Coraz więcej szczegółów na temat transferu Kevina Love

Gdy właściciel Timberwolves Glen Taylor powiedział, że transfer Kevina Love po 23 lub 24 sierpnia jest „likely” wszystko stało się jasne. To właśnie wtedy upływa termin miesięcznego okresu ochronnego po podpisaniu umowy przez debiutanta – Andrew Wigginsa. Jakby na potwierdzenie medialnych spekulacji na stronie Cavaliers wstrzymano sprzedaż koszulek Kanadyjczyka. Ten trade jest już raczej pewny, o czym donoszą kolejni dziennikarze i analitycy NBA mający najlepsze kontakty.

To co się nie zgadza to kasa. Kontrakt Love’a wynosi 15.7 miliona, Wigginsa 5.5 miliona. Cavs nie mają dobrych umów do wymian. Dion Waiters, Tristan Thompson czy Anthony Bennett są na kontraktach rookie. W wymianie musieliby oddać oprócz Wigginsa jeszcze dwa swoje talenty, co nie wchodzi w grę. Według Briana Windhorsta z ESPN trzecią stroną umowy będzie Philadelphia 76ers, która otrzyma Bennetta w zamian za wyższy kontrakt Thada Younga (9.1 miliona). W trójstronną wymianę będą też włączone numery draftowe, ale nie mamy informacji do kogo trafią. Cavs oprócz swojego wyboru dysponuje jeszcze 1-rundowym wyborem Heat (2015-16 top 10 protected, 2017 unprotected). Zapewne takich przecieków będzie więcej, ale będą one dotyczyć jedynie konkretnych uzgodnień, a nie tego czy Wiggins będzie częścią umowy, bo to możemy już uznać za sprawę przesądzoną.

Z tych informacji, które mamy trade przedstawiałby się tak:

1. Cleveland Cavaliers – 15.7 miliona

– Kevin Love

2. Philadelphia 76ers – 5.6 miliona + pick ?

– Anthony Bennett

– pick Heat ?

3. Minnesota Timberwolves – 14.6 miliona

– Thad Young

– Andrew Wiggins

– pick Heat/Cavs ?

Oczywiście byłby to tylko szkielet. Najprawdopodobniej w wymianę zaangażowanych będzie więcej zawodników z mniejszymi umowami, aby wszystko zgadzało się ze sobą. Gdyby faktycznie tak to wyglądało dla mnie największym wygranym byłby Flip Saunders. Wyciągnięcie największego talentu ostatnich lat za spadający kontrakt gracza, który i tak odszedłby po sezonie jest dla mnie majstersztykiem.

Komentarze do wpisu: “Coraz więcej szczegółów na temat transferu Kevina Love

  1. Będę bardzo rozczarowany taką wymianą. Cavs mogą zostać na lodzie po tym sezonie. Stracą Wigginsa, a Love za rok pójdzie do LAL.

    1. zgadzam się, pokusa połączenia sił z Westbrookiem w LAL będzie duża, a że to LAL, jeszcze tam mogą sprowadzić kogoś ciekawego do nich

    2. czy to jest takie pewne ? nie dam sobie nawet małego palca u nogi obciąć za taki zakład.
      Bądźmy realistami, prędzej w LeBronem i na słabszym Wschodzie wejdzie do NBA Finals niż z kontuzjowanym i starszym Kobem trafi do półfinału konferencji i to nawet mimo transferu Westbrooka czy innej gwiazdy.

    3. A dlaczego myślicie, że Wiggins miałby się związać z Cleveland na cale życie. Przecież nie podpisał kontraktu do końca życia. Sentyment do Cleveland raczej go tam nie zatrzyma. Jeśli będzie WIELKIM graczem to może skusi się na większy rynek.
      Moim zdaniem wymiana jest dla Cleveland bardzo korzystna. Otrzymują super zawodnika, świetnie zbierającego, rozciągającego obronę przeciwnika.
      Mając James’a w składzie należy budować drużynę na mistrza TU i TERAZ.

    4. dobra ale ile LAL mogą być słabi? w perspektywie i tak zawsze w LAL będzie łatwiej o mistrza niż w Cavs

    5. Jedna mała dygresja,zauważ,że po próbie wymiany Gasola na Paula gracze przestali mieć chęć do grania u Kupchaka , bowiem obchodzi się z niemal każdym bez sentymentu. Kontrakt Kobego też swoje zrobił.

  2. Sam Wiggins za Love’a to i tak za dużo a jeszcze Young do tego ? Jeśli to przejdzie to Wolves wygrali los na loterii.

  3. Nie wierze w to co robi Cleveland. A jeżeli bedzie to gracz pokroju Lebrona czy Duranta? oddają go za Kevina Love’a? Powinni zrobic wszystko, by zostawić Wigginsa i wyszarpac Love’a, tak jak autor napisał Minnesota musi go teraz wymienić, inaczej odejdzie za rok za free…masakra.

  4. Jak dla mnie ta wymiana z Lovem do CAVS była pewniakiem od początku. Sam Wiggins w pierwszym czy drugim sezonie to niewiele dla CAVS. Tymczasem z Lovem , przy Irvingu i Jamesie staną się z miejsca pierwszą siłą Wschodu. Jeśli dojdzie Marion oraz poszukają jednego wartościowego zmiennika dla Varejao to śmiało można będzie myśleć o finale konferencji.
    Największym wygranym tego off-season staje się David Blatt, który w najlepszego trenera w Europie awansuje do roli faworyta ligi NBA.
    W końcu LeBron nie po wracał do Ohio by nie myśleć o tytule , pierwszym i historycznym dla Cleveland.

    1. Popieram Woya, Cavs mogą zdobyć tytuł tu i teraz, w pierwszym sezonie po przebudowie – to jest elektryzujące, zmieniające oblicze ligi. Wiggins z kolei może będzie Lebronem, może nie. Moim zdaniem LBJ w jego wieku był lepszy :) Love co prawda może być drugim Statem, który się poskłada i bedzie po wielkim graniu ale ryzyko jest warte podjęcia. Mistrz teraz lub hodowanie Wigginsa. Ja biorę mistrza.

  5. długo byłem przeciwny tej wymianie, ale wsumie Cavs i tak maja za duzo szczescia w ostatnich latach wiec moze i dobrze ze ktos inny skorzysta na ich glupocie. A skorzysta napewno i Wiggins (mozliwosc gry i stania sie odrazu 1,2 siłą Wilków) oraz sama Minnesota, która zyskuje prawdopoobnie franchise playera i solidnego Tadka Younga. Aha no i 76 za rok mogą miec s5 z samych 1,2 i 3 roczniaków. Coś mam przeczucie ze Bennet się tam odrodzi ;)

    1. jeśli dotrą CAVS do finału NBA już w 2015, a taki jest plan, to w tej wymianie będzie zero głupoty.

