Ciekawostki statystyczne im. Ala Jeffersona (10)

Cześć, za nami typowy piątek w NBA – 11 spotkań, 5 dogrywek, sporo fajnych linijek statystycznych i sporo innych wydarzeń. I ja mam o tym wszystkim napisać? Z największą przyjemnością. Jedziemy.

ATLANTA HAWKS 119:122 CHARLOTTE HORNETS 2OT

– Po raz drugi w tym sezonie Hornets zwyciężyli dzięki game-winnerowi. W pierwszym spotkaniu z Bucks decydujący rzut trafił Kemba Walker, natomiast dziś równo z syreną kończącą drugą dogrywkę zwycięską trójkę o tablicę rzucił Lance Stephenson. Przekonał trenera, że akcja na niego będzie dobrym rozwiązaniem, i tak rzeczywiście było. Co jednak powiecie na to, że dla Stephensona było to pierwsze trafienie z dystansu w tym sezonie? Poprzednie siedem prób (w tym spotkaniu dwie) spudłował. W całym meczu miał 17 punktów i 13 zbiórek. To jego pierwsze double-double w tym sezonie, ale wcześniej – co ciekawe – częściej brakowało mu do tego zbiórek niż punktów. 17 oczek to jego najlepszy wynik w tym sezonie. Born Ready notuje w tym sezonie tylko 8.5 punktów na mecz przy 31,7% z gry (i właśnie przy 1-8 za trzy), ale dobrze uzupełnia to innymi statystykami – średnią asyst (5.3) i przede wszystkim zbiórek (10.5). W tym ostatnim elemencie jest oczywiście najlepszym obwodowym w lidze. Gdyby skończył sezon (co jest mało prawdopodobne) z takim wynikiem, stałby się pierwszym guardem z dwucyfrową liczbą zbiórek na mecz od ponad 50 lat i Oscara Robertsona.

Al Jefferson miał 34 punkty i 9 zbiórek. Trafił aż 15 z 24 rzutów. Myślę, że to godna linijka dla patrona piątkowych „Ciekawostek statystycznych”. Big Al będzie mógł się pochwalić rodzinie, że jest pierwszym graczem Charlotte Hornets z min. 30 punktami na koncie od 2002 roku (wow, wow!) – wówczas sztuki tej dokonał David Wesley. Wspomniany na początku Kemba Walker był bardzo blisko triple-double, miał 15 punktów, 10 asyst i 9 zbiórek. Byłoby to jego trzecie TD w karierze. Gdyby mu się udało, podobnie jak Al Jefferson mógłby mówić, że jest właścicielem pierwszego triple-double w Charlotte Hornets od 2002 roku (Baron Davis). Ależ ja jestem zabawny. Gary Neal z ławki rzucił aż 23 punkty – to jego najlepszy wynik w barwach Charlotte.

– To pierwszy w tym sezonie mecz zakończony dwiema dogrywkami. Charlotte przerwało serię 6 porażek na własnym parkiecie z Hawks, wygrywając z nimi u siebie po raz pierwszy od 2011 roku. Atlanta nie rozpoczęła tego sezonu w dobrym stylu, podopieczni Mike’a Budenholzera wygrali tylko jeden z czterech dotychczasowych meczów. Nawet Orlando ma więcej zwycięstw na koncie (piszę o tym, póki jest to prawdą, taka mała radość fana Magic). Al Horford miał 24 punkty i 10 zbiórek (11-16 FG), 20 punktów rzucił Kyle Korver, a 22 punkty (9-23 FG) i 15 asyst zanotował Jeff Teague. Hawks rozdali dziś aż 28 asyst, są zresztą pod tym względem najlepsi w lidze. Teague jest trzecim graczem, który w tym sezonie zanotował 15 asyst, ale ani Rajon Rondo, ani Ricky Rubio, którzy byli przed nim, nie zdobyli przy tym nawet choćby 15 punktów. Dla Teague’a to pierwsze 22/15 od 2010 roku, w międzyczasie nie zrobił tego również żaden inny zawodnik Atlanty.

