5-na-5: Offseason w Southeast Division

5on5

1. Atlanta nie zdołała zatrzymać Ala Horforda, zrobili jednak co mogli zapełniając po nim lukę i wreszcie oddali jednego ze swoich rozgrywających. Czy mimo wszystko uda im się pozostać w top4 konferencji?

Woy: Atlanta z roku na rok traci wartościowego gracza systemu Mike’a Budenholzera. W przeszłości DeMarra Carrolla, teraz Jeffa Teague’a i Ala Horforda. Teraz przejęli podanego na kotuzje i kapryśnego Dwighta Howarda… na pierwszego PG awansował Dennis Schroeder a jego back-upem został przechwycony Jarrett Jack. W moim przekonaniu tych zmian jest zbyt wiele, jeśli chodzi o pierwszą piątkę , a poza nimi zbyt mało wszechstronnym graczem jest Howard. Ogólnie rzecz biorąc Jastrzębie będą słabsze w nadchodzącym sezonie, ale w walce pozycje 2-5 na Wschodzie będzie też ciasno… Stąd też nie chcę zbytnio obniżać ich sił, ale Raptors lub Pacers mogą być wyżej od Atlanty. 4 miejsce jest realne. Na dłuższą analizę poczekam do zakończenia preseason.

Marcin Polaczek: Od czasu wygrania konferencji Atlanta straciła z s5 Horforda, Teague’a i Carrola. Do tego Ashton Kutcher przestał grać jak Kyle Korver. Shreoder i Howard na pewno mają potencjał, aby utrzymać Hawks w czubie, pytanie z jakim skutkiem im to wyjdzie? Jeżeli ominą ich kontuzje, to szanse są znaczne. Wschód będzie bardzo wyrównany w tym roku i zapewne kilka spotkań będzie decydowało czy zespół będzie w top4 czy w ogóle w Playoffs. Ja widzę Hawks w na miejscach 5-6.

Dominik Kędzierawski: Nie wierzę w top 4. Schroeder i Howard nie za bardzo się zgrywają, choć z ferowaniem ich gry wstrzymam się do początku sezonu. Korver zaliczył regres, a wiek nie działa na jego korzyść. Bazemore już nie jest pod wpływem magii contract year i spodziewam się kroku w tył. Ławka solidna, ale słabsza niż u innych. Typuję miejsca 5-6.

Mateusz Połuszańczyk: Będzie bardzo trudno o korzystny rezultat i miejsce w czołowej czwórce konferencji Wschodniej.  Jestem ciekaw jak wkomponuje się w zespół Dwight Howard, a nie od dziś wiadomo, że to niełatwy typ człowieka. Nie chcę być złym prorokiem, ale moim zdaniem Hawks w nadchodzących rozgrywkach mogą pożegnać się nawet z awansem do fazy playoffs.

Paweł Mocek: Nie uda im się, choć niewiele zabraknie. Atlanta całkiem nieźle poradziła sobie ze stratą Ala Horforda i cały czas pozostaje jednym z głównych kandydatów do play-offów w konferencji wschodniej. Wydaje mi się po prostu, że Celtics i Pacers zrobili ruchy, które pozwolą im wskoczyć do pierwszej czwórki Wschodu, a Raptors i Cavaliers wciąż są dla nich zbyt mocni, przez co Atlancie pozostanie piąta pozycja.

2. Odważne ruchy Orlando wywołują skrajne opinie w środowisku. Czy jest w tym jakiś pomysł i Magikom uda się wreszcie wrócić do play-offów w erze post-Howardowskiej?

Woy: Transfery Magic przypadły mi do gustu, począwszy od oddania Victora Oladipo, poprzez pozyskanie Serge’a Ibaki czy Bismacka Biyombo i na wzmocnieniach obwodu kończąc; DJ Augustin i Jodie Meeks. Dodatkowo zespół dostał nowego trenera, sprawdzonego w Indianie, Franka Vogela. Transfer nowego coacha oznacza poprawę defensywy, zwłaszcza, że zespół zyskał dwóch atletycznych podkoszowych. Fani Magii jednak zastanawiają się czy wszystkie zmiany dadzą play off? Osobiście z optymizmem patrzę w stronę Orlando i uważam, że na koniec sezonu mogą być na 8 miejscu w konferencji.  Podsumowując, wydaje mi się, że w trakcie rozgrywek, jak Vogel lepiej pozna zespół możemy oczekiwać jeszcze jednego transferu np. wymiany Nika Vucevica. Przed ekipą z Florydy bardzo ciekawe miesiące gry.

Marcin Polaczek: W Orlando zaszaleli tego lata! Rob Henning siedzi już chyba na gorącym krześle i zapewne stąd te ruchy. Oczywiście transfery są ciekawe, ale czy na pewno były one potrzebne ekipie Magic? Podobnie jak w Waszyngtonie, ekipa z Florydy ma teraz dwóch rownorzędnych centrów (Vucevic i Biyombo), do tego Ibakę, który rownież grywa na C. Nieźle grający Gordon będzie miał teraz mocno okrojone minuty. No a Payton będzie musiał pokazać, że jest w stanie być starterem w zespole walczącym o playoffs. Przy odrobinie szczęścia i kontuzjach rywali mają szanse na awans, ale ja ich bardziej widzę na miejscach 9-10.