  6. jesli wygrają to masz racje. Co nie zmienia faktu ze ryzykują i oddaja zbyt dużo

    1. Nonsens, bo Wiggins ma dopiero 19 lat. Status gwiazdy i poziom Love’a przy właściwym rozwoju osiągnie za 2-3 sezony. Do tego czasu LeBron mógłby się znudzić pracą z młodzieżą i kto wie czy nie po raz drugi nie uciekłby z Cleveland? (Hasło jest proste: right here, right now!)
      Cierpliwość w biznesie sportowym za oceanem to rzadko spotykana sprawa.

  7. Jak pisał już @Woy, ta wymiana była bardzo prawdopodobna od momentu The Decision 2.0. Wypowiedzi LeBrona i samego Love’a o tym jak dobrze grałoby im się razem jasno wskazywały kierunek zmian- przecież prawdziwym GM Cavaliers powoli staje się James…

    Ze strony Cleveland wymiana ta oznacza jedno- chcemy sukcesów tu i teraz. Nie oznacza to jednak, że sukcesy te przyjdą. Podstawowym problemem będzie obrona, ze względu na to, że w s5 będzie tylko jeden defensor z potencjałem na All NBA Defensive Team. Ale to już są głębsze rozważania i podejrzewam, że będą poruszone w momencie dokonania transferu.

    Ja bym jednak chciał spojrzeć na tą wymianę z drugiej strony- co ona oznaczać będzie dla Timberwolves. Zespół z Minnesoty najprawdopodobniej zyska Wigginsa – gracza surowego, bazującego na atletyzmie ale z największym potencjałem z tego naboru.
    Dzięki temu Wilki będą dysponować całym zastępem młodych i perspektywicznych zawodników. Rubio, LaVine, Wiggins to mogą być gracze z potencjałem na All Star Game (przy czym Rubio musi poprawić rzut).
    Niestety najbliższy sezon prawdopodobnie zostanie spisany na straty i oznaczać będzie tankowanie na mroźnej północy, ale to zespołowi może się bardzo opłacić, gdyż w drafcie dostępnych będzie kilku ciekawych młodziaków. Szczególną uwagę zwracałbym na jakiegoś PF.
    Wyobrażacie sobie za kilka lat roster Minnesoty? Rubio – LaVine – Wiggins -Cliff Alexander(? – topowy prospect na PF) – Dieng. Dla mnie potencjał na nową Oklahomę. Widzę jasną przyszłość dla Minnesoty.

    1. Moim zdaniem największy potencjał to jednak ma Parker,a zaraz za nim Smart, można takl powiedzieć śmiało w tej chwili. Wiggins to tak naprawdę wielka niewiadoma na ten moment.

    2. Ja tam nic elektryzującego nie widzę w Minny niestety.
      Dieng może być świetny ale jednak tylko może.
      Do tego Rubio to jest Koszarek który ładniej podaję – nadal nie wiem co on robi w NBA. Szybkie ręce ma to fakt – obrona i rzut to żart więc jednak ja tam nie widzę go jako lidera. A on ma ego przez media wybujałe. Jestem ciekaw czy max dostanie – to przebiłoby kontrakt Haywarda.

    3. Mimo, że jestem wielkim fanem Parker i uważam go za najlepszego zawodnika tego draftu to jednak wydaje mi się, że wyżej zawieszony sufit mają Wiggins, Embiid czy Smart. Jak będzie w rzeczywistości? Przekonamy się za 2-3 lata.

      Prawdą jest, że Wiggins to wielka niewiadoma. Z jednej strony może być to nowy Rudy Gay ale z drugiej może rozwinąć się do poziomu Tracy McGrady’ego z czasów Orlando. Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.

      Zresztą, Minnesota nie dostanie moim zdaniem ciekawszej propozycji za Love’a

    4. @Adrian89
      Rubio nie potrafi rzucać i nie jest stoperem na obwodzie (choć nie jest też Hardenem ani Irvingiem), to prawda. Ale jest solidnym rozgrywającym, który bardzo dobrze kontroluje tempo gry, ma świetny przegląd pola i umiejętność znalezienia partnera na boisku. Przy odpowiednim systemie mógłby być bardzo pożyteczny. Jednak jest jeden problem- Timberwolves z LaVine i Wigginsem w składzie będą grali bardzo szybki basket. Rubio lepiej odnajduje się w nieco wolniejszej grze. Jeżeli przez najbliższy rok nie zrobi jakiegoś znaczącego postępu w grze Saunders powinien poszukać wymiany z jego udziałem.

    5. Taaa Rubio i All Star :-)
      On NBA sie przez przypadek znalazł.
      O ile sie nie mylę ktoś tu nawet kiedyś pisał ze przez niego na parkiecie traci cała ofensywa gdyz nie dość że ma słaby % to dodatkowo zbiera sie do rzutu bardzo wolno dzięki czemu zawodnik jego kryjący może w tym czasie kryć kogoś innego bo i tak zdąży dobiec jak by co.

    6. A ja bym się tak Rubio nie czepiał. Ani jego gry obronnej. Drużyna z nim na parkiecie wcale nie jest gorsza niż bez niego. Jeśli poprawi rzut, to będzie bardzo dobrym rozgrywającym. Właśnie na rzut z dystansu powinien poświęcić przerwę w rozgrywkach. A ogląda się go świetnie. Ma genialne podanie i wiele widzi w ataku. Ciekawe jakby się sprawdził w lepszym zespole.

  8. Nie wiem czemu tak wiele osób uważa ze to Cleveland będą największym przegranym tej wymiany. Dla mnie Wiggins to na chwile obecna wielka niewiadoma. Nie oszukujmy sie to nie będzie drugi LeBron, którego Cavs juz w składzie maja. Love to jest marka, nadal mloda i glodna sukcesow. Jeżeli tak jak wspomnial Woy do drużyny dolaczy dobry defensor i zmiennik dla Varejo to potencjal na mistrzostwo jest ogromny.

  9. LBJ pewnie nie chce czekać na rozwój młodych graczy, a Love idealnie pasuje do gry z Jamsem, po Heat widać, ile Bosh na tym korzystał, a Love jest obecnie lepszy od Krzysia, styl gry podobny. Z tymi pewniakami do finału, to bym uważał, brakuje w Cavs weteranów, a trzeba pamiętać że play offy rządzą się swoimi prawami, a Love z Irvingiem to w tym temacie totalne żółtodzioby.

