Zmiana warty na stanowisku komisarza, czyli czego można spodziewać się po Adamie Silverze?

new ballOd pierwszego lutego nastają nowe rządy w najwspanialszej lidze świata. Miejsce po odchodzącym komisarzu Davidzie Sternie zajmnie jego dotychczasowy i wieloletni asystent Adam Silver. Uważany za bardzo stricto działającego sternika Silver na pewno nie będzie szedł w żadne większe zmiany czy też rewolucję, ale na pewno doda swoje pomysły do nowej historii ligi. Powułując się na różnego rodzaju źródła, począwszy od plotek a na faktach kończąc postanowiłem przedstawić Wam punkty znajdujące się w sposobie na zarządzeniem ligą nowego szefa NBA.

1 Ekspansja globalna

Od lat przy lidze NBA spotykamy promocję w postaci wyjazdów na Stary Kontynent i meczów w Europie. Ogladąmy NBA Tour w Berlinie, Paryżu czy Londynie, a następnie – w rewanżu podczas pre-season games – drużyny przyjeżdżają na parkiety NBA by rywalizować z najlepszymi. Potyczki Mistrz Euroligi kontra Mistrz NBA stają się coraz częstsze. Są też spotkania rozgrywane w Meksyku czy Chinach. Nowy komisarz , który znany jest z podejścia biznesowego powinien zadbać o większą gier poza USA, również mając na uwadze, że najbogatsze kluby europejskie marzą o wejściu do rodziny najlepszej ligi świata. Silver jak na razie nie będzie jednak ryzykował, a cała liga odsuwa myśl ekspansji na Europę, by szukać jakichkolwiek rozwiązań wciągnięcia do rodziny klubów Starego Kontynentu. W zamian już głośno mówi o większej liczbie meczów sezonu zasadniczego w Londynie…Wracajac do wątku europejskiego, jeśli NBA miałby już gościć na Starym Kontynencie musiałaby to być jedna dywizja i co najmniej 5 nowych drużyn.

2 Większa liga, powrót Supersonics?

Jak na razie nie ma określonego planu by zmagająca się z napiętym kalendarzem rozgrywek NBA realnie myślała o 31 czy 32 drużynie w swoich szeregachi tzw. ekspansji. Nie ukrywamy jednak faktów, iż o powrocie do elity marzy miasto Seattle, które zostało pozbawione drużyny o nazwie Supersonics. Jak wiadomo już przed 68. sezonem Seattle chciało powrotu na koszykarską mapę kosztem Sacramento Kings, ale ostatecznie Vivek Ranadive i Kevin Johnson zatrzymali przenosiny Królów dzięki dodatkowym środkom i nowym inwestycjom. Teraz drużyną, która musi dbać o swoją przyszłość stają się Milwaukee Bucks na których to Silver chce wymóc budowę nowej hali. Jak pamiętacie pewnie; takie miasta jak San Francisco (tutaj przeniosą się Warriors z Oakland) , Columbus (stan Ohio) oraz Las Vegas (marzą o NBA od lat) chcą również dostać się do NBA. W tym punkcie trzeba też przypomnieć niskie wyniki nowych drużyn z przeszłości. Miami Heat, Orlando Magic, Minnesota T’Wolves i Charlotte Bobcats musiały się namęczyć by wygrać kilkanaście spotkań (dziś nowa ekipa mogłaby zaniżyć choćby słaby poziom Eastern Conference). O historii Vancouver trzeba też wspomnieć, bowiem Grizzlies szybko przeniosły się do nowego ośrodka i 1-milionego Memphis. Co nas czeka w niedalekiej przyszłości? Powrót Hornets do Charlotte i być może zmiana nazwy Raptors (logo i barw również).

3 Podział geograficzny

Silver ma również swój plan odnośnie małej transformacji dotychczasowego podziału na dywizje. Oto część tego co możemy zobaczyć w niedługiej przyszłości:

– Wizards wracają do Atlantic Div. (jak w latach ’90)
– Raptors zastępują Bucks w Central Div.
– Bucks wędrują na Zachód, do Northwest Div. (grali tam w latach ’70)
– Grizzlies wracają na Wschód i zastępują Wizards w Northeast Div.
– Thunder, jak niegdyś Sonics, będą kosztem Grizzlies w Southwest Div.

Jak widzicie w tym zamyśle jest jedna dobra strona, na Wschód trafią mocniejsi Grizzlies, natomiast przeżywającym kryzys Bucks może być jeszcze ciężej o jakiekolwiek szanse na play offs. Osobiście zaastanawiam się czy to nie jest krok w stronę zniechęcenia organizacji do dalszego działania, by następnie zwolnić miejsce dla powracających Supersonics?!

