Podsumowanie I rundy play off – New Orleans Pelicans 0-4 Golden State Warriors

stephen-curryPrzebieg serii:

Lordam: Nikt nie oczekiwał, że Pelicans uda się wygrać tę serię ale sądziłem, że jeden, może dwa mecze wyrwą, jak się okazało nic bardziej mylnego. To nie znaczy, że ta seria była nudna i jednostronna, wręcz przeciwnie. Praktycznie każde spotkanie było wyrównane i przy odrobinie szczęścia i doświadczenia podopieczni Monty’ego Williamsa mogli przechylić na swą szalę. Niestety dla nich sam Anthony Davis nie może wygrywać dla nich spotkań w play-off. Gra Warriors opierała się na większej liczbie zawodników i mieli w swoim składzie duet Splash Brothers Stephen Curry & Klay Thompson. Zwłaszcza ten pierwszy siał spustoszenie w szeregach Pels. Rozczarowała gra Tyreke’a Evansa, ale o tym za chwilę.

Woy: Steph Curry dzięki dwóm atomowym występom zgarnie MVP sezonu. Na pozycji numer 1 , gdzie Warriors mieli największą przewagę, faworyci Zachodu zbudowali swoje zwycięstwo w serii. Powracający po długiej kontuzji Jrue Holiday i odnoszący kontuzję stawu skokowego w meczu #1 – Tyreke Evans – stanowili słabe tło dla występów Stepha. Anthony Davis się dwoił i troił , przebłyski dobrej gry miewali Quincy Pondexter, Ryan Anderson i Eric Gordon, ale wszyscy oni nie byli w stanie utrzymać tempa dyktowanego przez rywala. Arsenał ofensywny Steve’a Kerra zrównał z parkietem marzenia Pels o wygranej choćby w jednym spotkaniu. Jedyne czym zaskoczył Monty Williams – i praktycznie mógł wyrwać cenną wygraną w Oaklandto przekazywanie krycia w G2…Niestety dla Pels wówczas obudził się Klay Thompson i zdominował czwartą kwartę.

Kluczowy czynnik zwycięstwa:

Lordam: Głębia składu. Jeżeli w Twoim zespole na ławce siedzą Andre Igoudala, Marresee Speights czy Shaun Livingston to wiedz, że coś się dzieje;), a z tyłu głowy wiesz, że masz w swoim zespole MVP sezonu regularnego. Warriors byli zwyczajnie za dobrzy dla Pelikanów. Mają w swoim zespole za dużo talentu. Przecież taki Igoudala z miejsca wszedłby do S5 większości klubów ligi pomimo, że nie reprezentuje już takiej klasy jak 2-3 sezony temu.

Woy: Jakość pierwszej piątki i przewagi na pozycjach #1,#2,#5. Omer Asik i Quincy Pondexter nie gwarantowali wysokiej jakości i równej gry w 4 meczach ze strony Nowego Orleanu. Druga istotna rzecz – doświadczenie Warriors z poprzednich play off przy braku jego w szeregach Pelikanów (gdzieś trochę po stronie Asika, Andersona bądź Holiday’a).

Zaskoczenie in plus:

Lordam: Anthony Davis. Wiedziałem, że nie pęknie ale to co robił przeciwko Warriors przechodzi ludzkie pojęcie. 31,5 pkt (54% z gry), 11 zb, 2 as, 1.3 stl, 3 blk i 43 minuty spędzone na parkiecie robią wrażenie. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że zdobywał 32% punktów całego zespołu to szczęka opada do podłogi. Pokłony Panie Davis.

Woy: Eric Gordon. Dawno spisany na straty obrońca pokazał , że może regularnie dostarczać punkty (#2-23pkt,#4-29pkt) oraz wcale nie musi ustępować w seryjnym strzelaniu snajperom Warriors. Niestety Erica regularności zabrakło w G3 , kiedy mogło dojść do historycznej wygranej NOP w I rundzie P.O.

