W pogoni za grą lepsze jakości: Porażka z Boston Celtics

Nie tak wyobrażali sobie spotkanie z Celtami kibice Charlotte Hornets. Ubiegłej nocy ich Szerszenie wyraźnie uległy przyjezdnym Bostończykom. Porażka z Celtics oddala Hornets od play off, a styl w jakim grali ubiegłej nocy nie napawa optymizmem.

Spotkanie rozpoczęło się od szybkiego prowadzenia gości. Gra Hornets opierała się wokół Ala Jeffersona, który starał się kończyć akcję i rozgrywać w post-up. Kompletnie nie mógł się wstrzelić Marvin Williams, którego szybko zastąpił weteran Jason Maxiell. Długoręki  ex gracz Pistons świetnie radził sobie po obu stronach parkietu. Zbierał, bronił, asystował, kończył akcje po dobitkach i rzutach hakiem. Swoje robił także wszędobylski Kemba Walker, który po 1 odsłonie miał na koncie 6 punktów i 5 asyst. Pierwsza kwarta zakończyła się serią niecelnych dobitek gospodarzy i prowadzeniem Celtics 26:23. W drugą kwartę świetnie wszedł Gerald Henderson, którego akcje indywidualne dały w pewnym momencie prowadzenie Szerszeniom. Jednak cały czas prysł bardzo szybko. Niecelne rzuty Mo Williamsa, trójka świetnego tej nocy Marcusa Smarta oraz punkty Olynyka i Geralda Wallace’a (widzieliście tego alley-oopa?)

W drugą połowę Hornets wchodzili z 12 punktową stratą, a na tablicy widniał wynik 56 do 44. Od początku kwarty przycisnął mocniej bohater Celtics Avery Bradley. Jego 8 oczek w odstępie 2 minut wywindowały Boston na 18 punktowe prowadzenie. Szerszenie mimo skutecznej gry nie potrafiły utrzymać tempa gry Celtów. Obrońca Zielonych zdobył w 3 odsłonie aż 15 punktów dobitnie przykładając się do zdecydowanego prowadzenia swojego zespołu.  Na 12 minut przed końcem spotkania Hornets mieli 16 punktów straty i nikłe szanse na odrobienie strat. Celtowie kontrolowali grę, lecz ich przewaga powoli topniała. Trafiali Mo, Marvin, a przede wszystkim Kemba Walker. W pewnym momencie przewaga Celtics zmalała do 6 punktów, niestety w tym momencie na zegarze widniało 90 sekund do zakończenia spotkania, a Celtics finalnie powiększyli przewagę.

Uwagi:
Widać wyraźny brak Michaela Kidda-Gilchrista. Uniwersalny obrońca w tym sezonie jest najpewniejszym punktem defensywy Hornets, a obrońcy Celtics hulali w najlepsze.
Big Al jest chyba myślami gdzie indziej. Nie przypomina gościa, który w poprzednim sezonie tak zachwycał kibiców. Bardzo mnie to martwi.
Play off uciekają i trzeba to sobie wyraźnie powiedzieć. Celtics w PO? Przed sezonem gdy to napisałem zostałem wyśmiany, a Celtowie bez Rondla i Sully’ego walczą o najlepszą ósemkę.

Bez tytułu

 

 

Komentarze do wpisu: “W pogoni za grą lepsze jakości: Porażka z Boston Celtics

  1. bądźmy szczerzy , w tym roku na wschodzie reprezentacja polski walczyłaby o play offy . NBA musi coś zrobić , jeżeli zespół z bilansem -8 jest na ósmym miejscu no to jest to jakieś nieporozumienie , niech wchodzą ekipy z najlepszym bilansem , najlepsza 16 bez podziału . Czy ktoś chce oglądać 1 rundę play off Atlanta-Boston? Blowout w czterech spotkaniach

  2. NiKlaus: jako kibic Celtów obejrzałbym wszystkie mecze z przyjemnością i wcale nie jestem przekonany czy byłoby ich 4, bo Hawks ostatnimi czasy nie zachwycają

    Co do Hornets. Nie oglądam często tej ekipy. W marcu obejrzałem ich dwa spotkania i mam pytanie do tych, co oglądają. Czy Al Jefferson aż tak bardzo obniżył loty jak w spotkaniach z Celtics i Nets? W obronie nie istnieje, a w ataku razi brakiem efektywności. Pamiętam go z zeszłego roku jako gościa praktycznie nie do zatrzymania. W pierwszym meczu z Heat do momentu kontuzji był bestią i zapowiadała się ciekawa seria. Dzisiaj miał może ze dwie akcje godne uwagi w całym meczu.

    1. Al przez cały sezon gra źle.. W pre – season doznał kontuzji. Podczas sezonu również dwukrotnie wypadał na bodajże 3 tygodnie. Mecze kapitalne przeplata tragicznymi. W zeszył sezonie drygował partnerami w obronie, a teraz jest snopkiem siana w pomalowanym. W ataku rai prostymi pudłami, niby nabiera na pompki, fake’i a i tak mu nie wpada. W post upie również dużo gorzej rozgrywa. O ile w zeszył sezonie był ostoją ataku o tyle teraz gra źle. Rok teemu zasłuzył na ASG kosztem Millsapa i był chyba najlepszym centrem w lidze, a teraz cężko mi go umieścić w top 5…

Comments are closed.