– Jeden i drugi Al był dziś najlepszym strzelcem swojej drużyny. To drugi mecz w tym sezonie, w którym liderami swoich zespołów w liczbie punktów byli dwaj środkowi – 1 listopada w meczu Memphis-Charlotte (71:69, brrr) 22 punkty zdobył Marc Gasol, a 19 – znów Jefferson.

MINNESOTA TIMBERWOLVES 103:112 ORLANDO MAGIC OT

– Magic wygrali drugi mecz z rzędu i mają na tę chwilę tyle samo zwycięstw, co mistrzowie NBA – San Antonio Spurs. Z tego wynika, że Magic = mistrzowie NBA. Jestem lepszy od Shaqa i Dwighta, bo oni nie potrafili zrobić z Orlando mistrzów, a mnie się to właśnie udało. Mała radość fana Magic.

– Magic nie należą do czołówki NBA od dobrych kilku lat, ale Timberwolves nadal nie potrafią znaleźć na nich sposobu – swoje ostatnie zwycięstwo w Orlando odnieśli w 2008 roku, a dziś przegrali tu po raz ósmy z rzędu. Dodatkowo kontuzji kostki doznał Ricky Rubio. Hiszpan w poprzednim sezonie rozegrał wszystkie 82 spotkania.

– Orlando w każdym z sześciu pierwszych meczów popełniało więcej strat od swoich rywali. Dłuższej serii tego typu na rozpoczęcie sezonu nie mieli jeszcze nigdy, a teraz wyrównali wynik z 2006 roku. Dziś mieli 21 TO przy tylko 13 rywali. Co jednak ciekawe, swoją ostatnią stratę gospodarze popełnili w połowie czwartej kwarty i w ciągu ostatnich 18 minut spotkania udało im się lepiej panować nad piłką.

– 20 punktów dla Minnesoty zdobył Kevin Martin (3-11 3pt). Tyle samo miał najlepszy strzelec Orlando, Evan Fournier. Dobrze spisali się debiutanci Magic, Aaron Gordon zdobył 17 punktów (6 w dogrywce) i 6 zbiórek w 22 minuty (6-9 FG), a Elfrid Payton skończył mecz z 15 punktami, 5 zbiórkami i 4 asystami. Tobias Harris zanotował 17 punktów i aż 16 zbiórek. Osobiście byłbym bardziej zadowolony, gdyby te zbiórki wziął Nikola Vucević (14 pkt, 9 zb) #fantasy

CHICAGO BULLS 118:115 PHILADELPHIA 76ERS

– Coś czuję, że niejeden przegrał tu jakieś pieniądze, stawiając na Bulls z handicapem. Wydawało się, że goście pewnie dowiozą swoje +17, jakie mieli jeszcze na 7 minut do końca meczu, ale 76ers jeszcze podgonili w końcówce, trafiając trzy trójki w ciągu ostatnich 30 sekund. Czwarta dałaby im dogrywkę, ale nie udało się. Philadelphia wraz z LA Lakers (Charles, trzymam kciuki) czeka jeszcze na swoje pierwsze zwycięstwo, natomiast Bulls na sześć spotkań przegrali tylko raz – u siebie z Cleveland. Na wyjeździe wygrali wszystkie cztery pierwsze mecze, co udało im się po raz pierwszy od 1996 roku, gdy zaczęli od 6-0 poza domem. Nie muszę chyba przypominać, kto w tamtym, poprzednim i kolejnym sezonie był mistrzem NBA.. (nie, tym razem nie Magic).

– Dla zero-Sixers to najgorszy start sezonu od 1972 roku, ale tamtego osiągnięcia raczej nie powtórzą (chociaż…?) – wtedy zaczęli od 0-15.. Był to zresztą najgorszy sezon jednej drużyny w historii ligi, nie licząc 7-59 Bobcats z ostatniego polokautowego sezonu. Philadelphia skończyła go z bilansem 9-73.