  10. Cavs stracą wiele w obronie. Wiggins już jest dobrym obrońcą, a Cavs przecież nie potrzebują ofensywnych graczy bo już takich mają, więc moim zdaniem pozbycie się Andrzeja to błąd. Wszyscy wiedzą, że Love to żaden defensor, co najwyżej tablice dobrze zastawi. Kto tam będzie bronił? Lebron, który w zeszłym roku zaliczył spory regres w obronie? A taki Wiggins mógłby z powodzeniem może kryć pozycje 1-3.

    1. Wiggins jest już dobrym obrońcą?
      A kogo on bronił?
      Duranta, Georgea czy chłopców w liceum?

  11. Love to żaden defensor – ludzie, przestańcie jak małpy to powtarzać. Nie jest wielkim defensorem, to prawda, ale częścią defensywy jest zamknięcie akcji przeciwnika poprzez defensywną zbiórkę, a ten chłop ma ich po 12-13 na mecz! Dwa razy więcej niż Bosh! To poprawi defensywę, uwierzcie mi.

  12. Nie wiem czemu wielu pisze, że Love odejdzie. Po pierwsze Cavs chcieli go jeszcze przed decyzją LeBrona ale tylko z opcją przedłużenia kontraktu. Podejrzewam, że teraz się to nie zmieniło. Miałby odejść? Pytam gdzie? Grać z najlepszym zawodnikiem obecnie? Już będzie. Mieć młoda perspektywiczną drużynę? Będzie. Być franchise player? Już był, wątpię żeby to był jego cel.
    Cavs obecnie mają za dużo zawodników z drugiej linii, a za mało pod koszem i muszą iść w tym kierunku. Love nawet kosztem Wigginsa jest bardzo dużym wzmocnieniem skladu. Bardziej obawia mnie jego i Varejao „porcelanowość” :/

  13. nawet z Lovem Cavs nie będą nawet faworytem do wygrania wschodu, nie mówiąc już o finale nba, nie z taką obroną i nie w pierwszym roku gry razem

    1. pierwsza sprawa, z jaką obroną? podejrzewam, że mało kto na dziś jest w stanie przewidzieć jaki system gry obierze David Blatt. W ataku jego zespoły zawsze imponowały. Jeśli chodzi o obronę to wystarczy ,że będą elementy pułapek na połowie rywala, wstawki agrsywnego nacisku na rozgrywającego lub momenty obrony strefą (jak swego czasu w Dallas Mavs) i wtedy nie trzeba mieć wybitnych obrońców ,a graczy rozumiejących system i poruszanie się w nim. (Terry,Nowitzki, Barea radzili sobie z Lakers a nawet Heat) Druga, nie nie będą, gdyż już są. Sam transfer LeBrona wrzucił ich w rolę faworytów – chcąc, niechcąc. Patrząc na roster, to wyglądałby on obiecująco (szykuje się granie up-tempo):

      1/ Irving, Lucas III
      2/ Waiters , Miller
      3/James , (Marion), Jones
      4/(Love), Thompson, Thomas
      5/Varejao, Haywood

      Pytanie, kto poza Heat lub Bulls jest im w stanie realnie zagrozić? W końcu Indiana chyba wypadła z gry o finał.

    2. Bulls, jeżeli Rose będzie zdrowy i w jako takiej formie, są dla mnie faworytem wschodu niezależnie jak będzie wyglądało Cavs:)

      obecnie skład Cavaliers jest dla mnie słabszy niż wielkiej trójki Miami w ich pierwszym sezonie gry razem, kiedy Wade był zdrowy, a Bosh miał więcej pewności siebie

    3. w siłę Bulls nawet ja sam nie wierzę. W pełny sezon Rose’a też nie…

    4. -najlepszy zestaw podkoszowy to fakt
      -jeden z najlepszych trenerów w lidze (dla mnie tylko Pop jest lepszy)
      -topowa obrona
      -jest Rose- jego zdrowie i dobra forma
      ciężko powiedzieć czy uniknie kontuzji, ale medycyna jest na coraz wyższym poziomie,
      -lepsi zawodnicy w porównaniu do poprzedniego sezonu
      teraz jest znacznie ciekawiej
      nowi gracze budzą moje duże nadzieję Gasol, Mirotic, McDermott (nie po to poświęcali dwa numery w drafcie, aby odstawić go na bok,- jego gra w SL była całkiem ok, oczywiście to tylko SL, ale tam też można grać lepiej lub gorzej), Brooks (jego gra w dobrym systemie może być bardzo dobra), lepszy Snell
      odeszli z graczy z rotacji tylko Augustin i coraz bardziej na uboczu Boozer

      brakuję w składzie kreatywnych graczy na pozycjach -SG-SF, ale ten zespół bardzo dobrze radził sobie gdy ich najlepszymi graczami ofensywnymi na obwodzie byli Bellineli czy Robinson,

    5. – Gasol to nieznaczny upgrade w stosunku do Boozera. W obronie prawie żaden a warto spojrzeć, że Gasol przejdzie ciężkie treningi u Thibsa i ze zdrowiem Hiszpana nie było najlepiej w ostatnich 2 latach.
      – W Obronie może TAK, ale w ataku nic nowego nie wymyślił od dwóch sezonów. Play offs w ofensywie Bulls były po prostu biedne a Wizards dominowali w tym elemencie gry.
      – Przy Rosie jak napisałem wcześniej „DUŻY ?” (wskaż gracza, który wrócił na szczyt po 2 tak poważnych kontuzjach bez zmiany stylu gry) – do tego dochodzi konflikt w szatni Bulls z Rosem i jego agentem (B.J. Armstrongiem) w rolach głównych, o którym coraz głośniej i w sprawę zaangażował się sam J. Reinsdorf.
      – lepsze prospecty na ławce to fakt, ale czy Thibs je wykorzysta, gdyż coach słynie z wąskiej rotacji (wystarczy popatrzeć na niewykorzystywanych w ostatnich meczach poprzedniego sezonu graczy – część nich już nie ma w Chicago)
      – Mirotić w pierwszym roku będzie w mojej opinii przygotowywany do gry w lidze, a jego masa ciała oraz siła będą wzmacniane niczym przed laty u Toniego Kukoća. Snell to dla mnie zagadka, zwłaszcza kiedy na jego pozycji grają Butler (znów dostanie po 40 minut) oraz Dunleavy (najlepszy transfer Bulls ostatniego roku ma pewną pozycję w klubie). Gdzie jeszcze w tym wszystkim minuty dla McDermotta już w pierwszym roku?
      – odeszli z rotacji Augustin i Boozer oraz niewykorzystywani Brewer i Amundson, ale postawiono nadal na słabnącego z każdym sezonem Hinricha i to za niemałe pieniądze. Doszedł Aaron Brooks, który nie jest tak energetycznym zawodnikiem jak D.J. i w przypadku przerw w grze Rose’a (na pewno będzie odpoczywał przy grach day-to-day może być po prostu słabiej na rozegraniu).
      – tak jak podkreśliłeś , poza Gasolem brak nowych kreatywnych graczy, zwłaszcza na obwodzie czyli znów wielki ciężar i oczekiwania powędrowały w stronę wracającego Derricka…