4 Nie dla krótszego sezonu

Nie ma praktycznie tematu skrócenia sezonu w NBA. Mimo coraz poważniejszych i zarazem liczniejczych urazów czołowych nazwisk ligi Silver mocno hołduje tezie, iż NBA od lat bazuje na 82 spotkaniach sezonu zasadniczego oraz podtrzymuje zdanie swojego poprzednika, Davida Sterna. Nikt ani nic nie będzie raczej zmusić nowego komisarza (postrzeganego jako zły glina podczas lock outowych negocjacji) do tak drastycznych zmian kalendarza. NBA ma zarabiać na dużej liczbie spotkań i pokazywać gwiazdy NBA jak najczęściej podczas 4,5 miesięcznego okresu.

5 Więcej reklam

Z pewnością do ligi zaczną wchodzić gorąco awizowane reklamy – w nowej formie. Co najmniej od dwóch lat liga przygotowuje nas na nadruki przy koszachi ich konstrukcjach, przy liniach bocznych oraz nawet na koszulkach graczy. W tej ostatniej kwestii możemy nawiązać do tak nielubianych koszulek z dłuższymi rękawami i z logicznego punktu widzenia, to właśnie rękawy miałyby być powierzchniami reklamowymi. Być może nie zobaczymy tego za rok lub dwa, ale wydaje się, iż liga bardzo mocno przygotowuje nas na taki krok. Wszystkie dotychczasowe doniesienia sugerują, że powinniśmy się szykować na taką ewentualność.

6 Zmiana zasad przy naborze do ligi

Dzisiejsze „tankowanie” czyli celowe przegrywanie meczów by mieć większe szanse na jak najwyższy numer draftu mija się z ideologią sporyu. Niewątpliwie sternicy ligi zechcą coś zrobić i obrać nową metodę wyborów w drafcie mającą dać większe szanse (przy tym równe) dla wszystkich zespołów i nie tylko nie wchodzących do play offs. Pierwsze pomysły padły już w grudniu, a liga zastanawia się też czy nie wprowadzić systemu rotacyjnego, to znaczy jeśli zespół X wygrałby jedynkę , to w następnych latach nie miałby możliwości wysokiego wyboru. Piszący NBA nawet nawoływali do losowania w stylu podobnym do lat ’80-tych. Zobaczymy co przyniesie jutro w tej kwestii?

P.S. 7. W dalekiej przyszłości nowe CBA czy umowy telewizyjne…

Jak wiadomo nowy komisarz dopiero pozna trudy swojej pracy z bliska kiedy siądzie samodzielnie na wlasnym, nowym stołku (co nie znaczy, że nie zna tego stanowiska przez pryzmat pomocy Sternowi od 1992 roku) Na początku, bez bagażu doświadczeń Davida Sterna będzie mu trudniej kierować ligą podczas pierwszego roku pracy. Być może dobrze się stało (i na pewno było to analizowane), że przejęcie nastąpiło podczas trwającego sezonu. Silver ma czas na wdrożenie się w obowiązki, mocniejsze przyjeżenie się problemom ligi oraz zbadanie danego mu terenu tylko i wyłącznie ze swojej perspektywy. Nowy 51-letni sterujący uważany jest za człowieka, który ma wprowadzić NBA w nową erę, a przed laty został wybrany do grona „setki” najbardziej wpływowych ludzi w biznesie i zastanawiam się czy naprawdę będzie w stanie zastąpić swojego wielkiego poprzednika i mentora?

Komentarze do wpisu: “Zmiana warty na stanowisku komisarza, czyli czego można spodziewać się po Adamie Silverze?

  1. Zmiana z przenosinami OKC Thunder na minus. Przynajmniej nie do tej dywizji. Wyobrażacie sobie że jedną piątkę tworzą : Thunder, Spurs, Rockets, Mavericks i Pelicans?

    Reklamy na koszulkach jak i te całe dłuższe rękawki są bez sensu . Rękawki jeszcze z dużym trudem ujdą ale stroje z reklamami to już nie to samo NBA.

  2. Silver ma tą przewagę nad Sternem, że cieszy się większą sympatią wśród samych zawodników. Warto podkreślić jego sporą rolę przy porozumieniu dotyczącym zakończenia ostatniego lockoutu. Biznes będzie miał się świetnie dopóki będą napędzać go gwiazdy, a nie komisarz.

  3. Zaniepokoilo mnie, ze Raptors maja zmienic nazwe?? Dlaczego i na jaka?

    Wszystko byloby ok gdyby nie reklamy na koszulkach… Prosze, nie…

    1. Jesli wroca do Huskies to bedzie to fajny zabieg, ale jesli maja wymyslec cos nowego to ja dziekuje…. Raptors kibicowalem w 1996 roku, zreszta w ogole z sentymentem wspominam te cale boom na Jurassic Park i dinozaury:)

Comments are closed.