Derrick Rose znowu nie grał (ech…), ale i tym razem Bulls poradzili sobie bez niego – Mike Dunleavy trafił 9 z 15 rzutów (5-8 3pt) i zdobył 27 punktów. To jego najlepszy wynik w barwach Chicago. W całej swojej karierze rzucił tyle punktów 24 razy, ma w tych spotkaniach bilans 22-2. Jimmy Butler dołożył 23 punkty, 7 zbiórek i 5 asyst (8-15 FG). W czterech meczach (Bulls wygrali wszystkie) notuje średnio 20.5 punktów, 6.5 zbiórek, 4.3 asyst, 1.7 przechwytów i blok przy 52% z gry. Nieźle, co? Pau Gasol miał 17 punktów i 12 zbiórek.

– 76ers, bez Michaela Cartera-Williamsa, Nerlensa Noela i Joela Embiida (i Dario Saricia też..), dziś po raz pierwszy w tym sezonie przekroczyli granicę 100 punktów i to dość znacznie (co w sumie nie najlepiej świadczy o Bulls Thibodeau). Przedwczoraj przegrali z Orlando po game-winnerze Tobiasa Harrisa, marnując największą szansę na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Biorąc pod uwagę, że kolejne mecze grają (wszystkie na wyjeździe) z Raptors, Mavericks, Rockets i Spurs, niespodzianką będzie, jeśli nie wrócą z tej wycieczki z bilansem 0-10. Potem grają u siebie z Celtics i tu mogą mieć jakieś nadzieje. Tony Wroten przejął tą drużynę i zdobył dziś 31 punktów (rekord kariery), 7 zbiórek i 5 asyst przy 11-27 z gry i 3-10 z dystansu. Cóż, ktoś musi rzucać. Hollis Thompson miał 21 punktów (także career-high). Po 16 punktów zanotowali Luc Richard Mbah a Moute (11 zb) i Henry Sims (8 zb, 5 ast).

INDIANA PACERS 98:101 BOSTON CELTICS

Marcus Smart został zniesiony na noszach z kontuzją nogi. Pacers wygrali w tym sezonie tylko jeden mecz. Z Philadelphią. 1-5 to ich najgorszy start od 1996 roku. Taki sam bilans mają też OKC Thunder. I jedni, i drudzy grali w zeszłym sezonie w Finałach Konferencji. Nie będę przeklinał, bo to wciąż nie wypada, ale wiecie, co chciałem teraz napisać na temat kontuzji.

Roy Hibbert miał 22 punkty, 11 zbiórek i 4 bloki. Gdyby sezon skończył się dziś, środkowy Pacers miałby rekordy kariery w średniej punktów (14.0), zbiórek (9.2), bloków (4.2 – tu jest pierwszy w NBA), skuteczności z gry (50%) i z linii (78,8%). Ostatnio miał nawet okazję, by podreperować swoją skuteczność z dystansu, ale nie wykorzystał jej. Ciekawostka – była to ostatnia akcja meczu z Wizards.

– Wszyscy starterzy Indiany + Lavoy Allen (12 pkt, 7 zb, 19 min, Wasz pick w fantasy) przekroczyli dziś próg double-digits. Chris Copeland, który w swoim 47. meczu dla Pacers po raz pierwszy wyszedł w S5, zdobył 17 punktów.

– Celtics po raz pierwszy w tym sezonie stracili mniej niż 100 punktów. Jared Sullinger miał 17 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst. Przed sezonem był typowany jako jeden z głównych kandydatów do nagrody MIP, tymczasem – choć ma dobre statystyki (15.4 ppg, 8.4 rpg, 2.6 apg, 1.4 bpg) – to na razie nie notuje jakiegoś wielkiego progresu. Trafił tylko 2 z 14 trójek. Kelly Olynyk miał 12 punktów i 5 zbiórek. Trafił 5 z 7 rzutów, w tym obie trójki. W historii NBA tylko trzech startujących środkowych zaliczyło dwa kolejne mecze z 2-2 z dystansu – Vlade Divac (styczeń 1993), Mehmet Okur (styczeń 2009) i Boris Diaw (styczeń 2014).

