Rozkład jazdy – 1/02/16 – Wizards po raz ostatni przeciwko Durantowi?

Mecz wieczoru: Washington Wizards (21-24) – Oklahoma City Thunder (36-13) – godz. 2.00

W zespole Wizards zabraknie dziś na ławce Randy’ego Wittmana, który opuści dwa mecze z powodu śmierci brata, a jego rolę przejmie asystent Don Newam.

Zespół ze stolicy, który ma duże nadzieję, że uda mu się przekonać Kevina Duranta do powrotu w rodzinne strony spotka się dziś z nim po raz ostatni w tym sezonie. Jestem przekonany, że podczas tego spotkania będzie mówić się o tym co chwilę przypominać i pewnie John Wall będzie chciał o tym z KD porozmawiać. Sam zresztą mówił przed sezonem, że będzie namawiał go w trakcie bieżących rozgrywek, by dołączył latem do Wizards.

Czy Waszyngton ma to jakiekolwiek szanse? Wg mnie małe. Fakt, Wizards będą mieli tego lata dużo pieniędzy na wzmocnienia, ale tego lata prawie wszystkie zespoły w lidze będą miały na to pieniądze. Z drugiej jednak strony póki Wittman jest trenerem Waszyngtonu ten zespół nie zrobi kroku do przodu i po zwolnieniu Hornacka przez Suns to właśnie od wydaje się jednym z pewniaków do utraty posady jako kolejny. Może nie teraz, ale po sezonie kończy mu się kontrakt i jeśli Wziards mają się rozwijać i skusić czymś Duranta to powinni zatrudnić kogoś zdecydowanie lepszego.

Poza tym zastanawiam się, czy KD rzeczywiście w Waszyngtonie będzie miał większe szanse na zdobycie mistrzostwa niż w Oklahomie? Jakoś mi się nie wydaje i skłaniam się ku temu, że raczej zostanie w Thnder na kolejne lata, choć Stephen A. Smith z ESPN doniósł ostatnio, że jeśli Durant opuści tego lata OKC na rzecz Lakers, to w przyszłym roku, kiedy dobiegnie kontrakt Russella Westbrooka, ten może dołączyć do niego w Los Angeles. Nie wierzyłbym w to jednak ani trochę.

Pozostałe spotkania:

Cleveland Cavaliers (34-12) – Indiana Pacers (25-22) – godz. 1.00

Nie jestem właścicielem zespołu. Nie jestem Gm-em zespołu. Jestem graczem w zespole”. To słowa LeBrona Jamesa, który twierdzi, że ludzie błędnie oceniają to, jak wielki ma on wpływ na całą organizację. Ta, jasne.

Detroit Pistons (25-23) – Brooklyn Nets (12-36) – godz. 1.30

Pistons są w tym sezonie 22-10, kiedy wygrywają walkę na tablicach.

Dallas Mavericks (28-22) – Atlanta Hawks (27-22) – godz. 2.00

W poprzednim spotkaniu obu drużyn Mavs trafiali z tylko 36 proc. skutecznością z gry. Gorzej rzucali tylko raz, przeciwko Spurs, kiedy zanotowali skuteczność na poziomie 35,8 proc.

Orlando Magic (21-25) – San Antonio Spurs (39-8) – godz. 2.30

Kawhi Leonard jest bardzo bliski notowania skuteczności na poziomie 50/40/90, czyli trafiania 50 proc. z gry, 40 proc. za trzy i 90 proc. z linii. W jego przypadku jest to odpowiednio 50,5/48,5/88. Jedynym zawodnikiem w lidze, który jest jak na razie w tym słynnym klubie jest Stephen Curry – 50,6/45,1/91,4. Co ciekawe nie było jeszcze sezonu, w którym dwóch zawodników skończyłoby rozgrywki na poziomie 50/40/90.

Toronto Raptors (32-15) – Denver Nuggets (18-30) – godz. 3.00

Nie było dwóch takich zawodników, a co dopiero trzech, ponieważ Joffrey Lauvergne z Denver Nuggets również jest bardzo bliski tego poziomu, trafiając 50,3 proc. z gry, 41,4 proc. zza łuku i 89,3 proc. z linii. W jego przypadku nie jest to jednak aż tak imponujące, jak ma to miejsce jeśli popatrzymy na Leonarda i Curry’ego, ponieważ Fancuz po pierwsze gra mniej minut od tej dwójki, a po drugie oddaje dużo mniej rzutów.

Chicago Bulls (26-20) – Utah Jazz (21-25) – godz. 3.00

Jazz znowu mają do dyspozycji Derricka Favors i Rudy’ego Goberta, którzy w poprzednim meczu z Wolves zagrali razem po raz pierwszy od listopada. Gdy ta gra dwójka razem Jazz są w tym sezonie 9-7.

Memphis Grizzlies (28-20) – New Orleans Pelicans (18-28) – godz. 2.00

Milwaukee Bucks (20-29) – Sacramento Kings (20-27) – godz. 4.00

To naprawdę niebywałe jak czwarta (Grizzlies) i trzecia (Bucks) defensywa poprzednich rozgrywek, w tym sezonie zaliczyła tak duży spadek.