Telegram z Enbiej – 03/02/15 – powrót Robina, skuteczność Bradley’a

SIXERS (11-39) – NUGGETS (19-30) 105:98 (34:28, 27:12, 24:28, 20:30)

Szóstki po dość niespodziewanej serii zwycięstw nad Pistons oraz Wolves zapracowały na 11 wygraną w sezonie. Ich łupem padły Samorodki z Denver, które są kompletnie rozbite i przegrały 10 z ostatnich 11 meczów. Gracze Briana Shawa, jak sugerują niektóre źródła , mogą specjalnie przegrywać (pytanie tylko czy chcą zwolnić w ten sposób trenera?) i tym razem nie popisali się podczas drugiej odsłony meczu w Filadelfii, przegranej aż 12-27. Bohaterem miejscowych był notujący swoje career high – Hollis Thompson (23 i 4x3pkt, z czego 19 wpadło do przerwy). Natomiast po najgorszym występie w karierze, na poziomie 2 punktów, Michael Carter-Williams znów otarł się o triple-double z 15pkt-12as-8zb. Szóstkom nie przeszkodziła wysoka ilość strat, 20 (14 mieli Nuggets) ale pomogła wygrana walka na tablicach (49-37). Gościom nie pomógł najlepszy występ w sezonie Danilo Gallinariego (22). Kenneth Faried zanotował najgorszy występ w sezonie – 0/6 z gry oraz 5 zb.

Tony Wrotem po operacji na więzadłach kolanowych wróci do gry – najwcześniej – na starcie następnego sezonu.

PKT: Thompson 23, Covington 17, Carter-Williams 15+12as oraz Gallinari 22, Chandler 19, Afflalo 14

KNICKS (10-39) – CELTICS (17-30) 97:108 (19:26, 25:31, 28:23, 25:28)

Knicks , którzy udostępnili do wymiany Jose Calderona (17 pkt) nie popisali się w starciu z Celtami, przegrywając dwie pierwsze kwarty łącznie 13 oczkami. Dzięki mocnym występom Avery’ego Bradley’a (26 pkt) oraz Jareda Sullingera (22pkt/9zb/6as) goście przerwali serię trzech porażek. Bradley trafił 11 z 14 rzutów i dostał wsparcie w początkowej fazie meczu, wygranej 14-2, z rąk Marcusa Smarta (trafiającego z dystansu; 13 pkt). Knicks zabrakło energii i obrony w decydującej fazie spotkania, kiedy zbliżyli się do gości na 4 punkty (82-86). Wówczas dwa kosze Sullingera oraz jeden Crowdera (13 pkt) odebrały nadzieję gospodarzom na happy end. Nowojorczycy zmuszeni byli sobie radzić bez Amar’e Stoudemire’a , który leczy skręconą kostkę. Knicks ani na moment nie prowadzili w tym spotkaniu…

PKT: Anthony 21, Calderon 17, Hardaway Jr. 14 oraz Bradley 26, Sullinger 22, Crowder 13, Smart 13

BLAZERS (33-16) – JAZZ (17-31) 103:102 (27:23, 17:24, 28:23, 31:32)

Dobra wiadomość dla fanów Blazers to powrót do gry Robina Lopeza (11 pkt i 6 zb). Lopez złamał rękę 15 grudnia i pauzował przez 23 spotkania, od ferlanego meczu przeciwko Spurs. Jego powrót przyniósł przerwanie złej serii, 3 przegranych. Nie było to jednak łatwe spotkanie dla domowników, bowiem Gordon Hayward (27 pkt) oraz Derrick Favors (20 pkt) skutecznie przeciwstawiali się ofensywie i defensywie rywala. Z drugiej strony, gospodarze mogli liczyć na kolejny w sezonie dublet LaMarcusa Aldridge’a (22 pkt i 11 zb). Bohaterem zaciętej czwartej kwarty okazał się jednak Wesley Matthews, autor dwóch celnych trafień z dystansu na ponad 3 minuty przed końcem jej (98-89). Potem gra się wyrównała , bo po rzucie dystansowym Haywarda, goście doszli do stanu 99-96. Następnie po trafieniu Damiana Lillarda (25 pkt) kolejną trójką odpowiedział Joe Ingles (5 pkt) i na 9.9 sek przed końcem meczu przewaga stopniała do 2 pkt (99-101). Dalej próbę nerwów wytrzymał LMA , trafiając dwa rzuty wolne. Po nich na 0.9 sek przed końcem kolejną trójkę trafił Trey Burke (18 pkt) ! Faulowany Lillard (0/6 za trzy, ale w sumie 11/17 z gry) , przestrzelił ostatnie dwa osobiste, z czego drugi celowo, nie dając szans na kolejny rzut rywalom. L-Train zanotował 24 double-double w sezonie, z czego czwarte z rzędu i po decyzji o kontynuowaniu gry z kontuzjowanym kciukiem lewej ręki.

PKT: Lillard 25, Aldridge 22+11zb, Matthews 21 oraz Hayward 27, Favors 20, Burke 18

KINGS (17-30) – WARRIORS (38-8) 96:121 (22:29, 20:34, 38:31, 16:27)

W meczu, w którym DeMarcus Cousins wykonał “obronę roku”…

… Kings nie mieli najmniejszych szans na pokonanie walca z Oakland.

Steph Curry prowadził ofensywny show Warriors z 23 pkt i 9 as. Podczas pierwszej połowy goście zanotowali run 23-0 i kompletnie odebrali chęci przeciwnikom do dalszej walki. Dzięki pierwszej połowie wygranej 21 oczkami to GSW drugi rok z rzędu wykonali „sweep” na lokalnym rywalu z Kalifornii. Warriors mieli 33 asysty jako zespół przy ledwie 11 stratach. Wygrali zbiórkę 49-34 oraz zdobyli 16 oczek więcej z pomalowanego. W dodatku wygrali 19 mecz w sezonie notując 30 asyst. Kings od czasu zwolnienia Mike’a Malone’a notują bilans 6-17.

PKT: Cousins 26+11zb, Gay 20, Collison 18, McLemore 18 oraz Curry 23, Iguodala 17, Speights 17, Thompson 14

Komentarze do wpisu: “Telegram z Enbiej – 03/02/15 – powrót Robina, skuteczność Bradley’a

  1. No Kuzyn szykuje formę defensywna na mecz gwiazd:)a tak na serio to chyba chce pokazac ze bledem bylo zwolnienie Malone’a

  2. DMC subtelnie wymusza transfer na swojej drużynie…swoją drogą wcale się nie dziwie, że jest sfrustrowany. Ile lat można trwać w takich syfie.

  3. Ja o Robinie Lopezie. Wie ktoś, o co dokładnie chodziło w „wojnie” RoLo z maskotkami kilku drużyn, m.in. Hawks? Coś mi tam świta, ale mój „anglik” jest zdziebko za słaby, aby to płynnie przyswoić (mój rocznik był ostatni, który „korzystał z przywileju” poznawania „bratniego” języka kraju rad mlekiem i młodem płynącym).

    1. To Ty panimajesz zamiast anderstendowac :P:P Ja też jeszcze dumnie przyswajałem cyrylice i czytałem dzieła Lenina w oryginale :P

Comments are closed.