    6. -Gasol ma tylko 34 lata, trochę przygasł w LAL, miał kontuzje, ale moim zdaniem ma jeszcze paliwo, aby być zawodnikiem na poziomie meczu gwiazd na wschodzie- tak więc moim zdaniem jego dojście to duży plus; w obronie zaś ma zdecydowanie większe IQ niż Boozer, to nawet nie ma o czym mówić, plus bloki; w ataku lepiej podaje, też oczywiście IQ także w tym elemencie wyższe, większe możliwości gry 1 na 1, do tego dochodzi doświadczenie mistrza i lepszy sportowy charakter
      -Trener do tej pory nie miał aż takiej dobrej rotacji, stąd zamęczał starterów, teraz wierzę w jego rozsądek, ma wreszcie dobry skład
      -Wizards dominowali w play offs dlatego teraz jest sporo zmian, doszli ofensywnie nastawieni Gasol. Mirotic, McDermont,Brooks, powrócił Rose
      -Rose miał dwa lata, aby wzmacniać ciało, to nie musi być czas stracony
      nie jestem lekarzem więc ciężko mi porównywać kontuzje, ale B. Griffin stracił sezon, a mimo to jest kim jest obecnie
      Westbrook miał kilka operacji kolana w zeszłym sezonie
      sporo zawodników ma jakieś problemy z kolanami
      nie udaję się powrót ostatnio środkowych jak Oden czy Bynum, ale większość graczy sobie radzi
      zresztą w formie Rose ma być przede wszystkim na play offs, może być wprowadzany rozsądnie
      nie widać po Rosie, aby się łamał, czy zaniedbywał treningi, ale to już dużo

      -moim zdaniem nie ma konfliktu w szatni Bulls, a to co menedżerowie czy agenci robią nie wpływa na drużynę

      – Mirotić -dostał spory kontrakt, Bulls wierzą w niego, w zespole na pewno zostanie dobrze przyjęty, wprowadzony przez Gasola, Noaha, ma sezon regularny, aby poznać ligę- dużo łatwiej jest wchodzić mu teraz w taki system, przy tym trenerze i zawodnikach, niż Kukocovi w tamtych Bulls, w innej lidze
      Snell czy McDermotta wzmacniają konkurencję, moim zdaniem mają szanse na minuty
      – Hinrich fajnie że został, ale powinien mieć tylko minimum dla weterana
      – ostatecznie i tak będziemy patrzeć na zdrowie Rose

    7. Obrona w NBA to chęci graczy oraz zdolności do niej. O ile Gasol ma zdolność do bloków , o tyle chęci są coraz mniejsze co pokazywał przez ostatnie 2 lata w Lakers. Można liczyć na dwóch rękach i palcach ile spotkań L.A. przegrali powyżej 130 pkt , kiedy pod koszem był Gasol (mający do pomocy Hilla). Na dziś jego transfer to chwilowe zapchanie dziury po Boozerze i coś co jest zasłoną przy przegranej batalii o Melo Anthony’ego (to byłby transfer porównywalny z zakusami Bulls na Jamesa i Wade’a przed kilkoma laty, w końcu wyszło zadowolenie Boozerem). W kwestii Gasola najwazniejsze jest pozyskanie kolejnej opcji w ataku, bo za obronę biorą się Noah i Gibson.
      Mylisz się Thibodeau miał/nie miał dobrej rotacji. Do sezonu 2011-12 , kiedy wzmocniono mu zespół chociażby Ripem Hamiltonem i potrafił mieć za plecami Noaha i Boozera – duet Asik z Gibsonem.
      Wydaje się też, że nie pamiętasz jak i kiedy (przy rozstrzygniętym spotkaniu) kontuzję złapał Derrick Rose i okazała się ona znacznie poważniejsza od urazu Griffina (tutaj proszę doczytać -> Rose miał dwie pod rząd i pierwsza poważniejsza od Blake’a). By Rose był wprowadzany rozsądnie musiałby mieć mocny back up, a niestety nie wzięto Sessionsa, ani nie pozostawiono też Augustina. A kiedyś był C.J. Watson, potem Nate Robinson.
      Zdania o Mirotiću nie łapię, więc pokaż proszę Europejczyka , który z biegu wszedł z dobrym graniem do NBA (Pero Antić? wskutek kontuzji Horforda i mocno z konieczności). Poza tym Nikola to ta samo pozycja co Gasol oraz Gibson, więc pytam gdzie miejsce dla niego? Dalej już pisałem – Snell i McDermott kosztem Dunleavy’ego i Butlera (no way, nie u Thibsa) . Warto spojrzeć też na fakt, że Thibs ufa doświadczeniu i woli weteranów od młodzianów (Mirotić ma 23 lata, McDermott 22 i Snell 23).

      Dziś znów cała organizacja Bulls leży w zdrowiu Rose’a i o tym pisałem już post wcześniej.

    8. -Gasol grał w LAL, przy trenerze z którym mu było nie po drodze, w systemie który nie za bardzo mu pasował i nie funkcjonował należycie, w otoczeniu przeciętnych graczy- to nie jest tak, że Gasol pociągnie zespół tak słaby jak obecnie LAL, ale w Bulls będzie bardzo dobry w swojej roli- chęci są wypadkową roli w zespole, relacji i celów- to widać chociażby po grze Hiszpana dla reprezentacji, gdzie zawsze wypadał bardzo dobrze, nawet na tle Amerykanów
      w ostatnim sezonie Gasol, mimo problemów ze zdrowiem miał: 17,4 pkt, 9,7 zb, 3,4 as, 1,5 bl, 48 % z za dwa przy 31,4 minutach
      Boozer 13,7 pkt, 8,3 zb, 1,6 as, 0,3 bl, 45,6 % za dwa przy 28,2 minutach
      jednakże moim zdaniem statystyki nie oddają dostatecznie dobrze przewagi Gasola
      Gasol nie ma być filarem obrony, ale jest zdecydowanie lepszy niż Boozer także w niej