Zaskoczenie in minus:

Lordam: Tyreke Evans. Nie ukrywam, że jestem wielkim fanem tego gościa i naprawdę mnie rozczarował. Rozegrał tylko 1 w miarę dobre spotkanie. W obronie kompletnie nie radził sobie z Currym i Thompsonem, a w ataku jego skuteczność delikatnie rzecz biorąc nie powalała. Tyreke ma olbrzymi potencjał, ale również formę niczym sinusoida, a play-off to nie czas na dobre i słabe mecze. Tu trzeba zawsze grać dobrze.

Woy: Omer Asik, chwalony za defensywę , sporą liczbę zbiórek oraz wsparcie dla Anthony’ego Davisa podczas regular season praktycznie nie pasował do tempa gry całej serii. Turek wypadał słabiej od Andrew Boguta i momentami gubił się w kombinacyjnej i szybkiej grze rywala, przy dużo mobilniejszych graczach rywala. Aż szkoda, że tylko Dante Cunningham przypominał walorami dynamicznych skrzydłowych Kerra (gdyby w Nowym Orleanie występował bardziej mobilny gracz i zbliżony motoryką do Davisa czy Greene’a moglibyśmy oglądać jeszcze więcej spotkań).

Co dalej?:

Lordam: Na Warriors czekają już mocni Grizzlies i nie jest to chyba dobra informacja dla podopiecznych Steve’a Kerra. Wiele będzie zależało od powrotu Mike’a Conley’a o czym wspominaliśmy tu https://www.enbiej.pl/2015/05/01/podsumowanie-i-rundy-play-off-memphis-grizzlies-4-1-portland-trail-blazers/
Nie da się ukryć, że bez zdrowego Conley’a Warriors będzie czekała dużo łatwiejsza droga, niż z Mikem na parkiecie. Sam Curry będzie zajeżdżał rezerowych PG Miśków jak leci, jak wróci Conley przewiduję trudną serię bez faworyta. W Pelicans muszą się zastanowić co dalej z Jrue Holiday’em, Ericiem Gordonem i Omerem Asikiem. Zespół potrzebuje wzmocnień na pozycje 2-3 i na ławkę rezerwowych. Oczekujemy owocnego lata.

Woy: Pelicans, muszą podjąć decyzję co dalej z Montym Williamsem, następnie pomyśleć czy nie warto wymienić jednego z dwójki Evans – Holiday kosztem bardziej wartościowej dwójki lub podkoszowego. Evans miał świetny regular season a Pels radzili sobie bez Holiday’a, którego wartość spadła…( Może warto oddać Tyreke’a na którego będzie sporo chętnych, pozyskując wartościowego i mobilnego podkoszowego? ) Jeśli już udałoby się pozyskać dodatkową czwórkę (Gibson? powrót Davida Westa??) zadbałbym o wymianę na kolejnego po Gordonie strzelca, kosztem Asika. Wydaje mi się, że Pels winni iść w stronę koszykówki Warriors, szukając dłuższej ławki, dodając więcej zagrożenia z obwodu i ewentulanie pokusić się o zadaniowców do defensywy (plaster na strzelców rywala jest konieczny, bo seryjne strzelanie Curry’ego i Thompsona obnażyły braki defensywne na obwodzie Pels).  Warriors, powinni być przygotowani na więcej obrony i mocniejsze starcia – fizyczne – pod koszami i na obwodzie – ze strony Grizzlies. Tym razem pewne w meczach z Pelicans przewagi będą bardziej balansowane przez kolejnego rywala, z Memphis.  Czy Warriors po raz drugi udźwigną rolę faworyta?

Komentarze do wpisu: “Podsumowanie I rundy play off – New Orleans Pelicans 0-4 Golden State Warriors

  1. „Arsenał ofensywny Steve’a Kerra zrównał z parkietem marzenia Pels o wygranej choćby w jednym spotkaniu (…)”
    Woy skąd Ty bierzesz takie hasła !
    Moja kopara do tej pory nie wróciła na swoje miejsce !
    WOW wielkie WOW !!!

Comments are closed.