Tygodnik z Enbiej #16 / 2014-15

TO BE BEAST OR NOT TO BE A BEAST?

Lordam: Greg Monroe jest w cieniu największych podkoszowych ligi, tymczasem w kolejnym sezonie udowadnia, że należy mu się miejsce wśród najlepszych skrzydłowych. Greg w ostatnim tygodniu rzucał średnio 17 pkt i zbierał ponad 11 piłek będąc momentami jedynym jasnym punktem Pistons. Jestem ciekawy czy Stanowi Van Gundy’emu uda się zatrzymać swojego podkoszowego po zakończeniu obecnego sezonu. Wydaje się, że Greg otrzyma kilka ciekawych propozycji m.in. z Knicks czy Lakers.

Woy: Nadal, drugi raz z rzędu Russell Westbrook. Russell zanotował już 5 triple-double w sześciu ostatnich meczach Thunder i bije się o wysokie miejsce w rankingu MVP. Dla miłośników wyszukanych statystyk – Russ jest drugim graczem – po Oscarze Robertsonie – w całej historii ligi, który w 5 kolejnych meczach przekroczył łącznie 200 pkt – 50 as – 50 zb. Jak dla mnie kosmiczne wyniki.

KOMPLETNE ZASKOCZENIE CZYLI DIABEŁ Z PUDEŁKA

Lordam: Mo Williams, chyba nikt nie wątpi w klasę ex gracza Wolves, ale sam jako kibic Hornets nie spodziewałem się aż tak dobrej aklimatyzacji Mo w zespole Szerszeni. Wybrany graczem tygodnia na Wschodzie notował średnie na poziomie 20 pkt i 11 as prowadząc Hornets do 4 zwycięstw m.in. w meczu z Raptors. Kiedy dowiedziałem się, że Williams trafi do Hornets byłem przekonany, że będzie świetnym uzupełnieniem rotacji Steve’a Clifforda, ale nie przypuszczałem aż tak wielkiego wkładu w grę Charlotte.

Woy: E’Twaun Moore , psujący show w United Center mojemu MVP tygodnia. Przy okazji udanie zastępujący „sypiącego się” Kirka Hinricha. Jego rzut po podaniu Paua Gasola i sprzed twarzy Westbrooka dał wygraną Bulls nad Thunder i zakończył run Russella z kolejnymi meczami z triple-double. Moore na pewno tym rzutem zyskał kolejne minuty, w rotacji Toma Thibodeau.

MAM TALENT

Lordam: Khris Middleton za średnie na poziomie 20 punktów przy 50% skuteczności z gry i rozstrzelanie Wizards, którym ulokował w siatce 30 punktów trafiając 6 z 9 rzutów zza łuku.

Woy: Dewayne Dedmon, rezerwowy środkowy Orlando Magic, który skorzystał na absencji Nikoli Vucevića i stał się cichym bohaterem potyczki z Celtics. Już w wygranym starciu z Kings Dedmon szykował się do dłuższej gry , z 6 pkt i 8 zb. W konfrontacji z Celtics zagrał powyżej swojego dotychczasowego poziomu, zaliczając dublet z 11 pkt i 16 zb (rekord sezonu). Wydaje się, że w ostatnich meczach sezonu ten 25-latek powinien dostawać więcej czasu do gry i ewentualnie przekonywać trenerów Magii, że warto na niego stawiać.

WARTO BYŁO WYDAĆ SZMALEC NA

Lordam: Drew Gooden. Moim zdaniem były skrzydłowy Bucks jest lepszym uzupełnieniem Gortata i Nene, niż Kris Humphries. Wydaje się, że Drew nie robi niczego szczególnego, lecz jako jedyny z wysokich potrafi przymierzyć zza łuku, bardzo dobrze walczy na tablicach oraz naprawdę przyzwoicie gra w obronie. Gooden był mocnym punktem Wizards w spotkaniu przeciwko Heat, które Czarodzieje wygrali.

Woy: Shaun Livingston, obwodowy , który w starciu przeciwko Clippers udowodnił, że może nawet stać się pierwszą opcją w ataku Warriors, kiedy rywale skupiają uwagę na Stephie Currym. Ex zawodnik Nets zaleczył kontuzję i z każdym meczem dostaje więcej minut w grze od Steve’a Kerra. Kolejno – 16 pkt i 6 as przeciwko Bucks, 10 pkt i 10 zb przeciwko Mavs , w końcu 21 pkt i 8 zb przeciwko Clippers. Najlepszy tydzień w nogach Shauna od przeprowadzki na Zachód.

