że wypominasz Hillowi że „już leczy pierwszą kontuzję”, to nie jest tak że Hill ma non stop jakieś problemy, to zwichnięcie kciuka (bo chyba o tym tu mowa) było dosyć przypadkowe podczas walki, coś takiego każdemu się mogło przydarzyć. Faktycznie nie ma co gdybać „gdyby został” zawsze Hilla obwiniano że to on jest słabym elementem układanki w Pacers, bo nie rzucał 20-25 punktów na mecz, ale on nie był od tego… a teraz nagle wszyscy się obudzili jaki to on dobry… bo w Jazz grają bardziej defensywnie… Za teraźniejszych Pacers obwiniać można tylko Birda, Big Al przynajmniej 24 minuty na mecz powinien dostawać, uważam że można to pogodzić, popatrzmy na Grizzlies.

    1. To się nazywa podatność na kontuzje kolego. Nigdy w swojej karierze na rozegrał 80 spotkań. Dodatkowo w przedostatnim sezonie w Pacers ledwo ponad 40. W ostatnim 74. Stawiasz Hilla jako pierwszego wiedz, że wypadnie na kilka spotkań i musisz mieć back up na poziomie.

    2. Trochę demonizujesz tę „podatność na kontuzje”. Jasne, to nie jest robot, który w ogóle się nie łamie, ale on do tej pory miał w swojej karierze jedynie 2 sezony, w których rozegrał co najwyżej 50 spotkań, a obecnie gra sezon 9.
      W sumie nie wygląda to źle, a w porównaniu z innymi „szklanymi”, to wręcz świetnie: 77, 78, 76, 50, 76, 76, 43, 74.
      To, że gracz odpoczywa przez 6 meczów per sezon nie powinno mieć większego wpływu na grę i wyniki zespołu, Bronek też w każdym sezonie dostaje co kilkanaście meczów chwilę przerwy na odpoczynek.

      Swoją drogą, czy ktoś się orientuje, czy w NBA trwają jeszcze jakiekolwiek oficjalne dyskusje na temat skrócenia sezonu, czy pozostaje to w sferze marzeń zawodników i trenerów?

    3. 528 spotkań w 8 sezonów Teague’a vs. 550 spotkań w 9 sezonów Hilla.
      Jeśli w tym sezonie wypadnie na jeszcze kilka gier , to śmiało można mówić, że co trzeci sezon trzeba szukać przy nim drugiego i równego PG.
      Btw. jak był w Spurs to Pop szachował siłami oraz wymieniał ich z Parkerem. Kiedy jest w Indianie i Utah, większy ciężar spada na jego barki, a organizm bardziej dostaje w kość.

    4. Też nie rozumiem ”podatności na kontuzje”, która się objawia w sześciu czy siedmiu zgubionych meczach w sezonie, ale to chyba standard że dane interpretuje się pod kątem swojej tezy, a nie na odwrót :) Przypomnę, że w innym wątku Jrue Holiday był broniony przez łatką ”kontuzjogennego” (od sezonu 10/11 tylko raz 'przebił’ 65 meczy w sezonie)
      Śmiech na sali – tak jak podczas występów Pacers.

    5. @Tomaszu, wyjdźmy od słowa klucz, kontuzjogenność to cecha sportu a nie przypadłość gracza, mówimy o podatności na kontuzję…Natomiast słowa o Holiday’u są Twoimi słowami, bo to Ty w watku 1-na-1 wkładałeś nam je, sugerując, że Holiday właśnie jest podatny na kontuzje. Więc bądźmy szczerzy w cytowaniu…
      podsyłam link http://www.enbiej.pl/2016/11/16/1vs1-panie-cuban-mamy-problem/
      moje słowo opisujące Jrue – PERSPEKTYWICZNY, z uwagi na wiek – 26 lat.
      Powtarzam , Holiday w tym sezonie nie opuścił żadnego meczu przez kontuzję, ale przez chorobę żony. Końcówkę zeszłego sezonu @Dominik odpisał jako uraz oka.

  4. Oczywiście, że ja wkładałem te słowa i podtrzymuję je. Nie mówiłem , że był broniony przeze mnie.
    Co do słowa – you got me, ale aż musiałem wygooglować, bo takim głupi ;)

Comments are closed.