Zapowiedź sezonu 2016/17: Orlando Magic

serge ibaka

Generalny menedżer Orlando Magic, Rob Hennigan w czasie swojego pobytu w Orlando dokonał już kilku dziwnych, a czasem nawet dość niezrozumiałych ruchów. Dwa lata temu pozyskał Elfrida Paytona, oddając do Philadelphii wybór w pierwszej rundzie draftu 2017 oraz prawa do Dario Saricia, a rok później za paczkę żelków pozbył się Maurice’a Harklessa, który świetnie sprawdził się w swojej roli w ubiegłym roku, grając dla Portland Trail Blazers. W ciągu ostatnich miesięcy Hennigan przeprowadził prawdziwą rewolucję w składzie, natomiast ponownie pojawia się pytanie, czy poszczególne części układanki do siebie pasują i czy Magic wreszcie pozbędą się miana „przeciętniaka” Wschodu, z jakim kojarzą się od czasu odejścia Dwighta Howarda? Nadzieje kibiców zespołu ze środkowej Florydy są o tyle pobudzone, bowiem Rob Hennigan nie sprowadził do Orlando tylko Serge’a Ibakę oraz Bismacka Biyombo, ale także jednego z najlepszych trenerów w lidze – Franka Vogela.

POPRZEDNI SEZON

35-47, 11. miejsce w konferencji wschodniej

Początki Scotta Skilesa jako trenera Orlando były bardzo udane i na koniec grudnia, Magicy legitymowali się bilansem 19-13 i znajdowali się w pierwszej piątce konferencji. W tamtym czasie Skiles grał Victorem Oladipo z ławki rezerwowych i choć obwodowy Orlando głośno wyrażał swoje niezadowolenie, to jego zespół wygrywał mecze. Od początku stycznia Oladipo wrócił do pierwszej piątki, natomiast forma Orlando zaczęła drastycznie spadać. Z kolejnych 13 spotkań Magic udało się wygrać zaledwie jedno i na All-Star Weekend jechali będąc już wyraźnie poniżej granicy 50% zwycięstw. Przed trade deadline Rob Hennigan zrobił także dwie wymiany i na żadnej z nich zespół nie skorzystał, wręcz przeciwnie – stracił. Do Cleveland (w zamian za pick w drugiej rundzie draftu oraz Jareda Cunninghama) powędrował Channing Frye, a do Detroit został wymieniony gracz pierwszej piątki Tobias Harrisa za Ersana Ilyasovę, oraz powracającego po kontuzji Brandona Jenningsa. Do końca sezonu Magic nie poprawili już swojej pozycji w tabeli, a całe rozgrywki – po obiecującym początku – zakończyli z dość przeciętnym bilansem.

OFFSEASON

Odeszli: Victor Oladipo, Ersan Ilyasova (wymiana do Oklahomy City), Brandon Jennings (do New York), Jason Smith, Andrew Nicholson (obaj do Washington), Dewayne Dedmon (do San Antonio), Shabazz Napier (wymiana do Portland), Devyn Marble (wymiana do L.A. Clippers)

Zostali: Evan Fournier (85mln/5 lat), Nikola Vucevic, C.J. Watson, Aaron Gordon, Mario Hezonja, Elfrid Payton

Przybyli: Serge Ibaka (wymiana z Oklahoma City), Bismack Biyombo (70mln/4 lata), D.J. Augustin (29mln/4 lata), Jeff Green (15mln/1 rok), C.J. Wilcox (wymiana z L.A. Clippers), Jodie Meeks (wymiana z Detroit), Stephen Zimmerman (41. pick draftu)

Rotacja:

PG: Elfrid Payton, D.J. Augustin, C.J. Watson
SG: Evan Fournier, Jodie Meeks, C.J. Wilcox
SF: Aaron Gordon, Mario Hezonja
PF: Serge Ibaka, Jeff Green
C: Nikola Vucević, Bismack Biyombo, Stephen Zimmerman

Trener: Frank Vogel

ZAPOWIEDŹ

W ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy skład Orlando Magic zmienił się nie do poznania. Z zespołem pożegnali się m.in. Tobias Harris, Victor Oladipo, Channing Frye, Andrew Nicholson, Jason Smith oraz Dewayne Dedmon. Na ich miejsce w nowym sezonie przychodzą tacy zawodnicy jak  Serge Ibaka czy Bismack Biyombo, którzy w ostatnich sezonach wyrobili sobie swoją własną markę, natomiast ich dopasowanie akurat w tym zespole jest dosyć wątpliwe.

Trener Frank Vogel dostaje pod swoje skrzydła dwóch zawodników podkoszowych, którzy powinni zdecydowanie wzmocnić obronę Magic. Niestety z drugiej strony, pozyskanie obu panów tworzy lock-jam na pozycjach silnego skrzydłowego i środkowego. Lock-jam, który może spowodować m.in. zahamowanie rozwoju Aarona Gordona – zawodnika stworzonego do pozycji numer cztery, a który z konieczności będzie dużo grał na „trójce”. Vogel przekonał go do tego mówiąc, że będzie go używał tak jak Paula George’a, ale z szacunkiem dla Gordona, umiejętności obu panów są zupełnie odmienne. I nie chodzi tu tylko o poziom, a o zwykły styl gry. Można się więc spodziewać, że wraz z biegiem sezonu, jego minuty na pozycji niskiego skrzydłowego będzie przejmował Jeff Green, który w ostatnich sezonach był minusowym zawodnikiem ławek Memphis Grizzlies oraz Los Angeles Clippers.