Dominik Kędzierawski: Nie widzę. O ile duet Ibaka-Vucević ma rację bytu, to po jaką cholerę tam wciskać Biyombo? Jeśli ma być rezerwowym, to równie dobrze można było zostawić DeWayne Dedmona. Do tego Jeff Green, nazwisko wciąż wiele znaczące, w opozycji do jego coraz słabszej gry. Gordon to jednak lepszy PF, aniżeli SF. Niech przynajmniej Hezonja odpali…

Mateusz Połuszańczyk: Tak, można dostrzec w ruchach transferowych Magic pomysł na budowanie drużyny. Jest w tym jakiś rodzaj szaleństwa, lecz – być może – w tym szaleństwie jest metoda. Playoffy? Według mnie są w stanie powalczyć o ósmą lokatę.

Paweł Mocek: Nie. Przynajmniej ja nie widzę tu dużego pomysłu na grę. W defensywie może to wyglądać całkiem nieźle, ale brakuje broni po drugiej stronie parkietu. Magic po tym sezonie mogą zostać bez play-offów, bez Serge’a Ibaki i z zapchanym salary. Oczekuję, że mogą na początku rozgrywek powalczyć o ósmą pozycję, jednak w drugiej części sezonu konkurencja w konferencji im odjedzie.

3. Miami straciło trzech członków pierwszej piątki, podczas gdy konkurencja na Wschodzie znacząco wzrosła. Powinni zatankować ten sezon?

Woy: Kompletnie, jak na razie, nie rozumiem polityki Heat. Z jednej strony podpisują za duże pieniądze Hassana Whiteside’a z drugiej strony rezygnują z Lu Denga i nie walczą o pozostanie w ekipie legendy klubu, Dwyane’a Wade’a. W końcu pozyskują Diona Waitersa i płacą krocie Tylerowi Johnsonowi. Wydaje mi się,  iż oni już tankują… Heat raczej znajdą się w dolnej części Eastern Conference. Jednak też nie będą tak słabi jak Sixers czy Nets. Podstawą zespołu będą Goran Dragic i Whiteside. Jednak na play-off to zbyt mały potencjał…

Marcin Polaczek: Jeszcze wczoraj Miami wcale nie wyglądali tak źle. Mają kilka młodych talentów (Winslow, Richardson, Johnson), wzmocnili ławke (Waiters, Ellington, Williams). Do tego Dragic (ten sprzed 2 lat), Whiteside i Bosh to przecież potencjalni All Stars. No właśnie Bosh… Niestety ostatni z Big3 nie przeszedł testów medycznych a to prawdopodobnie oznacza koniec jego kariery. W związku z tym nie będzie większej presji na zawodnikach i jeżeli nie awansują do PO, to będzie bardzo na ręke Riley’owi. Tym bardziej, że w 2017 mają wybór w pierwszej rundzie draftu i plan na podpisanie kilku wolnych agentów.

Dominik Kędzierawski: Widzę tutaj scenariusz Pacers bez PG13, czyli dosyć długa walka o PO, przegrana pod koniec sezonu. To zespół dosyć nieprzewidywalny, ale Dragić jako główny prowadzący grę może z Hassanem zaciągnąć ten zespół do PO. Nie wykluczałbym też aktywnej postawy na rynku transferowym.

Mateusz Połuszańczyk: Oczywiście, że zalecam tankowanie. Zresztą chyba sam Pat Riley zaplanował ten pit stop tuż po odejściu Wade’a.

Paweł Mocek: Być może powinni, ale mimo wszystko są na to nieco zbyt dobrzy. Pat Riley upewnił się, że pozostawi w zespole młody trzon drużyny w postaci kwartetu Richardson-Johnson-Winslow-Whiteside, który za parę lat będzie grał razem w pierwszej piątce. Zachowanie Rileya jest jasne – ten sezon jest sezonem przejściowym, na co wskazują również roczne umowy praktycznie każdego z zawodników ściągniętych na ten sezon. Poza sytuacją z Wadem, o której nie chcę już mówić, podjął bardzo dobre decyzje, rezygnując z przepłacania i dawania długich kontraktów Luolowi Dengowi oraz Joe Johnsonowi. Miami przygotowuje się na ofensywę w trakcie offseasonu 2017, więc ten sezon można spisać na straty.

4. Wydaje się, że ruchy Wizards nie wzmocniły znacząco ich pozycji w konferencji. Czy pozyskanie Mahinmiego, Nicholsona i Burke’a pozwoli im wrócić do play-offów?