NEW YORK KNICKS 99:110 BROOKLYN NETS

– Nets przenieśli się na Brooklyn w 2012 roku, ale od tamtej pory aż do wczoraj pokonali Knicks na własnym parkiecie tylko raz. Trzy poprzednie derby Nowego Jorku w Barclays Center kończyły się zwycięstwem pomarańczowo-niebieskich, jednak dziś to Nets byli stroną dominującą.

Deron Williams miał 29 punktów (najlepszy wynik gracza Nets w meczu z Knicks po przeprowadzce na Brooklyn), 6 asyst i 10-15 z gry. Po raz pierwszy w tym sezonie przekroczył granicę 20 oczek. W całym poprzednim sezonie tylko raz zdobył więcej punktów. Bardzo cieszę się z jego świetnego występu, tak jak cieszę się z 20 punktów i 9 zbiórek Brooka Lopeza. Najbardziej cieszy mnie jednak 18 punktów i 4-6 3pt na głowę Joe Johnsona i Mirzy Teletovicia. Tu już nie chodzi mi o radość z dobrej formy po kontuzji/kontuzjach – po prostu mam ich w fantasy. Nets trafili 14 z 24 rzutów za trzy.

Carmelo Anthony miał 19 punktów, ale znów trafił tylko 5 z 20 rzutów. W poprzednim meczu miał 5-21 z gry. Ostatnim graczem, który w dwóch kolejnych meczach trafiał nie więcej niż 5 rzutów przy min. 20 próbach, był.. sam Carmelo, w 2004 roku. W żadnym z trzech ostatnich spotkań (28% FG, 20% 3pt) nie dobił nawet do 20 punktów. Ostatni raz taką passę miał w marcu 2012 roku (rok później też miał podobną, ale wtedy doznał kontuzji).

Cleanthony Early dostał dziś 16 minut gry i wykorzystał je bardzo dobrze. Zdobył 12 punktów, trafiając 3 z 5 rzutów za trzy. To jego trzeci mecz w karierze, w dwóch poprzednich miał razem 5 punktów w 13 minut (100% z gry!).

Kevin Garnett miał 5 zbiórek w 13 minut gry. Dzięki nim wyprzedził Walta Bellamy’ego i stał się dziewiątym zbierającym w historii NBA. Ma teraz na swoim koncie 14243 zbiórki, najwięcej spośród aktywnych graczy. Do ósmego Nate’a Thurmonda brakuje mu 221 zebranych piłek. Liderem tej klasyfikacji jest Wilt Chamberlain z 23924 zbiórkami. Garnett ma do niego 9681 „desek” straty. Gdyby w każdym meczu notował ich 10 na mecz (taka jest mniej więcej jego średnia w karierze), przegoniłby go po jakichś 12 sezonach, czyli już po pięćdziesiątce.

MILWAUKEE BUCKS 95:98 DETROIT PISTONS

– Pistons wygrali drugi mecz z rzędu. Z Knicks i z Bucks trafili razem 22 z 46 rzutów z dystansu (przedtem był mecz z Nets i 1-17 3pt). Stan van Gundy lubi to, ale wciąż może być znacznie, znacznie lepiej – dziś trafili 49,3% rzutów z gry, co jest oczywiście ich rekordem sezonu. Przebicie poprzedniego nie było ciężkie (42,1%). Pistons to jedna z dwóch drużyn, które jeszcze ani razu nie rzuciły 100 punktów – ta druga to New York Knicks.

Josh Smith zdobył 14 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst. Trafił 5 z 14 rzutów, co jak na niego jest nawet dobrym wynikiem (o 4-10 FT nie można tego powiedzieć). Ciekawe, czy kiedyś zda sobie sprawę, że po prostu nie jest stworzony do rzucania za trzy. Dzisiaj spudłował obie próby, a w całym sezonie nie trafił żadnej z dziewięciu. Poza tym trafia 32,1% z gry i 48,6% z linii.. na szczęście dla Detroit potrafi robić inne rzeczy i dziś w końcówce miał dwa kluczowe zagrania – punkty po lay-upie na +4 na 15 sekund do końca i przechwyt w kolejnej akcji.

