Telegram: snajper Gasol, Westbrook górą w pojedynku z Hardenem

Washington Wizards (2-8) 102 – 107 Philadelphia 76ers (2-9)

Problemów Waszyngtonu ciąg dalszy. Spotkanie w Philadelphii szybko przechyliło się na korzyść Szóstek, po wygranej 29-15 w pierwszej kwarcie. Sixers przez większość meczu utrzymywali przewagę, którą w samej końcówce Wizards udało się zniwelować. Na 90 sekund przed końcem goście tracili tylko 3 punkty, ale po timeoucie Richaun Holmes rzutem zza łuku dobił Wizards.

Wizards: Wall 27, Morris 19, Porter 15
Sixers: Okafor 19, Ilyasova 16, Stauskas 15

Cleveland Cavaliers (9-2) 93 – 103 Indiana Pacers (6-6)

Cavs postanowili dać odpocząć Lebronowi Jamesowi i Pacers to wykorzystali. Odskoczyli na jedenaście punktów w pierwzej odsłonie i dowieźli prowadzenie do końca.

Cavs: Love 27 (16 zb.), Irving 24, Felder 9
Pacers: George 21 (11 zb.) Teague 20, Young 16

New Orleans Pelicans (2-10) 82 – 89 Orlando Magic (5-7)

Pelicans zagrali bez Anthony’ego Davisa, co skrzętnie wykorzystali Magic, prowadząc dwunastoma punktami po pierwszej połowie. W drugiej połowie Pelicans jednak zerwali się i wyrównali grę, lecz ich wysiłki przy stanie 82-84 zniweczył Nikola Vucević, dobijając ich.

Pelicans: Jones 26, Galloway 15, Moore 14
Magic: Fournier 16, Ibaka 16, Rudez 11

Dallas Mavericks (2-8) 83 – 90 Boston Celtics (6-5)

Boston dobrze zaczął spotkanie, kończąc Q1 z dwucyfrową przewagą, ale przez następne dwie kwarty Mavs ich dogonili i sami objęli prowadzenie. Mieli jednak Isaiaha Thomasa, który rzucił 22 punkty w decydującej odsłonie gry, w tym 20 z ostatnich 24 Celtics.

Mavericks; Barnes 28, Matthews 22, Barea 9
Celtics: Thomas 30, Bradley 18 (13 zb.), Olynyk 10

Detroit Pistons (6-6) 102 – 105 New York Knicks (5-6)

Wyrównane spotkanie i mecz życia Kristapsa Porzingisa. Oba zespoły grały punkt za punkt, a Pistons w ostatniej minucie mieli szansę wyrównać stan gry, ale Caldwell-Pope chybił rzut za 3. Detroit tą porażką kontynuuje słabą formę na wyjazdach. wygrywając tylko 1 z 7 spotkań poza Palace.

Pistons: KCP 21, Harris 19 (10 zb.), Leuer 17
Knicks: Porzingis 35, Anthony 22, Rose 15

Milwaukee Bucks (5-5) 100 – 107 Atlanta Hawks (9-2)

Bucks prowadzili po pierwszej odsłonie, ale w drugiej Hawks zmietli ich 31-9, prowadzenia nie oddając już do końca. Choć Bucks zbliżyli się na 4 punkty na 30 sekund przed końcem, tak Hawks udało się obronić.

Bucks: Antetokounmpo 26 (15 zb.), Parker 23, Teletović 14
Hawks: Millsap 21, Muscala 16, Hardaway 13

Houston Rockets (6-5) 103 – 105 Oklahoma City Thunder (7-5)

Miał być pojedynek Hardena z Westbrookiem, a był tylko występ Westbrooka. Andre Roberson skutecznie ograniczył poczynania Hardena. Spotkanie było bardzo zacięte, a jego wynik na korzyść Thunder ustalił, a jakże, Russell Westbrook.

Rockets: Anderson 14, Gordon 13, Harden 13 (13 ast.)
Thunder: Westbrook 30, Oladipo 29 (10 zb.), Sabonis 8

Golden State Warriors (9-2) 127 – 121 Toronto Raptors (7-4)

Dobry mecz duetu Curry/Durant i Warriors odjechali w drugiej odsłonie Raptors w nocy Drake’a. Raptors stracili u siebie najwięcej punktów w pierwszej połowie od stycznia 2014. Uzyskane 13 punktów przewagi wystarczyło Warriors do utrzymania wygranej.

Warriors: Curry 35, Durant 30, Thompson 15
Raptors: DeRozan 34, Lowry 24, Joseph 14

Phoenix Suns (3-9) 104 – 120 Denver Nuggets (4-7)

Przełamanie Denver. Bardzo udana pierwsza połowa dla gospodarzy, po której prowadzili 18 punktami. W drugiej odsłonie Nuggets spokojnie panowali na przebiegiem spotkania.

Suns: Knight 32, Booker 24, Barbosa 12
Nuggets: Chandler 28, Faried 20 (15 zb.), Gallinari 18

Memphis Grizzlies (6-5) 111 – 107 Los Angeles Clippers (10-2)

Grizzlies mają tajną broń: trójki Marca Gasola. To właśnie Gasol trójką na 14 sekund przed końcem wyprowadził gości na prowadzenie. Gości, którzy wcześniej zmarnowali świetną drugą kwartę, którą wygrali 17 punktami. Kluczem do zwycięstwa były właśnie trójki. Grizzlies trafili 15 z 26, a LAC ledwie 9 z 25. Do tego pojedynek z Chrisem Paulem z łatwością wygrał Mike Conley.

Grizzlies: Conley 30, Gasol 26, Randolph 18
Clippers: Redick 29, Griffin 25, Crawford 15

San Antonio Spurs (9-3) 110 – 105 Sacramento Kings (4-8)

Trzy kwarty pełnej kontroli SAS. Kings przypuścili zryw w ostatniej odsłonie, ale Spurs nie pozwolili im na wyrównanie stanu gry.

Spurs: Gasol 24, Aldridge 21, Leonard 20
Kings: Cousins 26, Barnes 15, McLemore 14

Komentarze do wpisu: “Telegram: snajper Gasol, Westbrook górą w pojedynku z Hardenem

  1. Ławka Wizards jest na po pozomie średniej drużyny europy …
    Satoransky to jezdziec bez głowy jak na razie
    Thornton tylko momentami cos potrafi pokazac
    Burke musi mieć chyba dzień żeby więcej niż 4 punkty zdobyć pod rząd
    Nicholson zupełnie słaby , czasami coś zbije w ataku. W obronie zupełnie średni
    Smith łapie faule z częstotliwością Currego za trzy . Chyba najgorszy transfer Wizards
    McClellan jako jedyny potrafi się wybić , potrafi pociągnąc atak. Ale wiadomo brak mu jeszcze ogrania
    Tak to wygląda po tych 10 meczach . Progresu na dalszą cześć z tymi graczami za bardzo nie widze

    1. ale Nicholson przestał grać…Co do Smitha to się zgodzę.

  2. Ależ ten Harden jest smieszny w obronie jemu sie nawet nie chce za pachołka do omijania robić

  3. W Wizards interesuje się przeważnie Gortatem i szkoda mi naszego jednego rodzynka. Powiedział prawdę o ławce, ale prawda boli, więc wzięto go na dywanik.
    Szczerze liczę na jakiś trade związany z Marcinem :-)

Comments are closed.