      -oczywiście, że gdy grał tam jeszcze Asik to wyglądało inaczej, wtedy mieli najlepsze sezony, rotacja też wyglądała dobrze

      dla przykładu minuty graczy z sezonu 2011/2012, ostatniego pełnego Rose
      1 Luol Deng 39.4
      2 Derrick Rose 35.3
      3 Joakim Noah 30.4
      4 Carlos Boozer 29.5
      5 Richard Hamilton 24.9
      6 Ronnie Brewer 24.8 .
      7 C.J. Watson 23.7
      8 Kyle Korver 22.6
      9 Taj Gibson 20.4
      10 John Lucas 14.8
      11 Omer Asik 14.7
      12 Mike James 10.9
      13 Jimmy Butler 8.5
      14 Brian Scalabrine 4.4

      w sezonie 2012-2013
      1 Luol Deng 38.7
      2 Joakim Noah 36.8
      3 Carlos Boozer 32.2
      4 Kirk Hinrich 29.4
      5 Jimmy Butler 26.0
      6 Marco Belinelli 25.8
      8 Taj Gibson 22.4
      9 Richard Hamilton 21.8

      w ostatnim sezonie była krótsza ławka: wystarczy zobaczyć jak wyglądał roster Chicago, aby przekonać się, że aby o coś wtedy grać, nie mogli dawać dużych minut takim graczom jak Teague czy Mohammed
      w RS to się udało, mieli bilans taki jak trzecie Toronto, wyprzedziły ich tylko poza tym zdecydowanie najlepsze wtedy na wschodzie Indiana i Miami
      w play offs zabrakło sił

      -zaznaczyłem od razu w poprzednim poście, że nie jestem lekarzem. Jednakże poziom opieki medycznej w przypadku Rose jest tak wysoki, że pewnie nie wiele by to pomogło. Nie wchodzę w zawiłości medyczne, więc nie jest tak, że nie pamiętam, chyba nie ma sensu robić takich zaznaczeń typu nie pamiętasz, doczytasz- Rose miał pierwszą kontuzję w play offs z 76-ers w końcówce rozstrzygniętego meczu, były pretensje do trenera o jego grę, oglądałem tamten mecz. Wiadomo też, że jego kontuzja różniła się od Griffina, ale przykład był po to, aby pokazać, że gracz, który opuścił sezon, wrócił i od razu fruwał, mimo jednak również dość poważnej kontuzji
      z tego co czytałem zerwane więzadła krzyżowego przedniego (ACL) mieli m.in. Ricky Rubio, Iman Shumpert, Rajon Rondo, Tony Allen

      -kim był Augustin gdy przychodził do Chicago, w zasadzie nikt nie dałby mu wtedy szansy, grał naprawdę już nawet nie przeciętnie, a po prostu źle w Indianie i Toronto- a Chicago się odrodził, podobnie było z N. Robinsonem
      dla mnie Brooks jest lepszy od Augustina czy Watsona, a na PG mamy jeszcze Hinricha

      -nie liczy się wiek, a to co się gra, np. Butler ma w tej chwili 25, ale już od dwóch lat dobrze sobie radzi w rotacji
      w ostatnim czasie oprócz Rose gracze, którzy przychodzili z draftu do Chicago to byli zawodnicy wybierani z dalszymi numerami, którzy naprawdę sporo musieli się uczyć,dobrze zapowiadający się w defensywie, ale bardzo surowi w ofensywie, (Gibson, Butler, Snell), oni potrzebowali czasu, cierpliwości, pokory
      Mirotic czy w mniejszym stopniu, ale jednak też McDermott, są w innym miejscu kariery niż wymieniona trójka gdy przechodziła do nba, już na teraz mogą być przydatni, zwłaszcza Mirotić

      -wiadomo, że zdrowie Rose jest kluczowe ( to w końcu ich najlepszy gracz), ale nie rozumiem zakładania, że na pewno się połamie- taka możliwość jest, są na to wskazania poprzez dwie poprzednie kontuzje (dwóch różnych kolan), ale przez ten czas można też wzmocnić i poznać dobrze swoje ciało. Na razie Rose jest zdrowy. Wskazania lekarzy są optymistyczne.

    9. Gasol w kadrze zagrał ostatni raz w Londynie, ominął Litwę czy wcześniejsze tureckie MS. Odpuszcza kadrę leczac urazy. Pytanie co innego graczowi mają mówić lekarze? Zdemotywowac go??kontuzje kolan już kiedyś opisywałem, mówiąc o przypadku bliskiego kolegi i byłego koszykarza. Poza tym Rubio to inny typ gracza oraz inny styl grania a Shumpert ciągle odwiedza lekarzy i jest materiałem na wymianę, a mało kto go chce przygarnac.
      O ile Mirotic grał w Realu,Eurolidze i był MVP, o tyle McDermott to prostu rookie.z kolei Brooks mocno poszedł w dół od wyjazdu do Chin i poza trójką niewiele zostało z byłego pierwszego PG Rockets.Przyszedł za niskie pieniądze a to najlepsze porównanie z mocniejszymi na dziś Augustinem i Robinsonem. Brooks jeszcze by dobrze grać potrzebuje wielu minut a Nate i DJ od razu wnosili energię po wejściu z ławki.Brooks ani z Nuggets,ani w drugim podejściu do Rockets nie przekonał trenerów swoimi minutami gry.

    10. -Gasol od wielu lat jest krytykowany za swoją grę, w meczu gwiazd zagrał ostatni raz w 2011 r., a na IO był świetny, kwestia zdrowia, ale też motywacji, systemu, trenera

      -poziom medycyny w przypadku nba jest najwyższy na świecie, łamane są kolejne bariery
      Rubio gra inaczej, ale już T.Allen to lepszy przykład

      -..dlatego pisałem głównie o Miroticiu,- moim zdaniem on jest lepiej przygotowany do gry w nba, niż gracze po uniwersytecie, -inaczej było za czasów Kukoca, gdzie różnica poziomów między nba a Euroligą była znacznie większa
      McDermott jednak ma za sobą pełne 4 lat na uniwersytecie, nie jest jakimś nastoletnim prospektem, wiadomo co można się po nim spodziewać,

      -Brooks ma i tak lepszą opinię (na moment podpisania kontraktu) niż przychodzący w swoim czasie do Chicago Robinson czy zwłaszcza Augustin,
      oczywiście gdyby wiodło mu się w ostatnich latach dobrze, to nie grałby za takie pieniądze
      prochu już nie wymyśli, ma 29 lat, ostatnie lata to zmiany klubów, gra w Chinach, wymiany
      ale co ważne to świetny strzelec za trzy, gracz poukładany, grający dla zespołu
      po wymianie do Denver w zeszłym sezonie miał dla nich 11,9 pkt, 2,7 zb, 5,2 as, 0,9 prze, 36,2 % za trzy w 29 minut