– Dzisiejsze zwycięstwo Pistons zawdzięczają najbardziej Kentaviousowi Caldwellowi-Pope’owi, który trafił 3 rzuty z dystansu i zdobył 19 punktów. KCP w dwóch ostatnich meczach złapał naprawdę bardzo dobrą formę, która staje się jeszcze lepsza, jeśli porównamy ją do trzech pierwszych występów w tym sezonie. Caldwell-Pope zaczął od 28 punktów, 26,2% z gry i 2-16 za trzy w trzech pierwszych meczach (przegranych przez Detroit), by w dwóch ostatnich (wygranych przez Detroit) zanotować 39 punktów na 15-25 z gry i 7-12 zza łuku. Brandon Jennings – pochwalmy go wreszcie – miał dziś 15 punktów, 6 asyst i 4-6 za trzy. Caron Butler trafił z ławki 3 z 4 trójek.

– Wasz pick w fantasy Brandon Knight miał dziś 17 punktów, 6 zbiórek i 9 asyst. Głównym bohaterem był jednak Jabari Parker, który trafił 8 z 14 rzutów i zdobył 18 punktów – najwięcej w swojej krótkiej karierze.

WASHINGTON WIZARDS 84:103 TORONTO RAPTORS

– Raptors rozpoczęli obchody 20-lecia klubu od pewnego zwycięstwa nad Wizards, które przesunęło ich na pierwsze miejsce w Konferencji Wschodniej. 5-1 to ich najlepszy start w historii. Kyle Lowry nie miał lepszej okazji, by pobić rekord organizacji w liczbie triple-double. Zanotował dziś 13 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst, zaliczając swoje szóste triple-double w karierze, w tym czwarte w barwach Toronto – wyprzedził więc Damona Stoudemire’a, który miał trzy. Lowry to trzeci gracz z TD w tym sezonie. Przed nim byli Chris Paul i Rajon Rondo – sami rozgrywający (ciekawostka – wszyscy mieli po 13 punktów).

– Wizards zakończyli swoją serię czterech zwycięstw. Żaden z graczy pierwszej piątki nie dobił nawet do 10 punktów. Po 8 oczek rzucili Paul Pierce (8 zb, 3-11 FG), Marcin Gortat (10 zb) i John Wall (7 ast, 3-13 FG). Nene miał 7 punktów (2-11 FG), Garrett Temple – trzy (0-6 FG, 0-5 3pt). Generalnie – padaka. Najwięcej punktów zdobył Otto Porter (13 pkt, 6-9 FG). Wizards trafili 36% rzutów z gry (antyrekord sezonu), 21 z 32 wolnych i 3 z 19 trójek. Do przerwy rzucili ledwo 35 punktów (28% FG, 0-8 3pt).

DeMar DeRozan zdobył 25 punktów, trafiając wszystkie 11 rzutów wolnych. Terrence Ross rzucił 18 punktów – najwięcej w tym sezonie. Lou Williams w 16 minut zanotował 13 punktów. Raptors popełnili 13 strat – niby nie tak dużo, ale po raz pierwszy w tym sezonie mieli więcej niż dziesięć. To zatem koniec ich rekordowej serii pięciu spotkań z maksymalnie 10 TO. Raptors popełniają najmniej strat w całej lidze (średnio 9.8 na mecz) – ponad dwa razy mniej od najgorszych pod tym względem Warriors (20.5).

– Raptors po raz pierwszy w swojej historii rozegrają siedem kolejnych meczów na własnym parkiecie. Spotkanie z Wizards było pierwszym z tej serii. Raptors wygrali 30 ostatnich meczów, w których prowadzili po trzech kwartach (w tym sezonie 5-0).

MEMPHIS GRIZZLIES 91:89 OKLAHOMA CITY THUNDER

– Grizzlies i Thunder dostarczyli nam w ostatnich latach sporo emocji podczas play-offów i ich dzisiejsze starcie również było wyrównane – nawet, jeśli Oklahoma ma w tej chwili tylko kilku sprawnych koszykarzy. Thunder udowodnili już nieraz, że mimo tych wszystkich kontuzji „tanio skóry nie sprzedają”. Dziś Grizzlies wygrali dopiero po trójce Mike’a Conleya, która ustaliła wynik. Memphis, tak jak Houston i Śląsk Wrocław, są już 6-0. W 2014 roku mają najlepszy bilans w NBA – wygrali 43 z 58 spotkań. Spurs, Clippers i Rockets – 39 z 54.

