Bulls chcą powrotu Brewera

Chicago Bulls po zwolnieniu wczoraj pierwszoroczniaka Erika Murphy zostawili sobie furtkę na potencjalne wzmocnienie składu. O ile Murphym wyraziło zainteresowanie parę klubów NBA, o tyle w Chicago sporo mówi się o powrocie jednego z dobrze nam znanych weteranów. Pierwsze głosy mówiły o kolejnym powrocie z emerytury Mike’a Jamesa, ale dziś wydaje się, że największe szanse na powrót do ekipy Toma Thibodeau ma Ronnie Brewer.

29-latek widziany był w centrum treningowym 6-krotnych Mistrzów NBA, gdzie miał przechodzić testy (tzw. work out). Następnie rąbka tajemnicy uchylił nam podkoszowych Bulls, Taj Gibson, w wywiadzie dla Chicago Tribune:

“That’s my guy, He’s a big guard, can defend multiple positions. He’s athletic and he’s a leader. He has been in the league a long time and has been through a lot with us.”

Przypomnijmy, że Brewer doskonale zna system Toma Thibodeau i dał się poznać w Chicago jako zadaniowiec, znakomicie pracujący w obronie (jako tzw. plaster). Był on też jednym z podstawowych zmienników Thibsa, przed wejściem do zespołu Jimmy’ego Butlera , partnerując takim graczom jak Derrick Rose i Luol Deng. O ostatnim czasie jednak Brewer nie mógł znaleźć dla siebie pewnego miejsca w składach Knicks, Thunder czy Rockets. Byłego i być może przyszłego kolegę broni obecny kandydat do nagrody najlepszego zmiennika NBA:

“Most of the teams he fell into didn’t have the right kind of system,” – Taj Gibson

Brewer w 2010 roku podpisał z Bulls kontrakt na 2-lata, z opcją przedłużenia na trzeci rok. Ostatecznie jednak sternicy klubu z Chicago postanowili rozstać się z obrońcą (również z C.J.Watsonem) wybierając bardziej ekonomiczne rozwiązanie (nie po raz pierwszy w swojej historii).

Teraz, kiedy aż 41 minut na boisku spędza Jimmy Butler, sternicy klubu i trener zespołu myślą o kolejnym zadaniowcu, mogącym przydać się w końcówce sezonu regularnego. Dla Brewera z kolei mogłaby to być szansa wyjścia z głębokiego dołka, bowiem w ostatnich trzech sezonach rozegrał on tyle samo spotkań, ile w pierwszym pełnym sezonie z Bulls (ponad 80). Z tymże Ronnie w Bulls dostawał po 20 minut w grze, a w Knicks, Thunder i Rockets jego rola była znikoma…minuty spadały do 5-ciu w grze…

Warto podkreślić, że Chicago Bulls stają przed ważną decyzją, bo jeśli gracz odzyska swoją chęć do pracy i znów sprawdzi się w defensywie to w przyszłym sezonie powinien się załapać do 15-tki Thibsa. Co ciekawe coraz mniej osób w Windy City może przestać tęsknić za Luolem Dengiem a coraz więcej wierzy w system pracy trenera i twardą defensywę , bez wybitnych gwiazd.

Komentarze do wpisu: “Bulls chcą powrotu Brewera

  1. Bez gwiazdy mają realne szanse na trzecie miejsce na słabym wschodzie.. Ale przydała by się jednak gwiazda żeby powalczyć już o wszystko. Wystarczy już oszczędzania… Amnestia Boozera i albo Melo albo Love w 2015.

    1. oni dobrze o tym wiedzą. Wiedzą że muszą mieć kogoś zdobywającego punkty.
      Powinni wiedzieć że stawianie tylko na Rosea nie ma sensu. Chyba że chcą zaliczyć kolejny sezon na straty.

  2. Według mnie Melo odpada :<< a Love to powinien być priorytet dla bullsów jednak to nie od mojego komentarza niestety zależy a jeżeli chodzi o Brewera to miło byłoby go widzieć :d

Comments are closed.