Front-court będzie siłą tegorocznej drużyny Magic, ale niewykluczone, że nie przetrwa on do końca sezonu w takim stanie jak dziś. Naturalnym kandydatem do wymiany będzie Nikola Vucević, którego umiejętne oddanie być może przerodziłoby się we wzmocnienie obwodu Orlando, co niewątpliwie jest potrzebne. Po odejściu Victora Oladipo, Hennigan pozyskał na ławkę rezerwowych D.J.’a Augustina, Jodiego Meeksa oraz C.J.’a Wilcoxa. Z tych zawodników w ubiegłym sezonie regularnie grał tylko Augustin, natomiast obaj pozostali gracze to zagadka – Meeks wraca po sezonie ciągłego zmagania się z kontuzjami, a Wilcox jeszcze nigdy nie grał dużych minut w NBA. Do tego jeszcze C.J. Watson, który podobnie jak Meeks miał ogromne problemy z urazami i po przyjściu Augustina prawdopodobnie nie będzie grał zbyt dużo.

Jasnym punktem obwodu będzie za to Mario Hezonja, który ma za sobą całkiem udany pierwszy sezon w NBA i na pewno w kolejnym będzie jednym z częściej używanych graczy przez Franka Vogela. Nie wykluczam, że z czasem przejmie on zadania Gordona jako zawodnik wychodzący w pierwszej piątce. Hezonja byłby wówczas – obok Fourniera i Ibaki – podstawą spacingu Orlando. Warto byłoby także poszukać dla niego minut w roli stretch-four, ale przy obecnej sytuacji kadrowej Magic będzie o to bardzo trudno.

Orlando chce wreszcie wyrwać się z dołka po odejściu Dwighta Howarda, co tłumaczy odważną wymianę po Serge’a Ibakę oraz lukratywne kontrakty dla Evana Fourniera i Bismacka Biyombo. Pytanie – czy nowy trener Frank Vogel będzie w stanie wycisnąć z zespołu coś więcej niż tylko dobrą defensywę? Konkurencja w środku tabeli konferencji wschodniej będzie w tym roku bardzo duża, a miejsc w play-offach – tylko 8. Personalnie, Magic na pewno stać byłoby na play-offy, ale mam wrażenie, że przy tym zespole stawia się zbyt wiele znaków zapytania, żeby być pewnym awansu do fazy posezonowej.

Typ Pawła: 34-48, 10. miejsce w konferencji
Typ Dominika: 30-52, 13. miejsce w konferencji

Komentarze do wpisu: “Zapowiedź sezonu 2016/17: Orlando Magic

  1. Zapowiedź w porządku, tylko jeden mały błąd.
    „Niestety z drugiej strony, pozyskanie obu panów tworzy lock-jam na pozycjach silnego skrzydłowego i środkowego. Lock-jam…”
    Poprawna pisownia w tym znaczeniu to „logjam” :)

    A odnosząc się do Orlando, to chyba będzie jedna z drużyn zdecydowanie najmniej fun to watch, no może dla wielbicieli ostrej defenzywy.
    Szanse widzę w rozwoju Hezonji i możliwym tragicznym początku, który spowodowałby jakiś sensowny trade. C’mon, Gordon rzuca 29% za 3, to nie jest ’97.
    Niestety przykład niecierpliwej przebudowy w mojej opinii.

  2. Jeff Green na PF? Dziwnie to wygląda. Sam nie wiem co mam myśleć o Magic, chętnie bym im pokibicował, jakoś zawsze pozytywnie się mi kojarzyli. Frank Vogel to dobry trener liczę że ich jakoś ustawi defensywnie żeby po prostu nie tracili „głupich meczów” z słabiakami. Życzę im dobrze chociaż myślę że będą mieli problemy, ciężko mi wytypować 38-40 win i 8 albo 9 miejsce w konfie za Wiazards/Pistons.

  3. Magic mogą byc bardzo solidnym zespolem. Trenera mają dobrego. Zawodników dobranych pod niego którzy beda chcieli cos udowodnic. Obrone beda mieli jedna z lepszych w lidze co pozwoli im w ciągu trudnego sezonu na mniejsze wachniecia formy. Wydaje sie ze realna jest liczba zwycięstw między 37 a 42. Raczej to nie wystarczy na play offs ale nie powinni byc tez nizej niz 10 miejsce

  4. Główny problem to jak Maciek wspomniał – rzuty za 3.
    Payton podobnie jak Rondo, Hezonja, Ibaka i Fournier to jedyni zawodnicy na których jakoś można liczyc w tym aspekcie. Meeks, Watson i DJ mogą trafić ale maja problemy ze zdrowiem, DiDżeje nigdy mnie nie przekonywali do końca. Poza tym dużo atletyzmu i ofensywny center na handel. Czegoś tu brakuje – SF prawdziwego, szybkiego skrzydłowego z prawdziwego zdarzenia. Gordon, przy całej sympatii nie da rady, Hezonja jest b.młody a Green to dla mnie drugi Rashard Lewis. Osiągnie „coś” jako 35 letni weteran po dekadzie tłustych kontraktów i serii niepowodzeń drużyn w których startował.

Comments are closed.