– Conley, bohater tego spotkania, zdobył 20 punktów. Courtney Lee dołożył 17 punktów (3-3 3pt). Zach Randolph miał 16 punktów (6-16 FG) i 7 zbiórek, natomiast swój najgorszy występ w tym sezonie zaliczył Marc Gasol (8 pkt, 9 zb, 4-11 FG). Start 6-0 to rekord rekordów dla Grizzlies, przecież ich poprzednich rekordem w serii zwycięstw od początku sezonu było.. 2-0 – jeszcze z czasów Vancouver. Memphis w czterech meczach w roli przyjezdnych pozwalali swoim rywalom na tylko 84.5 punktów na mecz. Tylko cztery drużyny w nowożytnej (czytaj: z zegarem 24 sekund) historii NBA zaczęły sezon od czterech zwycięstw na wyjeździe, zatrzymując gospodarzy średnio poniżej 85 punktów – Pistons (1996), Jazz (1998), 76ers (2000 – tu rekord, 79 punktów na mecz rywali) i Celtics (2009).

– Thunder mogliby wygrać ten mecz, gdyby tylko trafili więcej niż 3 z 11 rzutów wolnych. 27,3% to najgorsza skuteczność tego sezonu w NBA, a w ciągu ostatnich 50 lat tylko dziewięć drużyn miało niższą. W historii organizacji Sonics/Thunder dwukrotnie zdarzyło się, by mieli tylko trzy trafienia z linii (1976, 1985).

Reggie Jackson miał 22 punkty, 7 zbiórek i 8 asyst. Jeremy Lamb w swoim pierwszym meczu w tym sezonie rzucił 17 punktów (8-15 FG, 1-6 3pt). Serge Ibaka (16 pkt, 7 zb) trafił aż cztery rzuty z dystansu – to jego nowy rekord kariery. Ibaka włączył ten element do swojego arsenału już na stałe, w pięciu meczach trafił 14 z 30 trójek. Steven Adams miał 13 punktów (6-9 FG) i 11 zbiórek.

SACRAMENTO KINGS 114:112 PHOENIX SUNS 2OT

– Świetny początek sezonu w Sacramento trwa. Kings wygrali 5 z 6 spotkań i to z nie byle kim – mają na rozkładzie Blazers, Clippers, dwa razy Nuggets i Suns. Ulegli tylko Golden State Warriors na starcie sezonu, ale z Wojownikami nie wygrał jeszcze nikt. 5-1 to najlepszy start Sacto od 1999 roku. Ostatnią serię pięciu zwycięstw Królowie zanotowali w sezonie 2006/07, są to także pierwsze rozgrywki rozpoczęte przez Kings od 3-0 na wyjeździe od 1995 roku. W zeszłym sezonie Sacramento wygrało swój piąty mecz dopiero 7 grudnia.

Rudy Gay trafił w drugiej dogrywce rzut, który dał gościom prowadzenie 113:112. W całym meczu Gay miał jednak tylko 11 punktów przy 5-22 z gry (1-6 3pt, 9 zb). DeMarcus Cousins kontynuuje swoją świetną grę – miał 25 punktów i 18 zbiórek w 34 minuty. Mecz skończył się dla niego jeszcze w czwartej kwarcie, gdy w końcówce popełnił swój szósty faul. Boogie trafił dziś 13 z 14 rzutów osobistych. W poprzednim meczu (30/11 w 22 minuty, WOW raz jeszcze) na 11 prób także pomylił się tylko raz. W sezonie Cousins trafia aż 81% rzutów wolnych przy ponad 10 próbach na mecz. Ogromny progres. I coś, na co czekaliście – DMC notuje średnio 24.2 punktów i 11.8 zbiórek… w mniej niż pół godziny gry. Coś niesamowitego.