  14. Uwazam ze na chwile obecna to dobry deal dla obu druzyn. Porownujac co dostanie Minesota fo tego co dostalo Orlando za Howarda, to super sprawa. Z drugiej strony tak jak niektorzy pisza Cle nie ma czasuna rozwoj Wigginsa, poza tym gra on na tej samej pozycji co LBJ i to utrudniloby mu progres. Dlatego Love na pewno da Cavs wiecej (na chwile obecna) Inna sprawa ze jak za kilka lat okaze sie ze Cleveland nie zdobylo tytulu a Wiggins bylby jedna z wiekszych gwiazd ligi, to wszyscy beda wieszac psy na Cle;-) Co do szans Cle w nadchodzacym sezonie, to nie widzialem ich w finale ale jak sie rozejrzalem po wschodzie to ciezko znalezc kogos lepszego. W kazdym razie ja mam nadzieje ze dostana manto od Miami w polfinale konferencji ;-)

    1. To byłby najciekawszy finał wschodu w historii NBA :)

  15. Nie ma to jak robić interesy z Philadelphią . Dadzą ci każdego , byle tylko zdobyć najwyższy pick w drafcie . To się nazywa ,,tankowanie” .
    Jeżeli dojdzie do takiej wymiany to największym wygranym będzie drużyna z Minnesoty . Wiggins , potencjalny franchise player , który w przeciągu kilku lat może być na takiej pozycjii w jakiej obecnie znajduje się KD , ale i też Thad Young , który po wyjściu z tonącego statku , może pokazać się na nowo w Timberwolves .
    Cleveland może najbardziej przegrać na tej wymianie . Niby Love to jeden z czołowych zawodników w NBA , ale nigdy w swojej karierze nie awansował nawet do play-offów ! . Nie jest więc to zawodnik , który poprowadzi drużynę do zwycięstwa . Jeżeli coś pójdzie źle po stronie Cavaliers i odpadną z play-offów po 1 lub 2 rundzie , to Kewinek może zrobić ich w konia i przejść po sezonie albo do LA albo do Nowego Jorku .

  16. Argumenty za wymianą przyznam padają w tej dyskusji bardzo sensowne ale i tak piszcie co chcecie, a ja wciąż uważam że oddanie nr 1 najsilniejszego draftu od lat za gwiazdę z wątpliwym zdrowiem i obroną nie jest dobrym posunięciem i za jakiś czas Cavs będą tego gorzko żałować. No chyba że był to element dogadania się z Lebronem tj. „wracaj do nas a my za nasze draftowe jedynki sprowadzimy Ci all-stara do pomocy”. W tej sytuacji wypada się wywiązać z zobowiązania wobec „Króla”. Tak czy inaczej wolałbym wróbla w garści (Wiggins) niż 4 na dachu (pierścienie).

  17. Dużo tu może się spie… Co jeśli Blatt okaże się przeciętnym trenerem na NBA? który nie potrafi zapanować nad gwiazdami tej klasy? wygra co prawda koło 50-55 zwycięstw, ale kwas ciągnący się u nich w poprzednim sezonie wróci? jeśli Varejao znowu złapie kontuzję? jeśli nie będą potrafili bronić ani obręczy ani pick’n’rolli? jeśli Dion po udanej końcówce sezonu znowu będzie niezadowolony z dalekiego miejsca w rotacji? a Kyrie będzie próbował brać sprawy w swoje ręce jak do tej pory?… Jeśli Love zacznie nagle oddawać po 12-14 rzutów, zamiast 18-20 (jak Bosh w Heat)? i z dominatora strefy podkoszowej stanie się centrem wyciągającym vis-a-vis w drużynie przeciwnika na obwód? a sami Cavs przegrają finał konferencji z lepiej poukładanymi Bulls, bądź LBJ znowu dostanie baty od SAS? LeBron po takiej porażce może skorzystać z opcji gracza i znowu wrócić do domu tym razem tego na słonecznej Florydzie, gdzie do tamtej pory bardzo za nim zatęsknią, a Love’a nic już nie będzie trzymać w prowincjonalnym Ohio i zacznie spoglądać w stronę fleszów LA i NY. Może się wtedy okazać, że oddali jeden z największych talentów ostatnich lat i draftową 1 sprzed roku za spadający kontrakt przereklamowanego gracza, przez co zamkną sobie bardzo obiecującą przyszłość. Z drugiej strony, kto nie ryzykuje… w Rawiczu nie siedzi. Mimo wszystko bardzo kusząca wizja połączenia LeBrona z kolejną dwójką bardzo ofensywnych graczy… ale czy lepszą od pary Wade/Bosh?…

  18. Mała refleksja/dygresja. Jeszcze 2 miesiące temu większość określało Cavaliers jako chorą organizację ( przez opiniotwórcze stwierdzenieDenga wszyscy w to uwierzyli,mimo iż nikt nigdy w Cleveland nie był). Teraz szykuje się Cavsomania . Nie chcę ,aby za chwilę się okazało,że wszyscy kibicują Cavs od lat. Nie chcę nikogo obrażać,ale miejmy chociaż namiastkę własnego zdania,bo śmiać mi się chce,jak nastroje poobracały się o 180°. Nawet wiem,kto był wśród krytyków Cavs (ja ich broniłem akurat), więc proponuję: albo niech niektórzy zamilczą w temacie Cavs,albo niech każdy wpis zaczynają od słów” przyznaję,uważałem Cavaliers za chorą organizację,ale zmieniłem zdanie”. Troszkę chaosu w mojej wypowiedzi,ale kumaci zrozumieją,o co chodzi.