Woy: Do puli przychodzących wypada dodać Tomasa Satoransky’ego, a obok Burke’a to solidny back-up dla pary Wall i Beal. Osobno jeszcze warto wspomnieć o oddaniu coraz słabszego Nene, który teraz będzie występował w Houston. Osobiście podoba mi się też pomysł sprowadzenia młodszych i bardziej walczących Nicholsona i Mahinmiego. To rodzi konkurencję i walkę o minuty. Jednak najważniejsze, Wizards w końcu pozbyli się Randy Wittmana, a to już jest dobry prognostyk na lepszą przyszłość. Play-off, przy pełnym zdrowiu Johna Walla, jest bliżej niż przed rokiem. Nadchodzi era Scotta Brooksa.

Marcin Polaczek: Wizz są przykładem jak wydać kupę kasy i nie wzmocnić zespołu. O ile jeszcze można zrozumieć kontrakt dla Beala – 125mln/5 (bo trzeba go było przepłacić) to 64 mln/4 za kolejnego centra (Mahinmi) się nie obronią. Do tego Wall (w tym sezonie zarobi mniej niż Mahinmi!) poczuł się urażony kontraktem Beala, a to nie wróży dobrze. Plusem jest zmiana trenera na Brooksa, ale czy uda mu się to poukładać. Mimo to, w drużynie talentu jest jeszcze na tyle dużo, że powinni skutecznie powalczyć o PO.

Dominik Kędzierawski: Nie. To za mało. Któryś z duetu Wall/Beal pewnie wypadnie. Mahinmi i Gortat będą wchodzić sobie w drogę i pewnie żaden nie da 100% swoich możliwości Brooksowi. Nazwiska niczego sobie, ale konkurencja sprawia wrażenie lepiej przygotowanej.

Mateusz Połuszańczyk: Z pewnością będą do końca rywalizować o playoffy, ale co z tego wyniknie? Nie jestem pewien. Może im zabraknąć pary. Poza tym nie przekonują mnie ruchy, które poczynili w trakcie offseason. Niepotrzebne przeludnienie strefy podkoszowej i przede wszystkim max dla podatnego na kontuzje Beala. Scott Brooks będzie musiał poszukać ofensywnych zaklęć.

Paweł Mocek: Będzie bardzo blisko, ale wejdą do play-offów. Drużyny, które ewentualnie mogłyby im zagrozić to Bulls i Magic, natomiast nie jestem przekonany ani do jednej ani do drugiej co do pomysłu na skonstruowanie składów. Nie będą jednak walczyć o miejsca w górnej części tabeli. Przewiduję, że zajmą ósmą pozycję.

5. Hornets nie zdołali zatrzymać Jeremy’ego Lina i Courtneya Lee, natomiast wciąż mają dobrą pierwszą piątkę i solidnych zmienników na każdej pozycji. Czy 6. miejsce sprzed roku jest osiągalne?

Woy: Miejsce sprzed roku będzie przede wszystkim trudniej obronić, bo po pierwsze nie ma już Ala Jeffersona, a po drugie słabo wypadło lato w NC pod względem transferów. Marco Belinelli i Roy Hibbert to w mojej opinii stanowczo za mało na upgrade Hornets. Pamiętajmy, konkurencja się wzmacniała; Knicks, Bulls czy Magic. Steve Clifford musi praktycznie opierać zespół o graczy wracających po kontuzjach, Batumie i MKG. Co z tego wyjdzie? Na razie nie wiemy, ale jeśli Hornets nie ujrzymy w play off to nie będę zdziwiony. Przewiduję lekki zjazd jakościowy w Charlotte.

Marcin Polaczek: Hornets przespali offseason. Nie dość, że stracili Lina, Lee i Jeffersona, to praktycznie podpisali tylko Bellinelliego. Do tego 120mln dla Batuma to chyba najgorszy kontrakt tego lata (oczywiście nie dla Batuma i jego agenta). W dalszym ciągu mają dziurę pod koszem, bo Zeller ani tym bardziej Hibbert, to nie jest kaliber na startową piątkę. Na plus na pewno powrót MKG, ale na szóste miejsce, na wyrównanym wschodzie, to będzie za mało. A może nawet za mało na Playoffs.

Dominik Kędzierawski: Tak. Jefferson dosyć długo był kontuzjowany, więc to nie taka strata jak jeszcze dwa lata temu. Wraca Michael Kidd-Gilchrist, który da porządnego kopa defensywie. Do tego absolutny steal wolnej agentury – Christian Wood. Charlotte nie ma nazwisk pokroju nawet Waszyngtonu, ale to o wiele lepiej zbudowany zespół, przeciwko któremu będzie się niezwykle ciężko grać. Chapeau bas dla Jordana i Cho za szybką przebudowę pod nowy styl gry.

Mateusz Połuszańczyk: Owszem, wedle optymistycznego scenariusza szósta pozycja jest w ich zasięgu.

Paweł Mocek: Jest. Hornets znajdują się według mnie razem z Pistons w „grupie pościgowej” za pierwszą piątką na Wschodzie. Pozyskanie Ramona Sessionsa, Marco Belinelliego czy Roya Hibberta pogłębia ich rotację i powinno spokojnie wystarczyć na awans do play-offów z 6.-7. miejsca.