PAN CEGLARZ

Lordam: 40% z gry Andre Drummonda w ubiegłym tygodniu przeraża mnie. Dodatkowo jeśli weźmiemy pod uwagę, że większość udanych akcji jest wynikiem wsadów opinia o Andre podupada jeszcze bardziej. Atletyczny center Tłoków jakby zatrzymał się w miejscu i nie potrafi odnaleźć skuteczności z końcówki poprzedniego sezonu. Na desce gra bez zarzutu, jednak jego skuteczność razi w oczy.

Woy: Stawiam na Kevina Martina i jego fatalne granie dla Wilków. 3/15 w starciu z Denver Nuggets oraz minionej nocy 2/6 przeciwko L.A. Clippers. Marzec to tylko jedno spotkanie na poziomie 50%, przeciwko Blazers…

A MIAŁO BYĆ TAK PIĘKNIE

Lordam: Wszyscy na Brooklynie mieli nadzieję na stworzenie potęgi, a w tym momencie kariery Derona Williamsa czy Joe Johnsna są na wyraźnym zakręcie bez wyraźnej możliwości zawrócenia. Jak widać wielkie pieniądze nie grają w lidze, a oddanie Garnetta za Tadka Młodego nie przyniosło oczekiwanych efektów.

Woy: Detroit Pistons od transferu Reggiego Jacksona grają bardzo nierówno i indywidualne granie ex zawodnika Thunder źle wpływa na wyniki Tłoków, które będą tylko marzyć – zamiast grać – o / w play off . Jackson może osiąga dobre cyferki (choć ze skutecznością bywa różnie) ale w przeciwieństwie do DJ Augustina nie prowadzi drużyny do kolejnych zwycięstw. Również nie otwiera drogi do kosza kolegom tak często jak robił to – od kontuzji Brandona Jenningsa – D.J.

PÓŁ ŻARTEM PÓŁ SERIO

Lordam: Bulls są bohaterami sezonu, gdyż zatrzymali Westbrooka uniemożliwiając mu zdobycie triple-double, które byłoby 5 z rzędu.

Woy: Pacers będą rewelacją play off i jeśli trafią na Cavs lub Hawks – to wraz z powrotem Paula George’a – będą w stanie wyrzucić faworytów za burtę. Indiana wygrała 11 z ostatnich 13 spotkań i miała najlepszy bilans lutego w całej NBA (8-2). Frank Vogel został trenerem lutego a jego team zanotował serię 5 wygranych w ostatnich spotkaniach. Pacers mogą poprawić swój bilans i wspinać się – goniąc Bucks – przy następnych meczach z Celtics (2x), Bucks (2x), Nets (2x) bądź Magic czy Pistons.

Komentarze do wpisu: “Tygodnik z Enbiej #16 / 2014-15

  1. Pacers mieliby wyrzucic z PO Cavs lub ATL? wolne żarty.Opór stawią na pewno, ale to nie jest w tej chwili zadna potęga. W jakiej formie po takiej przerwie moze byc George?

    1. faktycznie z atlantą nie dadzą rady, ale cavs są w zasięgu. w końcu to również „żadna potęga”, zespół „klejony” w trakcie sezonu (na zachodzie pewnie walczyliby o ósemkę).

  2. Ja na wschodzie marze o nastepujacych parach:
    Atl-Ind czyli rewanz za zeszly rok i przy grajacym George’u 7 meczy
    Cle-Mia i zemste Heat na synu niemarnotrawnym. Po cichu licze na powrot CB (wiem, wiem marzenia)
    Chi-Wash czyli powtorka sprzed roku

    A swoja droga to po trade deadline pisalem ze Bucks moga nie wejsc do PO. Teraz maja juz przewage tylko 4-5 meczy i gdy Heat sie pozbieraja zdrowotnie, to kto wie (Charlotte i Indy sa w bardzo dobrej formie)

  3. Z taką grą jak ostatnio Indiana może wskoczyć jeszcze na 6 miejsce i „uniknąć” Hawks oraz Cavs. A wtedy faktycznie mogą sprawić w PO sporą niespodziankę.

  4. Nie wiem czemu wystep Indiany w tegorocznym PO to jest niespodzianka. Przeciez ten zespol, kiedy bedzie gral w pelnym skladzie to jedna z lepszych druzyn na wschodzie. Moga ograc druzyny z Atl, Cle, Chi czy Tor w I rundzie PO. Pytanie w jakiej dyspozycji bedzie Paul George??

Comments are closed.