    1. zdecydowanie nadużywasz słowa wszyscy, proponuję byś przyszłe wpisy zaczynał od zdania, „przyznaję, używałem słowa wszyscy, kiedy nie chodziło nawet o połowę populacji, ale już wiem co to słowo znaczy”;) ps. w Korei Północnej też było niewielu, a jednak istnieje powszechne przekonanie, że to złe miejsce;) jeśli chodzi o Cavsomanię, to pewnie wielu początkujących fanów zacznie ich uwielbiać, ja na przykład kibicuję Knicks od 94 i finałów z Rockets, mój brat od tych samych finałów kibicuje Rockets;) mój szwagier od początku lat 90 kibicuje Bulls, a jeden kumpel, którego parę lat temu wkręciłem w temat, dziwnym trafem jest wielkim kibicem Heat. ciekawe prawda? generalnie najzagorzalsi kibice Lakers zakochali się w tym teamie za czasów Magica i Kareema, bądź Shaq’a i Kobe, a w latach 90 było namnożenie kibiców Bulls. Tak to już bywa, że większość zaczyna kibicować tym dobrym, a dopiero potem jest z nimi na dobre i złe. Ja na przykład za czasów liderowania Marburego i rządów Isiaha Thomasa nie wypowiadałem się na temat Knicks, bo i nie było o czym gadać, a można było tylko schować głowę w piasek. Tak samo teraz wyjdą z podziemia kibice Cavs i narodzą się nowi;)

  19. Przyznaję,nadużywam słowa wszyscy,kiedy chodziło conajwyżej o większość… Drogi Ori,o potencjalną cavsomanię czepiłem się rykoszetem. Bardziej miałem na myśli stadne naśmiewanie się z leżących Cavs po słynnych słowach Luola Denga,czyli określanie tej organizacji „chorą”. Od momentu 2. decyzji LBJ jakoś ta organizacja „wyzdrowiała”??, czy po prostu nabijanie się z Cavs nie jest już „trendy”?? Ogólnie ewidentnie nie wstrzeliłeś się w sens mojej wypowiedzi,nic nie mam do tego,że Stefan kibicuje Bulls od 91′ ,a Józek Lakers od 2000 roku,czy Miami od 2005(?)

    1. Ja uwazam ze bardzo wyzdrowiala ta organizacja po przyjsciu LBJ. W koncu facet wnosi nie tylko swoje umiejetnosci na boisku, ale tez autorytet w szatni, kulture i dyscypline pracy, swoje otoczenie (od strony marketingowej i zarzadzania) i , o czym sie duzo mowi na Zachodzie, przejmuje znacznie wieksza role w druzynie niz tylko czolowego zawodnika (nawet jak wspomnieli juz niektorzy – pseudo GM-a). Wiec stad tez lepszy PR calej organizacji.

    2. Drogi Amonie, być może źle zinterpretowałem Twoje słowa, to przez tą wstawkę o kibicowaniu Cavs od lat. Ja od początku traktowałem słowa Denga z przymróżeniem oka, Luol nie miał okazji zasmakować innej drużyny od Chicago Bulls, a wszyscy wiemy, że to bardzo profesjonalna organizacja, a Jerry Reinstorf to legenda, jeśli jeszcze dodamy do tego Toma Thibodou to w porównaniu z nimi Dan Gilbert i Mike Brown mogli wypaść w oczach Denga nieprofesjonalnie. W Chicago grał on w świetnie zorganizowanej ekipie, ze znakomitym systemem defensywnym, a w ofensywie był liderem zespołu idącejgo pewnym krokiem do PO. W Cavs nie mógł się odnaleźć, jego praca w defensywie nie przynosiła wymiernych efektów z powodu znacznie słabszej organizacji gry drużyny, a w ataku był dużo gorzej wykorzystywany, rzadziej miał piłkę w rękach i grał dalej od kosza, talentu tam nie brakowało, a wyniki były dużo słabsze – jestem w stanie zrozumieć jego frustrację i posądzanie Cavs o nieprofesjonalizm. Pozyskali świetnego gracza, którego nie potrafili odpowiednio wykorzystać. Natomiast powrót LBJ-a odbudowuje mocno sszarganą w ostatnich latach opinię o organizacji. Powszechnie wiadomo, że wszystko tam będzie ustawione pod LeBrona, to jego miasto, jego drużyna, będą wygrywać, a zwycięstwa dają stabilizację i na razie wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że organizacja idzie w dobrą stronę, a jeśli będą sukcesy to nie będzie mowy o braku profesjonalizmu;) ps. skoro Cavs po kilku latach dziwnych wyborów w drafcie, nietrafionych transferów i bycia na dnie nagle pozyskują największą gwiazdę ligi, to wszystkie ich błędy mogą zostać im wybaczone;) Pozdro

  20. A ja jestem za wymianą Love’a za Wiggins’a.
    Większość z was pisze, że Wiggins może za kilka lat być super zawodnikiem. Oby takim był. Ale scenariuszy dla niego jest wiele. Może też okazać się co najwyżej dobrym zawodnikiem ze średnia ok. 17 pkt. Może też doznać kontuzji i calkiem się pogubić.
    Love to już w tej chwili znakomity zawodnik, świetny strzelec, fantastycznie zbierający. Jego średnie z ostatnich lat wyglądają rewelacyjnie. A ze zdrowiem też nie jest szczególnie źle.
    Mając w składzie James’a nie można budować drużyny „na za 3 lata”. Mając James’a trzeba budować drużynę pod mistrzostwo tu i teraz. Sprowadzenie Love’a uważam za świetny ruch.
    A co do Wigginsa. Załóżmy, że nawet będzie wspanialy. Ale kto da gwarancję, że za parę lat nie będzie chciał grać w LA, New York czy innym wielkim mieście. Jego w Ohio raczej sentyment nie zatrzyma.

  21. Ja o Cavs i chorej organizacji mówiłem jeszcze przed Dengiem. I przyjście LeBrona wcale nie zmienia mojego zdania. Teraz się to „przykryje” profesjonalizmem Jamesa, ale balansują na cienkiej linii. Wymiana Wiggins – Love może wypalić im w twarz. Love nie musi się tak dobrze wpisać do gry, nie wiadomo, czy przedłuży (ponoć to warunek trade’u – to 'normalny’ i 'zdrowy’ warunek.. jak nie Cavs ;)) i sam James ma umowę na dwa lata. Co jeśli po dwóch latach odejdzie? Zostanie Irving i zgliszcza. Wiggins wg mnie nie będzie gwiazdą formatu Jamesa czy Duranta, ale zrezygnowanie z niego może się Cavs odbić czkawką za kilka lat.