Isaiah Thomas w swoim pierwszym meczu przeciwko byłej drużynie za dużo nie pograł (3 pkt, 17 min), ale Suns mogli liczyć na dwóch pozostałych rozgrywających – Eric Bledsoe miał 23 punkty, 5 zbiórek i 8 asyst, a Goran Dragić zanotował 22 punkty. Miles Plumlee zanotował 15 punktów i 16 zbiórek.

DALLAS MAVERICKS 105:82 UTAH JAZZ

– Mavericks po bardzo słabym meczu w Portland musieli gdzieś odreagować. Po raz drugi w tym sezonie – padło na Jazz. To siódme kolejne zwycięstwo Dallas z Utah.

Dirk Nowitzki miał 27 punktów i 10 zbiórek w 28 minut. Trafił 11 z 18 rzutów, w tym 5 z 8 trójek. Nic dodać (może poza tym, że Dirk ma 36 lat), nic ująć. 21.2 punktów na mecz, 54,3% z gry, 44,8% za trzy. To jego pierwsze 27/10 w drugim meczu back-to-back od marca 2011 roku.

Tyson Chandler miał 15 punktów (6-9 FG) i 13 zbiórek. Chandler Parsons nie jest zdrowy, ale zagrał i zatrzymał Gordona Haywarda na 12 punktach. Niestety, za defensywę punktów w fantasy nie ma. Są za to punkty za skuteczność – Parsons trafił tylko 1 z 11 rzutów z gry i rzucił 5 punktów. Już po raz drugi w tym sezonie miał tak mały dorobek punktowy – w całym poprzednim sezonie przydarzyło mu się to tylko raz.

– Najlepszym strzelcem Utah był Alec Burks z 14 punktami. Trey Burke miał 11 punktów, ale na tak samo słabej skuteczności, jak w całym sezonie (4-12 FG). Dante Exum też miał 11 punktów przy 4 celnych rzutach, ale on potrzebował do tego tylko 7 rzutów.

CLEVELAND CAVALIERS 110:101 DENVER NUGGETS

– No, Cavs wygrali. Mają chwilę spokoju, przynajmniej do poniedziałku. Przede wszystkim – były asysty. Asysty, asysty, asysty. W poprzednim meczu z Utah rozdali ich tylko sześć (Kyrie zero), natomiast dziś mieli bardzo dobre 25. Kawalerzyści przystąpili do tego meczu z najgorszym procentem asystowanych trafień w lidze (47,8%), ale dzisiaj trochę go podreperowali.

– LeBron James miał 22 punkty, 7 zbiórek i 11 asyst (6 w 1Q), Kyrie Irving zanotował 12 punktów, 4 zbiórki i 6 asyst (rekord sezonu..). Dion Waiters z ławki zdobył 17 punktów (najwięcej w tym sezonie). Kevin Love zanotował 19/8 (6-16 FG, 0-5 3pt). Anderson Varejao trafił 6 z 7 rzutów i zdobył 15 punktów oraz 7 zbiórek. Łącznie aż siedmiu graczy Cavs przekroczyło 10 punktów, ostatnio z Jazz sztuki tej dokonało tylko trzech zawodników.

– W Denver świetny występ zaliczył Randy Foye, który z ławki rzucił 28 punktów (10-19 FG) i rozdał 9 asyst w 31 minut. Trzy pierwsze mecze tego sezonu były w jego wykonaniu naprawdę słabe (17 pkt, 5 ast.. razem), ale w poprzednim meczu z Sacramento zdobył 19 punktów, a dziś.. sami widzicie.

Najlepsi

punkty: Al Jefferson (34)

zbiórki: Cousins (18)

asysty: Teague (15)

przechwyty: T. Allen (4)

bloki: Gobert, Hibbert (4)

straty: T. Harris, Millsap (6)

3pt: Foye, Dunleavy, Nowitzki (5)

FT: Cousins (13)

minuty: Gay (47:31)

Enbiejowy typer: 8/11 (w sezonie 63/79)

Zachód vs. Wschód: 14-5 (Wschód 2-0, nie wierzę)

Pas mistrzowski: Golden State Warriors (trzeci dzień)

To chyba wszystko. Dzięki i do jutra!