    Dlatego zniecierpliwiony czekam na ruchy Cavs, ale nadal nie zmieniam zdania – jedno przyjście Jamesa nie uzdrowiło tej organizacji. A propozycja wymiany Wiggins + Bennett za Love’a to wielkie ryzyko. Jeżeli coś pójdzie nie tak to nikogo to nie zdziwi, bo to Cavaliers. I jeszcze odejdzie James i co z Cleveland? Są na dnie ligi i znowu na kilka lat stają się pośmiewiskiem ligi. I co? Powiemy o tych dwóch latach, że to było uzdrowienie dla Cavs? Bo LeBron powrócił i to w zasadzie on kierował wymianami? Nie uwierzę, że gdyby sam GM Cavs zadzwonił do odpowiednika z Minnesoty to by tę sprawę tak łatwo dogadali.. To James zadzwonił do Miłości i powiedział „robię nowe Big 3! Tym razem w Ohio. Ze mną już jest Kyrie. Chcesz być tym trzecim?”. LBJ zna ligę. Wiedział, że kończy mu się kontrakt i będzie chciała Minnesota cokolwiek dostać za niego wartościowego na przyszłość. Wie, że graczy jak Love czy Bosh w lidze na takim poziomie innych nie ma w ofensywie. Przypasowało mu granie ze Stretch Four. Jest to groźne, a przy grze LBJ i Irvinga jest groźniejsze dla rywali i skuteczne. LBJ poszukał na rynku najbardziej wartościowego i potrzebnego do ataku dla niego gracza. I to on głównie nakręca ten trade ze strony Cavs. Love za to ze strony Wilków. To gracze naciskają na to bardziej niż właściciele. GM chcą przy okazji wyciągnąć ile się da na takiej wymianie. Ale powiedzmy wprost – ani powrót Jamesa, ani ta ewentualna wymiana nie będzie zasługą GM Cavs. To głównie 'zasługa’ widzimisię Jamesa – chciał wrócić to wrócił. Chce tej wymiany to do niej dąży.

    Największą zasługą GM w tym offseason jest zatrudnienie bardzo dobrze rokującego coacha. Nie ma w USA doświadczenia, ale gorzej niż Brown nie wypadnie z pewnością. I ma głowę na karku i pomysł na grę. Po obu stronach parkietu.

    1. Omijasz pewne fakty, od słów Denga trochę się zmieniło. Najpierw pożegnanie GM’a, który wolał Bennetta,niż Oladipo. Na jego miejsce wszedł David Griffin,którego bardzo chciał mieć u siebie Jackson w Knicks. Griffin uchodzi za eksperta od salary cap. Dalej mieliśmy zmianę trenera i pożegnanie osoby w dużej mierze odpowiedzialnej za rozgardiasz i to w niego celowal Deng – Mike Brown. Na jego miejsce przyszedł świetny strateg,b.dobry taktyk,który sprawdzał się w paru europejskich firmach i niekoniecznie przy wysokim budżecie. Sprawdzał się też w kadrze Rosji. Btw.bardzo mu kibicuję. W końcu gdy zaprowadzono trochę porządków znów przyszedł szczęśliwy los i 1.pick. Kolejny fakt pozwalający liczyć się tej organizacji to oczywiście LeBron James. Generalnie, o większych poprawkach przy wizerunku nie można było marzyć.

  22. Dokładnie…masz rację. Zgadzam się,ominąłem te fakty. Ale czy Cleveland było aż tak chorą organizacją na tle wszystkich drużyn ? Przyznam,że nie znam wszystkich teamów od kuchni,ale coś nie wydaje mi się,żeby Cavs dotychczas znacząco odbiegali od innych. A tylko z nich była beka.

    1. Myślę, że nie. Beka jest i będzie oraz zawsze znajdzie się team, z którego się pośmiejemy lub znajdziemy w nim pewne dziury. Oto pamiętne przykłady:
      Bobcats (wybory w drafcie MJa)
      Jazz (ostatnie dwa sezony i praca Budynia)
      Lakers (tankowanie z Mikem D. i plaga kontuzji)
      Celtics (krach po odejściu BIG Three i niejasny plan Ainge’a)
      Sixers (tankowanie bez ograniczeń)
      Knicks (wielkie inwestycje w STATa i Włoskiego Ogiera)
      Wolves (picki w drafcie Kahna i trzech PG z których ominął najlepszego – Lawsona)
      a przed laty Clippers *prawdziwa czerwona latarnia ligi.
      Tych przypadków można mnożyć.

  23. Hehehe…tak sobie pomyślałem,że nie mam pojęcia,czemu Qcin nazywa go „budyniem”. Bo gruby??? Proszę o oświecenie.

  24. A ja tak się zastanawiam, co by było gdyby Cavs jednak wybrali z jedynką Parkera. Czy tak łatwo by go za Lova byli w stanie oddać ??

    1. Przepraszam. Źle zrozumiałem… Przez chwilę sądziłem, że chodzi o to, czy o wymianę byłoby łatwiej. Z pewnością. A czy byliby w stanie go oddać? Wg mnie też. Wiggins i Parker troszkę dublują się z LBJ. Parker nawet bardziej. Skoro Wiggo oddają to Parkera tym bardziej chcieliby wymienić.

    2. Parker przecież na 2 śmiało może grac. To Typowy scorer jest – Wiggins już troche gorzej w ataku sobie radzi .

      Parker nie musi siedziec w pomalowanym a Wiggins juz miałby gorzej dalej od kosza

  25. Powiedz szczerze co Ty sugerujesz mówiąc drugi raz o opinii Augustina? Facet w Bobcats u Silasa wygryzl Feltona i wyglądał naprawdę dobrze,a w Raps nie dostał szansy u Caseya,który miał w końcu Lowry’ego.Medycyna nie da Rose’owi nowych kolan i więzadeł. Brooks i poukładane to jakoś nie dla mnie…36 za trzy to żadna rewelacja. Sprawdź poziom innych graczy z tej pozycji.Niechciany W Suns,Kings,Rockets,czyli nigdzie nie zagrzal dłużej miejsca…
    W końcu Kukoc był europejskim Magicem Johnsonen,wirtuozem o wzroście 207cm a Mirotic to bardziej shooter oraz stylem podobny do Dirka. Mirotic bez siły i masy nie pogra w NBA pod koszem.

    1. -Augustin miał dobre chwilę w Charlotte i Chicago, słabe w innych klubach; moim zdaniem nie jest lepszy niż Brooks,
      -Augustin zawsze będzie w tej lidze jedynie rezerwową jedynką,
      -Vasquez przy Lowrym jednak zaistniał:)a co do Lowrego to swego czasu temu był zastępcą Brooksa w Houston
      zresztą były takie chwilę kiedy wielu traktowano Lowrego jedynie jako gracza rezerwowego, co dla mnie było nieporozumieniem
      -w najlepszych sezonach Brooks miał dobrze ponad 40 za trzy i przy takich wysokich w Bulls, rzutach z czystych pozycji, może obecnie być podobnie
      myślę, że możemy się jednak podpisać pod zdaniem, że za te pieniądze, które dostał, jest dobrą opcją:)
      -łatwiej zaistnieć w nba shooterowi niż magicowi z Europy, zwłaszcza przy Jordanie

Comments are closed.